Vega_k Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Kolego Tomek Kulik - jestem koleżanką nie kolegą - masz w podpisie SPEC - zakładałam, że to od SPECjalista.Skąd wniosek, że ja wiem wszystko, nigdy czegoś takiego nie napisałam - o oponach asymetrycznych wiem z netu - nie jestem na poziomie który pozwalałby takich opon używać - no i w sumie wiem niewiele, ciągle się uczę i doszkalam - między innymi miałam kiedyś ochotę na doszkalnie w kulikowisku, ale po przeczytaniu Twoich agresywnych wypowiedzi w wielu wątkach tą ochotę straciłam bezpowrotnie, więc raczej się nie poznamy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Spokojnie,nie ma co tego brać aż tak poważnie, na forum każda wypowiedź wygląda to inaczej niż w rzeczywistości. Gdyby każdą traktować 100% dosłownie to bezpowrotnie stracić ochotę mozna tu wobec 3/4 osób. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vega_k Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Ja tam jestem mega wyluzowana, to nie ja się spinam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Przepraszam koleżankę, że nazwałem ją kolegą.Co do agresji, to tak można odbierać moje uczulenie na skutki reformy edukacyjnej i zapatrzenie w wiadomości podwórkowe niektórych użytkowników tego forum. Nie jestem konformistą, tak już mam... Odpowiadając na pytanie postawione w pierwszym poście, chcę wyjaśnić kilka spraw. Otóż nasze zmysły mają ogromny wpływ na naszą motorykę, często bez naszej wiedzy. Sposób postrzegania zakrętu drogi jest bardzo ważny dla skuteczności i komfortu jazdy. Wielu młodych stażem motocyklistów odczuwa stres związany z pokonywaniem zakrętów, gdyż nie wiedzą gdzie patrzeć, trafiają w jedyne studzienki i dziury na ulicy, etc... Stara rada brzmi: tam gdzie się patrzysz, tam pewnie pojedziesz. Stąd zaleca się nie gapić w studzienkę po jej zlokalizowaniu w jezdni, w dziurę, itp. Po zlustrowaniu zakrętu, żeby upewnić się po czym będziemy jechać, patrzymy na jego koniec, a nawet nieco dalej.Co do manewrów, to odwrócenie głowy w kierunku zakończenia manewru bardzo ułatwia skuteczne manewrowanie, do którego potrzebna jest równowaga. Motocykl w przyrodzie porusza się w dwóch zakresach prędkości:- od zera km/h do progu równowagi,- oraz powyżej progu równowagi (prędkość, przy której możliwa jest jazda bez trzymanki).Manewrując powoli, czyli z prędkością poniżej progu równowagi, musimy o tę równowagę zadbać: dobrze siedzieć z kolanami przy baku, trzymając proste plecy i luźne ręce. Problem polega na tym, że wiele osób usztywnia ręce, "zamulając" w ten sposób łożysko główki ramy. Usztywnienie wynika często z emocji: lek przed położeniem motocykla, a co dziewczyny powiedzą, nie podniosę go sam, etc... Sztywna szyja, gdzie głowa nie jest w stanie odwrócić się w stronę planowanego manewru mocno pogłębia ten dyskomfort. Abstrahując od tego co pisał Konrad i inni koledzy (sama technika zawracania), trzeba poćwiczyć bardzo prostą rzecz. Otóż:- potrzebne jest miejsce, gdzie swoim motocyklem możemy robić coś w rodzaju ósemki, ale o długich prostych, tak na cztery-pięć długości motocykla,- potrzebna jest druga osoba, przydatna w razie gleby parkingowej i niedowagi ćwiczącego :)- jako ogniska ósemki stawiamy dwie bańki po oleju, dwie butelki plastikowe z wodą, opony, etc...