Skocz do zawartości

Silniki diesla już nie opłacalne?


murgal
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nowe salonowe to wiadomo. Gorzej prawie nowe takie 2-3letnie. To generalnie chyba najgorsza inwestycja uważam. Jeszcze sporo kosztują a okres bezawaryjności mają już za sobą.

 

Ha ha ha ... Moja Navara ma 4 lata, jeździ jak nowa, wygląda jak nowa.

Chyba że myślisz o samochodach z Chin lub robiących po 200tys.km. rocznie.

Dwa; Dwu, trzy letni samochód, prawie jak nowy za pół ceny. Jak już kupować używany to właśnie taki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe salonowe to wiadomo. Gorzej prawie nowe takie 2-3letnie. To generalnie chyba najgorsza inwestycja uważam. Jeszcze sporo kosztują a okres bezawaryjności mają już za sobą.

 

Ales wymyslil !

 

Generalnie najbardziej oplaca sie kupic wlasnie letni, bo ma najwiekszy spadek na wartosci.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To kiedy waszym zdaniem pierwszy właściciel sprzedaje auto bo moim jak mija gwarancja i zaczyna być awaryjne.

Nie mówię o takich autach które sobie starszy pan kupuje i robi 10tyś km/rok, bo takich jest kilka procent na rynku.

 

Większość nowych aut służy do pracy i po 2-3latach ma średnio 100tyś zrobione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość komandosek

nie bez powodu. Gwarancja nie dla zabawy jest na określony przebieg. Choćby takie czesci jak łożyska alternatora mają określoną żywotność. Sposób eksploatacji też ma wpływ, ciezko oczekiwać, że auto sprzedane handlarzowi na licytacji po wynajmie było szanowane i oszczędzane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auta prywatne jeżdżone z rodziną na wczasy i w weekendy kupione jako nowe nie są sprzedawane po 2-3latach tylko po 5-10.

Jak takiego 2latka z przebiegiem 30tyś z pewnej ręki dostaniesz to warto. Ale jest to rzadkość.

 

Rynek jest niestety brutalny. 95% auta 2-3letnich to po flotowe albo gruzy. Tu okazji nie ma (mówię o wolnym rynku a nie transakcjach pomiędzy znajomymi rodziną itp.). Nikt rozsądny nie pozbywa się zdrowego auta, które jeździ bezawaryjnie po 2-3latach tracąc na tym połowę wartości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

braciak zajmuje się używkami, ostatnio odebrał flotę skody yeti, każda jedna powyżej 200tys km, 30 miesięcy użytkowania, stan techniczny bardzo różny, większość jak po dakarze, ale są perełki że tylko stan licznika odstrasza

transport bus + 4os

stała trasa Łódź-Paryż-Łódź
PW, GG lub 663 231 860

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To kiedy waszym zdaniem pierwszy właściciel sprzedaje auto bo moim jak mija gwarancja i zaczyna być awaryjne.

Nie mówię o takich autach które sobie starszy pan kupuje i robi 10tyś km/rok, bo takich jest kilka procent na rynku.

 

Większość nowych aut służy do pracy i po 2-3latach ma średnio 100tyś zrobione.

 

Auta prywatne jeżdżone z rodziną na wczasy i w weekendy kupione jako nowe nie są sprzedawane po 2-3latach tylko po 5-10.

Jak takiego 2latka z przebiegiem 30tyś z pewnej ręki dostaniesz to warto. Ale jest to rzadkość.

 

Nie uwazasz, ze troche sie w tych wypowiedziach sam sie zamieszales ?

 

Moj Accord ma w tej chwili 71 tys z groszami, ma 3,5 roku i w lato bedzie na sprzedaz. Pytanie dlaczego sprzedaje ?

 

Bo gwarancja sie skonczyla, dlaczego po 3,5 a nie po 3 latach – bo w zimie nie sprzedaje sie aut a jezeli sie je sprzedaje to nie osiagaja cen ktore osiaga sie w sezonie.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a kto bogatemu zabroni kupić auto w salonie i sprzedać po 2 latach za 60% wartosci nowego?

Nie oceniajcie innych po czubku własnego nosa.

Naprawdę sa ludzie co mają kase i nie patrzą, czy auto już straciło gwarancje tylko moze przestało sie podobać, moze wyszedł nowszy model, moze sie znudziło , moze trzeba się pokazać albo może bo tak!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo mało szkolisz, 20tys rocznie to jak dłuższy dojazd do pracy.

 

Szkoly mam z regoly pod samym nosem, zadnych dluzszych dojazdow, w sezonie zdarza sie i dojazd moto do auta :icon_mrgreen:

 

Szkole na dwoch pojazdach, dzieki temu mam mniejsze przebiegi, oprocz tego szkole na automacie, co tez skutecznie redukuje przebieg moich aut.

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uwazasz, ze troche sie w tych wypowiedziach sam sie zamieszales ?

 

Moj Accord ma w tej chwili 71 tys z groszami, ma 3,5 roku i w lato bedzie na sprzedaz. Pytanie dlaczego sprzedaje ?

 

Bo gwarancja sie skonczyla, dlaczego po 3,5 a nie po 3 latach – bo w zimie nie sprzedaje sie aut a jezeli sie je sprzedaje to nie osiagaja cen ktore osiaga sie w sezonie.

 

:crossy:

Się sam się nie zamieszałem tylko tak uważam.

 

Piszę o realiach polskich, w których średnio sytuowany człowiek jak się szarpnie na auto za 100tyś z salonu to go nie sprzedaje tak jak Ty po zrobieniu 70tyś.

Pewnie w rzeszy to normalne, że po zakończeniu gwarancji auto się sprzedaje. U nas nie.

W Polsce tak dzieje się z autami w leasingu, które robią dużo większe przebiegi.

 

a kto bogatemu zabroni kupić auto w salonie i sprzedać po 2 latach za 60% wartosci nowego?

Nie oceniajcie innych po czubku własnego nosa.

Naprawdę sa ludzie co mają kase i nie patrzą, czy auto już straciło gwarancje tylko moze przestało sie podobać, moze wyszedł nowszy model, moze sie znudziło , moze trzeba się pokazać albo może bo tak!

 

Lotnik a ilu znasz takich co się z kasą nie liczą i zmieniają auta jak rękawiczki?

Edytowane przez ryhu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Się sam się nie zamieszałem tylko tak uważam.

 

Piszę o realiach polskich, w których średnio sytuowany człowiek jak się szarpnie na auto za 100tyś z salonu to go nie sprzedaje tak jak Ty po zrobieniu 70tyś.

Pewnie w rzeszy to normalne, że po zakończeniu gwarancji auto się sprzedaje. U nas nie.

W Polsce tak dzieje się z autami w leasingu, które robią dużo większe przebiegi.

 

 

 

Lotnik a ilu znasz takich co się z kasą nie liczą i zmieniają auta jak rękawiczki?

 

Znam takich i zapewniam Cię , ze jest takich wielu, pewnie nie w naszym otoczeniu ale są.

Motocyklistów też znam takich co zmieniają motocykl bo wszedł nowszy model czy nowe malowanie, czy poprostu moto przestało się podobać i motocykl kupiony za 70tys sprzedają po sezonie czy dwóch za 50 tys (BMW GS)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...