Skocz do zawartości

Zakup kradzinych motocykli i lewych papierów na FORUM


Rekomendowane odpowiedzi

Gość PAWEŁ BANDIT

witam !

co do tych czesci na bazarach to fakt ze są tam pewnie kradzione ........

ale jak sami wiecie częsci u autoryzowanych przedstawicieli są holernie drogie........dopóki bedzie taka różnica cen czarny rynek czesci motocyklowych ( jak i samochdowych -giełda poznań ) zawsze bedzie istniał czy tego chcecie czy nie. Ale zgadzam sie a Wami nie należy tego TOLEROWAĆ!!!! i należy z tym walczyć.

To dlatego takie drogie są poźniej ubezpieczenie czy moto czy auta na AC. zresztą tylko chyba PZU ubezpiecza moto od kradzieży.

pozdrawiam i pilnujcie swoich moto..........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi sie ze slowa uczciwosc i kradziez sa u nas bardzo wzgledne. Popatrzcie np. na oprogramowanie do komputerow...

Czy istnieje pojecie lepsze lub gorsze oszustwo ? Sam przezylem kradziez mojego pierwszego motoru i wiem jaki to bol. Latwo jest potepic zlodzieja za kradziez motocykla, ale zyc w 100% uczciwie - wydaje sie niemozliwe...

Bardzo trudny temat, nie chce sie rozpisywac aby nikogo nie zdenerwowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Mi sie wydaje ze jest znaczna róznica jesli ktos sprzedaje stara wsk bez papierów a powiedzmy suzuki hayabuse z 2004 roku bez papierów i mówi ze leżała u dziadka i zgineły.A tak apropo nie kupiujcie sprzetów bez papierów po co wam one?Jak was złapie policja i nie macie papierów to odrazu sprawdzają baze danych i jak jest kradziony macie wpadke w pierwszy dzień lądujecie w sądzie za paserstwo ! ZA przebijanie nr ramy tesh jest przerąbane lepiej kupic tańszy i gorszy sprzęd lecz legalny z papierami niz jakoby lepszy ale bez !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a teraz trochę z innej beczki... powiedzmy że (to się dzieje naprawde) niemiec chcący uzyskać odszkodowanie za motocykl oddaje go polakowi wraz z kluczykami czeka az motocykl opusci niemcy i zgłasza kradzież po jakimś czasie dostaje odszkodowanie polak ma np. R1 2001rok za darmo z tym ze bez papieru... jak narazie tylko niemiec jest szczęśliwy... polakowi brakuje do szczęścia jeszcze tylko papierów... znajdzie się gosć który rozbił doszczętnie swoje R1 i co mu zostaje .. sprzedać pozostałe cześci i PAPIER.. gość posiadający R1 bez papieru kupuje swistek i posiada powiedzmy legalny motor za prawie darmo... gosć z R1 po dzwonie też się cieszy bo sprzedał resztkę moto (koszt paperów to niewiem ale myslę że ok 4tys...) i co o tym sądicie.... jak dla mnie bomba... z tym że psy moga się czepić.... z kradzieża to w sumie nie ma nic wspolnego... :? wypowiedzcie sie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 3 tygodnie później...
  • 6 miesięcy temu...

to ja wam powiem pewna historie ( z zycia wzieta ).

wszelka zbieznosc miejscowosci bedzie przypadkowa bo moglbym kogos urazic.

 

gosciu mieszkajacy w krakowie kupuje moto ( z papierami ) od goscia z radomia ktory wczesniej zakupil moto z gdanska lecz nie przerejestrowal go na siebie ( umowa jest lecz nie oplacona w urzedzie skarbowym ) . tak wiec czlowiek z kraka spisal umowe z gosciem z radomia i zadowolony poszedl do skarbówki dopelnic formalnosci zwiazanych z oplaceniem umowy .

Oplaca umowe i idzie do wydzialu komunikacji a tu co ?? a tu GU...NO bo w urzedzie komunikacji mu mowia ze aby moc zarejestrowac moto nalezy miec podbita umowe miedzy czlowiekiem z radomia a tym z gdanska ( przypominam ze umowa byla nie podbita ).

a tutaj nagle sie okazuje ze gosc z Radomia wyjechal na stale za granice i nie da sie tej umowy podbic !!!!!!

i co tutaj powiecie MADRALE ??

sadze ze 90 % z was nawet sobie nie zdawalo sprawy ze tak wielkie problemy moga byc o jedna zakichana pieczatke.... malo tego !! oplacenie takiej umowy kosztuje grosze ale wlasnie o te grosze facet nie moze zarejestrowac SWOJEGO moto.

ja tutaj nie widze innego wyjscia jak kupic inne papiry !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to juz wymyslona. taka wene zlapalem.

 

dajmy na to stary dziadek mial moto w szopie i przypuscmy zmarlo mu sie zanim sprzedal moto... a ze dziadzio mial manie jeszcze komunistyczne to zakamuflowal gdzies papiery . syn chce sprzedac sprzeta i ZONK bo papirow nie ma !!

i co potencjalny kupiec ma zrobic ??

 

tak jak juz byla mowa !! rozgraniczmy pojecie KRADZIONE a po prostu NIESZCZESLIWY WYPADEK LOSU.

 

Ps. czekam na rozwiazanie poprzedniego posta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja wam powiem pewna historie ( z zycia wzieta ).

wszelka zbieznosc miejscowosci bedzie przypadkowa bo moglbym kogos urazic.

