Skocz do zawartości

Ku przestrodze


piórko
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mój syn znalazł dziś na Allegro takie ogłoszenie:

 

http://allegro.pl/ktm-sx-f-450-z-2007-roku-uwaga-dzisiaj-ukradziony-i3334356698.html

 

Może wklejenie tutaj będzie pomocne właścicielowi w odzyskaniu motocykla, a jednocześnie będzie przestrogą (choć wydaje mi się, że wszyscy wiemy, że to niezbyt rozsądnie dawać bez zastawu możliwość przejażdżki potencjalnemu kupującemu).

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nie dał. Dasz 100%, zabierze ci koleś kasę i nie będziesz miał ani kasy ani własności motocykla. Jeszcze 50% mógłbym dać. Myślę, że taka kwota zabezpieczy obie strony ale wcześniej oczywiście umowa przedwstępna bo i tego 50% nieuczciwy sprzedawca może nie chcieć oddać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nie dał. Dasz 100%, zabierze ci koleś kasę i nie będziesz miał ani kasy ani własności motocykla. Jeszcze 50% mógłbym dać. Myślę, że taka kwota zabezpieczy obie strony ale wcześniej oczywiście umowa przedwstępna bo i tego 50% nieuczciwy sprzedawca może nie chcieć oddać.

 

Dajesz 100% kasy i dostajesz umowę podpisaną przez sprzedającego. Jak po jeździe jest ok to podpisujesz kopię.

 

Za 50% raczej bym nie dał moto do jazdy, bo mogę być 50% w plecy. Z resztą zależy od okoliczności - inna sprawa jak przyjeżdżasz do kogoś do domu a inna jak sprzedaż jest gdzieś na parkingu pod centrum handlowym. Gość z całym domem i garażem raczej nie zniknie z dnia na dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak dam ci te 100% a ty mi nie oddasz mimo, że motocykl mi się nie spodoba. Albo podczas jazdy silnik wybuchnie i będziesz mi wmawiał, że to moja wina. Wątpię aby ktoś po wpłaceniu 50% kasy kradł motocykl bez papierów bo opłacalność interesu będzie wątpliwa. W crossach trochę inaczej ale i tak złodziej wybierze ofertę gdzie nic nie musi płacić. Ty ryzykujesz 50% kasy i kupujący ryzykuje tyle samo. W przypadku 100% ty nic nie ryzykujesz a kupujący wszystko. Każdy ustala własne zasady ale tak jak mówiłem. Ja bym na takie warunki nie przystał.

 

Ale myślę, że dobrym pomysłem jest też zrobienie zdjęcia kupującemu tak żeby to widział.

Edytowane przez heniek128
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze można spisać umowę użyczenia,celem wykonania jazdy próbnej i zaznaczyć w niej,że korzystający złożył kaucję (nawet niech to będzie 100%).Spodoba się pisze się umowę kupna sprzedaży,nie-oględziny-moto w porządku-kasa do zwrotu.Myślę,że to rozwiązanie jest w miarę bezpieczne dla obu stron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najlepszym wyjściem to jest zdrowy rozsądek, jak w przypadku sprzedaży auta to jest lepsza sytuacja bo można jechać razem z kupującym, choć też w każdej chwili może ktoś wyjać nóż i powiedzieć kilka km od domu wypier....

 

znam taki przypadek że przyjechali to gościa po kupno auta, przyjechali swoim samochodem, zostawili na posesji, powiedzieli że przejadą się po drodze, no i pojechali w siną dal, a auto którym przyjechali okazało się kradzione...

 

nie ma idealnego sposobu na nieuczciwość, można spisać różnego rodzaju umowy, ale również można wziąć od człowieka dokumenty...

 

jak Cię mają oszukać to i tak oszukają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasa na stół jak nie to do widzenia, ostatnio był koleś przyjechał bez kasy to po informowaniu go że bez kasy nie ma jazdy, potulnie pojechał do bankomatu ;)

ogólnie bez kasy osobiście sam nie wyruszam na oględziny motocykla, i tego samego oczekuje od innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedawałem Ja w lutym Horneta. Chłopaczyna przyjechał z kolegą, kolega się chciał przejechać. Kasa na stół, 2 kopie papieru ze wszystkimi danymi z dowodu podpisany, a w papierze o tym że została pobrana kaucja, która będzie zwrócona tylko po oddaniu sprzętu w takim stanie w jakim został wzięty na jazdę. Wszystko to pomimo tego, że pośrednikiem sprzedaży był nasz wspólny mechanik.

 

Nie wiem czy kogoś to interesuje, albo czy komuś to potrzebne, ale wklejam ową "umowę jazdy probnej".

 

Umowa-jaz_nnrxern.jpg

Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył - sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji.

 

 

Primum non nocere.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I właśnie dlatego nie dam nigdy całej kasy. W razie jakiejś awarii sprzedający może nie chcieć zwrócić pieniędzy a nie udowodnisz, że to nie z twojej winy. Mi np. zepsuł się raz silnik w crossie na oczach kupca, gdyby się popsuł trochę później to według twojej umowy zachowałbym pieniądze mimo, że winy klienta by żadnej nie było. Moim zdaniem taka umowa jest skrajnie niekorzystna dla kupującego. Powinna jeszcze zawierać klauzule o tym, że sprzedający oświadcza, że pojazd jest w 100% sprawny i pozbawiony wad ukrytych.

Edytowane przez heniek128
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I właśnie dlatego nie dam nigdy całej kasy. W razie jakiejś awarii sprzedający może nie chcieć zwrócić pieniędzy a nie udowodnisz, że to nie z twojej winy. Mi np. zepsuł się raz silnik w crossie na oczach kupca, gdyby się popsuł trochę później to według twojej umowy zachowałbym pieniądze mimo, że winy klienta by żadnej nie było. Moim zdaniem taka umowa jest skrajnie niekorzystna dla kupującego. Powinna jeszcze zawierać klauzule o tym, że sprzedający oświadcza, że pojazd jest w 100% sprawny i pozbawiony wad ukrytych.

 

 

Tak, potężny problem dopisać odręcznie 2 linijki tekstu :)

Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył - sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji.

 

 

Primum non nocere.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja za to byłem oglądać motocykl ze znajomym, był to Bandit za 6-7 tysi , sprzedający powiedział że jak chce się przejechać (żeby go w ogóle wypróbować) to kasa na stół i podpisana umowa( a jak nie to moge sobie na postoju pokręcić rollgazem) , a najwyżej jak bedzie coś nie tak to umowe podrzemy... taaa... Wyjechałbym za brame i na tym by się skończyło.

Moto oczywiście nie kupione, grzecznie podziękowaliśmy, może znajdzie jakiegoś frajera który na to pójdzie.

www.odszkodowania-wlodarczyk.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeca umowa jest zawsze dla obu stron. Co z tego, że podrze swoją jeśli Twoja nosi jego podpis.

Nie rozumiesz. Jeżeli ma przeze mnie podpisaną umowe(kupna/sprzedaży - bo o niej mówimy) i gotówke(którą zapłaciłem za motocykl ), to po moim wyjeździe z posesji sprzedający może powiedzieć - umowa spisana, kase dostałem, może Pan jechać do domu. A jak chce Pan zwrócić motocykl to zapraszam do sądu. I zostaje z motocyklem który chciałem wypróbować nie będąc w 100% pewnym czy akurat go kupie.

Edytowane przez WLD_Wlodi

www.odszkodowania-wlodarczyk.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...