Skocz do zawartości

kiXX - trafiło i na mnie - olej na drodze


rahu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Mam prośbę o pomoc. Chodzi mi o rady co robić w sytuacji w jakiej się znalazłem.

Miejsce zdarzenia to Koszalin, gdzie przyjechaliśmy z 2gą połówką na weekend.

 

A wyglądało to tak:

Środek miasta, główne skrzyżowanie w mieście. Było mokro, dojeżdżaliśmy do świateł na pasie do skrętu w prawo, prędkość - z uwagi na pogodę i pasy dla pieszych które mieliśmy przeciąć - niewielka, około 25, 30 km/h.

Zmieniło się światło z zielonego na pomarańczowe, więc dziadzia w VW przed nami zachamował - ja również zacząłem hamowanie.

Następną rzeczą jaką pamiętam to motocykl sunący w tył VW, huk roztrzaskanych plastików i widok sunącej dziewczyny za mną. Na szczęście ominęła VW i zatrzymała się na wysokości drzwi kierowcy. Ja wylądowałem między motocyklem i VW - nic mi się nie stało.

Wstaję i widzę tęczę na drodze - pierwsza myśl: poszedł dekiel i olej się wylał. Ale patrzę a smuga ciągnie się i ciągnie, patrzę na dekiel - cały. Jak się okazuje cały pas to jedna wielka maź - wręcz ciężko było na nogach ustać.

 

Generalnie wiem jak sie jeździ po mokrym, wiem na co uważać itd. ale tutaj stało się to momentalnie, żadnych oporów tarcia itd.

Po lodzie chyba łatwiej by było.

 

Dzwonimy na policję, po jakimś czasie przyjeżdża straż pożarna i zabierają się do sprzątania.

Potem przyjeżdża policja. gadka co się stało itd. Koniec końców mandatu nie dostałem bo powiedzieli że nie mogą mnie ukarać (w normalnych warunkach pewnie bym dostał) za to że wjechałem w plamę oleju.

 

Tutaj dokumentacja zdjęciowa zdarzenia:

https://picasaweb.google.com/piotr.rachwalski.1983/KiXX2Czerwca2012?authuser=0&feat=directlink

 

Przed chwilą telefonowali z policji i dali mi dane sprawcy i nr polisy. (Okazało się że jest tam monitoring).\

Szkody w motocyklu jeszcze dokładnie nie oszacowane - nie ruszam jeszcze tego, żeby czegoś nie spieprzyć z punktuy widzenia prawa. Na pewno porysowane owiewki, rozwalona czacha, zniszczone zegary itd. No i moje pęknięte serce ;)

 

I teraz pytanie:

Co powinienem zrobić? Ktoś mial podobne doświadczenia?

 

Minus jest taki, że jestem z Wawy a tutaj jest 450 km więc póki zostanę chcę jak najwięcej załatwić.

 

Fakty:

- w zdarzeniu nie ma mojej winy

- mam sprawcę i jego dane

- była policja i straż

- mam dokumentację zdjęciową wszystkiego

- nie mam autocasco

- wszyscy cali i zdrowi

- mam rozwalony motocykl, nie nadający się do jazdy

- mam świadków

 

Ja pewnie tutaj zostanę do połowy przyszłego tygodnia więc mam trochę czasu na załatwianie.

Piszcie pls.

 

Sorry za chaos w tym co napisałem, ale mam mało czasu.

 

No i najważniejsze - UWAŻAJCIE na siebie bo nie znamy dnia i godziny

 

z góry dzięki za pomoc

KAPD Klub Anonimowych Piratów Drogowych
"Człowiek zbyt poważny jest strasznie śmieszny"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi Rahu z tego powodu.

Mam pytanie, kto niby jest sprawcą? Bo dziadek przed Tobą hamował do żółtego czyli ok. Ty wyglebiłeś i motór wbił się w jego tył więc tu Twoja wina tak na początek.

