ZGON Aq`rat Opublikowano 10 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2010 Witam - kilka słów do kolegi Vatzeque, który trochę wcześniej napisał: "Zjawisko jest nagminne, gdy jadę za samochodem poprzedzającym, a ten odbija do lewej i skręca w prawo; odbija do prawej, a zaraz skręca w lewo. Na ch*** komu taki manewr?" Ja jeżdżę i puszką, i jednośladem i przyznam, że taki manewr wykonuję po kilka razy dziennie. Wyobraź sobie zwykłą, dość szeroką i ruchliwą drogę dwukierunkową, po jednym pasie w każdą stronę. Jedziesz sobie samochodem w godzinach szczytu w sznureczku dość szybko i płynnie się poruszającym, bo to długi i prosty odcinek. Przed tobą boczna uliczka w prawo w osiedle domków jednorodzinnych, też dwukierunkowa, po jednym pasie, ale te pasy takie, że dwa większe busy z trudem się mijają. I na tej uliczce czeka długi rząd samochodów chcących wyjechać na tę główną, aż się któryś zlituje i kilku puści. A ty chcesz sobie właśnie skręcić w prawo w tę uliczkę, bo tam mieszkasz. I co - pakujesz sobie do samego skrętu przy prawym krawężniku, włączony kierunek, zaczynasz skręcać w prawo, i ooops - zatrzymujesz się w połowie manewru, bo po pierwsze - tylnym prawym kołem właśnie wskoczyłeś na krawężnik, bo zakręt mocno ciasny - kąt prosty i zero poszerzenia, wiadomo - osiedle domków, wąskie chodniki. Po drugie - w prawym lusterku widzisz, że za chwilę wyhaczysz rosnące na samym rogu drzewo tylnymi drzwiami, jeśli lewym przodem nie będziesz chciał wjechać w puszkę czekającą na wjazd na tę główna drogę. No i zatrzymujesz się z zadkiem na tej głównej drodze, za tobą dość gwałtownie zatrzymuje się sznurek samochodów - dobrze, jeśli gdzieś tam przy okazji ktoś komuś w tyłek nie wjechał. I głupawa sytuacja - ty do przodu już nie bardzo możesz, jeśli zależy ci na tylnych drzwiach, koleś przed tobą do tyłu nie bardzo może, bo w tej bocznej już spore zniecierpliwienie panuje i samochody stoją w odstępach po pół metra. Pozostaje jedynie czekać, aż ten korek, który spowodowałeś za sobą na tej głównej się trochę zacieśni, koleś za tobą cofnie się te pare centymetrów, żebyś ty mógł też się cofnąć i zebrać ten zakręt jednak od lewej strony twojego pasa ruchu nie uszkadzając ani swoich drzwi, ani lewej strony samochodu przed tobą. Nie wydaje Ci się, że w tej sytuacji byłoby sprawniej kilkanaście metrów przed skrętem zbliżyć się do lewej krawędzi twojego pasa oczywiście z włączonym prawym kierunkiem i sobie spokojnie w tę boczna uliczkę wjechać nie skacząc po krawężnikach ani nie wstrzymując ruchu na głównej, a przy okazji jeszcze może puścić kilku z tej podporządkowanej, jeśli przypadkiem skręcają w prawo? Ja w takiej sytuacji jestem po kilka razy dziennie i uwierz mi - widziałem niejednokrotnie, jak ktoś próbuje skręcić wg. twojej recepty i zwykle kończy się to zgodnym wyciem klaksonów i wieloma niedwuznacznymi gestami kierowców, którzy gwałtownie musieli deptać środkowy pedał albo łapać za prawą klamkę. To tyle odnośnie skrętu w prawo po odbiciu do lewej. Kolego poszkodowany w wypadku - już po sprawie? Napisz, jak się skończyło - pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sneer Opublikowano 10 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2010 A słyszałeś o przesłuchiwaniu świadków zdarzenia? To na nich się powołujemy, kiedy policja i sprawca wypadku wmawiają nam, że to była nasza wina, bo pałowaliśmy, kiedy dobrze wiemy, że to puszkarz myślał o niebieskich migdałach kiedy w nas wjechał. W takiej sytuacji na pewno byś docenił nie tylko świadka, ale i namacalny dowód w postaci nagrania na poparcie twoich zeznań. :bigrazz: Zupełnie nie zrozumiałaś o czym mówiłem :icon_rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kostekw Opublikowano 10 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2010 Mój prawnik zajął się temat. Poza tym, nie jestem pewien, ale nie zaprzeczałem, był rzeczoznawca z Hestii i zauważył zgięty wspornik od wahacza w mojej SV. Nie jestem