Butterfly Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 (edytowane) Z tym się akurat zgadzam... :lalag: Jestem jaki jestem (agresywny, bezwzględny socjopata :icon_mrgreen: ) ale ogromną satysfakcję sprawia mi radosna mordka młodej. I tak powinno być! :lalag: Ja będę smigała z Twoja młoda :biggrin: Co do śmigania razem,hmm czasem lecimy razem i on mnie spowalnia :icon_mrgreen: (hehe wtajemniczeni wiedzą o co chodzi) a czasem latamy osobno,po prostu nic na siłę. Edytowane 25 Września 2009 przez Butterfly Cytuj Kobiety z natury są aniołami, ale kiedy połamie im się skrzydła przychodzi im latać na miotle. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rebel Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 (edytowane) To może czas na rozwód? Wiem, że dla niektórych "hardkorowców" to zabrzmi pedalsko, ale nic mnie tak nie cieszy jak zadowolenie i radość na twarzy małżonki. A ponieważ jej się cieszy micha od jeżdżenia na moto, to pozostaje tylko kwestia kasy na paliwo. Jeżeli do mnie pijesz to powiem tak. Zadowolenie na twarzy żony można uzyskać na milion innych sposobów. A co w przypadku kiedy jazda na motocyklu bardziej stresuje niż wprowadza w dobry nastrój. Propozycja rozwodu. Tylko po co? Zanim coś napiszesz pomyśl. Nie boli. Skoro piszesz że małżonka tak jest podniecona i zachwycona jazdą na motocyklu wspominanie o kosztach tych wycieczek jest nie na miejscu. Twojej najdroższej nie wypada tego wypominać. Wydaje mi się że powyższe teksty są niedojrzało-szczeniacko-machohistyczne, ale co ja tam wiem... W końcu po ślubie jestem tylko 15 lat... :icon_rolleyes: Wyrazy współczucia dla powyższych pań. :rolleyes: Kogo to obchodzi ile jestes lat po ślubie. Od tego przybywa rozumu? Jest się bardziej dojżałym, mniej szczeniackim i nie jest się macho? A poza tym więcej luzu i dystansu. Widziałeś w moim poście takie motikony :D prawda? Edytowane 25 Września 2009 przez rebel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 Ja jeszcze nie mam ślubu. Za wcześnie jeszcze. Znamy się dopiero od 1 klasy podstawówki. :biggrin: Miło byłoby widzieć jak młoda śmiga moto ale tak żeby miała swoje moto i jeździła "full time" to nie da rady. Po pierwsze nie puszczę jej samej na te złe, niebezpieczne drogi a po drugie ja jeżdżę zawsze sam więc nie dałbym rady telepać się za/przed młodą. Moto mam po to aby spędzać czas samotnie, jeździć samotnie, mieć ten "azyl" samotności, czas przemyśleń i relaksu, być niezależnym, jechać jak się podoba - tu zwolnić, tam przyspieszyć, tu się zatrzymać albo zawrócić itp. Z jednej strony - nie lubię jechać wg.czyjegoś tempa/stylu/upodobań z drugiej strony - jeżdżę chaotycznie więc inni ludzie na moto muszą jechać za mną i dotrzymać kroku będą otoczonymi przez huk z moich wydechów (a rzadko kto to wytrzymuje) a jak się nie podoba to Fuck Off i jadę sam. Nie mam cierpliwości na zachcianki innych ludzi. A to ulewa i drogi nie widać, albo burza jakaś czy wichura, trzeba przeczekać, a to zimno i trzeba się zatrzymać i ubrać cieplej itd. Ni chója. Jadę dalej, zatrzymam się u celu podróży dopiero. Taki mam styl, ot co. Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ajriszkofi Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 Tyson, nie licz, że ciuszki przestaniesz kupować. A dojdą jeszcze koszta akcesoriów na moto (chyba, że już w takowe wyposażona... ale pewnie nie będą kolorem pasować do nowego plasticzka ;) ). Ryzyko złamania tipsa wzrasta, a kosmetyczka kosztuje.. Zresztą no przecież - na moto nie można poczuć się w tych buciorach dostatecznie kobieco, więc nowe szpileczki, sukieneczki, szmineczki... Po prostu przygotuj się na kolejne wydatki :icon_mrgreen: Ja lubię jeździć w towarzystwie, bo się cały czas uczę, idzie coraz lepiej i... coraz przyjemniej jeździ mi się samej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rebel Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 Ja jeszcze nie mam ślubu. Za wcześnie jeszcze. Znamy się dopiero od 1 klasy podstawówki. :biggrin: Miło byłoby widzieć jak młoda śmiga moto ale tak żeby miała swoje moto i jeździła "full time" to nie da rady. Po pierwsze nie puszczę jej samej na te złe, niebezpieczne drogi a po drugie ja jeżdżę zawsze sam więc nie dałbym rady telepać się za/przed młodą. Moto mam po to aby spędzać czas samotnie, jeździć samotnie, mieć ten "azyl" samotności, czas przemyśleń i relaksu, być niezależnym, jechać jak się podoba - tu zwolnić, tam przyspieszyć, tu się zatrzymać albo zawrócić itp. Z jednej strony - nie lubię jechać wg.czyjegoś tempa/stylu/upodobań z drugiej strony - jeżdżę chaotycznie więc inni ludzie na moto muszą jechać za mną i dotrzymać kroku będą otoczonymi przez huk z moich wydechów (a rzadko kto to wytrzymuje) a jak się nie podoba to Fuck Off i jadę sam. Nie mam cierpliwości na zachcianki innych ludzi. A to ulewa i drogi nie widać, albo burza jakaś czy wichura, trzeba przeczekać, a to zimno i trzeba się zatrzymać i ubrać cieplej itd. Ni chója. Jadę dalej, zatrzymam się u celu podróży dopiero. Taki mam styl, ot co. A nie lepiej zmienić styl, co chwila przystanąć i pooglądać witrynki sklepów. Wstąpić w każdym mijanym miasteczku do "Drogerii". Przystanąć i kwiatki pozbierać, pozachwycać się nad latającym motylkiem i pszczółką zbierającą nektar. Przeczekać padający deszczyk, wiejący wiaterek i smrodek z pola. Gurim bądź dobrym i kochającym małżonkiem :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 rekawiczki sama sobie zdjeła.Za cenę małego otarcia już penie tego nie zrobi.Jak zwykle miałem szczeście. :buttrock: Dobrze, ze nic szczegolnego sie nie stalo, bedzie za to miala lekcje do konca zycia :icon_mrgreen: Moja zona jak dobrze pojdzie bedzie robila kat. A w przyszlym roku. Nie obawiam sie, ze bedzie caly czas ze mna, zawsze moge powiedziec, ze jade sam, dylamatu jak do tej pory nie bylo i raczej nie bedzie. :crossy: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gronoszowa Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 A nie lepiej zmienić styl, co chwila przystanąć i pooglądać witrynki sklepów. Wstąpić w każdym mijanym miasteczku do "Drogerii". Przystanąć i kwiatki pozbierać, pozachwycać się nad latającym motylkiem i pszczółką zbierającą nektar. Przeczekać padający deszczyk, wiejący wiaterek i smrodek z pola. Gurim bądź dobrym i kochającym małżonkiem :D :icon_mrgreen: :icon_twisted: :notworthy: Rebel jakis Ty twórczy i romantyczny, so cute :D hahahahha :lalag: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 (edytowane) A nie lepiej zmienić styl, co chwila przystanąć i pooglądać witrynki sklepów. Wstąpić w każdym mijanym miasteczku do "Drogerii". Przystanąć i kwiatki pozbierać, pozachwycać się nad latającym motylkiem i pszczółką zbierającą nektar. Przeczekać padający deszczyk, wiejący wiaterek i smrodek z pola. Gurim bądź dobrym i kochającym małżonkiem :D A można i tak ale na taką jazdę musiałbym wziąć jakiś Prozac a po tym nie można prowadzić pojazdów. Więc koło się zamyka. Żeby jechać gdzieś z młodą musiałbym zostać w domu bo byłbym na psychotropach. Kiedyś z młodą na zakupach, byliśmy w drogerii. Młoda wybierała jakieś perfumy. Miła pani zza lady mówi do mojej kobiety: " Ależ Pani jest szczęściarą. Pierwszy raz widzę tak spokojnego męża podczas zakupów w drogerii". Fakt, byłem spokojny bo byłem akurat mocno przepity po minionej nocy więc nie miałem kontaktu z rzeczywistością. :biggrin: Gurim bądź dobrym i kochającym małżonkiem :D Ależ oczywiście że jestem miły i kochający. W "cywilu". :biggrin: W chwili kiedy ubieram kask staję się gruboskórnym, chamowatym degeneratem na motocyklu. :buttrock: Edytowane 25 Września 2009 przez qurim Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiek78 Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 Moja zona ma chęć jeździć na moto, ale odradzam jej jak tylko mogę, z prostej przyczyny, dzieciaki jeszcze młode a jazda na moto jest niebezpieczna, wiec głupio by było w razie czego, zostawić dzieci same sobie na świecie, niby, z jednej strony, jak komuś ma cegła na głowę spaść to i w drewnianym kościele spadnie, ale po co kusić los ? Wystarczy ze jedno z rodziców ryzykuje więcej niż klasyczny kowalski, wiec niech sobie jeździ puszką, zawsze to moja głowa spokojniejsza :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pro. Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 Moje niewiasty (na szczęście nie żony i Boże chroń mnie od tego) nigdy nie mogły jeździć na motorze bo nie dosięgały do ziemi nogami. I chwała KTMowi że robi tak wysokie motory. Jednak mój kolega kupił matce (tak wiem to nie żona) skuter to po pierwszych 10 minutach zabawa skończyła się na drzewie. Kobieta i kochanka to nie jest dobre połączenie ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tmi Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 IMO jak mężczyzna nie ma swojego miejsca na świecie, jakiegoś hobby tylko dla siebie, możliwości odseparowania się od wszystkiego wokół to jest zwykłą pierdołą i wątpię aby był szczęśliwy, albo może są takie wyjątki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojtek-rr Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 Głębia przemyśleń jest coraz bardziej porażająca,w filozofie grecką idziecie ludzie :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
