Skocz do zawartości

Nie odpala...


kitano
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam szanowne grono :)

Jak w temacie, mam problem z odpaleniem sprzętu. Idąc ogólnie jest tak. Rozrusznik kręci normalnie, iskra jest, paliwo dochodzi, kręcić moge ile chcę, czasem załapie na 1 sekundę i zdycha...

Wchodząc w szczegóły... Akumulator ładowany porządnie, podpinane aku z samochodu kablami, podpinany inne aku motocyklowe, bez zmian...

Co do iskry, mam wrażenie, że jest jak by trochę za słaba, ale świece dedykowane do motoru, przerwa nie ruszana, przed zimą nie było problemu, odpalał... Co do mocy iskry nie wiem jak i czym to sprawdzić, czy się da w ogóle, od czego zależy jej wielkość, siła, "grubość"...

Paliwo do garów dochodzi, bo po dłuższym kręceniu śmierdzi paliwem a świece są zalane, więc dochodzi...

Cewki zapłonowe sprawdzałem miernikiem, mierząc rezystancję zgodnie z serwisówką, wszystko tak jak powinno być. Przewody wysokiego sprawdzałem, czy sa całe, czy dobrze siedzą we wszystkich gniazdach... jest OK...

Nie wiem jak sprawdzić moduły, to chyba nie takie proste, a nie mam do kogo oddać, lub z kim się wymienić, żeby to sprawdzić...

Gaźniki, rozrząd były robione w połowie tamtego sezonu, więc też powinno być OK, tym bardziej, że nie był jeżdżony za wiele...

Dodam, że od około 3 miesięcy nie był odpalany. Miałem mały pożar w domu i sprawy z moto przeszły na dalszy plan...

Jakiś miesiąc temu, po piłowaniu rozrusznika spróbowałem odpalić na pych... I poszło. Po jakichś 2 metrach załapał i śmigał bez problemu... Z rozrusznika też palił, jak zgasiłem po tym odpaleniu na pych...

Teraz chciałem się nim zająć, polatać i nic... Nie ma szans odpalić.

 

Nie piszcie mi tylko, proszę, żeby go odpalać na pych za każdym razem. Wtedy miałem pomoc, teraz jestem sam i nie ruszę go na tyle, żeby go odpalić...

 

Sezon w pełni, słonko na niebie grzeje i ne ma jak polatać... Jeśli to możliwe, piszcie, co może jeszcze być do sprawdzenia, wymienienia, naprawienia... Wszystkie pomysły jakie miałem juz sprawdziłem i nic nie pomogło, a nie chciał bym go oddawać do mechanika, to kosztuje trochę za dużo :(:(

Będę sprawdzał wszystkie pomysły i rady jakie dacie...

Pozdrawiam i szerokości życzę tym, którzy mogą śmigać :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek kup nowe świece.Bo pewnie już niedomagają.Jeśli nadal będzie zonk to

sprawdź ciśnienie w cylindrach i podziel się tą informacją z nami.

Proponuję również zainteresować się przewodami WN (nie wystarczy, że są całe, bo mogą przebijać do masy a do tego dziury w przewodzie nie trzeba).

Ssanie jest w porządku?

Moduł narazie zostaw w spokoju bo narazie nie wygląda na to, ze jest uszkodzony.

Edytowane przez _Monter_

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świece zmienione w połowie poprzedniego sezonu... Mam na stanie jeszcze sporo starych, różnych, iskra na nich identyczna jak na tych nowych...

Ciśnienie w cylindrach rozumiem, że pewnie u jakiegoś fachowca, specjalistycznym sprzętem...

Przewody chyba wymienię całkiem, bo sprawdzić ich też garażowo nie mam pojęcia jak :(

A co do modułów... Jakie są objawy, że są padnięte?? Czy można je jakoś regenerować? Kto się tym zajmuje (to tylko info na przyszłość, w razie potrzeby :))

Co do ssania, to jest OK, tak mi sie przynajmniej wydaje. Niedawno poszła mi linka, załamała się, pourywała, więc wymieniłem na nową. A inne kwestie ssania jak sprawdzić?

Przepraszam, jeśli pytania sa zbyt oczywiste, ale jestem domorosłym mechanikiem i grzebanie przy motorze traktuję jako hobby, ucząc się na własnych błędach :) Oczywiście, nie wpychając pazurów tam, gdzie nie trzeba :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim wypadku kup 4 nowe świece bo te, które posiadasz nie są nowe.

Ciśnienie w cylindrach zmierz w takim wypadku u fachowa jeśli zajdzie taka potrzeba.

Uszkodzenie modułu stwierdza sie droga eliminacji wszystkich elementów pracujących w układzie zapłonowym i jest on na końcu łańcucha pokarmowego.Moduł się wymienia.

Rozumiem, ze ssanie otwiera i zamyka się do końca.

Przewodów faktycznie nie sprawdzisz profesjonalnie w garażu.Jest kilka metod garażowych ale zawsze lepiej je po prostu zmienić.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdzając iskrę, należy kierować się kolorem, grubością. Iskra powinna być gruba, niebieska i przeskakiwać tylko w jednym miejscu. To że jak odkręcisz świece i iskra jest, to nie znaczy że w cylindrze będzie tak samo. Tam są gorsze warunki pracy i może jej nie być lub być za słaba. Zanim kupisz nowe, możesz wygrzać elektrody nad kuchenką gazową. Czasem to pomaga.

Przewody WN tak jak w samochodzie można sprawdzić próbując odpalić silnik w całkowitej ciemności. Jak będą świecić lub gdzieś przeskakiwać iskra to należy bezwzględnie wymienić.

Jeśli nadal nie odpala, to należy sprawdzić kompresję. Być może luzy zaworowe nie są poustawiane. Gdzieś mi się obiło o uszy, że VF750 mają słabe rozrządy. Ale nie dam sobie głowy za to uciąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świece dziś wygrzeję, warto spróbować, a nóż widelec pomoże :) Co do samej iskry, jest niebieska, ale jest cienka, nie tak jak powinno, przynajmniej tak mi się wydaje... Co do jednego miejsca, to powiem tak... skacze po całej elektrodzie, po tej części płaskiej, po której powinna, nigdzie poza nie wyłazi, więc chyba powinno być OK w tej kwestii...

Luzy zaworowe były ustawiane niecały 1k km temu, więc nie powinny sie były jeszcze rozregulować...

Pozostaje kompresja... Ale skoro moto nie pali, to jak mam do mechanika dojechać :banghead: Dopchać nie mam szans, za daleko, a z przyczepką będzie problem... Coś wymyślę, choć wolał bym, że tak się wyrażę, naprawić go sam, przy pomocy rad braci motocyklistów :biggrin: Wtedy frajda z latania jest największa :crossy:

Aha... _Monter_, ssanie pracuje jak najbardziej OK, otwiera, zamyka, w pełnym zakresie. Na ostatnim czyszczeniu, regulacji, synchro gaźników to też było sprawdzane i dostałem zapewnienie, że chodzi OK...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na forum jest temat o Hondach VF.

Jaki jest stan aku, jak wyglada ladowanie ?

To ze ladujesz akumulator nie znaczy ze on trzyma.

Masz miernik wielofunkcyjny ?

Zalatw sobie pomoc i jeszcze raz sprobuj z pychu, jezeli odpali to znaczy ze powodem jest uklad ladowania akumulatora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat o VFach przeglądam na bierząco, ale pomyślałem, że tego typu dyskusja tu będzie lepsza, więcej fachowców od mechaniki tu zagląda jak by nie było :) Oczywiście, mam nadzieję, że nie uraiłem tym nikogo :)

No więc teraz sprawa wygląda tak... Aku ładowałem przez prawie 24h, małym prądem, powoli... Świece, zgodnie z radą Krzyśka wygrzałem, wyczyściłem i wkręciłem... Zakręciłem rozrusznikiem, kręcił bardzo ładnie, bez problemu, ale silnik tak jak by chciał odpalić, ale nie mógł... 2ga i trzecia próba to juz tylko kręcenie, bez żadnych efektów, kichnięc, niczego... Wykręciłem świece, przeczyściłem i ostatnim rzutem na deskę dałem ssanie na max (wcześniej zalewało przy całym otwarciu, sądziłem, że teraz jest tak samo), zakręciłem i odpalił :buttrock: Myślałem, że padne z radości :)

Jednak.............. Popracował chwilę, wszedł na wyższe obroty więc zdjąłem mu z ssania, pracował na wysokich obrotach ładnie... Po nagrzaniu, ale nadal na ssaniu, juz mniejszym zaczął strzelać z tłumików. Na początku rzadko, co jakiś czas, dość cicho, tak jak by w cylindrze iskra tylko co któryć cykl odpalała paliwo... Ale z czasem, jak motor się nagrzewał, strzelanie było coraz częściej... Silnik pracował nierówno, obroty skakały... Z czasem doszły jakieś dzwięki spod chyba dekla przednich garów... Tak jak by coś metalowego stukało od wewnątrz... Obejrzałem wszystko, osłuchałem i wydaje mi się, że to jakiś przedmuch powietrza przy rurze od cylindra do kolektora... Tym bardziej, że za bardzo szczelne to połączenie u mnie nie jest...

I teraz mam pytanie. To, że odpalił to może być przypadek, świece może były jeszcze ciepłe, może aku w końcu porządnie naładowane, a może faktycznie potrzebował więcej paliwa i temu ruszył. Ale co z tym strzelaniem i obrotami?? Czy to może być wina gaźnika?? Czy gdyby go przegonić porządnie, przepłukać wszystko, zalać świerzej benzyny to może to coś da?? Czy jednak potrzeba mu wizyty u mechanika na czyszczeniu gaźników??

Chyba, że to coś innego?????????

A w ogóle, przede wszystkim dzięki za zainteresowanie i pomoc. Jesteście na prawdę niezastąpieni :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie koledzy. Piotrze, na pewno to zrobię, żeby mieć czyste sumienie i większą pewność, że będzie przez sezon latać, Wydech uszczelnię, tylko musze znaleźć uszczelki do niego...

