Skocz do zawartości

CBR 1100XX vs FJR1300 vs VFR800


Rekomendowane odpowiedzi

A ja zastanawiałem się nad wszystkimi z wyżej wymienionych moto.Poszukiwania trochę czasu trwały,bo trafić XX w dobrych pieniądzach i w jakimś przyzwoitym stanie to jak trafić szóstkę w totka.Ciekawe ze we Francji lub Niemczech takie motocykle maja najechane po ponad 100000,a u nas piękne bezwypadki maja po 30000km.A właśnie wczoraj stałem się posiadaczem niedocenianej chyba u nas kawasaki ZZR 1200 z 2003roku,w takich pieniądzach ze najstarszego XX u nas bym za to nie kupił.Sprowadzony z Niemiec od czterdziestoparoletniego jeźdźca który był pierwszym właścicielem tego moto i przejechał nim cale 14000km.Moto ma tylko do wymiany lewa owiewkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moto zabierane spod domu i ma książkę serwisowa,wiec chyba przebieg może być wiarygodny.Mam nadzieje ze tam nie kręcą takich walów jak u nas.Tuv ważny do 2013roku,a na ostatnim przeglądzie zapłacił 300 euro za wymianę klocków ,akumulatora itp.Wszystkie przeglądy odnotowane.Mam tylko nadzieje ze mało jeździł ale nie przez to ze dużo palił :icon_biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie słyszałeś o akcjach Ducati, BMW itd...

 

O DUcati sie nie wypowiem, w BMW 6 lat temu byly ppekajace walki rozrzadu, wsporniki wachacza przy kardanie, wymiana srob przy ukladzie hamulcowym, jednak nigdy nie slyszalem o pekajacej ramie, troche inna bajka.

 

Skupilbym sie na ergonomi maszyny, na ktorej pozycja bbedzie Ci berdziej odpowiadala, nie kupowal bym nic w ciemno jazdy probne obowiezkowe, zwlaszcza przy malych predkosciach, wtedy doznaje sie cennych informacji o zachowaniu i prowadzeniu sie mazsyny. Pzry predkosciach wyzdszych obie nie beda duzo odbiegac od opini ktore sa powszechie znane.

 

XX zajefajna maszyna nadajaca sie bezproblemowo do turystyli. Pytanie jakie mi sie nasowa to do czego bardziej uzywasz motocykla ? Do turystyki czy do weekendowego posmigania z jednym / dwoma wypadami turystychnymi ? FJR 1300 wybral bym gdyby turystyka przewazala, jedyny argument po stronie FJR to ABS i takiej bym tez szukal.

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie się zgodzę. Mimo sporych gabarytów FJR1300 jest zaskakująco zwrotna....jeśli jeździsz sam-warto pomyśleć nad Hayabusą-ma przyjemną charakterystykę, niezły zawias. Z wad - bez szału w kwestii hamulców....zresztą XX i VFR800 bez V-teca to też niezły wybór (V-tec nie jeździłem)....

Na Twoim miejscu szukał bym FJR1300 z ABS.....

93!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 lat później...

Cześć,

Po latach wracam do 2oo i zastanawiam się co kupić. Ostatnio (10 lat temu) jeździłem Thundercatem i uważam, że to genialny motocykl.

Kupiłbym go jeszcze raz, ale lubię zmiany.

Mój budżet to ~10000 zł i na tę chwile zastanawiam się nad FJR1300 lub VFR800. Może być VFR800 Vtec, ale mam mieszane uczucia, bo starszy bardziej mi się podoba oraz rura wydechowa pod tyłkiem do podgrzewania jajek też nie bardzo mi pasuje.

Generalnie szukam motocykla do miasta, gdzie będę jeździł pewnie minimum 1 raz w tygodniu. Robię dziennie 100-150km po Warszawie, więc na moto będę robił tyle samo. Ten argument przemawia za VFRą.

Jednak raz na rok będę chciał się wybrać z kumplami na objazd po Europie. Z reguły robią 3-4 tysiące km w kilka dni. Jeżdżą motocyklami typu BMW K1600GT, R1200GS, a jeden właśnie FJR1300. To przemawia za FJRą.

Mój dylemat jest taki, że nie bardzo wiem jak VFRa sprawdzi się w dłuższej trasie (w mieście jest super), a FJRa w mieście.

Skłaniam się ku VFRce, bo jednak gros przebiegu będzie w mieście, ale znajomi mówią, że FJRa jest prawie równie dobra w mieście, a w trasie dużo lepsza. Pytanie o to "prawie":D Nie chodzi mi o to, żeby jeździć jak samochód w korku, tylko jednak wykorzystywać mniejszy gabaryt i stawać zawsze na Pole Position.

A może macie inny pomysł? Ma być wygodnie, więc mimo nieskrywanego zachwytu wszelkie Fireblady itp. odpadają. Ze względu na mój gust to samo tyczy się chopperów.

