Kawasaki zx-9r 98' wyskakuje pierwszy bieg

[Konrad377]

Witam serdecznie wszystkich, uprzedzam że jestem nowym użytkownikiem forum,

w związku z tym proszę o wyrozumiałość:)

Od roku jestem właścicielem 9-ki , motocykl nie sprawiał żadnych problemów, aż do pewnego dnia gdy podczas ostrego przyspieszania przepuścił pierwszy bieg, tzn. wyskoczył a po chwili wskoczył, dzieje się tak przy 7-9tys obrotów. Reszta biegów chodzi dobrze, dwójka nie wyskakuje choćbym nie wiadomo co robił, raz znalazłem luz pomiędzy: 3-ką a 4-ką, zauważyłem że nie słychać kliknięcia podczas włączenia biegu, po prostu jak w masło tylko się dźwigienka przesuwa i nic więcej nie czuć. Mam zamiar wymontować silnik i zająć się problemem, ale najpierw chciałem zapytać czy ktoś może spotkał się z podobnym przypadkiem. Czy to może być wina tzw: "pamięci" która utrzymuje wodziki w danej pozycji (taką diagnozę usłyszałem od znajomego).

Z góry dziękuję za pomoc.

[baba_zanetti]

Spotkałem się z takim przypadkiem w ZX6R z 96r. Też pierwszy bieg przepuszczał, a przyczyną było to samo co w przypadku drugiego biegu czyli wycięte kły plus wodzik standardowo.

[cyborg78]

Z pewnoscia kly sprzegielka klowego 1 biegu, moze nie od razu wyciete ale wytarta powierzchnia styku, do tego wodzik albo skrzywiony albo wytarty. Generalnie dwa kola do wymiany (para sprzegla klowego) i wodzik. Gruba sprawa bo demontaz dolu silnika.

[Konrad377]

Ok, to tryby pierwszego biegu będą do wymiany. A mam jeszcze jeden problem bo czasami nie da się redukować biegów, zejście poniżej piątki na rozgrzanym silniku możliwe jedynie bez użycia sprzęgła. Czego to może być wina?

[Piotr Dudek]

Ok, to tryby pierwszego biegu będą do wymiany. A mam jeszcze jeden problem bo czasami nie da się redukować biegów, zejście poniżej piątki na rozgrzanym silniku możliwe jedynie bez użycia sprzęgła. Czego to może być wina? [/quote]

 

całkowitego braku umiejętności posługiwania się motocyklem - to tak jak z kostką RUBIKA - mają prawie wszyscy tylko mało kto potrafi toto ułożyć :biggrin:

 

[KARDAN-IN]

Dokładnie.

Trzeba się nauczyć zmiany biegów, nigdy na siłe. Ja też tak się uczyłem, aż jednego razu musiałem wracać do domu bez sprzęgła (urwana linka), wystarczyło tylko wyczuć prace silnika, użyć techniki międzygazu, i biegi wchodziły mi idealnie gładko bez użycia sprzęgla- w tym przypadku. Na moje szczęście, że linka urwała się za miastem.

[Konrad377]

No tak to kwestia wyczucia, ja się przyzwyczaiłem że czasami muszę na pół-sprzęgle schodzić z biegów, no ale będę robił jedynkę i gromadzę listę ewentualnych rzeczy na które zwrócić szczególną uwagę.

Jednak dziwi mnie lekkość z jaką porusza się dźwignia zmiany biegów i myślę, że mogła pójść sprężynka zapadki (stoperu) podtrzymująca wałek biegów, dodam że podczas włączania biegu nie czuć żadnego psztyknięcia. A przy redukcji czuję że ramię wybieraka nie przeskakuje na inny dołek tylko wraca na poprzednią pozycję (tak jakby wałek przekręcał się w jedną i w drugą). Kumple po przejażdżce również to zauważyli.

 

btw. Uważam że kto pyta nie błądzi, chyba po to jest forum, i dlatego liczę na to że ktoś mi może w czymś pomoże, doradzi.

 

Często na forach można spotkać posty ludzi którzy chcą się w jakiś sposób dowartościować, komuś dociąć, zupełnie nie wiem w jakim celu.