jeszua Opublikowano 2 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2008 Rafał, znów odwracasz kota ogonem :P w opisanej sytuacji mamy do czynienia z zeznaniami _dwóch_ świadków przeciwko jednemu, który na dodatek (jak sam napisał wyżej w poście) nawet nie patrzył na licznik i nie wie, ile jechał. ergo 2 panów mówi że złamał przepisy, a on twierdzi że _może_ nie... ocenę sąd wydał, każdy z nas tutaj i tak pewnie ma własne zdanie jsz Cytuj „Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.” [R. Kapuściński] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojtaq Opublikowano 2 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2008 Chociaż Sloma już sobie odpuscił po przegranym odwołaniu, to jednak temat żyje! Rozumiem naszego kolegę, że wyluzował gdyż stawanie w sądzie nie jest komfortowym zajęciem. Jednak kontynuujac dyskusję uważam, że zadano gwałt praworządności i zawtóruję RAFAL, który IMHO jednak kota ogonem nie odwraca! Uznaniowość jakiegoś wykroczenia to sprawa sądu, a nie policji. Ci ostatni mają udowodnić przed sądem popełnienie takiego, czy innego występku. Koledzy w radiowozie nie dopełnili swojego obowiązku posługując się niesprawnym aparatem i niczego dowieść nie umieli. Prawdopodobnie wziąłbym papugę i szedł za ciosem w kolejnej fazie odwołania. Prawdopodobnie... Miałem kiedyś przypadek, kiedy jadąc autem walnąłby we mnie gość prujący z podporządkowanej przez ważne skrzyżowanie w moim mieście. Mogłoby być strasznie, ale nie było. Zachowanie młodego człowieka jadącego z kilkoma rówieśnikami było na tyle aroganckie, że nie wahałem się oddać sprawy do Kolegium d/s wykroczeń. Ja byłem oskarżycielem posiłkowym, a publicznym policjant, który po zajściu zatrzymał auto sprawcy. W jego ocenie sytuacja na skrzyżowaniu nie dawała podstaw do ukarania i pomimo swojej wcześniejszej interwencji na miejscu był wyraźnie znudzony całą sprawą. Policjant! Całe szczęśćie, że jego zdania nie podzielił skład orzekający i przewodniczący nie krył swojego wzburzenia wobec stróża prawa. Czego to dowodzi? A różnic w postrzeganiu spraw, kiedy oko funkcjonariusza powinno działać obiektywnie, lecz nie działa i widzi przez pryzmat swojej niechęci, lenistwa lub braku świadomości pełnionej funkcji. Dlatego możemy walczyć o swoje w systemie wieloinstancyjnym i wygrywać sprawy nacechowane niejednoznacznością. A tak zupełnie na marginesie - wszystkie domysły, że Sloma jechał swoje lecz idzie w zaparte, bo poczuł się 'mocny' itd. itp. są konfabulacyjnym przegięciem i źle świadczą o autorach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RAFAL Opublikowano 2 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2008 Jeszua analogicznie jade samochodem z czteroma kumplami ,łapia nas "psy" (videoradar) .Pech że nagrania sie nie da otworzyć ,sprawa w sądzie Grockim zeznania dwoch policjantow kontra nas pięciu którzy jednoglośnie mówia że w tym momencie spojrzeli na licznik i było tam 49 km/h w terenie zabudowanym .Policjanci twierdza że 85 km/h .Pytanie , jaki będzie wyrok sądu?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 2 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2008 Podejrzewam, że kara śmierci dla wszystich pięciu. :D A tak serio, uważam podobnie jak RAFAL i wojtaq - nie ma dowodu - nie ma kary. Być może gdyby kolega twierdził konkretnie, że jechał np 80 a nie 106 i trwał do końca przy 80-ciu to byłoby lepiej dla sprawy, a nie że "nie wie"... W tym wypadku można by zakładać, że policjanci się pomylili, a nie że na złość chcą gościowi dokopać, bo to faktycznie nie przekonuje. pozdr Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tmi Opublikowano 3 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2008 Nie ma dowodu nie ma kary?. W takim razie welcome in poland. Wychodzi na to, że wystarczą słowa dwóch policjantów i mamy dowód winy lub niewinności. - Kto zabił? - ON! - Jakie są dowody? - Nasze słowa - OK, winny, następna sprawa nr... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przeme Opublikowano 3 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2008 Miałęm juz tu nie pisać ale może wybaczycie ten ostatni post. :) Otóż idąc takim tokiem myślenia to mielibyśmy niezły bigos. Jak jeden z kolegów posłużył sie przykładem to i ja taki mały napisze. Sytuacja: noc, idzie gliniarz po cywilu widzi gość wybija szybe w waszym samochodzie i myśli: nie ma świadków, to po co go bede lapal jak on i tak stwierdzi ze to nie on zrobił i sąd go nie ukaże. A wy wstajecie rano i co? Gdzie wtedy była policja... Sąd daje wiarę w słowa policjanta i jego zeznania są dowodem przede wszystkim dlatego że nie ma powodów żeby kłamał. Nie ma w tym żadnego interesu więc po co miałby to robić? Wiem że do porozumienia nie dojdziemy bo każdy i tak będzie miał swoje zdanie ale radzę się głębiej zastanowić czy powinno być tak jak piszecie. I zaznaczam że mowa cały czas jest o wykroczeniach, nie przestępstwach. W wiekszosci wykroczen policjant ma prawo zakonczyc sprawe na miejscu postepowaniem mandatowym, i tak też sie dzieje. Mam nadzieje ze nikogo nie uraziłem, to po prostu moje stanowisko i tyle. Pozdrawiam :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 3 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2008 Miałęm juz tu nie pisać ale może Sąd daje wiarę w słowa policjanta i jego zeznania są dowodem przede wszystkim dlatego że nie ma powodów żeby kłamał. Pozdrawiam :) Zgadzam się z Twoim tokeim rozumowania, dlatego kolega Sloma powinien był mówić konkretnie ile jechał (np rzeczone 80) i bronić tezy, że policja się pomyliła a nie złośliwie kłamie, żeby mu zrobić na złość. Oczywiście, że zeznania świadka są dowodem w sprawie - po to szukamy świadków naszych dzwonów nie? Działa to w obie strony - raz my ich a innym razem oni nas. Nie zmienia to jednak mojego zdania, że jeśli policjanci powołują się na urządzenie, które nie działało poprawnie (nie nagrało i może nawet źle zmierzyło) to nie można ich zeznań uznac za dowód (to tylko moje prywatne zdanie). Z przejazdem na czerwonym poicjant zeznaje, że widział jak pojazd przezjeżdża na czerwonym. Widział okiem, które działa poprawinie. A ten videoradar najwyraźniej nie działał poprawnie i tego bym się trzymał w sytuacji Slomy. pozdr Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.