 

gosciu mieszkajacy w krakowie kupuje moto ( z papierami ) od goscia z radomia ktory wczesniej zakupil moto z gdanska lecz nie przerejestrowal go na siebie ( umowa jest lecz nie oplacona w urzedzie skarbowym ) . tak wiec czlowiek z kraka spisal umowe z gosciem z radomia i zadowolony poszedl do skarbówki dopelnic formalnosci zwiazanych z oplaceniem umowy .

Oplaca umowe i idzie do wydzialu komunikacji a tu co ?? a tu GU...NO bo w urzedzie komunikacji mu mowia ze aby moc zarejestrowac moto nalezy miec podbita umowe miedzy czlowiekiem z radomia a tym z gdanska ( przypominam ze umowa byla nie podbita ).

a tutaj nagle sie okazuje ze gosc z Radomia wyjechal na stale za granice i nie da sie tej umowy podbic !!!!!!

i co tutaj powiecie MADRALE ??

sadze ze 90 % z was nawet sobie nie zdawalo sprawy ze tak wielkie problemy moga byc o jedna zakichana pieczatke.... malo tego !! oplacenie takiej umowy kosztuje grosze ale wlasnie o te grosze facet nie moze zarejestrowac SWOJEGO moto.

ja tutaj nie widze innego wyjscia jak kupic inne papiry !!

 

spisujesz " fikcyjną " umowę z gościem z gdańska i tyle -mając dane wystarczy podrobić jeden podpis a resztę przepisujesz z umowy między gościem z Radomia i gościem z Gdańska :) -a umową z gościem z Radomia palisz w piecu jak masz :)

 

pees. tak na dobrą sprawę gość z Radomia był włąścicielem tylko na papierku -znika papierek i znika problem 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tutaj nagle sie okazuje ze gosc z Radomia wyjechal na stale za granice i nie da sie tej umowy podbic !!!!!!

i co tutaj powiecie MADRALE ??

 

Ja bym powiedział' date=' że gościu z Krakowa to kompletny frajer :lol: Za głupotę się płaci, takie życie :lol:

 

sadze ze 90 % z was nawet sobie nie zdawalo sprawy ze tak wielkie problemy moga byc o jedna zakichana pieczatke.... malo tego !! oplacenie takiej umowy kosztuje grosze ale wlasnie o te grosze facet nie moze zarejestrowac SWOJEGO moto.

ja tutaj nie widze innego wyjscia jak kupic inne papiry !!

 

Sądzę, że 99% rozsądnych ludzi doskonale zdaje sobie sprawę, jakie mogą być konsekwencje w takim wypadku. A cała reszta... patrz wyżej :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz trochę z innej beczki... powiedzmy że (to się dzieje naprawde) niemiec chcący uzyskać odszkodowanie za motocykl oddaje go polakowi wraz z kluczykami czeka az motocykl opusci niemcy i zgłasza kradzież po jakimś czasie dostaje odszkodowanie polak ma np. R1 2001rok za darmo z tym ze bez papieru... jak narazie tylko niemiec jest szczęśliwy... polakowi brakuje do szczęścia jeszcze tylko papierów... znajdzie się gosć który rozbił doszczętnie swoje R1 i co mu zostaje .. sprzedać pozostałe cześci i PAPIER.. gość posiadający R1 bez papieru kupuje swistek i posiada powiedzmy legalny motor za prawie darmo... gosć z R1 po dzwonie też się cieszy bo sprzedał resztkę moto (koszt paperów to niewiem ale myslę że ok 4tys...) i co o tym sądicie.... jak dla mnie bomba... z tym że psy moga się czepić.... z kradzieża to w sumie nie ma nic wspolnego... wypowiedzcie sie...

wszystko piekne, ale... numerki silnika/ramy sie nie zgadzaja :twisted:

dorzucasz do tych kosztow 1tys zeta i masz juz oplaconego grawera - przynajmniej tyle w gdansku kosztuje zmiana numerow...

 

nie popieram zlodziejstwa, ale ten przypadek wydaje sie w miare "uczciwy", bo sie okrada tylko firme ubezpievczeniowa niemiecka, wiec pelen patriotyzm :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spisujesz " fikcyjną " umowę z gościem z gdańska i tyle -mając dane wystarczy podrobić jeden podpis a resztę przepisujesz z umowy między gościem z Radomia i gościem z Gdańska -a umową z gościem z Radomia palisz w piecu jak masz

a widzisz to nie jest takie proste ja Ci sie wydaje poniewaz w urzedzie zostala juz zarejestrowana umowa miedzy gosciem z radomia a z krakowa...

nie mozna spisac drugiej umowy jak juz tamta zostala zarejestrowana...

POZDRAWIAM !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym powiedział, że gościu z Krakowa to kompletny frajer Za głupotę się płaci, takie życie

 

wlasnie placi sie za glupote a nastepna glupota byloby zostawienie moto w garazu nieprawdaz ??

tak wiec ludzie zalatwiaja inne papierki i sie robi jak sie robi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oddaje go polakowi wraz z kluczykami czeka az motocykl opusci niemcy i zgłasza kradzież

a na granicy jak jedzie sie moto to nie sprawdzaja dowodu rejestracyjnego ??

tzn ja sie nie znam bo jeszcze za granica nie bylem autem ani moto ( oczywiscie mowie tutaj w znaczeniu swoim ) bo jak starszy prowadzil to mnie tam malo obchodzilo co mu sprawdzaja oprocz paszportow :(

nastepna sprawa... nie wiem jak jest z prawem w niemczech ale w polsce to by nie przeszlo ( tzn przeszlo by ale gosc by musial wczesniej dorobic kluczyki jedne ) bo o ile wiecie ubezpieczyciel rzada 2 kompletow kluczykow i dowodu rejestracyjnego przy zglaszaniu kradziezy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...