Skocz do zawartości

AUDI A6


colahondax11
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ja bym zdecydowanie brał. To w końcu AUDI!

Co do opowieści jak to to się sypie, to wszystko zależy od traktowania, jakości paliwa itd.

 

A jeśli chodzi o przebiegi, to sam znam kilka aut, które niewiele starsze od tej audi przyjechały do polski z przebiegami ok 400-450 tys km, po czym zostały "stuningowane" na 200 tys i dalej cieszą nowych właścicieli.

Więc jesli masz pewnośc co w nim piszczy, to raczej lepiej nie trafisz.

No chyba że na "superigłę" z ALLEGRO...

 

Auto ma zapisaną historię przebiegu, 240.000 w 2009 roku ostatni wpis w Niemczech, nie ma żadnych wpisów odnośnie napraw, co mówi o tym, że auto się nie psuło.

Teraz samochód ma 350.000, nie mam natury oszusta i licznika bym raczej nie cofnął, poza tym, i tak nie wiele bym uciął z tego przebiegu, bo przecież jest w historii że już 2 lata temu miał 240.000, nikt głupi nie jest i sobie policzy ile mniej więcej auto powinno mieć km na dzień dzisiejszy.

 

Wiem że przywożą auta z przebiegami o wiele wyższymi, jak mój znajomy, który podobną audi przywiózł z przebiegiem 520.000 km, ale silnik bodajże 2.7, cofnął o połowę kilosy, i opchnął dalej, a klient jeździ po dziś dzień bez awarii.

 

nie bierz, głowica strzeli, zawór sie urwie i będziesz szukał nowego silnika, szczególnie ze jest zczipowana. Nie słuchaj jakiś bzdurnych opowieści teoretyków co przejadą 10tys w rok, wszystko od 30000-40000tys zaczyna sie sypać, mnożą sie koszty i juz nie opłaca sie trzymać

 

Niedawno na allegro stała Octavia I 1.9TDI z 2010r, przebieg 30tys za 40000zl. Nowe auto. Ty za tyle samo kupisz szrota

 

Normalny przebieg to owszem jest. ale na opchniecie go

 

Wiem, że za 40.000 mogę kupić prawie nowe auto, jakiegoś seata ibizę albo skodę o której wspominasz.

Ale audi a6 z rocznika 2006 nadal trzyma cenę, mimo ogromnych przebiegów o których tutaj mówimy. Co jest powodem tego, że te auta nadal kosztują nie mało?

Jeżeli te audice dziś nazywamy szrotami (ze względu na przebiegi rzędu 350.000) to co z nimi będzie za rok lub 2 lata? Będą miały prawie pół miliona kilometrów. I co wtedy, ludzie będą oddawać za półdarmo?

 

Ale ostatnio skłaniam się ku temu, by sobie odpuścić i nie ryzykować niepotrzebnie z tym autem.

Edytowane przez colahondax11

Pasji nie zmienię, bo jak to zrobić, gdy słyszę w sercu sportowy motocykl...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak polska mentalność z was wychodzi. co to jest 350.000 km ?? bierzesz auto do mechaniora sprawdza kompresje czy co tam się sprawdza i jest git, chcesz sie lepiej poczuć cofnij sobie licznik o 200.000km. wiesz ze gość kasy na auto nie żałował chce tanio sprzedać co tu się zastanawiać. motor kumpla fazer 600 ma 82.000km przebiegu kręcony ostro i co i nic :) ale dba. Silnik żyje tyle jak się o niego dba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Artur, to nie chodzi o polską mentalność i takie tam, sam kupiłem auto z 225 tysi przebiegu ale w benzynie. Chodzi o to aby Cola nie nadział się.

Oczywiście, ze auto nadal może śmigać jak trzeba i równie dobrze można się nadziać biorąc auto z 150 tysięcznym przebiegiem. Mało prawdopodobne aby sprzedający dał auto aby mechanik sprawdzał kompresję. Piszesz o pozytywnych przypadkach jednak ja równiez znam te mało przyjemne nawet z autopsji...ostatnio wylazła mi korba w mojej hondzie i wygenerowało mi to wydatki rzędu 4000 tysięcy zł.