pewien, czy on taki ma być, czy został po wypadku. Jeżeli to w skutek wypadku, dowodzi tylko, że zostałem uderzony w oponę, tym bardziej, że na moto nie ma śladu po uderzeniu innego pojazdu, a na aucie, nie ma śladu po motocyklu (patrz zdjęcia). Jest za to w mojej opinii ślad po gumie na zderzaku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vatzeque Opublikowano 10 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2010 Nie gadam z Tobą agrat, bo łżesz. Mając lat 13 nie możesz prowadzić samochodu. Amen. Cytuj Szkolenia motocyklowe, Żory Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZGON Aq`rat Opublikowano 11 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2010 Mała poprawka - mam lat trochę więcej. Nie wiem, skąd taki się mój wiek pojawił, skoro datę urodzenia podałem poprawną - fakt, że na tym forum jestem od niedawna, ale prawo jazdy zrobiłem, kiedy ty miałeś 6 lat. Wiek już jest prawidłowy. I wcale do szczęścia mi niepotrzebne gadanie z tobą - napisałeś, że nie wiesz, po co kierowcy czasem tak robią i mój post miał na celu wyjaśnić ci, dlaczego czasem lepiej jest przed skrętem odbić w stronę przeciwną, bo albo jest ciasno, jak u mnie, albo piach leży, jak w przypadku kolegi, który rozpoczął ten temat, albo inne okoliczności to powodują. Skoro jeździsz na tyle mało, żeby dotąd z taką sytuacją się nie spotkać, to może czasem warto wziąć pod uwagę cudze doświadczenia, żeby kłopotów na drodze oszczędzić sobie i innym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Saltus Opublikowano 11 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2010 myślę, że mowa była o nabieraniu mała puszką tak jak by typ jechał 18 kołowcem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vatzeque Opublikowano 11 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2010 Mała poprawka - mam lat trochę więcej. Nie wiem, skąd taki się mój wiek pojawił, skoro datę urodzenia podałem poprawną - fakt, że na tym forum jestem od niedawna, ale prawo jazdy zrobiłem, kiedy ty miałeś 6 lat. Wiek już jest prawidłowy. I wcale do szczęścia mi niepotrzebne gadanie z tobą - napisałeś, że nie wiesz, po co kierowcy czasem tak robią i mój post miał na celu wyjaśnić ci, dlaczego czasem lepiej jest przed skrętem odbić w stronę przeciwną, bo albo jest ciasno, jak u mnie, albo piach leży, jak w przypadku kolegi, który rozpoczął ten temat, albo inne okoliczności to powodują. Skoro jeździsz na tyle mało, żeby dotąd z taką sytuacją się nie spotkać, to może czasem warto wziąć pod uwagę cudze doświadczenia, żeby kłopotów na drodze oszczędzić sobie i innym. Nie będę korzystał z Twojego doświadczenia. Masz tylko dwa posty. Do tego jestem instruktorem jazdy, to Cię mogę czegoś nauczyć. :biggrin: Cytuj Szkolenia motocyklowe, Żory Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
garfield1 Opublikowano 11 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2010 Nie będę korzystał z Twojego doświadczenia. Masz tylko dwa posty. Mocny argument :clap: :clap: :clap: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Saltus Opublikowano 11 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2010 Do tego jestem instruktorem jazdy, to Cię mogę czegoś nauczyć. :biggrin: znając polskie realia to ty mógłbyś się wiele nauczyć od niego o wielki instruktorze :clap: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZGON Aq`rat Opublikowano 11 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2010 Z całym szacunkiem dla instruktora - miałem na myśli doświadczenie w poruszaniu się po drogach publicznych, a nie w pisaniu postów. Na forum przecież widać wyraźnie, że kolega Vatzeque jest debeściak - ponad półtora tysiąca postów, pewnie aż palce bolą od klepania! Nie ważne, że wypowiada się nie znając tematu, bo albo zdjęć nie obejrzał dokładnie, albo ktoś go tam po kilka razy poprawia - sztuka jest sztuka, posty idą z szybkością błyskawicy, przebieg na forum rośnie! No i przecież jasna sprawa, że tak przecież