Skocz do zawartości

Hamowanie w luku


YAGO
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

w ogóle nie skręca, prostuje się przy dodaniu gazu i równocześnie się kładzie.

 

Takie cuda tylko w Harleyach. :icon_mrgreen:

 

Mój kredens chyba się nie prostuje. Chyba bo nie zauważyłem tego a nie zwracałem szczególnej uwagi. Przy najbliższej okazji depnę się po winklach i pomęczę hamulce trochę. Jak hamuję w winklu to na pewno wali się do wewnątrz i to wyraźnie. Masa spora to i odczucia konkretne. Ogólnie to git się prowadzi po winklach jak na taki kredens, tym bardziej produkt HD. A to za sprawą geometrii przedniego zawieszenia gdzie oś główki ramy jest wysunięta przed oś wzdłużną lag zawieszenia. Tak jakby półki zawieszenia były założone odwrotnie "tył do przodu". Dużo by tu pisać, znający tajniki geometrii zawieszeń wiedzą o co chodzi.

Edytowane przez qurim

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie niektóre teorie ciekawe:) ja wygłosze swoją, moto w czasie hamowania prostuje bo zmienia się punkt styku opony z podłożem ( koło kieruje się w stronę zakrętu,co daje ten sam efekt jak np. odpychanie prawej manetki w lewym zakręcie- też prostuje) a z odjęciem gazu jak już wcześniej wspomniano.

Edit: Dlatego w czasie hamowania w łuku jeśli chcemy utrzymać nadal żadane pochylenie motocykla wywieramy mocniejszy nacisk na wewnętrzną ( w stosunku do zakrętu ) manetkę.

Edytowane przez przemo46
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie tez oś jest z przodu, mowicie tu o heblach, zalezy ktorym przychamujesz, spoko wiec odjecie gazu hamuje tylem a niby ma prostowac, mysle ze nie bierzecie tu sporego czynnika ktorym jest opona, kierunkowa opona wg mnie przy hamowaniu zacznie prostowac motocykl

Usługi IT - www.tricori.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy hamowaniu motocykl się kładzie chyba że jest krzywy wtedy deczko inaczej to wszystko się przedstawia. Nie ważne którym hamulcem hamujesz zawsze motocykl będzie próbował się położyć. Nie ma co tu pchać grubej fizyki tylko siąść na swoją maszynę i zahamować w zakręcie;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy hamowaniu motocykl się kładzie chyba że jest krzywy wtedy deczko inaczej to wszystko się przedstawia. Nie ważne którym hamulcem hamujesz zawsze motocykl będzie próbował się położyć.

 

A na której planecie tak się dzieje?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może mniej teorii a więcej praktyki.. Wczoraj miałem taka sytuacje ze musiałem zahamować w winklu. Wyjeżdżam z krzyżówki skręcając prawo, śliczny winkielek no to pocisnąłem, jednak trochę z tym przesadziłem i zaczęło mnie wypychać w stronę osi jezdni, a z przeciwka terenowa bryka, trochę mi się ciepło zrobiło bo mało brakło... Ale przyhamowałem na przód (z wyczuciem) i jednocześnie starałem się zacieśnić zakręt i udało się. Wiadomo ze im większa prędkość tym bardziej wypycha w stronę przeciwna do zakrętu, a gdy nie ma czasu na redukowanie biegów to co niby w takiej sytuacji można zrobić??

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może mniej teorii a więcej praktyki.. Wczoraj miałem taka sytuacje ze musiałem zahamować w winklu. Wyjeżdżam z krzyżówki skręcając prawo, śliczny winkielek no to pocisnąłem, jednak trochę z tym przesadziłem i zaczęło mnie wypychać w stronę osi jezdni, a z przeciwka terenowa bryka, trochę mi się ciepło zrobiło bo mało brakło... Ale przyhamowałem na przód (z wyczuciem) i jednocześnie starałem się zacieśnić zakręt i udało się. Wiadomo ze im większa prędkość tym bardziej wypycha w stronę przeciwna do zakrętu, a gdy nie ma czasu na redukowanie biegów to co niby w takiej sytuacji można zrobić??

 

wg mnie to źle wszedłeś w zakręt (złą linią go pokonałeś), koło mnie jest taki winkielek i w pierwszym sezonie jazdy na moto też mnie na nim wyniosło na przeciwległy pas, na szczęście kierowca jadący z naprzeciwka zachował rozsądek bo by było ze mną nieciekawie, teraz wchodzę w ten zakręt znacznie szybciej niż wtedy i mnie nie wynosi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo ze im większa prędkość tym bardziej wypycha w stronę przeciwna do zakrętu, a gdy nie ma czasu na redukowanie biegów to co niby w takiej sytuacji można zrobić??

 

Co na pewno powinieneś zrobić teraz to daj na mszę i zaproś na nią swoją rodzinę. Podziękujcie wszyscy razem komu trzeba, że przeżyłeś, bo mogłeś skończyć tak:

Ten kolo też hamował w zakręcie i co się, bajkopisarze-motocyklowi-specjaliści, stało z motocyklem? Wyprostował się czy się złożył głębiej? Był jeszcze taki filmik jak gość sfilmowany został od tyłu, też w prawym zakręcie, przykozaczył z prędkością, spanikował, zaczął hamować i je*nął czołówkę z ciężarówką - ale nie mogę tego znaleźć.