johnnysixcannons Opublikowano 25 Września 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 (edytowane) No post pisałem przy piwie,bo w zamyśle miało być pół żartem pół serio,ale co tam,w końcu o nauce sprawa. Mam te same wątpliwości co bluntmeeen.Ryzyko jest i może matka z ojcem nie powinni razem kusić losu.W końcu dzieci musza mieć rodziców,ale kto z nas siada na motor żeby zginąć.Po to między innymi jest ten dział,by takie rzeczy sie nie przydażały. Mam z "plecaczkiem"taki problem,że nie chce być pleczaczkiem.Jazda na tylnim siedzeniu jej nie rajcuje.Otwarcie mówi,żebym nie sprzedawał cebuli,tylko ją jej oddał. :eek: No to się moje panie musza bliżej poznać.Na kurs żona chce póść jak będzie więcej czasu-czyli sam nie wiem kiedy.Wyśle ją na wiosnę i już.Po przejechaniu kilku kawałków -tyle,że byłem to w stanie przebiec obok , powiedziała:"Tak to jest to,z tyłu jest niefajnie-chcę prowadzić."To jaki mam wybór?Przecież nie będę siedział koło kierowcy. :icon_mrgreen: Kolejnym problemem jest najmłodsza.Ma półtora roku i nie przejdzie koło motoru spokojnie.Wyciąga palucha i mówi oooo,uuuu,ooo uu.Poza tym kaze się sadzać na motorze i też woli siedzieć z przodu.Martwiłem się o posag,a najpierw będe jej motor musiał kupic.Starsza córka łaskawie zgadza się być wozoną jak podrośnie.Ma już 4 lata.Nie wiadomo jednak , czy rodzinna patologia się nie pogłebi.Lekko licząc egzamin żony,jej doekwipowanie,małe bzykersy dla córek,ich egzaminy i ciuchy.Robią sie poważne wydatki.Trzeba było motor trzymać u kumpla w garażu i nie zabierać starej na spacery.Ot i teraz bieda.Tak to jest jak się zejdą stara z kochanką-wir w baku sie załącza :banghead: IMO jak mężczyzna nie ma swojego miejsca na świecie, jakiegoś hobby tylko dla siebie, możliwości odseparowania się od wszystkiego wokół to jest zwykłą pierdołą i wątpię aby był szczęśliwy, albo może są takie wyjątki. Przeczytaj swój post za 10 lat.Jak będziesz ojcem i mężem,to moze będziesz wiedział,że odseparować to się możesz jak dzieciaki nakarmisz,wychowasz i dasz im miłośc taką na jaką zasługują.Potem wysłuchasz i przytulisz żonę,a potem się możesz separować do woli.Dlatego żonkosie znikają z paczki kumpli. Edytowane 25 Września 2009 przez johnnysixcannons Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiek78 Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 Jak będziesz ojcem i mężem,to moze będziesz wiedział,że odseparować to się możesz jak dzieciaki nakarmisz,wychowasz i dasz im miłośc taką na jaką zasługują.Potem wysłuchasz i przytulisz żonę,a potem się możesz separować do woli.Dlatego żonkosie znikają z paczki kumpli. Z tym się nie zgodzę, czas dla siebie jest jak najbardziej potrzebny, IMO każdemu kto jest w związku, tak samo facetowi jak i kobicie :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 26 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Września 2009 IMO jak mężczyzna nie ma swojego miejsca na świecie, jakiegoś hobby tylko dla siebie, możliwości odseparowania się od wszystkiego wokół to jest zwykłą pierdołą i wątpię aby był szczęśliwy, albo może są takie wyjątki. Święte słowa. Tyle razy to powtarzam ludziom nawet swojej kobiecie nie raz mówiłem gdy marudziła ze ciągle moto i tylko moto mam w głowie. Moja wersja była taka że gdy chłop nie ma hobby to zaczyna pić. A w ogóle to ludzie marnują sobie życie nie mając żadnego hobby. Albo piją albo wyczekują kostuchy siedząc przed TV i oglądając denne seriale. I tak samo jest wśród młodych ludzi, albo mają hobby i je pielęgnują albo nie mają zajęcia i stoją pod blokiem całe dnie i wieczory a stąd już blisko do zmarnowania życia. Sami sobie zadajcie pytanie - co byście robili gdybyście teraz "zerwali" z motocyklami? Kilku z Nas miałoby inne hobby, wielu z Nas nie miałoby żadnego zajęcia - praca, dom, obiad, M jak Miłość, spać. I tak do osranej śmierci. :banghead: Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.