- jadąc na pierwszym biegu z jednostajną prędkością torem ósemki odwracamy głowę za siebie żeby spojrzeć na pachołek (oponę, bańkę, etc), który jest za nami.Czyli dojeżdżając do pachołka objeżdżanego w prawo, odwracamy głowę w prawo zanim zaczniemy skręcać wokół niego. Czyli zawracając patrzymy nie pod koło, ale na pachołem będący za nami. Sytuację przy/wokół pachołka właśnie objeżdżanego mamy w pamięci, gdyż lustrowaliśmy to miejsce dojeżdżając do niego. Analogicznie postępujemy po zawróceniu i przejechaniu prostej, zbliżając się do kolejnego pachołka, tym razem objeżdżanego w lewo.W miarę powtórzeń zwiększamy prędkość, np. jadąc na drugim biegu, bądź operując śrubą regulacyjną wolnych obrotów. Na początku zaleca się ćwiczenie bez dodawania gazu, czyli motocykl jedzie samodzielnie, zaś my jedynie kierujemy i odwracamy głowę. Po osiągnięciu efektów zadowalających można ćwiczyć już z normalną regulacją wolnych obrotów, normalnie pracując gazem. Jednak będzie to łatwe gdy promień skrętu będzie na tyle duży, że nie grozi nam zablokowanie kierownicy o ogranicznik. Do czego dążymy? Do sytuacji, gdy zawrócenie wokół pachołka będzie się odbywało tak ciasno, że kierownica się zablokuje. Zależnie od elastyczności maszyny i jej przełożeń, można stosować martwy ciąg (gaz + tylny hamulec bez wysprzęglania), bądź posługiwać się półsprzęgłem. Ino ćwiczenie będzie efektywne wtedy, gdy mamy opanowaną pracę głową, nie boimy się jej odwracać, nie usztywniamy rąk (zamulając łożysko), nie boimy się przechyłu. Pamiętajmy, że podpieranie się nogą gdy motocykl się porusza jest częstą przyczyną kontuzji i wygląda fatalnie, zaś reakcją na nadmierny przechył powinno być zwiększenie prędkości. Łagodnie, ale skutecznie. Czyli w martwym ciągu zmniejszenie siły hamowania, a przy posługiwaniu się półsprzęglem zmniejszenie poślizgu tarcz. Ino zwracam Państwu uwagę na dwie rzeczy:- sprzęgło podczas takich manewrów wciskamy tylko tyle żeby "rozłączyć napęd", nie głębiej,- obroty zwiększamy niewiele, ale z wyprzedzeniem - przed "sklejeniem" się sprzęgła.Dalsze wypocimy we weekendzie. Powodzenia życzę i dobrej pogody ćwiczącym.Kulik :) PS Gdyby Konrad i Piecyk chcieli coś dodać, to bardzo proszę. Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2012 nie jestem ani Konradem ani Piecykiem, ale mogę coś dodać. Zdecydowanie łatwiej zapanować nad motocyklem przenosząc masę na zewnętrzny podnóżek. Jest to szczególnie użyteczne gdy motocykl ma miekkie przednie zawieszenie. Podczas zawracania należy się wyprostować by przenieść większą masę na tylnie koło, wychodząc z zakrętu można przesunąć się do przodu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piórko Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Fajnie... Piórko instruktor nie zna zasad pierwszeństwa, ale jak ja nie widziałem o oponach asymetrycznych to jest wielka afera. No cóż, Tomku przejechałam w swoim życiu ponad milion kilometrów i nigdy nie miałam żadnego problemu z pierwszeństwem na drodze, więc wyciąganie takich wniosków jest co najmniej pochopne.W przypadku opon asymetrycznych sprawa jest prostsza: albo się o nich wie, albo nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lovtza Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Tomku, Ja widzę tutaj jeden mały problem. To o czym piszesz nie ma niczego wspólnego z uczeniem ludzi właściwiej obserwacji zakrętu i drogi (bo o ile rozumiem, do tego odnosi się Twój post). To po prostu jakieś bajania. Wiem z autopsji jak się uczy obserwacji przestrzeni w dobrych szkołach (pewnie nawet wiesz skąd to wiem :) ) i to naprawdę robi się zupełnie inaczej. To o czym piszesz to super pomysł na poprawienie samopoczucia ucznia (że coś ćwiczył), spalenie benzyny, zamknięcie opon. Ale gość po takim "szkoleniu" wyjedzie na drogę i dalej nic nie będzie wiedział, bo tam po prostu nie będzie tego pachołka. Pozdrawiam,Mariusz Cytuj Ścigacz.pl - www.scigacz.pl | California Superbike School w Polsce - www.sbkschool.