Wydatki oczywiście zawsze są ale wymiany silnika każdy woli sie ustrzec a problemy z dieslami są bardzo kosztowne.

Ja nowego auta nigdy nie kupię z prostej przyczyny straty wartości w pierwszym roku. Za 40 tysięcy wybrałbym coś z innych marek w których nie płaci się tylko za znaczek.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździłem już różnymi autami, ostatnio głównie toyotami w dieslu, z przebiegami rzędu 230.000 km i śmigały jak żyleta, zero awarii. Ale jak przesiadłem się do audi a6 w automacie, to toyoty pod względem komfortu jazdy, (moim zdaniem) są dużo w tyle.

Avensiską w sedanie, rocznik 2007, powyżej prędkości 130 km/h wyrzucało auto na bok na łukach, natomiast w audi 160 na liczniku, a nawet nie czuć prędkości, po prostu płynie.

 

Ale przeciez te samochody naleza do zupelnie innych klas, wiec raczej takie porownanie nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przeciez te samochody naleza do zupelnie innych klas, wiec raczej takie porownanie nie ma sensu.

 

Klasy samochodu są zbliżone, avensis to bodajże klasa średnia, natomiast a6 to klasa średnia-premium.

 

Ale mimo tej niewielkiej różnicy w "klasach" bardzo czuć różnicę w komforcie jazdy - na korzyść audi.

 

I oba te samochody kosztują podobnie, tylko audi ma nakulane więcej kilosów.

 

Jednak polska mentalność z was wychodzi. co to jest 350.000 km ?? bierzesz auto do mechaniora sprawdza kompresje czy co tam się sprawdza i jest git, chcesz sie lepiej poczuć cofnij sobie licznik o 200.000km. wiesz ze gość kasy na auto nie żałował chce tanio sprzedać co tu się zastanawiać. motor kumpla fazer 600 ma 82.000km przebiegu kręcony ostro i co i nic :) ale dba. Silnik żyje tyle jak się o niego dba

 

Ja uważam że wcale nie myślę jak przeciętny Kowalski, bo Kowalski kupi na allegro z przebiegiem 160.000, dostanie książeczkę serwisową (podrobioną) i uradowany wróci do domu "Igiełką".

Ja chętnie kupuję kilkuletnie diesle z przebiegami rzędu 200 - 250 tys, a to raczej nie jest typowo Polskie.

Ale 350.000 jeszcze nie miałem auta z takim przelotem, dlatego pytam o opinię tutaj.

Edytowane przez colahondax11

Pasji nie zmienię, bo jak to zrobić, gdy słyszę w sercu sportowy motocykl...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz zaczną Ci polecać co niektórzy stare hondy czy toyoty z lat 90-tych bo są tanie i się nie psują.

Przed kupnem passata też miałem podobne dylematy. Myślałem np nad octavią. Ale tylko do momentu, kiedy porównałem te samochody na żywo.

Teraz zawszę wybiorę auto lepiej wykonane i lepiej wyposażone.

 

Zresztą mój pasek też był kręcony, i nikt nie wie ile było naprawdę, ale po 20 tys km nic się jeszcze nie stało.

Auto jeździ jak marzenie mimo, iż prawdopodobnie ma ok 250-300 tys.(1.9 TDI 131km)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz zaczną Ci polecać co niektórzy stare hondy czy toyoty z lat 90-tych bo są tanie i się nie psują.

Przed kupnem passata też miałem podobne dylematy. Myślałem np nad octavią. Ale tylko do momentu, kiedy porównałem te samochody na żywo.

Teraz zawszę wybiorę auto lepiej wykonane i lepiej wyposażone.

 

Zresztą mój pasek też był kręcony, i nikt nie wie ile było naprawdę, ale po 20 tys km nic się jeszcze nie stało.

