..stopniowo coraz silniejsze sprzety?

[Gość yeuop]

Witam!

Jak sie zapatrujecie na kwestie przesiadki na coraz silniejsze sprzety?

Ogolem sa dwa stanowiska:

1. Mozna zaczynac na litrze, jak sie ma olej w glowie.

2. Powinno sie jezdzic stopniowo. (najpierw cos malego, pozniej jakas tam 500tka, 600tka i dopiero potem mocniejsze sprzety)

 

Zrobilem 10tys. km na 50tce, 40tys. km na Jawie 350tce i cos ponad 40tys. km na XT600.

XTek ma 40 koni, ale wiem, ze w zakretach mozna tak poszalec, ze wyprzedzi sie o wiele mocniejsze sprzety.

No i tak sie zastanawiam, ze cokolwiek bym nie kupil, to i tak poleci ponad 200km/h, a ja nie do konca madry chyba jestem. ;)

 

Duzo podrozuje (czy to sam, czy dwie osoby i bagaz), potrzebuje sprzetu do szybkich przelotow w nudnych okolicach.

 

I tak sie zastanawiam - w czym (w moim wypadku) by byla roznica, gdybym kupil

a) sporta 600ccm

b) jakies lekkie mocne szalenstwo typu LC8 990 SM

c) cos typu MT 01

d) np SV 650?

 

Nie mysle, ze jezdze jakos bardzo dobrze i sadze, ze teraz jestem w takiej fazie, ze cokolwiek bym kupil, to jesli sie rozpie...., to tylko na wlasne zyczenie, a nie dlatego, ze sprzet "mi sie wyrwie spod dupy".

 

No i jeszcze jedna kwestia do dyskusji - czy sadzicie, ze ktos, kto stopniowo kupuje coraz mocniejsze sprzety, bedzie lepszym kierowca niz statystyczny Kowalski, ktory od razu kupil litra? (zakladamy, ze przezyl)

 

Pozdrawiam

 

[kr69]

wszystko zależy od tego czy jeżdżąc starasz się poprawiać technikę jazdy (składanie w zakrętach, efektywne hamowanie itp) czy na prostej jedziesz na pałę a potem zwalniasz do 20km/h przed zakrętem. Przy przesiadce na większy, mocniejszy sprzęt najważniejsze żeby nie poczuć się zbyt pewnie po przejechaniu kilku km. Respekt do maszyny musi być zawsze.

 

Każdy motocykl który wymieniłeś jest praktycznie inny. Wszystko zależy od tego czy jeździsz tylko po szosach, czy też w lekkim terenie. Jeżeli jednak trochę teren no to wiadomo że przecinaka nie kupisz, poza tym piszesz, że jeździsz z pasażerem i bagażami. Moim zdaniem dobrym rozwiązaniem byłby jakiś lekki motocykl sportowo-turystyczny, lub jakieś mocniejsze supermoto. Wszytko też zależy ile pieniędzy chcesz na moto przeznaczyć

[trajka66]

Myśle ze mógłbys kupić każdy z podanych motocykli, ale zalezy do czego go potrzebujesz bo to zupełnie różne sprzęty i nie da sie tego porównać. Różnica co do osiągów z XT na każdym z nich bedzie duża i na pewno ją odczujesz. Doswiadczenie juz jakieś masz także myśle ze bez problemu sobie poradzisz. Tematów o kupowaniu litra na 1 moto było juz setki - jak dla mnie to głupota i nie ma zadnego racjonalnego uzasadnienia (poza chęcią szpanu na wsi bo ma sie litra).

 

pozdro

[DEALER]

kupuj co chcesz, z tego, co piszesz masz trochę doświadczenia i kilka kilometrów nawinięte.....na wszystkim można się nauczyć jeździć, a przy niekorzystnym splocie wydarzeń zginiesz choćby na komarku....tajemnicą sukcesu jest głowa, duże możliwości przeliczeniowe, wyobraźnia i trening..... :icon_twisted:

 

Natomiast przy problemach z głową lepiej przerzucić się na paintball, snowboard, kitesurfing itp :icon_razz:

 

 

 

[Batman]

Moim zdaniem bez sensu jest: małe moto -> 500cc -> 600cc i więcej

Ja zaczynałem od Jawy TS 350, teraz mam XJ 600 a następny będzie albo CB 1300 albo coś podobnego (podobnego pojemnościowego bo nie wykluczam np Intrudera 1400). Jeśli chodzi o stopniowanie to tak ale nie skoki typu z 500 na 600, z 600 na 750, z 750 na 900 bo to strata kasy tylko...

[Gość Zbycho]

 

... jak sie ma olej w glowie.

 

 

 

 

Medycyna do tej pory nie odnalazła tego składnika w głowie człowieka :icon_razz: .

Ani przy USG, ani przy tomografii ani przy sekcji zwłok, ani, ani ...

Czyli nie ma co liczyć na "... jak się ma olej w głowie ...".

[trajka66]

No widać ze nigdy nie jechałeś jakąś gs 500 i cbr 600. Jeśli twierdzisz ze taka zamiana to strata kasy i jest bez sensu.

