mzzz Opublikowano 11 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2010 Wpadły mi w oko dwa ogłoszenia. Pierwsze dotyczyło czarnego ZX6R za fajną cenę i z dość drogimi dodatkami. Po rozmowie ze sprzedającym niby wszystko ok już miałem jechać go zobaczyć (ok. 200 km) ale za oknem śnieżyca, temperatura poniżej zera i sobie odpuściłem bo jak w takich warunkach go sprawdzić. Ogłoszenie było tylko parę dni - tydzień później dzwonię i dowiaduję się że poszedł a klient tylko go obejrzał. Następne ogłoszenie dotyczyło GSX600R i bardzo podobna sytuacja - parę dni i sprzedany (też bez próbnej jazdy). Dla mnie sprawdzenie jak się prowadzi to podstawa nie wyobrażam sobie zakupu bez próbnej jazdy - co o tym sądzicie. Kupiliście kiedyś motocykl bez wcześniejszego sprawdzenia go? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
niwy Opublikowano 11 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2010 Owszem Ja tak kupiłem . Pojechałem z Mechanikiem, który przez 20 min oglądał go nawet nie odpalając, obejrzał z daleka i różnych stron, zapalił posłuchał i miał diagnozę. Do tej pory (odpukać) wszystko jest w porządku. I wszystko co miało być do roboty według niego było. Owszem cenił się ale myślę że warto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
colahondax11 Opublikowano 11 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2010 Ja tez tak kupiłem motocykl, bez jazdy próbnej. Wszystko było ok. Ale gdybym miał kupić ponownie to jazda próbna będzie obowiązkowa. Cytuj Pasji nie zmienię, bo jak to zrobić, gdy słyszę w sercu sportowy motocykl... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Katsumoto Opublikowano 11 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2010 ja kupiłem raz i więcej tego nie zrobię chociaż nie jestem pewien czy późniejsze awarie były wina poprzedniego właściciela czy tego ze za ostro go potraktowałem (a możne jedno i drugie) Cytuj Mika Ahola1974 - 2012 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojtek-rr Opublikowano 11 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2010 nigdy tak nie kupowałem od obcego sprzedawcy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DanielGT Opublikowano 11 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2010 Nie ma co tak kupować. Z zewnątrz może być igiełka, a później się przejedziesz i się okaże że wpakowałeś się w niezły shit . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HunterM Opublikowano 11 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2010 Można kupić a czemu nie, wystarczy dobrze spisać umowę. Ale ogólnie ropierdziela mnie typowo polska postawa - kupić za 8 tysięcy R1 powyżej 2003 roku, bezwypadkowa, serwisowana używana turystycznie i z przebiegiem <15 tys. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marecki_ Opublikowano 12 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2010 Wszystko zależy od kogo kupujesz. Jeżeli od dobrego znajomego lub z polecenia, to jest małe prawdopodobieństwo, że trafisz na mine. Jeżeli jednak od handlarza, którego nie znasz lub Twoi znajomi nie znają, to bez jazdy próbnej i dokładnych oględzin nie kupuj. Tak jak koledzy wcześniej pisali, z zewnątrz może być igła a układ jezdny i geometria, może pozostawiać wiele do życzenia... Cytuj <<=== BORN TO RIDE ===>> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mzzz Opublikowano 12 Lutego 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2010 (edytowane) Można kupić a czemu nie, wystarczy dobrze spisać umowę. Ale ogólnie ropierdziela mnie typowo polska postawa - kupić za 8 tysięcy R1 powyżej 2003 roku, bezwypadkowa, serwisowana używana turystycznie i z przebiegiem <15 tys. Umów kupna-sprzedaży w necie jest sporo. Większa to standardowe druki. Masz może link do jakiejś dobrze sformułowanej umowy (lub chociaż napisz co oprócz standardowy zapisów powinna zawierać)? Jakoś nie zaobserwowałem takiej jak to nazwałeś "typowej polskiej postawy". Wszystko zależy od kogo kupujesz. Jeżeli od dobrego znajomego lub z polecenia, to jest małe prawdopodobieństwo, że trafisz na mine. Jeżeli jednak od handlarza, którego nie znasz lub Twoi znajomi nie znają, to bez jazdy próbnej i dokładnych oględzin nie kupuj. Tak jak koledzy wcześniej pisali, z zewnątrz może być igła a układ jezdny i geometria, może pozostawiać wiele do życzenia... też tak myślę z zakupem poczekam jeszcze trochę. Edytowane 12 Lutego 2010 przez mzzz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasz89 Opublikowano 12 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2010 Mówi sie ze po sezonie motocykle są najtańsze, że najlepiej kupić w zimie bo nie ma wtedy popytu na sprzęty i sprzedający sie nie cenia... Moze to i prawda? Zawsze jakies pińcet złociszy mozna zaoszczedzic... Ja tak kupiłem Bandyte, nie