Auto jeździ jak marzenie mimo, iż prawdopodobnie ma ok 250-300 tys.(1.9 TDI 131km)

 

Nie przesadzasz z tym polecaniem aut z lat 90 za 40 tyś?

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasy samochodu są zbliżone, avensis to bodajże klasa średnia, natomiast a6 to klasa średnia-premium.

 

Ale mimo tej niewielkiej różnicy w "klasach" bardzo czuć różnicę w komforcie jazdy - na korzyść audi.

 

I oba te samochody kosztują podobnie, tylko audi ma nakulane więcej kilosów.

 

No nie do końca - Audi A4 to średnia premium. A6 to klasa wyższa :flesje:

Toyota nie ma odpowiednika w tym segmencie. Musiałbyś A6 porównać do Lexusa GS, a to jest zupełnie inna półka niż Avensis.

Edytowane przez biscuit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale te dywagacje nic nie daja. Audi A6 to super samochody na super jakosciowym poziomie jesli chodzi o wykonczenie, wlasciwosci jezdne itd. ale z silnikiem 2.0 dali dupy i tyle.

To czy sie bedzie psul czy nie to czysta loteria - znam takich co wszystko juz w tych silnikach naprawiali, a znam takich co ich to dopiero czeka bo mieli jak na razie szczescie.

Fakt - A6 na parkingu inaczej wyglada jak Octavia i inaczej sie jezdzi, inaczej czuje sie droge itd. ale prawda jest taka, ze jesli chcesz miec pewnosc, ze przez pewien czas nic sie nie bedzie sypac to musisz miec na kupce >200k pln i przespacerowac sie do salonu Audi, gdzie przy dobrej kawie sprzedaja Ci zabawke skrojona na miare. Wszystko inne to czysta loteria.

Teraz juz nie ma diesli co klekoczac rypaly kilometry i przy przebiegu 500k km trzeba bylo profilaktycznie poogladac silnik. Te czasy sie skonczyly a koszty napraw sa jakie sa.

Podoba Ci sie, chcesz miec Audi to bierz. Bedziesz mial szczescie to bedzie Ci dobrze sluzyc i radocha z jazdy gwarantowana. Chcesz gwarancji (o ile cos takiego istnieje) - tak jak napisalem wyzej - salon i inne pieniazki lub inne autko.

AWO Sport -> AWO Sport -> Kawasaki Vulcan 800 -> Honda VT1100 Shadow C3 -> Yamaha Road Star Silverado 1,7 -> HD Road King Custom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość komandosek

daleko szukać nie trzeba, jezdzilem w miare nowym autem z przebiegiem ponad 500tys i na prawde, nie da się tego sprzedać, chyba, że za półdarmo.

Nikogo nie obchodziło że na każde pierdniecie zajeżdzał do serwisu i wszystko było wymieniane, łącznie z takimi bądz co bądz zbędnymi rzeczami jak obicie foteli(na nowe), bo się troche wytarło, czy przednia szyba, wytarta od brudu pozostającego na wycieraczkach. Nawet nowy silnik, prosto z salonu nie robił żadnego wrażenia, w starym zerwał się grzybek zaworu podczas jazdy.

Auta są tak robione by zacząć sie sypać od ok 300tys, wcześniej to co najwyżej turbine można by zregenerować. Dlatego te 250tys to dobry przebieg na sprzedaż aut, nie na kupno.

Edytowane przez komandosek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może kogoś zainteresuje ten tekst (Mnie zniechęcił do kupna tej audicy :) ) - źródło: Audi A6 Klub Polska.

 

Problem z silnikami 2.0 TDI w Audi/VW/Skodzie znany jest nie od dziś. Informacje na ten temat są porozrzucane na wielu forach, każdy coś słyszał i wie, że problem jest, ale większość uważa, że "ten typ tak ma" i nie da się nic z tym zrobić. Postanowiłem zebrać w jednym miejscu całą dostępną mi na ten temat wiedzę, aby ułatwić życie wszystkim "szczęśliwym" posiadaczom 2.0 TDI, do których również należałem

 

Zacznę od tego, że wszystko co opiszę w tym wątku poparte jest doświadczeniami na własnej skórze tj. na własnym A4 B7 2.0 TDI BLB 140KM z 2005r. , setkami dni spędzonymi na wymianie doświadczeń kolegów z A4 Klub Polska oraz naprawach aut klientów.