Jeśli udowodnich zarządcy drogi, ze nie posprzątał jej po rozlanym oleju to wygrasz...jednak czaarno to widzę.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że sprawa jest prosta: dzwonisz do sprawcy i ustalasz jego ubezpieczyciela, potem tam dzwonisz i zgłaszasz szkodę. Potem przyjeżdża do Ciebie rzeczoznawca wyznaczony przez ubezpieczyciela sprawcy. Po wycenie szkody, Ty wybierasz formę naprawy: bezgotówkowo lub rozliczenie fakturą. I to wydaje się być wszystko. Nie powinno być problemów z uwagi na to, że posiadasz protokół policji.

Problem może być tylko jeden: sprawca mimo protokołu policji nie przyzna sie do winy. Wtedy chyba pozostanie sprawa w sądzie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli był monitoring to trzeba się skoncentrować na stanie jezdni. Ten olej z jakiegoś powodu się tam znalazł i można dochodzić zwrotu od tego kto doprowadził do rozlania albo od zarządcy drogi który mimo monitoringu nic z tym nie zrobił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi. Dziadek w VW (bardzo poczciwy zresztą) jest absolutnie bez winy. Bardzo miły i uczciwy człowiek.

 

Odstęp w sekundach nie miał znaczenia (na moje oko ok. 2 s.) bo wypierdolił by się każdy, kto by się tam znalazł w danej chwili - gwarantuje.

Nawet gdybyśmy nie uderzyliu w VW to przy wchodzeniu w zakręt gleba była nieunikniona

To nie była stróżka oleju, tylko cały pas upieprzony w oleju (na zdjęciach widać dokładnie gdzie to było posypane potem) - ja miałem problem, żeby tam stać normalnie w butach jak już się podniosłem.

Policja powidziała, że nie mogą nawet mi dać mandatu z uwagi na okoliczności w jakich to wszystko się stało. Mojej winy więc nie ma żadnej.

 

Mam już dane sprawcy (adres, nr polisy), czyli osoby z której samochodu olej wyciekał (ustalili to na podstawie monitoringu).

 

Sytuacja jest taka, że ja mam ubezpieczenie w PZU i sprawca także. Ma to jakieś znaczenie? Coś mogą kombinować z zaniżaniem etc.?

 

W poniedziałek zgłoszę szkodę w PZU i pewnie przyślą rzeczoznawcę itd. Jak to wygląda w praktyce? Ja coś będę musiał podpisywać? Na jakiej podstawie ustali on wysokość szkody / części itd.? Na coś powinienem zwrócić uwagę/być uczulonym?

 

Jutro zrobię wstępną listę szkód w motocyklu i ubraniach. Jakie są kryteria zwrotu kasy za te rzeczy?

Chcę także napisać do ASO honda w celu wycenienia części od motocykla.

 

Najbardziej mi zależy, żeby doprowadzić motocykl do stanu używalności, a także - z racji prędkości jakie osiąga się na nim - sprawdzić czy rama nie dostała w dupsko itd. No i wiadomo - jak najszybciej zamknąć sprawę.

 

Mam także NNW dla siebie i pasażera - słyszałem, że ma to jakieś znaczenie nawet w przypadku jeśli nic się fizycznie nie stało i dużo ludzi nawet o tym nie wie - fajnie by było, gdyby się wypowiedziała jakaś osoba biegła w tych sprawach.

 

Prawo w tym kraju ma niewiele wspólnego z logiką, dlatego pytam praktycznie o wszystko. Postępując zgodnie z logiką można się potem zdziwić ;)

 

Wkurw mi rośnie jak sobie o tym wszystkim znowu myślę. Taki fajny bike.

 

pzdr

KAPD Klub Anonimowych Piratów Drogowych
"Człowiek zbyt poważny jest strasznie śmieszny"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak PZU to pewnie bedzie tak:

 

1. szkoda calkowita

2. sprzedaz na autoonline

3. jak chcesz naprawiac to musisz pokazac faktury

4. za ciuchy amortyzacja 60%... ;)

 

przy czym jedynie prognozuje... ;)

Edytowane przez mrbravo

General description: aktualnie brak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...