niehonorowo przyznać rację jakiemuś sierściuchowi, który jeździ dwadzieścia lat, ale tu dopiero dwa posty wkleił... No ale to w sumie nie ważne. Generalnie chyba cieszę się, że kurs jazdy robiłem u instruktora znacznie starszego od kolegi Vatzeque w czasie, kiedy ten ostatni tak mniej więcej przedszkole kończył - nie wiem, ale teraz jakieś to inne pokolenie i podobno niestety - dziś bardzo łatwo można stać się instruktorem nauki jazdy. Ja jednak z twojej nauki - panie instruktorze nie skorzystam i podobnie, jak Kostek i śmiem twierdzić - kliku jeszcze innych forumowiczów chciałbym zobaczyć, jak jadąc przy prawym krawężniku skręcasz w prawo - i nawet niekoniecznie osiemnastokołowcem, bo w tym konkretnym przypadku geometria skrętu zasadniczo nie bardzo się różni od małej puszki osobowej, czy nawet jednośladu. No ale przecież przepisy nie zabraniają skakać kołami po krawężnikach, o czym zapewne jako instruktor, a przede wszystkim motonita głaszczący manetki doskonale wiesz. Pozdrawiam pozostałych i Kostek - czekam na korzystne dla Ciebie postanowienie sądu! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vatzeque Opublikowano 11 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2010 Z całym szacunkiem dla instruktora - miałem na myśli doświadczenie w poruszaniu się po drogach publicznych, a nie w pisaniu postów. Na forum przecież widać wyraźnie, że kolega Vatzeque jest debeściak - ponad półtora tysiąca postów, pewnie aż palce bolą od klepania! Nie ważne, że wypowiada się nie znając tematu, bo albo zdjęć nie obejrzał dokładnie, albo ktoś go tam po kilka razy poprawia - sztuka jest sztuka, posty idą z szybkością błyskawicy, przebieg na forum rośnie! No i przecież jasna sprawa, że tak przecież niehonorowo przyznać rację jakiemuś sierściuchowi, który jeździ dwadzieścia lat, ale tu dopiero dwa posty wkleił... No ale to w sumie nie ważne. Generalnie chyba cieszę się, że kurs jazdy robiłem u instruktora znacznie starszego od kolegi Vatzeque w czasie, kiedy ten ostatni tak mniej więcej przedszkole kończył - nie wiem, ale teraz jakieś to inne pokolenie i podobno niestety - dziś bardzo łatwo można stać się instruktorem nauki jazdy. Ja jednak z twojej nauki - panie instruktorze nie skorzystam i podobnie, jak Kostek i śmiem twierdzić - kliku jeszcze innych forumowiczów chciałbym zobaczyć, jak jadąc przy prawym krawężniku skręcasz w prawo - i nawet niekoniecznie osiemnastokołowcem, bo w tym konkretnym przypadku geometria skrętu zasadniczo nie bardzo się różni od małej puszki osobowej, czy nawet jednośladu. No ale przecież przepisy nie zabraniają skakać kołami po krawężnikach, o czym zapewne jako instruktor, a przede wszystkim motonita głaszczący manetki doskonale wiesz. Pozdrawiam pozostałych i Kostek - czekam na korzystne dla Ciebie postanowienie sądu! Oddychaj głęboko i się już tak nie pień. :flesje: Cytuj Szkolenia motocyklowe, Żory Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZGON Aq`rat Opublikowano 11 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2010 (edytowane) Spoko, wielki motonito - pieni się piwo, a nie ja, choć właśnie takowe spożywam. :buttrock: Edytowane 12 Maja 2010 przez aqrat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Goodwill Opublikowano 12 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2010 Witam Jestem bardzo ciekawy wyniku tej sprawy napisz proszę jak się zakończyła sprawa, zajmuję się zawodowo wypadkami(odszkodowania powypadkowe) specjalizuje się nawet w motocyklowych. Wiem z doświadczenia ze nie jest łatwo, sam latam na moto i z doświadczenia wiem ze motocyklista z automatu jest zawsze winny w/g policji (zawsze za szybko, zawsze niebezpiecznie zawsze wyprzedzał albo manewr był niesygnalizowany - zawsze trzeba walczyć ale trzymam kciuki i pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leszek Karlik Opublikowano 16 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2010 Na podstawie kamery taksówkarza? A ma homologację? Został