 

pozdro

Edytowane 16 Stycznia 2009 przez trajka66

[leszek88888]

No ja na twoim miejscu to bym kupił SV 650, sportem na dłuższe wędrówki nie za wygodnie a resztą we dwójkę nie pojedziesz :bigrazz:

 

Tyle przejechałeś tzn że umiesz "coś jeździć", im więcej km tym większe doświadczenie i zdziwienie na naszych drogach. Odkręcić każdy lubi , jakbyś nie lubił to po co moto?? a tak jest... Także po twoim poście widać że olej w głowie masz :biggrin:

 

Takie moje zdanie, młodszego kolegi z forum , co wiedziałem to napisałem, ale możesz poprosić o radę bardziej doświadczonego motocykle jak np Pana Piotra D... :wink:

[Goccolo]

Problem ze sportowymi litrami nie ogranicza się do tego, czy ktoś jest rozsądny czy nie. Moc tych maszyn jest tak duża, że nawet rozsądny jeździec w sytuacji awaryjnej nie zapanuje nad maszyną. Poza tym duże silniki produkują większe siły bezwładności elementów silnika przez co jazda może być w pewnych sytuacjach utrudniona... Nie wiem czy z tym ostatnim coś nie namieszałem, ale problem był opisany niedawno w prasie przy porównaniu GSX-R750 vs. GSX-R1000

EDIT: ale w przypadku autora tematu (doświadczenie) litr pojemności to chyba nie jest kosmiczny problem na dłuższą metę.

Edytowane 16 Stycznia 2009 przez Goccolo

[DrPlama]

Zastanowiłbym się nad kawa Z750

 

Zastanowiłbym się nad kawa Z750

[mimek.21]

Jeśli ufasz sobie i swoim umiejętnością to kupujesz to na co masz ochotę, jeśli uważasz, że nie jesteś do końca mądry to zrób tak jak napisał DEALER. pozdro

[PAJDOR]

A ja bym rozważył na twoim miejscu CBR 1100 XX

 

 

 

 

 

 

PS

Kup sobie taki motor który ci się podoba

[PiotrekRR]

 

1. Mozna zaczynac na litrze, jak sie ma olej w glowie.

 

 

 

Juz kilka razy spotaklem sie z taka opinia wyrazana przez kogos kto taki kupil sobie taki motocykl, nie majac wczesniej wiekszego doswiadczenia. Przejezdzil sezon, przyzwyczail sie do przyspieszen itd, sam uwaza sie za mistrza kierownicy i radzi innym.

 

Ja jestem za stopniowaniem, po co od razu wskakiwac na takiego potwora, po co ten pospiech. Kupujesz sobie coraz mocniejsze sprzety, poznajeszc ich potencjal i mozliwosci, przesiadajkac sie na wielkszy i silniejszy motocykl masz to :eek: ale idzie... Kupujac od razu mocny motocykl na pewno sie tego pozbawiasz. A umiejetnosci same nie przychodza z siebie.

 

 

yeuop, ja Ci zaproponuje VFR 800.

Edytowane 16 Stycznia 2009 przez PiotrekRR

[onael]

Jak robiłem prawko i jeździłem na 250cc to wydawało mi się, że to wystarczy i nawet myślałem nad kupnem Rometa K-125 :) Mój instruktor setki razy mówił, że to głupi pomysł i jak zdałem egzamin pożyczył mi swoją Virago 535 - jeździło mi się na nim cudownie :) a potem znowu (chyba, żeby coś mi udowodnić dał mi kursową 250) - teraz już wiem, że nie ma sensu kupować nic <250

Jestem jak najbardziej za stopniowaniem pojemości. Mniejsze i słabsze moto zawsze łatwiej opanować (tak mi się wydaje) ale ktoś, kto ma już prawko powinien zaczynać od jakiejś pięćsetki.

[ks-rider]

Duzo podrozuje (czy to sam, czy dwie osoby i bagaz), potrzebuje sprzetu do szybkich przelotow w nudnych okolicach.

 

Osobiscie nie wybralbym zadnego z tych ktore wymieniles. KTM pali jak smok, to tak na marginesie.

 

W zaleznosci jakie masz upodobania pracy silnika i pozycji podrozowania

 

Rzedowka

 

V- ka

 

Boxer

 

Pozycij bardziej sportowej czy wyprostowanej. O ile nie CBR 1100 XX, czy cos ze stajni BMW

 

R 1150 RS, ( 1200 ), R 1150 RT ( 1200 ) K 1200 RS lub K 1200 GT ( stary model ) czy nawet GS

 

wszystko zależy od tego czy jeżdżąc starasz się poprawiać technikę jazdy (składanie w zakrętach, efektywne hamowanie itp) czy na prostej jedziesz na pałę a potem zwalniasz do 20km/h przed zakrętem.

 

Spojrz moze ile kolega juz nawinal, podekrzewam, ze z technika nie bedzie mial problemow :biggrin:

 

:crossy: