Blood Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 Tak, ale niektórzy uważają, że lepiej przeszorować dupskiem po asfalcie i grzmotnąć w samochód czy cokolwiek niż polecieć na czołówkę i wystrzelić jak z armaty. Poza tym jest takie coś, co dokładnie nie wiem jak się nazywa, ale pisał o tym Yuby - czasem jest tak, że po prostu Cię zamuruje i jedyne co jesteś w stanie robić to jechać prosto. Cytuj http://bikepics.com/members/vixon/09cbr600rr/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
milosz-RR Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 Zamarcie w bezruchu, zatrzymana akcja serca i uruchomiony system expresowej wysyłki kupy w gacie. Cytuj SUPPORT 18 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piecyk Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 Historie typu - kładę moto w sytuacji awaryjnej zalatują mi trochę barowymi opowieściami przy niewiastach. Osoby, które wyznają taką zasadę postępowania, proszę aby tutaj dokładnie opisały sposób w jaki należy motocykl położyć. Chętnie przeczytam też w jakich warunkach trenują te kaskaderskie sztuczki. Jak się domyślam trening jest do tego niezbędny. A propos omijania cegieł i dziur:http://www.youtube.com/watch?v=f81ywfdzftA Cytuj Pozdrawiam, Daniel PiecychnaSzkolenia motocyklowe w Lublinie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ryhu Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 (edytowane) piecyk nie za bardzo wiem co ta sytuacja ma wspólnego z kładzeniem moto.W czyją "skórę" mamy się wczuć? Kierowcy pojazdu jadącego z przeciwka, z którym skoda o mały włos nie poszła na czoło czy też w auta, z którego nagrywano? A może moto w miejsce skody? Edytowane 6 Marca 2012 przez ryhu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zino R Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 Trzeba być niezłym kozakiem,żeby na chwilę przed jebnięciem mieć czas na podejmowanie decyzji[dzwon czy szlif].Ja nawet nie pamiętam że zacząłem hamować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piecyk Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 piecyk nie za bardzo wiem co ta sytuacja ma wspólnego z kładzeniem moto. Tak jak napisałem, to jest nawiązanie do omijania dziur i cegieł o czym wcześniej koledzy dyskutowali. Taki przykład, jak może się zakończyć "awaryjne" omijanie przeszkody. Wielu kierowców zamiast hamować, próbuje np omijać wybiegające na drogę psy, lub w terenach leśnych dzikie zwierzęta. Kiedyś znajomy prawie swoim życiem zapłacił ratując pieska. Wyglądało podobnie do zamiatającej powyżej na filmie skody, ale u znajomego manewr skończył się konkretnym dachowaniem z dużej prędkości. Cytuj Pozdrawiam, Daniel PiecychnaSzkolenia motocyklowe w Lublinie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ernestZL Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 Marco jakby puścił się moto to by żył...Mój kumpel jakby nie walczył do samego końca i puścił to cholerną maszynę też by żył... Tylko mam wrażenie że cała grupa przedmówców nadaje o "basi a ja o kasi". Ludzie... dżizes :) przecież kładzenie moto to nie metoda na sytuacje awaryjne ja pie**ole :) ja tylko stwierdziłem że położenie motocykla w wybitnie specyficznych warunkach kiedy to nie mamy już wpływu na to w jakim kierunku poszło moto potrafi czasem uratować tyłek. A zrobienie tego świadomie absolutnie nie świadczy o braku umiejętności. Cytuj Od wojny, głodu, TVN-u i Platformy, zachowaj nas Panie! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mrbravo Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 Trzeba być niezłym kozakiem,żeby na chwilę przed jebnięciem mieć czas na podejmowanie decyzji[dzwon czy szlif].Ja nawet nie pamiętam że zacząłem hamować. musisz trzezwo celowac w co chcesz walnac... Cytuj General description: aktualnie brak... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_Xp_ Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 No, zaraz pewnie będzie dyskusja typu: "Mój znajomy jako jedynie nie zapiął pasów i przeżył". ; > Jak kładziesz moto, to lecisz, koziołkujesz, suniesz na dupie po jednym torze jazdy i choćbyś wcześniej zjadł 2 miseczki fasolki i pierdział tak, żeby Ci tyłek rozrywało, to toru jazdy nie zmienisz. Póki człek siedzi na siodle, to swój los ma w rękach - wyjątkiem są sytuacja braku kontroli nad moto (Shimmy?), wtedy nieważne, czy suniesz na dupie, czy siedzisz na siodle, to i tak przypieprzysz w przeszkodę, która się pojawi przed Tobą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Blood Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 Tak, ale jest różnica między tym czy uderzysz w przeszkodzę sunąc po ziemi czy lecąc zaryjesz głową w asfalt. Cytuj http://bikepics.com/members/vixon/09cbr600rr/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 6 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 (edytowane) Czasami położenie moto świadczy o trzeźwej ocenie sytuacji i dobrych umiejętnościach... Poprzednicy juz na ten temat sie wypowiedzieli, uwazam tak samo jak oni – bzdura. mój znajomy z uczelni zginął jak złapał higha i walczył do końca z motocyklem... wpieprzył się pod koła katamarana z naprzeciwka... gość z tyłu co za nim leciał (no właśnie z o wiele większym doświadczeniem) położył spokojnie moto i poszedł w porzeczki ocierając jedynie kombi. Theo nie podniecaj się bo niema czym... Ulica to nie tor... tu czasami coś co robimy niby na przeciw teorii ratuje nam tyłek. Postawisz swoja glowe, ze gdyby postapili tak jak Ty radzisz, to by przezyli ?He, he, mial High sider'a na ulicy, Ernest, aby miec go na ulicy to naprawde trzeba wczesniej cos spie**olic, czy to psychomotorycznie czy to psychicznie. nie zmienia faktu że położenie moto uratowało nie jednemu zdrowie, może i życie. Poruszane już Kazdy palacy zna jednego palacego ktory dozyl 120 lat. 1. Ja mam tak, że w takich sytuacjach decyzja pada szybko ...2. jak nie da się ominąć , jak nie da się wyhamować ... to kładę motocykl ...wiem, że krawężniki, że ruch, że studzienki, że wszystko chce mnie wtedy zabić, ale tak właśnie robię ...3. średnio w sezonie mam 2 szlify4. Dla mnie dohamowywanie czy próby omijania - w sytuacjach beznadziejnych to pewny dzwon ... a dla mnie dzwon = kaplica. 5. Wolę dupą przeszorować po jezdni i wytracić tą prędkość testując kewlarowe wstawki, niż piepsznąć w coś centralnego dzwona.6. Nie wiem, czy to dobre, czy złe podejście ... kilka razy mi życie uratowało ... 1. Szybko moze i tak ale jak sam podajesz – z regoly bladna ! 2. Co znaczy nie da sie wyhamowac ? Zawsze da sie zredukowac predkosc, pytanie tylko o ile i czy wczesniej nie zacisniemy klamki hamulca tak mocno, ze doprowadzi do uslizgu przedniego kola ( nie dotyczy motocykli z ABS'em 3. Czytajac juz temat o Uni w ktorej dales pokaz wiedzy na temat ABS'u stwierdzam, ze teraz mnie to juz zupelnie nie dziwi. Chlopie, jak masz 2 szlify w sezonie, to sprzedaj sprzeta i kup rower, bo nie potrafisz jezdzic motocyklem.Dla Ciebie moze tak, dla mnie nie, jak juz powiedzieli przedmowcy, hamuje sie do konca – mniejsze skutki ! 5. Zycze Ci abys zawsze mial to szczescie, ze akurat Ci sie to sprawdza 6. 2 szlify w sezonie – ile czasu potrzebujesz aby dosc do wlasciwach wnioskow ? Podsumowywujac tak jak napisal Milosz – motocykl z ABS'em po czesci rozwiazuje problem, ale sa przeciez tacy, do ktorych argumenty nie dochodza, bo lubia toporne sprzety, bo lubia czuc sie, ze to oni prowadza, nawet jezeli nie ogarniaja maszyny. Idzta sie jak najszybciej doszkolic, bo sie zabic mozeta ! :crossy: Edytowane 6 Marca 2012 przez ks-rider Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
