Skocz do zawartości

NORDKAPP 2012


faza-s
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

[quote name='faza-s'

 

 

 

Fotoboxami bym sie nie przejmowal ,robia zdjecia tylko od przodu i sa dobrze oznakowane.

Uwazaj na tajniakow ,zwlaszcza w godzinach wieczornych w miastach i na autostradach/drogach ekspresowych.

Jezdzi ich sporo.

Patroli z suszarkami nie ma duzo ,ale mozna sie nadziac w miejscach, w ktorych nikt sie ich nie spodziewa.

Piszesz ,ze chcialbys zabrac auto do wozenia maneli.Ta opcja bardzo podniesie Ci koszty.Wiekszosc drog jest bezplatna dla moto ,ale autem bedziesz placic w kazdym mozliwym miejscu.

Tak jak pisali innni ,pomijasz wiele miejsc ktore naprawde warto zobaczyc.Komercja nie przejmowalbym sie na Twoim miejscu.Prekestolen ,kjerag czy drabina troli naprawde powalaja na kolana i szkod tego nie zobaczyc.

W Twoiom budzecie zmiescila by sie tez wycieczka na ogladanie wielorybow,Ale to tez komercha;)

Zycze zrealizowania planow.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS: są gdzieś dostępne jakieś mapy do GPS z tymi skandynawskimi fotoradarami ? :mad:

A zgodnie z przepisami to nie można? Zobaczą pirata z Polski, to sami zadzwonią po policję i żadna mapka fotoradarów nic nie da. Kilka dni w więzieniu i kosmiczny mandat każdego ostudzi.

Jazda z dozwoloną prędkością i rozkoszowanie się przyrodą jest znacznie bardziej przyjemna. Mi do tego wystarczyło 3tyś PLN, chiński motocykl o pojemności 250cc i było bajecznie, choć na samym Nordkappie przemarzłem do szpiku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

One są tak dokładnie oznaczone, że serio trzeba nieźle przysnąć, żeby ich nie zauważyć.. ale serio... nie warto przycinać pomiędzy nimi, bo są też kamerki :D i tak jak nie ma patroli na trasach (w ogóle ciężko spotkać policję. To nagle za Tobą pojawia się "znikąd" patrol i haltuje. Przy nas tak zatrzymali samochód który jechał za nami, wyprzedził i pruł dalej. .. potem chwila ciszy, i patrol zapie**ala.. Za jakiś czas kolesie stali na poboczu i spisywali tego co wyprzedzał. A kary są zajebiście wysokie.Przekroczenie prędkości o 30km to pożegnanie z prawkiem.Mniejsze kary to 500 euro.

Autentycznie.. nie ma sensu przekraczać prędkości ale jest to na tyle sensownie wszystko oznakowane, że nie ma chamskiego walenia fotek zza śmietnika.Serio każdy fotoradar jest oznakowany z duuużym wyprzedzeniem, ale też na bank działa.

Policja jest w miarę kulturalna. Na fotce ze skoczni w Lahti jest takich dwóch, którzy niby z głupia frant też wjechali na samą górę, a tak naprawdę robili mały zwiad środowiskowy.. skąd jesteśmy bla bla etc. ale w taki sposób, że wyglądało to na kompletnie luzacką gadkę.. Pogadaliśmy o trasie , Małyszu etc.

Trasa w finlandii to około 90-100km/h. Najwolniej jest w Norge i tam można hopla dostać bo wszędzie te radary. Szwecja to 100-110 na autostradzie.

Resztę rzeczywiście obgadać "na żywo".

Też muszę się uporać z "robotą" i można się za jakiś czas ustawić na mieście. Pod koniec listopada przylatuje kumpel z którym jechałem więc można się wtedy jakoś spotkać.Będzie więcej do opowiedzenia :)

 

;) ...i to pewnie od tego co teraz napsałeś, a nie od świetnej jakości skandynawskiej benzyny, spolanie spadło wam o lytra na setkę :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ja koszty liczę na 2 osoby, z czego jedna (mua-żonka) autem :) Więc koszty paliwa, jedzenia, opłat za przejazdy liczyłem razy dwa ... no i nie zapominajcie, że to z założenia wyjazd na 3 tygodnie :icon_mrgreen:

 

