Skocz do zawartości

Wałęsa miał wypadek


DrPlama
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

...

 

 

Strażak z telewizji.

 

Nnooo tak .... Nie jestem trendy.

Żona zawłaszczyła różdżkę władzy, znaczy pilota i paru lat nie mogę oglądać eM jak Motor czy jakoś tak :laugh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takiej sytuacji zawsze próbuję się postawić i w sytuacji motocyklisty, i kierowcy samochodu, bo taka sytuacja może mi się przytrafić "z obydwu" stron. Wydaje mi się, że winę należy rozpatrzyć procentowo 50% na 50%, bo jakby nie patrzeć, zachowanie obydwu spowodowało dzwona.

 

no ale chyba nie zakładamy że jechał powyżej 200 km/h ... bo tu moze i bym się zgodził ...

Zakłada się ze w granicach tych 120-140 na godzinę ... więc nie pojawił się "nagle" i nie spadł z nieba ...

Przelicz, ile metrów przejeżdża motocykl jadący 90 km/h, a ile 140 km/h na sekundę. Może to jest odpowiedź na pytanie, czy kierowca wymusił, bo stwierdził, że "zdąży", czy nie wymusił, bo był absolutnie przekonany, że "nadjeżdżający motocykl jest na tyle daleko, że spokojnie zawrócę"... Pozostają domysły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z punktu widzenia prawa osoba wlaczajaca sie do ruchu ZAWSZE bedzie ponosila wine za nieustapienie pierszenstwa. Nie wiem po co te dyskusje. Mozna tylko zrozumiec puszkarza ktory wymusza motocykliscie jadacemu 180 gdzie powinien 90 ze mial prawo zle obliczyc predkosc zblizajacego sie kierowcy. Nie wazne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wina ewidentnie samochodu. Trzeba zakładać, że ktoś jedzie 200km/h a nie 90km/h na tym polega zachowanie "szczególnej ostrożności". Nie piętnuję kierowcy samochodu bo każdemu może się zdarzyć ale wina jest ewidentnie jego. A narzekania, że to Wałęsa został potraktowany jak należy są żałosne, oczywiście wolelibyście aby aby karetka przyjechała po dwóch godzinach. Takie to.................ludzkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wina ewidentnie samochodu. Trzeba zakładać, że ktoś jedzie 200km/h a nie 90km/h na tym polega zachowanie "szczególnej ostrożności". Nie piętnuję kierowcy samochodu bo każdemu może się zdarzyć ale wina jest ewidentnie jego. A narzekania, że to Wałęsa został potraktowany jak należy są żałosne, oczywiście wolelibyście aby aby karetka przyjechała po dwóch godzinach. Takie to.................ludzkie.

 

Heniek, nie wydaje mi się, aby ktoś życzył Wałęsie aby karetka przyjechała po dwóch godzinach. Tyle, że chyba duża część z nas ma jednak poczucie, że został potraktowany nie jak motocyklista, ale jak europoseł.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takiej sytuacji zawsze próbuję się postawić i w sytuacji motocyklisty, i kierowcy samochodu, bo taka sytuacja może mi się przytrafić "z obydwu" stron

.

.

.

 

Przelicz, ile metrów przejeżdża motocykl jadący 90 km/h, a ile 140 km/h na sekundę. Może to jest odpowiedź na pytanie, czy kierowca wymusił, bo stwierdził, że "zdąży", czy nie wymusił, bo był absolutnie przekonany, że "nadjeżdżający motocykl jest na tyle daleko, że spokojnie zawrócę"... Pozostają domysły.

 

Jako kierowca samochodowy i jako motocyklista ... "z obu stron" muszę stwierdzić, że na trasie zwykle przy dobrych warunkach pogodowych jeżdżę ok 120-140 km/h ... zwłaszcza na pustych drogach ... i ja osobiście nie uważam, żeby taka prędkość była jakąś extra brawurą ... zwłaszcza że 120 km/h to przeciętna prędkość z którą wlokę się zwykle w sznurku innych aut na trasie ...

Pozwól zatem, że nadal będę twierdził, że pojazd nadjeżdżający z prędkością 140km/h nie pojawia się znikąd ... i że ludzie są jednak do takich prędkości przyzwyczajeni na co dzień na trasie ...

Drugą stroną medalu jest to, że skoro to auto stało przed tirem ... to motocyklowy europoseł pewnie nie wpadł na to, żeby odrobinę wcześniej wjechać na ten lewy pas ... pokazać się ... a potem spokojnie ominąć towarzystwo ... Założę się, że jechał prawym pasem a TIRa po prostu ominął tak jak przy wyprzedzaniu, czyli szybi manewr lewa-prawa chciał zrobić ... No i kierowca auta stojącego przed TIRem faktycznie mógł nie mieć szans żeby gościa w tym lusterku zobaczyć, bo euro-motocyklista musiałby jakiś czas lewym pasem jechać - byłby widoczny ... ... Ale raz się jeszcze powtórzę ... Kto normalny i przy zdrowych zmysłach zawraca stojąc przed tirem , kiedy nie widać niczego z tyłu ? !!! Wystarczyłoby odjechać kilkanaście-kilkadziesiąt metrów, mieć ogląd na to co za nami ... i spokojnie zawracać ...

 

Sherman, ja też patrzę na takie wypadki z obu stron ... sam bym nie chciał nikogo na moto uszkodzić ... a wiem że to chwila nieuwagi tylko ... Ale nie przeginajmy ludzie ... sa rzeczy które na drodze są podstawą ... dla mnie ten kierowca samochodu zachował się tak idiotycznie jak jeden baran, który zaczął po zakręcie cofać :blink: i w którego to się prawie nie władowałem wchodząc w ten zakręt :banghead:

Przecież jak się nie widzi co jest na drodze, to każdy baran powinien wiedzieć że się wtedy pewnych manewrów nie robi ... zwłaszcza się nie zawraca ... :banghead:

Klub Anonimowych Piratów Drogowych

 

Młotek zawsze można nazwać impulsatorem kinetycznym o napędzie mięśniowym, ale po co ... ?

 

stopkai.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faza, gdyby wszyscy ludzie myśleli jeżdżąc wypadków byłoby duuużo mniej. Ja kiedyś jadąc puszką krajową 7, natknęłam się na dziada, który jechał nią lewym pasem pod prąd! I to w miejscu, gdzie jezdnie w obydwu kierunkach rozdziela barierka. I też to było na zakręcie, w lewo. Dobrze, że miałam trochę miejsca na prawym pasie, bo była luka między samochodami, które wyprzedzałam.

Sądzę, że dziad wyjechał na 7 ze skrzyżowania, które było kilkaset metrów dalej. Pewnie skręcił w lewo, ale pod prąd....

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy artykuł powiązany z tematem:

 

http://www.scigacz.p...stow,17742.html

 

To nie artykuł tylko chamski paszkwil niegodny dziennikarza a bezczelnie osrywający motocyklistę

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej, faktycznie w tym tekście widać ewidentny wjazd na Wałęsę i jakieś potyczki osobiste autora z państwem, ale mimo wszystko to co tam napisał to prawda.

raczej to ta trzecia prawda w/g ks. Tischnera.

Paszkwil zawierający nawet dużo prawdy jest gówno wart.

Bez względu na nazwisko - motocyklista wylądował w szpitalu na wskutek niebezpiecznego manewru kierowcy samochodu.

A gdyby mu zajechał poseł znany z wielu zatrzymań za drastyczne przekraczanie prędkości?

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...