faza-s Opublikowano 7 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2012 (edytowane) Słuchaj KS, ty krynico mądrości ... Najlepszy z najlepszych .... nauczycielu ósemek na placu ... Skoroś taki mądry i taki mocny , to w tym sezonie czekam na ciebie na dowolnym torze Panie wycacany. I nie odkręcaj kota ogonem, napisz gdzie i kiedy się widzimy ... Pozwól tylko że z tej próby nagram mały filmik, żeby wrzucić go tutaj potem ... tak, żeby koledzy mogli się z pana instruktora pośmiać ;) Może być Radom ? Piszesz mi żebym się na rower przesiadł, a sam wrzucałeś filmiki z "wypraw z córką" na których jak ostatni troll się toczysz :D Ps: Sytuację na drodze ocenia się na bieżąco. I tak jak ktoś tu już pisał, nie zawsze "reguły" i "jedyne prawdy" się sprawdzają. ---------------EDIT: Jeszcze jedno, panie KS Rider ...Wyjawię ci tą moją "teorię szlifów" łopatologicznie... Każdy człowiek, z reguły, uczy się na błędach własnych, a lekcje przerobione na własnej dupie są najcenniejsze...Można oczywiście kupić sobie kask, buty, ciuchy na 10 k. - i ufać im bezgranicznieMożna kupić sobie motocykl, z ABSem, kontrola trakcji, sprzęgłem antyhopkingowym, amorem skrętu - i ufać im bezgranicznie Tylko co z takiej jazdy dla siebie wynosi przeciętny motocyklista, skoro wszystko robione jest za niego ?Prawdopodobnie tyle, że ma większe poczucie bezpieczeństwa... no właśnie ... poczucie ... bo w sytuacjach naprawdę ekstremalnych czasami te systemy zawodzą, lub po prostu przeszkadzają ... Nie wiem jakie ci tu przykłady podawać, bo jest ich sporo ... ale wszystkie zmierzaja do tego, że jadąc motocyklem "prymitywnym" (koła-rama-silnik) ... tego poczucia bezpieczeństwa nie masz ... a co za tym idzie, jeździsz też dużo spokojniej ... czesto odpuszczasz, jeśli widzisz ze może wydarzyć się jakieś kuku. Niestety wspomagając się ABS-ami i innymi śmojami takiego poczucia zagrożenia często brakuje ... Dlatego właśnie nie jest problemem przesiąść się z motocykla "prymitywnego" na motocykl nafaszerowany elektroniką ... Bo wtedy właśnie ze sprzęta konkretnego siadasz na rowerku ... Problemem jest przesiąść się ze sprzęta nafaszerowanego na motocykl "prymitywny" ... w którym nic nie koryguje twoich błędów ... i jesli takie popełniasz, to glebisz ... Nieraz mówi się, o motocyklach / autach które błędy wybaczają, i tych które są bezkompromisowe ... Ja wolę te bezkompromisowe ... Ty natomiast z tego co widzę, preferujesz te, których elektronika prowadzi cię za rękę jak dzieciaka ... I chyba bylbyś najszczęśliwszym człowiekiem świata, gdybyś mógł narzucić wszystkim własne podejście ... przemyśl to, czy moze twoja zapalczywość w narzucaniu innym "ABS-ów" , nie wynika może z tego, że gdybyś musiał przesiąsc się na maszynę "prymitywną" to nie dałbyś sobie rady (nawet tym swoim ślimaczym, belfrowskim stylem toczenia się) ... Co do "teorii szlifów" , nie pytasz w jakich okolicznościach, dlaczego , jak ... a już wysuwasz wnioski ... bo to ładnie brzmi, ze koleś pisze, że szlifuje 2 razy w sezonie ... a wiesz czemu szlifuę ? jeździłeś kiedys ze mną ? Że takie ostre tezy stawiasz ? Na ulicy nie ma żadnych teorii, jest trzeźwa ocena sytuacji ... I tak samo, jak możesz całe życie trenować sporty walki a na ulicy oklepie cię byle leszczu, tak możesz całe zycie szlifować umiejętnosci na placu manewrowym i wyglebić na byle dziurze ;) Na ulicy żadnych reguł nie ma ... przy wypadku walczysz o to, żeby sie nie zabić , lub nie poobijać, lub nie wyglebić , lub niczego już nie kontrolujesz bo nie masz na to szans ... a jak to zrobisz to już sprawa wypadkowa twojej oceny sytuacji , twoich reakcji z lekką domieszką przypadkowości i farta ... Wracając do uślizgu , ślizgów i sztuk walki :D Ty zachowujesz się jak koleś trenujący Judo na macie w klimatyzowanej salce i chcesz te doswiadczenia na ulicę przenosić, a ja wierzę że ulicą bardziej Krav Maga rządzi ;) Edytowane 7 Marca 2012 przez faza-s Cytuj Klub Anonimowych Piratów Drogowych Młotek zawsze można nazwać impulsatorem kinetycznym o napędzie mięśniowym, ale po co ... ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 7 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2012 (edytowane) .... nauczycielu ósemek na placu … Gdybys liznal choc troche tematu, wiedzialbys, ze akurat 8 – mek na placu nie ucze- strzal kula w plot. Skoroś taki mądry i taki mocny , to w tym sezonie czekam na ciebie na dowolnym torze Panie wycacany. Gorzej jak dziecko, msiu klorowy, naprawde myslisz, ze aby tobie cokolwiek udowodnic bede gdziekolwiek jechal ? Dobra, wygrales, przyjechalem za toba – cieszys sie ? tak, żeby koledzy mogli się z pana instruktora pośmiać Znajac zycie sporo sie takich znajdzie, pytanie tylko co sami potrafia ? sam wrzucałeś filmiki z "wypraw z córką" na których jak ostatni troll się toczysz Stwierdzil kto ? Troll ? Dopuki troll cos takiego twierdzi nie spedza mi to snu z powiek Tocze sie tak jak sie tocze, jadac za kims kto jezdzi przepisowo trudno aby wygladalo to jak przejazd po Mugello, szkody tylko, ze tego nie rozumiesz. Foty moich opon sa publicznie dostepne, filmiki gdy jade sam rowniez - twoich jakos nie widzialem, wstydzisz sie wstawic ? Ps: Sytuację na drodze ocenia się na bieżąco. I tak jak ktoś tu już pisał, nie zawsze "reguły" i "jedyne prawdy" się sprawdzają. Wiec jeszcze raz ci powiem, jezeli masz 2 szlify w sezonie to ie masz o jezdzie pojecia i tego nie potrafisz, bez wzgledu na to ile czasu spedzasz na torze w Radomiu, Koszalinie, Poznaniu czy innym – kumkasz? Tor nie ruch publiczny i rzadzi sie swoimi prawami. Dobry kierowca przewiduje pewne sytuacje, i juz przed ich zaistnieniem odpuszcza. Ty widac tego niepoafisz. Zaczales wypowiadac sie w temace ABS'u i jakos podwinales ogon i poszedles, nastepny debilny temat o wzorze i grzaniu opon nie majac podstawowej wiedzy co, jak i dlaczego. Moze zamiast szlifowac dupskiem po asfalcie wez jakas literature fachowa i poczytaj, unikniesz publicznego osmieszana sie na forum, no chaba, ze lubisz trolowac. P.S. Lepsi odemnie napisali ci, ze pie**ol*sz farmazony ! Edytowane 7 Marca 2012 przez ks-rider Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
milosz-RR Opublikowano 7 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2012 (edytowane) Cytat z nowego numeru motormanii: "...Panigale ma więcej elektroniki niż autobus Tuska. "Po co to komu? Teraz motocykle mają same jeździć? Brakuje tylko klawiatury i myszki... Prawdziwych maszyn już nie ma" (...) Według części z nas motocyklista musi utrzymać status większego twardziela niż Chuck Norris. To motocyklista musi być tym który zrobi wszystkie pompki i policzy do nieskończoności trzy razy. Motocyklista powinien samodzielnie okiełznać moc, bo tylko wtedy jest prawdziwym facetem, który na śniadania zjada dwanaście jaj i własnoręcznie wybudował dom, w którym się urodził.(..), Jeśli lubicie dostawać duble i częściej się wywracać to proszę bardzo (...) dla reszty którzy chcą się poczuć jak Rossi czy Checa od lat wykorzystujący elektronikę do szybkiej jazdy Panigale oferuje raj na ziemii " I ja się z nim w 100% zgadzam, elektronika jest pomocna, i to nie tylko dla tych co mają słabe umiejętności, ale także dla tych którzy już potrafią jeździć a elektronika im to ułatwi i czasem w sytuacji podbramkowej pozwoli uniknąć paciaka. Edytowane 7 Marca 2012 przez milosz-RR Cytuj SUPPORT 18 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
faza-s Opublikowano 7 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2012 Cytat z nowego numeru motormanii: ". Według części z nas motocyklista musi utrzymać status większego twardziela niż Chuck Norris. To motocyklista musi być tym który zrobi wszystkie pompki i policzy do nieskończoności trzy razy. Motocyklista powinien samodzielnie okiełznać moc, bo tylko wtedy jest prawdziwym facetem, który na śniadania zjada dwanaście jaj i własnoręcznie wybudował dom, w którym się urodził.(..) Uff ... czyli jeszcze kilku się ostało, skoro piszą że " wg. części z nas " :icon_mrgreen: Cytuj Klub Anonimowych Piratów Drogowych Młotek zawsze można nazwać impulsatorem kinetycznym o napędzie mięśniowym, ale po co ... ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.