Wczoraj zainwestowałem godzinę z życia; zrobiłem mapkę google, potem kliknąłem "pokaż trasę w 3D" i znacznik zaczął podróż :icon_mrgreen: Muszę stwierdzić, że droga do Nordkapp to chyba cholernie nudna trasa :icon_mrgreen: same plaskate tereny, co chwilę jakieś bajora ... spowrotem robi się ciekawiej przez Norwegię :icon_mrgreen:

 

Co chyba oznacza, że może być fajnie, bo z założenia ma to być cholernie nudna wyprawa :biggrin:

No i nie ukrywam, że w każdym mijanym kraju wypadałoby przetestować lokalne knajpy :icon_razz: więc po pijaństwie wieczornym następny dzień to trzeźwienie w namiocie :biggrin:

 

Fajne jest to, z tego co piszecie, że to nie jest aż takie straszne wyzwanie ... i że nie trzeba zabierać ze sobą całego warsztatu i pięciu zestawów opon :icon_mrgreen:

 

Zastanawiam się, czy jest sens zatrzymywać się tak często jak planowałem, bo może lepiej szybciej tam dojechać i rozbić na te 2 tygodnie namiot na Nordkapp ? :icon_mrgreen: No i chyba mi uświadomiliście, że "sejfty car" jest mi tam potrzebny jak piąte koło u wozu :biggrin:

 

Czyli nie taki wilk straszny ... chyba :crossy:

Klub Anonimowych Piratów Drogowych

 

Młotek zawsze można nazwać impulsatorem kinetycznym o napędzie mięśniowym, ale po co ... ?

 

stopkai.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce nie ganiam a spalanie mam litr większe.. Serio to się dało odczuć po kulturze pracy silnika. Rok temu na Węgry jechaliśmy .. i nie było aż takiego spadku spalania... pomimo, że też nie zabijaliśmy się na trasie ;) ... No ale prawda gdzieś jest pewnie po środku jak zawsze :)

 

Faza... Z tymi namiotami to serio ... uważaj bo im bliżej północy tym będzie większy wypizdów... i.... komary. Nie jakieś gówna ze skrzydełkami co mamy w Polsce. Sami Norwegowie mówią, że to jakaś dziwna odmiana ta na północy Finlandii ... My nie byliśmy w stanie rozbić namiotu.. tylko odpielismy do od bajka.. a potem przez 20 minut próbowaliśmy jakkolwiek go przymocować spowrotem.. bo tak gryzły. Wlatywały pod kask, do uszu, gryzły w powieki, wlatywały to paszczy. Pierwszy raz nie wiedziałem co robić i biegałem jak kretyn w kółko... :D Potem był problem żeby ruszyć bo tak atakowały. Po takiej akcji stwierdziliśmy że pier..my to i jedziemy bez zatrzymywania się. No i tak zrobiliśmy. 23 godziny w trasie a na nogach od około 30. Sikać trzeba było "na chodzonego" :D ..

Wieczory przy ognisku odpadają kompletnie. SZCZELNE namioty i pasza w menażkach wcinana w środku. Teraz z tego można polewać, ale na miejscu w pewnym momencie była desperacja.

Najważniejsze to ubrać się megaciepło... bo jeżeli chodzi o motocykl...to jak dawał radę po europie "bardziej południowej"...to da radę spokojnie na północy.Sprawdzić świeczki co by nie było akcji typu "okurwakurwa przerywa mi na podjeździe takim że japierdole umrę zaraz" :D :D i git.

Sądzę, że Polska nieźle przygotowuje do tego typu wyjazdów i nie wydają się one po zakończeniu jakoś specjalnie ciężkie.

Trzeba uważać na renifery i łosie. Tu przyznam dwa razy się prawie ze*rałem i miałem awaryjne hamowanie. A pierwsze spotkanie z renami hehe ... typu "ojaaaa renifer!! ...co on zrobi teraz? zaatakuje nas i zginiemy!" :D Nic nie atakuje... chociaż nie wiem jak niedźwiedzie bo udało nam się żadnego nie spotkać ;)

 

Co do knajp.... hyyyyyhy... No tutaj to boli strasznie i lepiej kupić coś na zapas w Tallinie... bo Skandynawia ma horrendalne ceny alko i to w samych sklepach .. co dopiero w knajpach. Ale tutaj na prawdę mogę polecić Tallin jako źródło zaopatrzenia.Są specjalne sklepy niedaleko promów.. traficie po kursujących wycieczkach Finów :D Mają super eleganckie "turystyczne" wersje flaszek..czyli plastikowe :P (dla nas bomba.. nie było strachu że się w sakwach potłuczą).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Co chyba oznacza, że może być fajnie, bo z założenia ma to być cholernie nudna wyprawa :biggrin:

