krzysiek12 Opublikowano 24 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2010 czy kiepski, nie powiedział bym. już wcześniej widziałem malowane enduro i nawet dobrze się sprawowało, farba nie schodziła. a propos ja też miałem odnowiony czerwony kolor i nie powoem, po kilku wywrotkach w terenie trzyma się nadal :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kichacz Opublikowano 24 Lutego 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2010 na takie ekstremalne wygięcia to jest specjalna farba do tworzyw sztucznych , ona jak zaschnie to sie robi jak guma. Ja mysle że jak pomalujesz normalna farba to też sie nic nie stanie . Pare rzeczy znalazłem ale oblukaj (http://www.ddgraphics.co.uk/customize.html ) tu całkiem fajnie , (http://forum.mieloch.pl/images/avatars/3449903424b3b76896a34c.jpg) , mi sie wydaje że jeżeli chcesz dac cos czarnego to obowiążkową łącz to z czerwonym , ładnie sie skomponuje. :flesje: a tak na marginesie to nigdy nie siedziałem w enduro i cross wiec za dużo ci nie pomoge ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek12 Opublikowano 24 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2010 no no to 2 moto fajnie wygląda,może właśnie coś takiego, chyba że coś na styl kawasaki http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M1625384 ale jednak coś jest w tym czarnym :buttrock: :icon_biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 25 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2010 Ale po co chcesz malować Hondą na kolory Kawasaki? :biggrin: Nie kumam. Lansik? Czy Kawasaki jest lepsze? To kup Kawasaki wtedy. Przypałowo będzie jeździć Hondą podrobioną na Kawałsraki. :biggrin: Poka fotki tego Twojego moto to może coś wymyślimy. Tutaj ludzie w customowym dziale nie bardzo kumają cross`y. Wy jeździcie po polach i lasach molestując zieleń i leśne zwierzątka. My robimy hałas na ulicach i gwałcimy staruszki. Taka branża to jest. :buttrock: Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kichacz Opublikowano 25 Lutego 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2010 My robimy hałas na ulicach i gwałcimy staruszki DOKŁADNIE :cool: :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek12 Opublikowano 26 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2010 nie wiem co mnie napadło z tą KAWKĄ :icon_question: :banghead: jednak zostanę przy czerwonym kolorze, na razie nie wrzucę foto z 2 powodów - moja Honda jest rozebrana na części i czeka na malowanie ( zimno na dworze więc nie maluję) - mam wirusa na kompie i mogę obsługiwać tylko 1 program, albo 1 kartę na necie, jednym słowem jest h***wo :lapad: ale i tak w kródce wrzucę ekstra foty- na pewno :buttrock: :crossy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kichacz Opublikowano 27 Lutego 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2010 Mi juz wyszło malowanie (prawie) jest całkiem zajefajne ,jak ze zlewek kilkunastu resztek to i tak dobrze :icon_razz: , jednak coś podkusiło ojczulka zeby położyć piąta warstwe lakieru i przedobrzył , lakier sie złuszczył , teraz będe musiał to piłować :banghead: , więc troche wrzucenie fot sie opóźni - sory chłopakiiiiii :notworthy: Właśnie skonczyłem , jeszcze tylko reszte musze poczyścić , co sądzicie ?? ..............(http://www.bikepics.com/pictures/1913687/).........(http://www.bikepics.com/pictures/1913689/) , dwie foty , narazie tylko takie . Pozdro :buttrock: :crossy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 27 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2010 Bajer. Szybko Ci to poszło. :biggrin: Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kichacz Opublikowano 27 Lutego 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2010 bo po tym jak ojciec spiepszył myślałem ze znowu będzie trzeba malować.Przez noc poschło , dzisiaj od rana zacząłem piłować , najpier 600 , potem 1200 , potem 2000 i na koniec wiertara i pasta :biggrin: :biggrin: i wyszło elegancko picuś glancuś hehe. Parę rogów poprzycierałem za mocno bo na wylot ale mądry nic nie powie a głupi nie zauważy :icon_razz: :icon_razz: . Trochę pracy było , ale myśle że opłacało się :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 27 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2010 Na fotkach nie widać. :biggrin: Kiedyś malowałem ETZ150 spray`em a przy sprzedaży kupiec się ze mną kłócił że to nie spray tylko jakiś akryl u pro-lakiernika. A ja mówię że nie, że to zwykły szpraj a on swoje. Dopiero jak mu pokazałem zacieki pod bakiem to uwierzył. :biggrin: Żeby było zabawniej to malowałem na oczojebny żółty kolor, przed tym była bordowa więc kiepsko kryło bez podkładu. Miałem (nie wiem skąd niestety) papier który był zrobiony jakby z pyłku kwiatowego, takie drobne ścierniwo i tym docierałem każdą cienką warstwę żółtego, chyba z 8 warstw dałem bo każdą z kolei docierałem na gładko czyli na wylot. :banghead: Efekt był super, na to przyszły naklejki i 3 warstwy klaru i polerowanie pastą. Od chója roboty ale efekt wporzo. Innego razu malowałem przedni błotnik w SHL M11, a że moto stare (`65) i nie było kasy na remont całego tylko podpicowanie do jazdy na sezon to przedni błotnik zrobiłem czarnym matowym sprayem, przeleciałem to pastą i tak zostawiłem, bez klaru. Efekt był taki że przedni błotnik kolorem i połyskiem nie odróżniał się od reszty oryg.lakieru. :biggrin: Ale to wszystko amatorka była, spray itd. :biggrin: Narazie polatam Harrym z obgryzionym lakierem ale następną zimę muszę coś z tym zrobić. Kumpel był lakiernikiem samochodowym więc fach ma, potrzebuję miejscówkę do dokonania tego czynu. A miejscówka się wyjaśnia powoli więc może ogarnę temat lakieru w rozsądnej cenie. Chciałbym zachować oryg. malowanie bo jest rocznicowe ale rudzielec wchodzi tu i tam (efekt rozpoczynania sezonu od stycznia zeszłego roku) no i tak owiewka nieszczęsna. Myślę zostawić "wewnętrzny" lakier czyli ten w granicach szparunków, ciemniejszy (złoty) a zewnętrzne pola malować całe. Jakby to zgrabnie zamaskował to by coś wyszło z tego. Ale narazie muszę wozić taki pogryziony lakier. Albo najpierw w ogóle poskładać moto. :banghead: Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kichacz Opublikowano 28 Lutego 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 Też patrze miałeś przeboje z malowaniem :biggrin: a co do moto to składaj składaj bo z dnia na dzien sie cieplej robi , mnie to już swędzi żeby wyruszyć gdzieś chociaż pare kilosów dupe przewieść :cool: .................Ja mam troche lepszą sytuację bo razem z tatą i bratem prowadzimy warsztat samochodowy . Chwilowo ja nie robie bo na studiach jestem , tylko w wakacje i miejscami w weekendy . Zawsze z malowania zostają takie niedobitki w puszkach , po 30ml - 50ml jakieś farby = to ja sobie wziąłem z 20 takich puszek i zacząłem mieszać i mieszałem i mieszałem i wyszły te 3 kolory co na zdjęciu heheh. jeden taki zielony grom wie jaki , drugi miedziany a trzeci taki czeronawy - wszystko perła mieniąca się . na zdjęciach tego nie widać ale na zywo jest efekt bomba jeszcze jak słonko pościeci to już całkiem :biggrin: . Także malowani wyszło mnie nie drogo , bo kupiłem tylko rozcieńczalnik do farb quickLine za 19 zł :icon_razz: i to cały mój koszt malowania :smile: . Roboty nie licze bo to pasja , lubie modyfikować przerabiać i takie tam podobne . Z tatuśkiem policzylismy ile by taka zabawa kosztowała kogoś ,to tak jak u nas w warsztacie wyszło by około 700-800 zł z materiałami i robocizną . Moze nawet troche więcej w zalezności jakie wzorki i ilości kolorow itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 28 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 (edytowane) No to bajer jak masz warunki i fachowca pod ręką. :clap: Jak dotąd miałem tylko ponurą drewutnię w której rzeźbiłem zawsze. Teraz pomagam szefowi rozwinąć biznes (narazie jest tylko sklep z częściami do starych moto, sprzedaż skuterów oraz serwis chinoli :biggrin: ) ale lokal mamy już na oku i wkrótce uderzamy tam, ja się zajmuję całym serwisem i mam zamiar rozszerzyć działalność na normalne motocykle