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2012 (edytowane) E, łapiesz kawałek asfaltu zamiast pachołka i nawracasz dookoła niego. Co za filozofia. Nie widzię żadnego problemu. Jak w sbk mają jakiś inny tajemniczy sposób (np łapanie horyzontu co jest trudniejsze, ja nie potrafię) to opowiedz bo jestem ciekawy. "łapanie horyzontu" - od 1.57. Całość jest godna polecenia. Na gp8 jest też troche inaczej, bo motocykista doskonale wie gdzie jest pachołekhttp://www.youtube.com/watch?v=UPNxgRULJiA . Edytowane 3 Sierpnia 2012 przez komandosek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lovtza Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2012 No ja wiem, że tak wyglądają u nas szkolenia - ktoś łapie pachołek, kawałek asfaltu i nikt nie widzi problemu... Pytanie czy to ma sens? Przede wszystkim zacznijmy od tego czy mówimy o jeździe po ulicy czy o naparzaniu wokół pachołków. Tomek mówi wyraźnie o tym pierwszym i dlatego technika łapania pachołka, kawałka asfaltu i nawijania w koło bez filozofii po prostu nie zbuduje w kierowcy umiejętności właściwej obserwacji drogi i przestrzeni. Już nie będę się nawet rozwijał, że na takich imprezach jak Gymkhana tor jest ustalony, warunki są stałe i generalnie wiadomo co robić. A co jak wjeżdżasz w zakręt przez który nigdy wcześniej w życiu nie jechałeś? Pojedziesz techniką łapania pachołka, kawałka asfaltu i nawijania w koło bez filozofii? Nie pomogą wtedy też ogólniki typu "patrzysz tam gdzie jedziesz", bo to potrafi powiedzieć każdy. Pytanie jak to wytłumaczyć, przekazać i przećwiczyć. A ja tutaj z całej litanii powodów nie będę tłumaczył jak się to robi i jak się tego uczy. Pozdrawiam,Mariusz Cytuj Ścigacz.pl - www.scigacz.pl | California Superbike School w Polsce - www.sbkschool.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rauven Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Lovtza, posiadasz wiedze, wiec sie podziel, chociaz ogolnikowo. Po to jest to forum, a nie zeby bawic sie w 'wiem ale nie powiem'. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lovtza Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2012 (edytowane) Ja nie jestem trenerem, ani szkoleniowcem, więc się nie będę podejmował wyjaśnień. Uczenie ludzi, szczególnie techniki jazdy motocyklem to bardzo odpowiedzialne zajęcie, bo rzutuje na ich bezpieczeństwo. Próby czynienia tego przez internet z definicji trącą brakiem profesjonalizmu. Wiem, że temat o którym mówimy należy nauczać inaczej i tyle. Ta wiedza nie nakłada na mnie ustawowego obowiązku wyjaśniania każdemu dlaczego jest tak, a nie inaczej. Zresztą jak to tutaj wyjaśnić? Jak omówić punkty odniesienia na zakręcie, ich wybór, jak opisać przenoszenie wzroku pomiędzy nimi? Jak zrobić tutaj ćwiczenia (bo bez ćwiczeń najlepsza teoria jest guzik warta) poprawnie, jeśli nie dysponuje się innymi ważnymi umiejętnościami i wiedzą (np. bez odpowiednio wybranego punktu wejścia w zakręt możesz patrzeć po mistrzowsku, a i tak źle pojedziesz zakręt). Tutaj dochodzimy do kolejnej ważnej kwestii. Forum NIE JEST miejscem do uczenia się. Można wymienić sobie opinie, ale nie nauczać jeden drugiego. Potem dochodzimy do kuriozalnych statystyk, że 60% Polaków zamiast iść do lekarza, leczy się samemu na forach (najczęściej ze skutkami odwrotnymi do zamierzonych). Heloł... Pozdr,Mariusz Edytowane 3 Sierpnia 2012 przez Lovtza Cytuj Ścigacz.pl - www.scigacz.pl | California Superbike School w Polsce - www.sbkschool.