w zimie ale na jesieni, mróz jak cholera i co z tego że sie przejechalem z kilometr powolutku po jakims tam asfaltowym odcinku kiedy był lód na drodze i nawet nie można było odkręcić manety ani puścic kiery żeby zobaczyc czy prosto idzie... Moto wyglądało zajebiście, żadnych zastrzeżeń. Na wiosne okazalo sie że powyżej 60km/h po puszczeniu kiery łapie szime, przy 100km/h juz nic nie było, prowadził sie elegancko. Ale jak to sprawdzic w zime??? Nigdy więcej nie kupie motocykle w hu*owa pogode, lepiej dołożyć te 500-1000 zł za to że "motocykle w cenie teraz są" niz potem na wiosne obudzić się z ręką w nocniku :bigrazz: Po doświadczeniu z Banditem, Intrudera kupowałem w lato w piękną pogodę i sprawdziłem go jak tylko mogłem najlepiej i jest gitara :cool: Cytuj Romet Kadet -> Wsk 125 -> Bandit 600 -> Intruder 1400 -> Dr 800 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość misman Opublikowano 12 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2010 Kupiliście kiedyś motocykl bez wcześniejszego sprawdzenia go? Ja tak kupiłem obecną maszynę (od niemca). Pojechalem 1200 km z przyczepą, odpaliłem, posłuchałem, przekulałem się parę metrów po placu, obejrzałem, zapakowałem na przyczepę i heja do polski. Potem moto stało pół roku (z przyczyn rozmaitych). Po tym czasie wymieniłem żarówkę, szybę na większą, dokupiłem i zamontowałem gmole, sprawdziłem oleje, odpaliłem, przejeździłem dwa sezony. Teraz mam do wymiany przed sezonem oleje, filtry oraz opony. A moto bezczelnie nie wykazuje żadnych objawów psucia się :icon_mrgreen: Kupiłem w komisie biorącym udział w programie BMW XChange, liczyłem że w razie rzęcha zrobię dym w BMW szkalując sprzedawcę - ale nie musiałem :icon_mrgreen: . Sprzęt trochę droższy niż w PL + koszty wycieczki - ale warto było :icon_mrgreen: Oczywiście takie postępowanie nie dotyczy sprzętów używanych kupowanych w pl, od rodaków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arkad Opublikowano 12 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2010 Ja ostatnio pomagałem koledze kopić cb 750, też nie było możliwości przejażdżki ze względu na warunki. Co ciekawe sprzedawca (prowadzi salon motocyklowy) stwierdził,że tej zimy motocykle sprzedają się bardzo dobrze i różnica między ilością sprzedaży wiosennej a zimowej zaciera się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bibor80 Opublikowano 12 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2010 Ja tez kupilem moto bez jazdy probnej. Tylko, ze moim przypadku polecil mi go wujek znajomego. Ten wujek ma salon Yamahy i mowil, ze moj motor byl u niego serwisowany i ze jest ok. Zrobilem na nim przez rok prawie 14 kkm i odpukac wszystko gra. Oczywiscie pomijam wymiane plynow, filtrow itp. W przyszlym tyg jade wymienic klocki i plyn hamulcowy. Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzegorz 6 Opublikowano 16 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2010 no cóż każdy z nas ma racje ja kupiłem niedawno posprawdzałem silnik odpaliłem geometrię posprawdzałem w sumie na razie dobrze zrobiłem gruntowny przegląd w domu narzazie wszystko jak ma być czekam do wiosny zobaczymy a czy taniej w zimie szczerze wątpię gdy znajdziesz coś dobrego to i cena jest wysoka jeśli coś tanie spodziewam się od razu że coś nie tak . cóż nadejdzie ciepło gdy zrobię około 1000 ki. to sobie sam odpowiem czy dobrze zrobiłem że w zimie zakupiłem . a puki co to jestem zadowolony . :crossy: moja stara lalunia jest do sprzedania xv 535 stan super . zdjęcie kontakt przez pocztę http://photos05.allegroimg.pl/photos/orygi...05/22/872052262 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Porter Opublikowano 16 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2010 Ja kupiłem w Niemczech mojego Draga własnie zimą bez próbnej jazdy, tylko odpalenie na parę minut. Byłem pewny towaru , bo kupiłem w salonie Yamahy. Na wiosnę po dłuższej jeździe kapał olej spod dekla filtra oleju. Reklamacje telefoniczne nie przyniosły dla mnie rozwiązania i musiałem na własna rękę , za własne pieniadze wykonać naprawę.{ Swoją drogą niewiele mnie to kosztowało, ale fakt miał miejsce. } Salon który sprzedawał mi motocykl sam tę usterkę spowodował i nie potrafił jej usunąć, więc czekali aż przyjdzie klient zza wschodniej granicy i opchnęli mi za wcale nie małe euro uszkodzony sprzęt jako prawie nówka. Nastepnym razem napewno będę długo oglądał i sprawdzał oraz jeździł sprzętem przed zakupem. No chyba że sprzęt będzie mi znany. Polecam próbne jazdy, gdyż nie wszystko widać na postoju. W moim przypadku defekt uwidaczniał się przy rozgrzanym silniku, poza tym lalunia{ przebieg 7000km. } Na szczęście po tej małej naprawie same przyjemności i żadnych niespodzianek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.