Skocz do zawartości

Śmierć na kursie


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

http://www.autokrata.pl/wideo/hamowac-wypadek-na-egzaminie-na-prawo-jazdy-kat-a_a20997

 

A dwa tyg temu kursanta skasowała moto w Oświęcimiu - ponoć jest tam na placu jeden słup i wybrała właśnie jego...Jej nic poważnego się nie stało z tego co wiem

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni szlagier. Przychodzi pan do szkoleniu w innej szkole. Który hamulec to zasadniczy, a który pomocniczy? - pytam. Facet odpowiada, że przedni to oczywiście pomocniczy, a tylny zasadniczy.

I taki stan rzeczy na szkoleniach nic, a nic się nie zmienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość starydziad

Jest taka scena w filmie "60 sekund".

Jak jeden z bohaterów jest egzaminatorem na prawo jazdy , a zdająca nie potrafi jeździć .

Wypowiada fają kwestię , myślę że idealną dla tych pań na moto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość starydziad

Wypadki chodzą po ludziach i motocyklistach......

Wiesz wypadek wypadkiem ale to bym nazwał inaczej :blush: .

 

Jest taka scena w filmie "60 sekund".

Jak jeden z bohaterów jest egzaminatorem na prawo jazdy , a zdająca nie potrafi jeździć .

Wypowiada fają kwestię , myślę że idealną dla tych pań na moto.

"Ja tam pływać nie potrafię, więc swoją czarną dupę trzymam z dala od wody."

Edytowane przez starydziad
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja egzamin zdałem jakieś 3 tygodnie temu.

 

I takie są moje spostrzeżenia z tego wszystkiego:

 

Na początku dowiadywałem się ile kosztują kursy i nie ukrywam, że kwestia ceny była ważnym kryterium. Dobrą dostałem w szkole jazdy, w której robiłem też B. I na nią się zdecydowałem.

Zacząłem od placu manewrowego 125cm3, po 2h przesiadłem się na 250cm3 i nim wyjechałem na miasto po kolejnej godzinie. Przejeździłem nim ze 12h łącznie, a jako, że ta szkoła jazdy nie miała wtedy jeszcze Gladiusa, dostałem kontakt do "zaprzyjaźnionego" gościa, który miał.

Dodam, że przed rozpoczęciem nigdy wcześniej nie miałem żadnego kontaktu z motocyklami, więc nawet te 125cm na początku było adrenaliną. Pamiętam, że miałem spore problemy z tym, że motocykl mi gasł. Dopiero po jakimś czasie usilnie wypytując, dowiedziałem, że jedynkę wrzuca się w dół od N, a nie w górę ( więc wniosek był prosty, ruszałem zwykle z 2jki ;) ). A przecież na początku usłyszałem, ze sprawa jest prosta, w górę wyższy bieg, w dół niższy.

 

Ocena kursu na początku była niby dobra, ale trudno też było się do tego odnieść, nie mając porównania. Generalnie wyglądało to tak: masz tu motocykl, poćwicz sobie manewry. A on w tym czasie robił wszystko inne.

 

Na jazdach Gladiusem od zaprzyjaźnionego z instruktorem gościem, było tak samo. Dostałem motocykl i sobie PRÓBOWAŁEM robić manewry.

 

Po zrobieniu kursu akurat znajomy sprzedawał swojego Suzuki GS500E, więc stwierdziłem, że kupię. Jeździłem sobie nim trochę po mieście, starając się nie szaleć. Wiadomo, parę razy chciałem zobaczyć jak się zbiera, ale tylko wtedy gdy miałem sporo prostej drogi przed sobą i żadnych aut obok. Przejeździłem tak może z 1000KM. Generalnie nie miałem żadnych problemów, nie licząc jednej sytuacji, gdy gość wyjeżdżał tyłem spod sklepu i nie pomyślał, by najpierw sprawdzić czy coś jedzie. Awaryjne hamowanie zaliczyłem pozytywnie, ale gleba była blisko. Od razu też się trochę ogarnąłem i obniżyłem prędkość na terenie zabudowanym. Dużym ułatwieniem było to, że prawo jazdy B miałem już od 8 lat i sporo przejeżdżonych km. Inaczej ciężko byłoby mi sobie to w ogóle wyobrazić.

