Ku nauce i rozrywce - czyli z pamiętnika niedoświadczonej motocyklistki

[Gość Tatsu]

No i stało się. To znaczy pierwsza klamka w TT-ce połamana :lalag: .

Teren wyjątkowo bagnisty i wredny, poszła bokiem i tyle

Tak że witam w klubie połamanej klamki -zamówienie na nową już poszło :icon_mrgreen: .

 

Wildka nie oddam bo jest jedyny w swoim rodzaju, nikt nie zrobił i nie zrobi technicznie takiego motorka, na popychaczach i tak dalej. Klasyka którą podziwiam. W zimie to po polnych i leśnych duktach pewniej na lekiej Yamaha-ce TT.

 

Są inne miejsca na formu gdzie pisze się o przechowaniu motocykla. Ja WS trzmam w kotłowni, ma ciepło i odpalam raz na miesiąc i częściej, robię rundę wokół komina aż mi wszytsko zesztywnieje i banan na misce zostaje na jakiś czas.

[Adam M.]

Wazne zeby runda byla na tyle dluga zeby silnik i uklad wydechowy uzyskaly pelna temperature pracy.

[cykoria]

Gratuluję Tatsu :icon_mrgreen: . Może tak zapasową klameczkę wozić będziesz :icon_biggrin: , nigdy nie wiesz kiedy teren znowu zaatakuje :biggrin: . Ja montuję Kózce listki, tylko, że one klamki chyba nie uratują :icon_rolleyes: .

Do zobaczenia w błocie :icon_biggrin:

[dyziowg]

Wazne zeby runda byla na tyle dluga zeby silnik i uklad wydechowy uzyskaly pelna temperature pracy.

Z ciekawosci? Dlaczemu?

 

 

Pozdro

dyz

[Joey]

Mnie się obiło o uszy coś związane z kondensacją wody w układzie. Trzeba ją dobrze odparować, a to nie udaje się w krótkim odpaleniu. Nawet w ciepłym sezonie mechanicy odradzają ruszanie motocykla na 5 minut w celu przywiezienia bułeczek na śniadanko :icon_eek:

[Adam M.]

Ta para wodna ma w sobie sporo zwiejszajacych korozje srodkow chemicznych.

Procz tego swiece musza osiagnac temp samooczyszczania sie, bez tego na wiosne bedzie wymiana swiec.

[dyziowg]

Maly off top,

Musialem odstawic Aprilke na miesiac i trzeba byla ja zdrowo krecic zeby odpalila. Po tygodniu zapalila do strzalu.

Myslalem zeby co 2 tygodnie odpalac moto na chwile przez zime ale z tego co tu czytam to chyba niezbyt dobry pomysl.

Czyli odstawiamy moto do garazu i nie ruszamy do wiosny, pomijajac oczywiscie jakies tam male wypady?

[Gość Tatsu]

Jak już wspomniałem, odpalam minimum raz na miesiąć i robię rundę conajmniej 50 km czasami wolniej, czasami szybciej, tak by się wszystko rozgżało i "przepaliło" :crossy: . Oczywiście jak wali poniżej -5 to nie ruszam, ale z tego co pamiętam najdłużej moto stało 6 tygodni. Zapomniałem dodać że motorek stoi w ciepłej kotłowni i mrozy go nie łapią :cool: .

Jest cały podręcznik jak przygotować motorek do zimowania, stwierdziłem że łatwiej go odpalić i pojeździć niż przerowadzić całą procedurę zgodnie ze sztuką. W podręczniku do WS jest tego sporo do zrobienia.

 

miłego zimowania

[cykoria]

Nowe doświadczenie z jazdy w terenie - im więcej jeżdżę tym wolniej, im bardziej poprawnie technicznie tym bardziej się waham i boję. Najbardziej przydatna jest jednak intuicja, bo w terenie nie ma czasu na analizę drogi przed oczyma... droga często znika w dole :icon_twisted: .