Dziś, jak pogoda dopisze spróbuję go przegonić trochę, na tyle, żeby do mechanika dojechać :)

 

Mam jeszcze takie pytanko, z innej beczki. Chodzi mi o elektrykę. Mam przerobiony cały przód, zmieniona lampa, półki, wywalona cała "deska rozdzielcza". I w tym momencie mam całą gamołę kabli elektrycznych, które w oryginale chowały się w lampie. Czy jest sens i możliwość przerobienia całej elektryki tak, żeby pozbyć się większości z tego miejsca? Teraz upycham je w piórniku, który mam przykręcony do półki i w którym siedzi prędkościomierz, ale nie jest to dobre rozwiązanie :(

Czy może ktoś się w to bawił? No i może ktoś wie, gdzie można zdobyć oryginalna wiązkę do magny, tak, żeby w razie czego było jak wrócić do oryginału :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie koledzy. Piotrze, na pewno to zrobię, żeby mieć czyste sumienie i większą pewność, że będzie przez sezon latać, Wydech uszczelnię, tylko musze znaleźć uszczelki do niego...

Dziś, jak pogoda dopisze spróbuję go przegonić trochę, na tyle, żeby do mechanika dojechać :)

 

Mam jeszcze takie pytanko, z innej beczki. Chodzi mi o elektrykę. Mam przerobiony cały przód, zmieniona lampa, półki, wywalona cała "deska rozdzielcza". I w tym momencie mam całą gamołę kabli elektrycznych, które w oryginale chowały się w lampie. Czy jest sens i możliwość przerobienia całej elektryki tak, żeby pozbyć się większości z tego miejsca? Teraz upycham je w piórniku, który mam przykręcony do półki i w którym siedzi prędkościomierz, ale nie jest to dobre rozwiązanie :(

Czy może ktoś się w to bawił? No i może ktoś wie, gdzie można zdobyć oryginalna wiązkę do magny, tak, żeby w razie czego było jak wrócić do oryginału :)

 

Każdy kabelek odpowiada za coś. Żaden producent nie dodaje zapasowych przewodów. Czy się da zredukować ilość??? Oczywiście że się da, ale będzie to okupione redukcją funkcjonalności (świecenie kontrolek, bądź jakiegoś wskaźnika jeśli takowy jest zamontowany).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, ale nie o to mi chodzi... Nie chcę redukować ilości kabli. Chodzi mi o to, że w okolicy przedniej lampy jest bardzo gruba wiązka, która idzie od tyłu motocykla zbierając wszystko po kolei. Od przodu ta sama wiązka zawraca i wraca wiele kabli spowrotem... Chodzi mi, żeby całą tą grubą wiązkę przenieść gdzieś na tył motoru, tak, że od kierownicy szło by kilka kabelków od świateł, kierunków itp.

Całej deski rozdzielczej z kontrolkami nie mam, usunięta. Stacyjki takiej normalnej nie mam. Więc wiele przewodów jest tam zbędnych, więc chiał bym jakoś przerobić to wszystko, tak, żeby wszystkie z motoru spotykały sie zupełnie gdzie indziej... Chyba namieszałem trochę :) Mam nadzieję, że rozumiecie choć trochę o co mi chodzi. Kto widział i naprawiał Magnę, wie o co chodzi. Nie mam pojęcia jak jest w innych sprzętach, nie miałem doczynienia, więc się nie wypowiadam.

A głównie to przydała by mi się cała wiązka, sprawna, na której można by było eksperymentować... Na Allegro nie znalazłem a ze stanów sprowadzać to trochę grosza wyjdzie. Chyba, że może ktoś coś wie, lub słyszał...

Szerokości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz... wszystko to zależy od tego czy masz zamiar w przyszłości wstawić tą deskę rozdzielczą czy nie. Jeśli nie, to zdobądź schemat elektryki, przerysuj i zmodyfikuj ten schemat pod własne potrzeby. Rozpruj wiązkę i pousuwaj kabelki. Choć jak dla mnie to szkoda byłoby niszczyć tak moto. Lepiej kupić gdzieś zestaw wskaźników i podłączyć tak jak powinno być

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zestaw wskaźników mam, leży sobie na półeczce :) Poprzedni właściciel przerabiał motocykl, całe przednie zawieszenie. Zmienione są półki, kąt nachylenia przedniego widelca, zmieniona kiera, oryginalne wskaźniki ni w ząb nie pasują. Poza tym, poza prędkościomierzem nie potrzebuję nic więcej. Stacyjki też nie mam oryginalnej.

Jednego i drugiego w przyszłości wstawiał nie będę, bo nie mam jak i nie mam gdzie. Zupełnie zmieniony przód mi to wyklucza. Dlatego chcę się pozbyć trochę kabli, żeby lepiej wyglądało to z przodu. Teraz jakoś mi nie udaje się tego wszystkiego upakować do piórnika i paskudnie to wygląda...

Może uda mi się taką wiązkę zdobyć, na której można będzie poeksperymentować, pousuwać co nie co i później podmienić tylko z tą oryginalną, więc zawsze można będzie jak coś wrócić do stanu pierwotnego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...