No i nie ukrywam, że w każdym mijanym kraju wypadałoby przetestować lokalne knajpy :icon_razz: więc po pijaństwie wieczornym następny dzień to trzeźwienie w namiocie :biggrin:

 

Fajne jest to, z tego co piszecie, że to nie jest aż takie straszne wyzwanie ... i że nie trzeba zabierać ze sobą całego warsztatu i pięciu zestawów opon :icon_mrgreen:

 

Zastanawiam się, czy jest sens zatrzymywać się tak często jak planowałem, bo może lepiej szybciej tam dojechać i rozbić na te 2 tygodnie namiot na Nordkapp ? :icon_mrgreen: No i chyba mi uświadomiliście, że "sejfty car" jest mi tam potrzebny jak piąte koło u wozu :biggrin:

 

Czyli nie taki wilk straszny ... chyba :crossy:

 

Jezeli zaczniesz "surfowac"po norweskich knajpach to budzet Ci peknie :wink: Browar to ok 50 nok(w knajpie)i trzeba wypic wiadro zeby cos poczuc.W sklepie browar po ok 16-20 nok do godz 18,potem nie kupisz.

Alko mozna dostac u polskich i litewskich "tirowcow"na parkingach.Ok 150 nok za flaszke.

Opony-jezeli na wyjazd nie zalozysz nowek to zalozysz je w norwegii (tyl ok 2000 nok+koszt zalozenia)

Chcesz rozbic namiot na 2 tygodnie na nordkapie ? wez zapas prozacu(na chec do zycia) :wink: Troche skal,morze i ogolny wypizdow,a jak trafisz na kiepska pogode to i tego nie bedzie widac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się czy o atrakcjach, o których piszecie, powiedzieć żonie przed wyjazdem, czy do końca udawać zdziwienie :icon_mrgreen: :icon_mrgreen:

Klub Anonimowych Piratów Drogowych

 

Młotek zawsze można nazwać impulsatorem kinetycznym o napędzie mięśniowym, ale po co ... ?

 

stopkai.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, że komary na północy (ja je spotkałem w okolicach Murmańska) są straszne, ale to chyba my jesteśmy nieprzyzwyczajeni. Bo miejscowi odganiają się od nich tak jak od much i tyle. Tak czy inaczej nic nie pomaga nawet deed 50%, bo ich jest tak dużo, że zawsze na człowieka wpadną. Natomiast mnie pod kask nie wlatywały i w pełnym rynsztunku dawało namiot rozbić i spokojnie można do rana przeżyć bez ataków. Natomiast rano współczuję paniom :) Lepiej tam jechać po wysypie meszek, co chyba przypada jakoś na czerwiec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł fajny z biwakowaniem, ale pamietaj tam pizga jak nieszczescie. 2 lata temu jak pamietam zdarzały się przymrozki (w lipcu!!) i niezle zmarzłem. Rok temu już lepiej się przygotowałem, wziąlem ze sobą spiwór z komfortem do -18 stopni, extreme do -35 i bylo bardzo przyjemnie. Pod żadnym pozorem nie warto omijać Lofotów, Langoi czy Andoi i whale safare w Andenes(500kr).

W Andenes to juz strasznie pizgało, nie wiem jak można tam żyć. Ryby, owce, norweskie jagody o smaku jarzębiny i marchewka. To jedyne bogactwo tych ziem, nic dziwnego ze wikingowie wpadli na tak idiotyczny pomysł by przepływać przez morze małymi łupinkami i kraść co popadnie.

 

A, i jeszcze renifery, które smakują bardzo dziwnie(duzo bardziej intensywnie niż nasza dziczyzna. Intensywność smaku może zepsuć każdą potrawę, trzeba uważać z proporcjami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Postoje , ja lubię robić dziennie ok 400-500 km ... a połowę dnia spędzić na zwiedzanie okolicy do której trafiłem (...)

 

Przelotowa jaką preferuję to 80-120 km/h.