przeszkolony do obsługi? Ja bym takiego mandatu nie przyjął. I byś przegrał. Bo homologacja jest wymagana dla urządzeń mierzących prędkość. A jak ktoś Cię nagra jak przejeżdżasz na czerwonym, przekraczasz podwójną ciągłą, wyprzedzasz przed przejściem dla pieszych itd. to żadna homologacja nie jest potrzebna. Owszem, nagrania z kamer nie mogą służyć jako dowód dla mandatu o przekroczenie szybkości, bo nie można na ich podstawie dokładnie określić prędkości. Ale wszelkie pozostałe wykroczenia, które widać "gołym okiem" - jak najbardziej. Ja tam jeżdżę z kamerką w kasku. Tak na wszelki wypadek. :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lionix Opublikowano 16 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2010 Witam - kilka słów do kolegi Vatzeque, który trochę wcześniej napisał: "Zjawisko jest nagminne, gdy jadę za samochodem poprzedzającym, a ten odbija do lewej i skręca w prawo; odbija do prawej, a zaraz skręca w lewo. Na ch*** komu taki manewr?" Ja jeżdżę i puszką, i jednośladem i przyznam, że taki manewr wykonuję po kilka razy dziennie. Wyobraź sobie zwykłą, dość szeroką i ruchliwą drogę dwukierunkową, po jednym pasie w każdą stronę. Jedziesz sobie samochodem w godzinach szczytu w sznureczku dość szybko i płynnie się poruszającym, bo to długi i prosty odcinek. Przed tobą boczna uliczka w prawo w osiedle domków jednorodzinnych, też dwukierunkowa, po jednym pasie, ale te pasy takie, że dwa większe busy z trudem się mijają. I na tej uliczce czeka długi rząd samochodów chcących wyjechać na tę główną, aż się któryś zlituje i kilku puści. A ty chcesz sobie właśnie skręcić w prawo w tę uliczkę, bo tam mieszkasz. I co - pakujesz sobie do samego skrętu przy prawym krawężniku, włączony kierunek, zaczynasz skręcać w prawo, i ooops - zatrzymujesz się w połowie manewru, bo po pierwsze - tylnym prawym kołem właśnie wskoczyłeś na krawężnik, bo zakręt mocno ciasny - kąt prosty i zero poszerzenia, wiadomo - osiedle domków, wąskie chodniki. Po drugie - w prawym lusterku widzisz, że za chwilę wyhaczysz rosnące na samym rogu drzewo tylnymi drzwiami, jeśli lewym przodem nie będziesz chciał wjechać w puszkę czekającą na wjazd na tę główna drogę. No i zatrzymujesz się z zadkiem na tej głównej drodze, za tobą dość gwałtownie zatrzymuje się sznurek samochodów - dobrze, jeśli gdzieś tam przy okazji ktoś komuś w tyłek nie wjechał. I głupawa sytuacja - ty do przodu już nie bardzo możesz, jeśli zależy ci na tylnych drzwiach, koleś przed tobą do tyłu nie bardzo może, bo w tej bocznej już spore zniecierpliwienie panuje i samochody stoją w odstępach po pół metra. Pozostaje jedynie czekać, aż ten korek, który spowodowałeś za sobą na tej głównej się trochę zacieśni, koleś za tobą cofnie się te pare centymetrów, żebyś ty mógł też się cofnąć i zebrać ten zakręt jednak od lewej strony twojego pasa ruchu nie uszkadzając ani swoich drzwi, ani lewej strony samochodu przed tobą. Nie wydaje Ci się, że w tej sytuacji byłoby sprawniej kilkanaście metrów przed skrętem zbliżyć się do lewej krawędzi twojego pasa oczywiście z włączonym prawym kierunkiem i sobie spokojnie w tę boczna uliczkę wjechać nie skacząc po krawężnikach ani nie wstrzymując ruchu na głównej, a przy okazji jeszcze może puścić kilku z tej podporządkowanej, jeśli przypadkiem skręcają w prawo? Ja w takiej sytuacji jestem po kilka razy dziennie i uwierz mi - widziałem niejednokrotnie, jak ktoś próbuje skręcić wg. twojej recepty i zwykle kończy się to zgodnym wyciem klaksonów i wieloma niedwuznacznymi gestami kierowców, którzy gwałtownie musieli deptać środkowy pedał albo łapać za prawą klamkę. To tyle odnośnie skrętu w prawo po odbiciu do lewej. Kolego poszkodowany w wypadku - już po sprawie? Napisz, jak się skończyło - pozdrawiam. WTF, przeciez jak ty zablokujesz pas, bo utkniesz, to chyba ci co stali w uliczce beda mogli wyjechac? Bo przeciez nic nie jedzie Cos baki piszesz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.