 

Pierwszy egzamin - na ósemce przyhamowałem przednim hamulcem, bo wydawało mi się, że za szybko ruszyłem. Kierownica była lekko skręcona. Gleba, egzamin zakończony. Stres zrobił swoje.

 

Zapisałem się na drugi egzamin.

 

Stwierdziłem, że może poszukam innego instruktora. I los był łaskawy, bo akurat trafiłem do takiego, który faktycznie zasługiwał na miano Instruktora Nauki Jazdy motocyklem. Było to 2 dni przed kolejnym egzaminem, zdążyłem tylko wziąć 2h przed egzaminem. 2h na których dostałem więcej porad, niż na wszystkich poprzednich u innych. Nie ukrywał, że mam dużooo braków i był zaskoczony, że nikt wcześniej nie zwracał mi na to uwagi.

 

Podszedłem do egzaminu - oblałem. Najpierw nie spojrzałem się w lewo i prawo przed ósemką, a potem na ostatniej podparłem nogą.

 

Zapisałem się na trzeci egzamin ( sobota godzina 12 ). Wróciłem do ostatniego, prawdziwego Instruktora. Wziąłem 2h w czwartek, 2h w piątek i 2h przed samym egzaminem. Ale Instruktor nie dał mi motocyklu stwierdzając: poćwicz sobie. Dał jedno ćwiczenie, drugie, trzecie, poćwiczyłem ósemkę kierując tylko prawą ręką, tylko lewą, stojąc na podnóżkach i jeszcze parę innych. Nauczył, że przy przyśpieszaniu lepiej się pochylić, a hamując wyprostować. Że lepiej na podnóżkach opierać odpowiednią część stopy.

Efekt - egzamin zdany bezbłędnie ( z racji tego, że miałem motocykl kupiony wcześniej, na egzamin poszedłem w skórzanej kurtce, profesjonalnych butach, spodniach i kasku Shoei'a. Słyszałem, że takich ludzi próbuje się za wszelką cenę udupić, ale stwierdziłem, że jeśli umiem, to zdam ).

 

Za kurs zapłaciłem jakieś 1100 zł, na jazdy doszkalające 4h u drugiego i 8h u trzeciego, czyli 12hx60=720 zł. 2 nie zdane egzaminy to 360 zł. Razem: 2180 zł.

 

Morał jest taki, nie patrzcie na cenę kursu, wypytujcie znajomych, szukajcie na forach Instruktorów, którzy faktycznie takimi są, bo koniec końców zapłacicie więcej, jeśli na początku będziecie chcieli oszczędzić. Nie wspominając, że nie uczycie się tylko dla egzaminu, a tak naprawdę dla siebie.

 

PS. Braków mam na pewno dalej sporo, dlatego na wiosnę chcę wziąć udział w jakiś kursach dla bardziej zaawansowanych już swoim motocyklem ( GS500 chcę teraz zmienić na CBR600 ).

 

Tekstu sporo, ale może komuś, kto chce zacząć przygodę z motocyklami, przyda się to, by nie popełnić mojego błędu.



A czy to prawda, że teraz robiąc kurs na A, od razu dostaje się Gladiusa, bo mniejsze pojemności motocyklów nie spełniają przepisów i nie przechodzą badania technicznego jako nauka jazdy?

Edytowane przez Rav86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się (ale nie jestem pewny, może jakiś instruktor się wypowie) że dawanie innej maszyny niż ta spełniająca kryteria egzaminacyjne jest niezgodne z przepisami? Nie oceniam - tylko zwracam uwagę :)

 

Wg mnie od razu powinieneś dostać coś powyżej 600cm.

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...