 

Hmmm... W Norwegii na autostradzie masz ograniczenie do 90 km/h. :icon_rolleyes: A jak już napisano lepiej jechać przepisowo. Mapa fotoradarów na niewiele się zda, jak na tyłku siadzie Ci samochód prowokując niemalże żebyś przyspieszył. (A jak to zrobisz, dostaniesz płatny bilecik). Policz jeszcze raz ile czasu zostanie Ci na zwiedzanie i tak planowane plątanie się po okolicy.

 

(...)

No i nie ukrywam, że w ekipie dobrze by było mieć jakiegoś mechanika + lekarza (...)

 

No bez jaj. Tak bez masażysty i dietetyka? na CAŁE TRZY TYGODNIE? :icon_razz:

 

 

No i nie ukrywam, że w każdym mijanym kraju wypadałoby przetestować lokalne knajpy :icon_razz: więc po pijaństwie wieczornym następny dzień to trzeźwienie w namiocie :biggrin:

 

Miałam i to skomentować, ale...

 

Jezeli zaczniesz "surfowac"po norweskich knajpach to budzet Ci peknie :wink: Browar to ok 50 nok(w knajpie)i trzeba wypic wiadro zeby cos poczuc.W sklepie browar po ok 16-20 nok do godz 18,potem nie kupisz.

Alko mozna dostac u polskich i litewskich "tirowcow"na parkingach.Ok 150 nok za flaszke.

 

No własnie.

Swojego tez do Norwegii za dużo nie wwieziesz. Tu ograniczenia są solidne.

Fakt, iż jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne.

Bertrand Russell

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... i.... komary. Nie jakieś gówna ze skrzydełkami co mamy w Polsce. Sami Norwegowie mówią, że to jakaś dziwna odmiana ta na północy Finlandii ... My nie byliśmy w stanie rozbić namiotu

Z komarami to potwierdzam, jakieś takie małe zajadłe wypierdki w ilościach niewyobrażalnych.

Miałem dosyć silny środek na komary i pomagał tylko na kilka minut. Na wagę złota okazał się kapelusz z siatką (moskitierą) i mogły mi naskoczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, chyba źle ten wątek zacząłem :icon_mrgreen: Generalnie wiadomo, plany-planami ... można zawsze zmienić :icon_mrgreen:

Jeśli faktycznie te omijane miejsca są takie fajne, to rzucę okiem na mapie :rolleyes: jakby ktoś miał jakąś ściągawkę i podrzucił linka będę wdzięczny :rolleyes:

No i nie pali się, przecież jeszcze dobre pół roku :icon_mrgreen:

ps: zawsze myślałem że zdobyć Nordkapp to jak wleźć na himalaje, a tu mówicie że spacerek :biggrin: W dodatku z prędkością skuterową :icon_mrgreen: Właściwie to powinno się chyba w tym przypadku pisać , jechałem z powolnością 90 km/h :icon_mrgreen:

Co do samej wyprawy to w temacie arktycznych wycieczek jestem zielony jak wiosenny ogórek :icon_mrgreen: więc dzięki za wszystkie wpisy, bo dają mi ogląd na to co mnie tam może czekać...

Klub Anonimowych Piratów Drogowych

 

Młotek zawsze można nazwać impulsatorem kinetycznym o napędzie mięśniowym, ale po co ... ?

 

stopkai.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z komarami to potwierdzam, jakieś takie małe zajadłe wypierdki w ilościach niewyobrażalnych.

Miałem dosyć silny środek na komary i pomagał tylko na kilka minut. Na wagę złota okazał się kapelusz z siatką (moskitierą) i mogły mi naskoczyć.

 

Tego kapelusza nam zabrakło.. i brakowało serio bardzo :D ... Środki na komary podobno skuteczne są te od autochtonów.. Nasze tak jak napisał Luca.. działają kilka minut.

 

Odnośnie opon też się nastawiałem na wymianę po powrocie ..a tu zdziwienie.. prawie nic nie ubyło. Tradycyjny Dunlop D404. Może to kwestia mojej niedowagi :D :D

 

EDIT:

Głównie Faza musisz się nastawić na niskie temperatury.. W tym jest największe chyba (obok komarów :P ) wyzwanie. Pogoda (jak jeszcze będzie padało.. a u nas padało praktycznie codziennie.. nawet żeby chociaż godzinę albo dwie....ale codziennie :D ) to serio można się umęczyć.

Edytowane przez Priest666
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...