murdoch2 Opublikowano 8 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2008 (edytowane) Witajcie, nie widzę tematu dotyczącego tego fajnego moto, może ktoś sie dołączy ze swoimi doświadczeniami i komuś sie to przyda. Pozdrawiam No to mogę być pierwszy :buttrock: Nieduże , poręczne, stosunkowo lekkie unduro. Polecam każdemu na początek przygody z terenem. Jest nas trzech, każdy na XT 350 od 2 lat (ja swoją właśnie sprzedałem), także spostrzeżeń sie uzbierałoSilnikMoc ok 30 koni nie raz pozytywnie zaskakiwało wskrabując sie w zasadzie na każdą górę (zwłaszcza jak na tyle jest klocek szer 110 max 120), bo w terenie przecież nie dokońca ważne jest ile tych koni (chociaż im więcej to zawsze lepiej) ale jak są przekazywane na koło i w co są opakowane. Silnik fajnie oddaje te koniki, gaźnik z YIDS-em (jeśli nie zamieniłem liter) świetnie sie spisuje, fajnie ciągnie od dołu. Jak ktoś potrafi to i na 3 sie podniesie bez strzelania sprzęgłem no ale z wyrwaniem. A na dowód tu jest film - jeden z nas to całkiem całkiem potrafi: http://pl.youtube.com/watch?v=pth1LIvVpUwRama/zawiechaZawieszenie do amatorskiego endurzenia na początek może wystarczyć, dobrze trzyma sie na szutrach. U mnie prędkości 100-110 na polnych piaskowych drogach bez weżykowania itp robiła bez problemu, ważne żeby luzu na głowce ramy nie było. Nie było problemu z uszczelniaczami przedniego widelca (gumowe osłony), czy tylnym amorkiem. Twardość przodu i tyłu można nieznacznie regulować.Dość wysoka, stosunkowo lekka i zwinna, co docenia sie dopiero w trudniejszym terenie. KosztyFenomenalnie tani w eksploatacji moto. Spalanie przy dość dynamicznej gonitwie po lesie max 4,5-5 litrów. Zbiornik (jeśli dobrze pamiętam 12 litrów ) wystarcza na naprawdę dłuuugą zabawę. Zmiana oleju (wg uznania co 1-2 tyś km..żadne motogodziny). U mnie siateczkowy filterek oleju- przepłukać, zakładać, 1,5 litra oleju i jechać. Co więcej potrzeba? HAMULCÓW!!!! te są po prostu nędzne. Jedyny mankament tego motocykla. Tył bęben a przód mała tarcza -gotuje płyn przy każdym większym "heblowaniu", co może być niebezpieczne. PodsumowaniePolecam zwłaszcza na poczatek. Konstrukcja stara ale sprawdzona, niewysilony silnik dużo jest w stanie wytrzymać. Moc za mała dla powazniejszych planów (żwirownie, kopne piachy - tu lepiej sie nie pchać), ale ganianie po terenie /lasy, szutry, pola, bagna itp/ - suuuper sie do tego nadaje. Mimo chłodzenia tylko powietrzem nie ma problemu z przegrzaniem ( no chyba że bedzie sie dłużej orać stojąc w kopnym piachu na pełnych obrotach...tego nie testowałem). Konstrukcja prosta, przez to w zasadzie bezawaryjna. Dla amatora myslę w sam raz Jeśli coś więcej zapraszam na gg 3545580 Edytowane 9 Listopada 2008 przez murdoch2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_SB_ Opublikowano 14 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2008 Czołem. Ujeżdżam swoją XT350 od roku, głównie po mieście troszeczkę w lekkim terenie. Nie mam porównania z innymi motocyklami enduro, jedynie z nakedami. Moje spostrzeżenia z jazdy po mieście: Silnik pracuje kulturalnie, łagodnie oddaje moc bez żadnych niespodzianek. Moja XT jest 92r, więc ma jedynie 27KM po odblokowaniu (teraz po latach to pewnie z 20KM). Na koło jakoś straszliwie nie rwie, ja przynajmniej muszę się pomęczyć trochę żeby je podnieść, ale ja tam nie potrafię :) . Świeca bardzo się lubi zalewać