--

 

Seryjny silnik 2.0 TDI 140KM to moim zdaniem największy syf jaki wyprodukowała grupa VAG.

 

Samochody takie jak:

- Audi A4 B7 - 2005-2006

- Audi A6 C6 - 2005-2006

- Skoda Superb - 2005-2006

- VW Passat - 2005-

 

z silnikiem 2.0 TDI o kodzie BLB/BPW/i inne przy przebiegu ok. 150.000km - 200.000km w każdej chwili mogą zatrzymać się na drodze z zatartym silnikiem. Powód? Beznadziejne rozwiązanie napędu pompy oleju oraz wadliwy zespół wałków wyrównoważających.

 

Silniki BRE i BRD które były montowane nieco później nie mają już wałków wyrównoważających, nadal jednak pozostaje problem zabieraka.

 

 

Lista elementów, które ulegają awarii:

- Pęknięcie napinacza łańcucha pompy oleju

- Pęknięcie łańcucha pompy oleju

- Wytarcie zębatki na wale korbowym, po której porusza się łańcuch pompy oleju

- Wytarcie zębatki na wale korbowym, po której porusza się łańcuch pompy oleju

- Wyrobienie się gniazda zabieraka

 

Problem polega na tym, że wystarczy, że nawali jedna z w/w części i mamy mega problem.

Najczęściej występuje jeden z 2 schematów:

 

1 - wyrabia się zabierak (imbus) wchodzący w gniazdo w napędzie wałków wyrównoważających LUB wyrabia się gniazdo, w które zabierak wchodzi. Zabierak przestaje się obracać, niestety pompa oleju również.

Efekt: Komunikat OIL PRESSURE - brak ciśnienia oleju. Skutek: najczęściej zatarte turbo i przeważnie również silnik.

 

2 - pęka napinacz łańcucha, który napędza pompę oleju. Efektem jest ślizganie się łańcucha po zębatce na wale korbowym, na której bardzo szybko wycierają się zęby. Łańcuch nie ma się po czym poruszać, a z drugiej strony jest pompa oleju, która tym sposobem traci napęd.

Efekt: Komunikat OIL PRESSURE - brak ciśnienia oleju. Skutek: najczęściej zatarte turbo i przeważnie również silnik.

 

Główne objawy, które świadczą, że dzieje się coś złego:

 

- głośna praca silnika

- metaliczny odgłos szurania pod maską, głównie podczas odpalania i zaraz po odpaleniu

- wyraźne drganie silnika i całego samochodu podczas postoju na biegu jałowym

 

Dodatkowo:

- zbyt mocno spadające obroty przy dohamowaniu na luzie z większej prędkości

- "podrygiwanie" co jakiś czas samochodu gdy stoi na biegu jałowym

- szarpanie auta podczas przyspieszania w zakresie obrotów 1800 - 2100 obr/min

(ale o tym później)

--

 

FAKTY:

- napęd pompy oleju jest do dupy i w KAŻDYM 2.0 TDI (najczęściej jest to BLB) w każdej chwili może dojść do całkowitej awarii i zatarcia silnika

- usterka objawia się przy przebiegach 140.000km - 200.000km. Im większy przebieg tym bardziej widoczne i słyszalne objawy oraz większe ryzyko awarii

- spotyka się zatarte silniki zarówno z przebiegami 149.000km jak i 207.000km - NIE MA reguły, trzeba mieć szczęście (dłuższa żywotność możliwa jest przeważnie, gdy pierwszy właściciel czyli jakiś Niemiec ;-) próbował jakoś zapobiec usterce np. wymieniając wcześniej zabierak

