Skocz do zawartości

No i KS Rider wykrakał...


qurim
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

również gratuluję :) dołączyłeś do elitarnego grona zdających A+B za pierwszym razem :] nie mogę wyjść z podziwu jak przeżyłeś tyle lat, mają już duże dziecko bez auta, szacun :notworthy:

 

i zgodzę się, większość egzaminatorów widząc ogarniętego jeźdźca puszcza chętnie. Gość który oprócz czysto wykutych rzeczy wykazuje jeszcze oznaki występowania myśli w mózgu ma szanse zdać.

 

Miałeś też straszaków w trakcie oczekiwania na egzamin? Tak to mój instruktor na kat. A określał (zdałem niedawno, 2 lata temu). Przyjdą takie debile, co zdają po 5 i więcej razy i zaczyna się rozmowa - ten kretyn mnie ujebał na cofaniu chociaż nie wiem co źle zrobiłem, tamten mnie ujebał po chamsku, a tamten to [...].

I na koniec wypytują ludzi w stylu:

-kogo masz?

-iksińskiego

-ooo człowieku, to masz przej**ane, u iksińskiego nikt od 20 lat nie zdał! też u niego zdawałem, straszny sk***ysyn!

 

i widać od razu że taki koleś ma łeb nieskalany myślą :icon_biggrin:

 

siedząc w tej poczekalni modliłem się bardzo, by niektórzy prawka nie dostali nigdy. Cały przekrój ludzi - niektórzy totalnie głupi i prości do bólu (oni najczęściej narzekają na zdawalność), inni widać że rozgarnięci. Z chęcią oglądałem jak niektórzy wychodzili na plac i uwalali egzamin przypierdalając w słupek bo przy odpaleniu nie wcisnęli sprzęgła :banghead: takie były dwa przypadki gdy ja czekałem ok. 1,5h w poczekalni :D (w poznaniu w poczekalni jest ładny monitorek gdzie można oglądać przygody ludzi na placu :bigrazz:)

 

zresztą, skoro ja rozpoznaje po 2 minutach słuchania z boku, że ktoś jest niemyślącym idiotą, to egzaminator w bezpośrednim kontakcie tez to wyczuje :) rozumiem, że noga może się powinąć raz czy dwa, ale patrząc na ludzi którzy podchodzą po 15 razy myślę, że powinien być jakiś limit pod tytułem "nie nadaje się na kierowce".

 

 

Ooo dzięki, ja zdawałem 5 albo 6 razy, debil ze mnie i tyle. :/

 

Samochodem jeździłem 2 lata na co dzień, bez plastiku a zdać egzaminu nie mogłem, czemu?

 

0,5 cm zatrzymanie na łuku (stare zasady) raz przodem, raz tyłem - za blisko.

 

Raz mnie gość puścił na lewoskręcie i co? Wymuszenie pierwszeństwa.

 

Wjazd na rondo, przy wjeżdżaniu pojawił się z drugiej strony samochód, normalna sytuacja, hamulec - wymuszenie pierwszeństwa.

 

I właśnie trafiałem na takich frustratów, ale jak widać tacy jak Ty, co zdali za pierwszym to ELYTA, czapki z głów dla urodzonego kierowcy, ja je*ie.

 

PS. Zastanów się czasem co piszesz.

 

 

qurim - graty :) Teraz zimny łokieć w golfie musi być :D

Edytowane przez milosz-RR

SUPPORT 18

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

I właśnie trafiałem na takich frustratów, ale jak widać tacy jak Ty, co zdali za pierwszym to ELYTA, czapki z głów dla urodzonego kierowcy, ja je*ie.

 

PS. Zastanów się czasem co piszesz.

 

Milosz a tak miedzy nami to czasem poprzez wlasnie starodriverskie przyzwyczajenia oblewasz, bo Ci sie " spieszylo " a trzeba bylo po prostu zaczekac.

 

Z drogoiej strony przyznaje Ci racje.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miłosz, zdarzają się sytuacje wyjątkowe o których nie wspominam. Zobrazuje to tak:

 

jeśli ktoś jest debilem => zazwyczaj oblewa takie rzeczy. nie potrafi się skupić, jest nieogarnięty itd. Na monitorze przez 1,5h czekania widziałem takie sytuacje (na samym placu!) że aż się włos na głowie jeżył. Strach pomyśleć, co działo się w mieście. Przez 1,5h widziałem sytuacje naprawdę skrajne, gdy ktoś nie wcisnął sprzęgła podczas odpalania, albo przy ruszeniu odwalił takiego kangura, że 1/2 pachołków strącił. Tacy DEBILE (bo to są już debile) potem przychodzą i narzekają, jak to ciężko zdać.

Ale to nie działa koniecznie na odwrót, jeśli ktoś oblewa, to może być zlepek niesprzyjających zdarzeń. Kilka razy zdarzyć się może, do tego natrafi nie mało wyrozumiałych sku***synów i to wystarczy. 5 razy może i ujdzie jeśli czujesz się na siłach, by stać się uczestnikiem ruchu ulicznego - ale mam kumpelę, która zdała za !19! razem, i to kumpela nie głupia (pani inzynier budownictwa), ale ku*wa, nikt mi nie wmówi, że ona się nadaje by prowadzić. Tak jak ja nie nadaję się na pilota myśliwców, bo mam wadę wzroku -0,75, tak niektórzy nie nadają się na kierowcę, bo nie mają predyspozycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam znajomą co po zdaniu prawka za 1 razem jeżdzi następująco:

 

- Rusza i jedzie na 1 biegu przez 500m - bo za chwile skrzyżowanie i znowu musi ruszyć.