[Adam M.]

 

Jest cały podręcznik jak przygotować motorek do zimowania, stwierdziłem że łatwiej go odpalić i pojeździć niż przerowadzić całą procedurę zgodnie ze sztuką. W podręczniku do WS jest tego sporo do zrobienia.

 

 

 

Ja robie tylko bak do pelna, paliwo z gaznikow spuszczone, aku ladowane raz w m-cu.

Moto nie ruszam od grudnia do kwietnia i przez ostatnie 20 lat nie mialem zadnych klopotow z odpaleniem i jazda po zimie.

[Romualdo]

Jakiś czas temu stwierdziłem, że to forum zrobiło się nudne, aż natrafiłem na Twoją, Cykoria, telenowelę. Przeczytałem z wielką przyjemnością. I tylko żal, że kiedyś opanujesz jazdę na różnych motorkach i skończą się tematy do opisywania w tak wciągający sposób.

[cykoria]

Minie kawał czasu zanim opanuję perfekcyjnie jazdę na moich motorkach... jeśli w ogóle mi się to uda :icon_biggrin: .

W niedzielę ze znajomymi zrobiliśmy kilkugodzinny rajd w różnorakim terenie - las, piach, bagno, a nawet kawałek szosą. Było mega super ekstra :cool: . Trochę cykorzyłam, ale ostatecznie dawałam radę :icon_mrgreen: . Bilans strat z tej ekspedycji - jeden motor utopiony i hol na koszuli, drugi bez tłumika, trzeci zalany, czwarty bez łańcucha (mój), piąty bez plastików i krzywa kiera . Dwa ocalały, a i reszta już poskładana :icon_mrgreen: . Ale było fajnie!

P.S. Jazda po szosie jest fantastyczna, w terenie genialna :biggrin: ...marzy mi się jeszcze stant, ale może już za późno na takie nauki :wink: .

[Adam M.]

Piszemy "stunt".

[ponczo]

Dobra nie łap za słówka ale jazda w terenie jest kozacka stunt też a ja po prostu lubię to i to życzę miłego miłego topienia :P "Daj jakieś zdjęcia" I Kup porządne handbary z metalowym ochraniaczem :D klamek nie połamiesz

Edytowane 24 Listopada 2009 przez ponczo

[Gość Tatsu]

No Panowie i Panie

Powiem tak. Cykoria sie wyrobiła i klamek nie łamie. Nasi przyjaciele mają spory zapas wszelkich częsci i jak coś to znajdą Mpartsy. Byłem w tym towarzystwie i szacunek dla dziewczyn - stanowiły połowę ekspedycji.

Każde moto ma swoich fanów. Enduro zaskakuje mnie swoja odpornością na doswiadczenia. Cruiserka się pieści i odkurza by ślnił blaskiem i płynął w pełni majestatu jego wielkości po drodze, a offroda z buta i naprzód bez względu na podłoże i klimat. Klamka nawineła łańcuch na przednią zebatkę jak ślimaka, i już myslałem że to koniec ekspedycji. A tu siła razy gwałt i łańcuszek powędrował grzecznie na swoje miejsce. Trochę piasku i gałęzi wypadło z maszyny i dała pełną na przód.

Technika jazdy to jeszcze inna bajka.

Czasami śmigneły mi na forum posty ludzi ujerzdżających różne maszyny, teraz mam własne doświadczenia w tym zakresie. Powiem krótko "nigdy nie mów nigdy".

Najważniejsze że jest możliwość kontynuowania sezonu. Wildek wietrzy wydechy za każdym razem gdy cieplej. Belgarda znosi każdy kaprys aury bez zająkniecia.

No i smaczek dla twardzieli, dziewczyny odpalają swoje moto z kopa (kikstarter) lub z kopki jak wyjasniła Cykoria.

 

Parę fotek na linku poniżej

http://picasaweb.google.pl/WildStar16/091122Turawa#

 

Tatsu