- jeżeli nie podejmie się działań zapobiegawczych - ostateczna usterka tj. zatarcie silnika są nieuniknione

 

MITY:

- ten typ tak ma, nie należy się przejmować - to jest największy problem. Taki kit wciska każdy sprzedawca, bo faktycznie ten typ tak ma. Gdyby na takich objawach się kończyło - pół biedy. Pochodzi głośniej, potrzęsie - do przeżycia. Niestety są to objawy dopiero zbliżających się kłopotów. ŻADEN nabywca 4-5 letniego Audi A4 czy A6 nie spodziewa się nadchodzących kłopotów

- moje auto było regularnie serwisowane w ASO więc problem mnie nie dotyczy - kolejna bzdura. Serwis nie ma tu praktycznie nic do rzeczy, winne są elementy konstrukcyjne które są wykonane z gównianych materiałów; serwisowanie auta ma marginalne znaczenie dla wystąpienia bądź nie usterki, w zasadzie nie ma żadnego wpływu

- wymieniłem mój zabierak zaraz po zakupie auta więc mam święty spokój - niestety nie. Sprowadzane do Polski auta mają w 90% przebieg ok 150.000km w górę. Jeśli dokonamy wymiany zabieraka przy takim przebiegu albo nawet przy 100.000km, nie rozwiązuje to problemu, ponieważ tak samo jak wyrabia się zabierak, tak samo wyrabia się gniazdo w które on wchodzi. Zamontowanie nowego zabieraka do starego gniazda spowoduje, że nowy zabierak wytrze się tym razem nie po 150.000km a po 15.000km ponieważ luz jest znacznie większy niż przy nowym komplecie jaki był od nowości w aucie. Problem polega na tym, że gniazda nie da się wymienić - taka część jest nie do kupienia. Dostępny jest za to zestaw naprawczy (zębatkowy) - za 5000zł

- skoro padł napinacz i zębatka się wytarła - wymieńmy obie części - problem rozwiązany. Niestety - o ile zabierak można bez problemu dostać (nawet taki wzmocniony, poprawiony...) o tyle zębatka na wale korbowym jest wycofana, nie da się jej kupić. Zamiast tego sprzedawca zaproponuje nam zestaw naprawczy za 5000zł...

- auto głośno chodzi, trzęsie się, ale kolega powiedział, że ten typ tak ma więc się nie przejmuję, jak padnie to naprawię - to też częsty błąd, też tak kiedyś myślałem :mrgreen: i przejechałem 5000km od zakupu, po czym wymieniałem silnik. Tutaj NIE MA ZMIŁUJ - prędzej czy później problem Cię dopadnie - jak w "Oszukać przeznaczenie" ;-)

- drgania silnika powoduje padający dwumas, pompowtryski albo poduszki pod silnikiem - jeśli trafiliście do mechanika, który stawia taką diagnozę - UCIEKAJCIE! Widać że mechanik kompletnie nie zna zagadnienia. Tak może być w "normalnym" samochodzie, ale nie w 2.0 TDI. Takie objawy to na 99% padający napęd pompy oleju - nie żadne dwumasy czy poduszki. Ludzie wydają po 1000zł i więcej na wymianę i NIC to nie zmienia, kompletnie nie usuwa przyczyny i samego problemu;

 

To teraz najważniejsze, jak rozwiązać problem?

 

Są 3 sposoby:

 

1 - Wymiana silnika na taki bez tych wszystkich fabrycznych wad. Wbrew pozorom takie silniki istnieją i jeżdżą sobie np. w Golfie V, VW Turanie, Jettcie, nawet w Caddym. Jest to silnik o oznaczeniu BKD (mogą być też inne ale ten występuje najczęściej). Nie ma on ani wałków wyrównoważających, ani imbusa, ani felernej zębatki z której wycierają się zęby.