też. No i miejscówka do malowania będzie, a dobry kolega był lakiernikiem samochodowym więc wsparcie mam w tej dziedzinie na początek. :biggrin: Zobaczymy co z tego wyjdzie. Chinoli mam trochę jakby po dziurki w nosie, bo ciągle to samo jest w nich do robienia i znam je na pamięć już. :banghead: Wiedzę i doświadczenie mam z pracy w serwisach japońców i włochów no i własnoręcznego grzebania bo zawsze sam naprawiałem każde moto. Oczywiście cała zabawa będzie skierowana jakby w kierunku customów. :buttrock: Edytowane 28 Lutego 2010 przez qurim Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kichacz Opublikowano 28 Lutego 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 No to GIT, robisz chociaż to co lubisz . Ja nie bardzo lubie sie grzebać w starych zasmolonych olejem golfach albo czymś tak podobnym , rzadko sie trafia czysta robota . Przeważnie takie smoluchy. Albo takie fury np jak merc klasy A , żeby zrobic rozrusznik musisz całą ławe odkręcać i silnik wyjąc :banghead: ale takie życie . A gdy przychodzi do płacenia to kosmos bo dla takiego gościa co przyprowadza do naprawy wymiana szczotek w rozruszniku to jego zdaniem pare minutek :bigrazz: . Co do malowania to już ogarnąłem pare technik malowania . po pierwsze musi byc czyste ciepłe miejsce , nie kurzące sie , elementy w szystum dostępnym miejscu . po drugie sprężarka odpowiedznie dla ciebie ciśnienie 4-4,5 bara wystarczy w zupełności , po 3 pistolet , no niestety taki co ja mam kosztował kiedys fortune , teraz nie wiem ile takie coś stoi (ma wiele opcji) , i możesz malowac jak jest cieplutko na mokro czyli nakładac od razu gruba warstwe raz za razem albo tak jak ja robie na sucho , kłade cieniutką , za pare minut znowu cieniutką (taka tylko tylko mgiełke) i znowu za pare minut cieniutką . Pracochłonne ale efekt łany bez zacieków i takich tam . Ważne tez jest mieszanie farby z rozpuszczalnikiem , utwardzaczami , przyśpieszaczami itp . Każda farba ma inną recepturę . Ale na ten temat to można książke napisać qurim ;) , ja mam nauczyciela perfekt co mi wszystko co wie mówi , a mianowicie Tatuśka :smile: . Juz mam pomysł jak kiedyś pomaluje sobie moto - ale to taka tajemnica :cool: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 28 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 No ja w chinolach nie lubię grzebać. Te same czynności, te same usterki i w każdym modelu/marce ten sam silnik i osprzęt. :banghead: Dlatego ciągnę w stronę normalnych motongów tak jak za dawnych dobrych czasów. A w samochodach grzebać to jest kara dla mnie. Kiedyś uczyłem się jako mechanik samochodowy ale zmieniłem zawód w szkole na mechanika przemysłowego. I dobrze, teraz pewnie bym siedział w lodowatym kanale i walczył z jakimiś przegubami obsranymi. :biggrin: Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kichacz Opublikowano 28 Lutego 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 Nie jste tak źle , ja podchodzę do tego jak doktor :smile: i mówie - co cie boli samochodziku :icon_mrgreen: . To jest zawód urozmaicony i wymagający myślenia . Nie mówie o takich zwykłych chłopaczkach co za dniówke wymieni pare olei i klocków i mysli że jest zajebistym mechanikiem hehe :lapad: Żebym tak jak ty robił non stop to samo to żygac by mi sie chciało - tygodnia bym nie wytrzymał :banghead: :banghead: . Ja też robiłem pare motocykli , mam wakuometry , zagniatacze do różnych łańcuchów itp ale wkurwiało mnie np ustawianie gaźników w CBR jak trzeba było wszystko rozebrać zeby sie dostać do nich , wyjąć je jakimś cudem z tej ramy , potem każdą dyszke poczyścić , rozgrzac silnik , powkręcać rurki , przy okazji łape sparzyć o rame , spalin sie nawąchać , rzygnąć gdzieś w kąt bo patrzysz do góry nogami itp itd . Taka to robota , nie ma to jaki w bandicie :biggrin: tam ustawić gaxniki to 20 min i ustawione , dlatego sobie go kupiłem , łatwy silnik , prosty , bez płynów . Tam nie ma sie co zepsuć , wymieniać olej , regulowac i tylko nap**dalać :crossy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.