 

Niech ktoś z nazwiskiem coś tu napisze, bo przecież te mientkie bolki się tu k... pozabijają.

 

Gravis, naucz się po tej mszy na pamięć tego posta - http://forum.motocyklistow.pl/index.php?sh...4entry1265694 Idź i nie grzesz więcej.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok tak mówi teoria, aby zacieśnić zakręt - dodaj gazu, spowoduje to uniesienie moto na amorach a tym samym możesz bardziej pogłębić złożenie i zacieśnić zakręt.

Jest tylko małe ale - trzeba przełamać barierę w psychice aby w takiej awaryjnej sytuacji potrafić jeszcze odkręcić manetkę.

Ja osobiście ............. robię dokładnie odwrotnie, odpuszczam manetę a czasami nawet (delikatnie i z wyczuciem oczywiście) hamuję przodem. Nie zdążyło mi się aby to nie zadziałało. Zmniejszenie prędkości daje więcej czasu na "zmieszczenie" się w zakręcie. Tendencji do prostowania moto przeciwdziałam wtedy przeciwskrętem - zwiększam nacisk na wewnętrzną rączkę kierownicy. Uniesienie moto na zawieszeniu nie jest mi potrzebne bo raczej nie szoruję kolanem po glebie tak więc mam tam zawsze spory zapas.

W ogóle hamowanie w zakręcie jest dosyć kontrowersyjne ale ostatnio jeden z naszych forumowych kolegów z grupy LOCTITE pisał, że oni w zakrętach dohamowują, tak więc coś w tym jest.

Dodam, że przy normalnie pokonywanym zakręcie staram się cały czas lekko dodawać gazu.

 

Dohamowywanie a hamowanie to różnica, to po pierwsze, po drugie filmik który pokazujesz (który już oglądałem z 20 razy kiedyś) nie ma nic wspólnego z moja sytuacja (!) koleś tam wyprzedza na zakręcie i fakt w tej sytuacji powinien bardziej złożyć sprzęta ale on spanikował i namierzył motor nadjeżdżający z przeciwka. Pisałem- hamowanie z wyczuciem, żeby bardziej złożyć sprzęt musiałem dohamowac i jednocześnie robić przeciwskręt, to było z górki gdybym dał po gazie na dole winkla siedział bym na barierce. A o tym ze zrobiłem dobrze świadczy fakt ze moto zachował się tak jak chciałem. Poza tym chciałbym Ciebie widzieć, jaki byś zrobił manewr, w tej konkretnej sytuacji na tym winklu i jak by się okazało ze jesteś bardzo miętki bolek ;p... A tak w ogóle to nie uczęszczam do Kościoła i na masze nie dam ;p wole na powodzian wpłacić niż sponsorować księży.

Edytowane przez Gravis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dohamowywanie a hamowanie to różnica,

 

Napisałeś to:

Ale przyhamowałem na przód (z wyczuciem) i jednocześnie starałem się zacieśnić zakręt i udało się.

 

Teraz będziesz dorabiał teorię do sytuacji. Było jak napisał Janusz - jeśli dohamowałeś przodem i ci się udało znaczy że jechałeś wolniej niż można w tym miejscu.

 

Żeby było jasne - moja jazda to cienizna. Ale wiem co trzeba robić i to ćwiczę wyrabiając dobre nawyki i próbując eliminować te złe. A jak nie jestem czegoś pewien to siedzę cicho, a nie rżnę znawcę - to akurat nie do ciebie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś to:

 

Teraz będziesz dorabiał teorię do sytuacji. Było jak napisał Janusz - jeśli dohamowałeś przodem i ci się udało znaczy że jechałeś wolniej niż można w tym miejscu.

 

Żeby było jasne - moja jazda to cienizna. Ale wiem co trzeba robić i to ćwiczę wyrabiając dobre nawyki i próbując eliminować te złe. A jak nie jestem czegoś pewien to siedzę cicho, a nie rżnę znawcę - to akurat nie do ciebie.

 

:smile: Jaką teorie? Czytaj ze zrozumieniem, będzie Ci łatwiej. Napisałem w 1 poście sytuacją jaka miałem( nie teoretyczna bynajmniej, tez nie wzięta z filmiku na YT), w drugim opisałem trochę bardziej szczegółowo dla tych co nie zrozumieli. Jeżeli jesteś wyznawcą zasady ze w każdej sytuacji, na winklu trzeba odkręcać manetkę to Ci współczuję. Bywają sytuacje na drodze (nie na torze!) ze trzeba w winklu przyhamować ( z różnych powodów), wiec myślę że nie można dopasować jednego rozwiązania do każdej sytuacji, ale trzeba właściwie ocenić i wybrać odpowiednie. Cały czas mówię o sytuacjach drogowych nie na torze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jesteś wyznawcą zasady ze w każdej sytuacji, na winklu trzeba odkręcać manetkę to Ci współczuję.

 

Nie w każdej trzeba odkręcać ale nie hamuje się przodem żeby zacieśnić zakręt - współczuj dalej.

 

Zmniejszyłeś prześwit, zwiększyłeś siłę prostującą motocykl/ wypychającą go na zewnątrz, odciążyłeś tył, ale "moto zachował się tak jak chciałeś." Jeśli tego chciałeś to powodzenia.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...