Koszty:

Zakup silnika z rozsądnym przebiegiem (bardzo trudna sztuka, ponieważ wszystkie auta z rocznika 2006 czy 2007 mają przebieg 130.000km w górę, a sprzedawane silniki z tego rocznika - cudownie nie więcej niż 40.000km :roll: ) - ok 4000-4500zł.

Przekładka silnika - ok 1500zł

Należy od razu wymienić: rozrząd, filtry, olej - koszt ok. 1000zł

SUMA: 6500zł-7000zł

 

2 - w miejsce uwalonej zębatki i wyrobionego gniazda wałków wyrównoważających - zestaw naprawczy z ASO oparty na kołach zębatych. UWAGA: w zestawie naprawczym ponownie otrzymujemy nowy zabierak i nowe gniazdo zabieraka które z czasem ponownie się wyrobią!

Koszty:

Zestaw naprawczy - 4500-5000zł (różne ceny w różnych miastach)

Robocizna - 1000-1500zł

SUMA: 5500zł-6500zł

 

3 - całkowita przeróbka napędu pompy oleju czego efektem jest usunięcie wszystkich wad fabrycznych. W skrócie wygląda to tak: wywala się wałki wyrównoważające, wywala się zabierak, wywala się koło zębate na wale korbowym czyli to na którym wycierają się zęby, wymienia się napinacz który pęka, wymienia się łańcuch który pęka, dodatkowo robi się kilka innych patentów, aby to wszystko działało, ponieważ nie montujemy części dedykowanych do 2.0 TDi BLB tylko stosujemy mechanizm napędu pompy oleju znany z silników 1.9 TDI (i 2.0 TDI BKD).

Koszty:

Komplet części + robocizna - 2000zł

SUMA: 2000zł

Edytowane przez colahondax11

Pasji nie zmienię, bo jak to zrobić, gdy słyszę w sercu sportowy motocykl...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

troche pozytałem i te silniki to jakies nie porozumienie. sprawdz te numery silnika dowiesz sie jaki motor tam siedzi

 

Nie wiem jaki jest nr silnika, ale auto jest na 100% z pierwszego półrocza 2006 roku, bo pierwsza rejestracja w maju 2006. Czyli silnik raczej wadliwy (ten niepoprawiony).

Pasji nie zmienię, bo jak to zrobić, gdy słyszę w sercu sportowy motocykl...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tego że 2.0 jest okryty złą sławą... Głowice itp to owszem ale wystarczy wskoczyć na forum np. passata i poczytać które silniki już mają początkowe wady silników 2.0 usunięte. Wszystko poznasz po 3 literowym oznaczeniu silnika.

 

http://forum.vw-passat.pl/forum.php

 

Co do kosztów eksploatacji... Nie zakładaj że pójdą pompowtryski bo na prawdę jest 100 innych rzeczy które się mogą zepsuć. Poczytaj co tylko się da o tych silnikach, na co zwrócić uwagę przy kupnie itp. Dużo dużo info znajdziesz na powyższym forum. Poszukaj zaufanego mechanika, albo nawet podjedź do aso jak już się będziesz zdecydowany kupić, żeby go przeglądnęli porządnie. 40 tysi piechotą nie chodzi i warto kilka stówek dać żeby rzetelny przegląd zrobić.

 

Co do samego przebiegu... Zależy co gość w nim zrobił pomiędzy 200-300 tysięcy :) to jest okres w którym musisz sporo rzeczy wymienić bo jak nie to odpadną ;) . Jak w tym czasie nie oszczędzał to może to być lepszy zakup niż taki z przebiegiem 200-250k który już się prosi o remont.

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auta są tak robione by zacząć sie sypać od ok 300tys, wcześniej to co najwyżej turbine można by zregenerować. Dlatego te 250tys to dobry przebieg na sprzedaż aut, nie na kupno.

Zależy jaki samochód.

Ja jeżdże autem ,który przebieg 300 tys km przekroczył +-10 lat temu. Duża benzyna.

Auto chodzi bez zarzutu. Produkcja lata 90-te.

Edytowane przez WLD_Wlodi

www.odszkodowania-wlodarczyk.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...