Pomóżcie:)

 

Pozdrawiam Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździłes kiedyś jakimkolwiek naked bike powiedzmy po 2007 roku? Piszesz że vfr 800 jest świetna do miasta, a sam się przekonałem że nie jest to zbyt poręczny motocykl. Moim zdaniem w twoim dość skromnym budżecie motocyklem do miasta i na trasę będzie fazer  1000, cbf 1000 lub coś w ten deseń. Cbr xx, fjr 1300  czy vfr 800 to motocykle na trasę, kiepskie na miasto, w porównaniu do nowych nakedow, to bardzo kiepskie. Fjr dobrze się sprawdza do dlugotystansowej turystyki, cbr i vfr mniej wygodne ale lepiej robią po zakrętach, przy odrobinie wprawy można spokojnie objezdzac po zakrętach 150 i 200 konne litry, oczywiście z kierowcami bez umiejętności, fjr też tylko że strasznie trze podnozkami na zakrętach przy dzidowaniu.  Ja proponuję Ci przejechać się każdym z tych motocykli i wtedy zdecydować, wiem że triumph robi coś takiego chyba jak sprint gt czy jakoś tak. lekko usportowiony turystyk moze za dyche znajdziesz.

Edytowane przez kosior899
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mam porównania do fjr ale paradoksalnie łatwiej mi latać po mieście xx-em niż vfr-ką (800fi)

Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100

https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, kosior899 said:

Jeździłes kiedyś jakimkolwiek naked bike powiedzmy po 2007 roku?

Miałem kiedyś CB500, a moi kumple wtedy Thundercata i VFR800. W korkach zachowywało się to jak rower i chłopaki nie byli w stanie za mną nadążyć. Oczywiście na każdej prostej mnie doganiali, ale miło wspominam tę Hondę. Jednak brak owiewek jest dla mnie dyskwalifikujący. Zgodzę się, że do miasta to rewelacyjne rozwiązanie, ale poza nim to walka z powietrzem, które próbuje Cię zsadzić z motocykla. Nie wyobrażam sobie jazdy nawet 100km po trasie. Kiedyś pojechałem nią na Mazury, do tej pory wspominam tę niemiłą przygodę... Poza tym wolę trochę bardziej pochyloną pozycję niż np. na Fazerze, czy Diversionie. Na CB była fajna dopiero po zmianie kierownicy na szerszą, co wymusiło pochylenie się do przodu.

 

Po przeczytaniu jeszcze kilku postów dochodzę do wniosku, że jednak mój wybór powinien paść na VFRkę, albo wspomnianego Thundercata.

Przeszukując ogłoszenia, a z racji budżetu szukam raczej sprzętu nastoletniego, większość ma przebiegi rzędu 50-100kkm. 50kkm nie boję się zupełnie, bo wszystko na czym jeździłem miało właśnie +- tyle. Jednak czy 100-120kkm to nie jest już powoli schyłek wytrzymałości motocykla?

 

Rozumiem, że jak ktoś zrobił 35000 km w 18 lat, to powinienem sceptycznie do tego podchodzić, ale jednak moto z przebiegiem 100kkm+ jest w ogłoszeniach rzadkością.

Oczywiście gdy kupowałem motocykle w latach 2005-2010 wszystkie też miały 35-55kkm przebiegu, a były z tych samych roczników, których szukam teraz:)

 

Jak na to patrzycie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, tas23 napisał:

Miałem kiedyś CB500, a moi kumple wtedy Thundercata i VFR800. W korkach zachowywało się to jak rower i chłopaki nie byli w stanie za mną nadążyć. Oczywiście na każdej prostej mnie doganiali, ale miło wspominam tę Hondę. Jednak brak owiewek jest dla mnie dyskwalifikujący. Zgodzę się, że do miasta to rewelacyjne rozwiązanie, ale poza nim to walka z powietrzem, które próbuje Cię zsadzić z motocykla. Nie wyobrażam sobie jazdy nawet 100km po trasie. Kiedyś pojechałem nią na Mazury, do tej pory wspominam tę niemiłą przygodę... Poza tym wolę trochę bardziej pochyloną pozycję niż np. na Fazerze, czy Diversionie. Na CB była fajna dopiero po zmianie kierownicy na szerszą, co wymusiło pochylenie się do przodu.

 

Po przeczytaniu jeszcze kilku postów dochodzę do wniosku, że jednak mój wybór powinien paść na VFRkę, albo wspomnianego Thundercata.

Przeszukując ogłoszenia, a z racji budżetu szukam raczej sprzętu nastoletniego, większość ma przebiegi rzędu 50-100kkm. 50kkm nie boję się zupełnie, bo wszystko na czym jeździłem miało właśnie +- tyle. Jednak czy 100-120kkm to nie jest już powoli schyłek wytrzymałości motocykla?

 

Rozumiem, że jak ktoś zrobił 35000 km w 18 lat, to powinienem sceptycznie do tego podchodzić, ale jednak moto z przebiegiem 100kkm+ jest w ogłoszeniach rzadkością.

Oczywiście gdy kupowałem motocykle w latach 2005-2010 wszystkie też miały 35-55kkm przebiegu, a były z tych samych roczników, których szukam teraz:)

 

Jak na to patrzycie?

 

Mój znajomy miał hayabuse 99 rok, prawie od nowości i zrobił nią 160 tysięcy km. I silnik chodził idealnie, motor też. Śmiało można było kręcić licznik na 30 Tyś. Km. Japońskie 4 w rzędzie bądź v4 jak vfr jest mega wytrzymałe pod warunkiem serwisowania na czas. Przy tego typu motocyklu za dyche wygole nie patrzył bym na stan licznika ani w ogłoszeniu ani przy oględzinach.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...