- Każda górka - spalone sprzęgło

- Co chwilę żaba

ITP.

 

Zdane za 1 za duże cycki.

SUPPORT 18

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zdane za 1 za duże cycki.

 

Widzisz, mialbys cycki, zdalbys za pierwszym razem :icon_mrgreen:

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tacy delikwenci to tez byli, co to któryś raz podchodzili. Stoję w holu i czekam, stoją obok jakieś panny. Jedna z wyglądu taka że pierwszą moją myślą było "ciekawe który raz podchodzi". No i doszła kolejna i tak gadają, jedna pytą tą "podejrzaną" czy pierwszy raz zdaje a ta mówi "Nie... Piąty...". :icon_eek: Inna grupka stała i ktoś opowiadał że oblał bo przy zawracaniu z użyciem infrastruktury drogowej prawie potrącił pieszego który był za autem i wielkie oburzenienie mieli że "Jak za takie coś można kogoś oblać??!!". No qrva, za takie coś powinni od razu wydawać dożywotni zakaz zbliżania się do pojazdów mechanicznych! :banghead:

 

 

Ja stres trochę miałem na początku, gdy wsiedliśmy do fury. Nie tyle stres z powodu egzaminego samego w sobie ale stres przed nieznanym bo nie wiedziałem co mnie czeka a atmosfera w aucie była taka "urzędowa" a tego nie lubię. Imię, naziwsko, dowód osobisty, jestem Zośka Kowalska, przeprowadzę egzamin bla, bla bla, ma Pan takie prawa a takie obowiązki.Dziękuję, proszę przygotować się do jazdy. Sztywniacko jakoś tak. :icon_evil: No i obawiałem się, świadomie całkiem, tego łuku na placu bo jak na początku nauki jazdy w szkole nieźle mi to szło to z każdym kolejnym razem było coraz gorzej a na ostatnich próbach w ogóle nie mieściłem się w liniach. Niektórzy wykupują godziny jazdy przed egzaminem, ćwiczą i przypominają sobie. Ja za kierownicą Micry siedziałem ostatnio 2 miechy przed egzaminem, od tamtej pory nic więcej. Pojechałem, zacząłem cofać, myślę że na linię najechałem więc się zatrzymałem i to był FAIL. Ale lepiej zatrzymać się na linii i skorzystać z opcji poprawki niż wyjechać za linię i ojebać egzamin. Powtórzyłem cofanie i wyszło ładnie. Potem ruszanie pod górkę, też poszło niesamowicie. No to wyjazd na miasto. Już przy wyjeździe z placu egzaminatorka upomniała mnie o kierunkowskazie, ale to był jeszcze teren ośrodka więc spoko. Jak minąłem bramę to przestawiłem się na max skupienie. Oddychać spokojnie, nie spieszyć się i patrzeć co się dzieje na drodze. W strefie 30-tki przekroczyłem prędkość o jakieś 5-8km/h o czym babka mnie upomniała. Na koniec egzaminu przyznała że widzi iż dobrze czuję się na drodze i odnajduję się w ruchu ulicznym. No ba! Jak się pyknęło kilkaset tys km po drogach różnych Państw to czego mam się bać na drogach rodzinnego miasta? A typ pojazdu wielkiej róznicy nie robi. I tak korzystałem tylko z lewego lusterka. :icon_mrgreen:

 

 

Parkowanie równoległe tyłem wyszło mi wręcz poezyjnie. Na kursie najpierw mnie uczono jakiegoś durnego patrzenia na klamkę tylnych drzwi i krawężnik, potem patrzeć na na "róg" pojazdu przede mną i/lub za mną, różne metody. Pomieszały mi się i na egzaminie poszedłem na żywioł, zdecydowałem że będę parkował na czuja. Wyszło tak uroczo że zanim się zatrzymałem na końcu manewru to egzaminatorka kazała mi już odjeżdżać. :icon_mrgreen:

 

 

PS. Dodam tyle że poza 29h jazdy na kursie nauki, autami po drogach publicznych nie jeździłem wcale.

Edytowane przez qurim

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

PS. Dodam tyle że poza 29h jazdy na kursie nauki, autami po drogach publicznych nie jeździłem wcale.

 

 

To teraz zapraszam do stolycy na walke o przetrwanie :icon_mrgreen: :banghead: :buttrock:

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noo... już pędzę. :icon_mrgreen: Ledwo ogarniam jazdę po parkingu centrum handlowego. :banghead:

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz zapraszam do stolycy na walke o przetrwanie :icon_mrgreen: :banghead: :buttrock:

 

W stolycy to nawet dobrze popierdalają. Tam potrzeba tylko więcej policyji, zwłaszcza w nocy. Coby niektórym przypomnieli, że na czerwonych się grzecznie stoi, a strzałka do przodu, oznacza właśnie jazdę w tym kierunku. Reszta może być. Acha, jeszcze jedno, wszyscy się spieszą. Tak samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie martw się, jakos to będzie...

 

:)

Gratuluję!

Fakt, iż jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne.

Bertrand Russell

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...