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piórko Opublikowano 3 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2012 W Polsce wystarczy 3 lata posiadania kategorii prawa jazdy danej kategorii i minimum średnie wykształcenie, aby iść na kurs instruktorski, zaliczyć kurs, zdać egzamin i zacząć zarabiać pieniądze. Nie trzeba mieć wobec tego, ani specjalnego doświadczenia, ani wiedzy ani tym bardziej umiejętności jej przekazywania. Tym bardziej nikt nie wymaga od instruktora, aby swoje wiadomości i umiejętności pogłębiał i doskonalił. I dlatego mamy taki poziom szkolenia, jaki mamy.Widać jednak nawet na tym forum, że najgorzej jest ze zmianą mentalności i nawyków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 4 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2012 No ja wiem, że tak wyglądają u nas szkolenia - ktoś łapie pachołek, kawałek asfaltu i nikt nie widzi problemu... Pytanie czy to ma sens? Przede wszystkim zacznijmy od tego czy mówimy o jeździe po ulicy czy o naparzaniu wokół pachołków. Tomek mówi wyraźnie o tym pierwszym i dlatego technika łapania pachołka, kawałka asfaltu i nawijania w koło bez filozofii po prostu nie zbuduje w kierowcy umiejętności właściwej obserwacji drogi i przestrzeni. Już nie będę się nawet rozwijał, że na takich imprezach jak Gymkhana tor jest ustalony, warunki są stałe i generalnie wiadomo co robić. Pozdrawiam,MariuszMariusz.......... Na zawodach gymkhany ZAWSZE jest inny tor. To również zawody na orientację, orientacja w terenie jest i umiejętność czytania właściwiej nitki toru jest cholernie ważna. Łapanie asfaltu jest stosowane w celach nauki, jak już masz wyćwiczone i odruchowe to po prostu walisz motocykl, hebel gaz i po problemie. o tym jak tor na zawodach gymkhany będzie wyglądał dowiadujesz sie na 30minut przed startem, nie ma przejazdów próbnych. Od razu trzeba pojechać dobrze i po właściwiej nitce toru. Przeczytałem obie wypowiedzi do końca, z całym szacunkiem, ale jęczenie. Lovitza pisze o jakis tajemnych technikach które są jego zdaniem obiektywnie lepsze lepsze do nauki zawracania ( to potrafi 100% stwierdzić) ale ich nie opisze.... bo akurat do tego nie jest kompetentny! Piórko zaś opisuje bliżej mi niezrozumiałe żale do Tomka Kulika. Jak przychodzi co do czego to albo 1. nie wiedzą jak zawracać albo 2. nie potrafią tego przełożyć na język polski. I po co ja mam to czytać. Szanowny moderatorze, to wywalaj, a nie moje posty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lovtza Opublikowano 4 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2012 (edytowane) Nie wiem czy Twój post to nadinterpretacja czy brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. Wiem, że tor w Gymkhanie jest zawsze inny, ale co do zasady znasz go przed przejazdem (nawet jeśli zapoznajesz się z nim 30 minut przed przejazdem). Tor jest ustalony (bo znasz go przed przejazdem), warunki są stałe (bo zza zakrętu nie wyskoczysz na mokrą łatę) i generalnie wiesz co i kiedy masz robić. Doceniam wszystkie zalety jakie niesie ze sobą jazda w tych zawodach, ale w odniesieniu do realnych warunków na drodze lub szybkim torze wiele aspektów jest totalnie innych. Nie bądźmy Peweksami, nie mieszajmy dwóch różnych systemów walutowych. Technika jazdy nie kryje w sobie żadnych tajemnic. Po prostu idziesz do szkoły i się jej uczysz. Żaden profesjonalny trener nie będzie nic Ci tłumaczył na forum z wielu powodów. Kilka wymieniłem wyżej. Do tego dochodzi chociażby fakt, że za tą wiedzę trzeba zapłacić (bo została wypracowana nakładem setek godzin spędzonych na motocyklu, na treningach, z innymi trenerami, kosztowała wiele gleb, kompletów opon i innych wydatków), a sama cena jest swego rodzaju sitem która oddziela forumowych wyjadaczy od tych, którzy rzeczywiście chcą się czegoś nauczyć. Pozdrawiam,Lovtza Edytowane 4 Sierpnia 2012 przez Lovtza Cytuj Ścigacz.pl - www.scigacz.pl | California Superbike School w Polsce - www.sbkschool.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 4 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2012 zapewniam, że poznanie toru pieszo, a poznanie na motocyklu to coś zupełnie inna perspektywa. To jakby próbować nauczyć się specyfiki drogi po której jezdzisz chodząc wzdłuż niej, po chodniku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.