na ssaniu (wystarczy że pierwszy i drugi kop nie odpali i już się trzeba męczyć). Biegi wchodzą znakomicie także bez sprzęgła (oczywiście przy odpowiednim dawkowaniu gazu). Mocy wystarcza do miasta, ale przy około 120km/h kończy się przełożenie - trzeba by przy zakupie nowego napędu dać mniej zębatek z tyłu.Hamulce - za słabe na hamowanie awaryjne na asfalcie. Kilka razy zablokowały mi przednie koło z przegrzania, ale to moja wina - zbyt mały poziom płynu hamulcowego i prawdopodobnie zapowietrzenie przy okazji.Spalanie - na pewno nie przekroczy 6l,Brak rozrusznika - po zalaniu świecy okazuje się to ogromną wadą. Lekki, zwrotny, przyjazny. Wariat to nie jest ale można się nim też pobawić. :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kornol Opublikowano 15 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2008 wypociny napewno sie przydadzą, silniczki mają fajne te motocykle. Noi w porównaniu do mojej 600-ty (XT) dużo zwinniejszy, masa robi swoje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomekgordon Opublikowano 7 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2008 Witam wszystkich.Zgadzam się ze wszystkim co napisał Murdoch2,ogólnie Yamaha Xt 350 to bardzo fajny sprzęt przelatał mi bezawaryjnie już 6-7tyś km. :icon_biggrin: Na pochwałę zasługuje spalanie motoru nie porównywalne z XT 600,także poręczność i dopasowanie mocy do masy moim zdaniem bardziej przemawia na korzyść 350tki. Z napędem moim zdaniem lepiej nie kombinować orginalna ilośc zębów na zębatkach jest optymalna,jak zakupiłem mój moto to miałem z tyłu zębatkę 45 zębów,fajnie ale już niestety brak mocy na 6 biegu czuć było bardzo opory powietrza i max to jakieś 135km/h,teraz jest orginalna zębatka 52 zęby prędkośc ta sama ale o ile lepsza elastyczność no i teraz z podrywaniem na koło na 2 czy 3 biegu nie ma żadnego problemu bez sprzęgła http://pl.youtube.com/watch?v=iYJBSNq1f_I Hamulce brakuje tylnej tarczy,zawieszenie mogło by być twardsze ,ale da się naprawdę lubić ten motor. Narazie nie ma kasy na DRZ 400e więc będzie 3 sezon na XT 350. :crossy: do zobaczenia na szlaku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
murdoch2 Opublikowano 21 Grudnia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2008 Tomekgordon napisał: "Witam wszystkich.Zgadzam się ze wszystkim co napisał Murdoch2," Nie dziwi , że sie zgadzasz wszakże to o nas pisze w poście i Twoje whelie wkleiłem ;-) Zobaczymy co będzie dane dosiadać w kolejnym sezonie. Jak nie będzie funduszy zawsze można (warto) wrócić do sprawdzonej 350-tki. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ghollum Opublikowano 24 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2008 Ja też mogę trochę pochwał dołożyć bo miałem przez pewien czas XT350 i maszynka nigdy mnie nie zawiodła. Silniczek fajnie oddaje moc do 4000obr/min jest spokojny i delikatny po przekroczeniu tych obrotów staje się całkiem żwawy, sprzęt dość lekki i ekonomiczny choć jak mu się mocno odkręca potrafi wypić ponad 5L. Zawieszenie jest chyba najsłabszą stroną tego sprzęta, zwłaszcza przód jest zbyt delikatny jak na mój gust, ja akurat miałem przedni zawias od TT350 i maszynka dawała sobie radę w naprawdę trudnym terenie, ale miałem też okazję jeździć z oryginalnym przodem. Maszynkę spokojnie można polecić początkującym, sposób pracy silnika umożliwia spokoją jazdę na początku a po oswojeniu z maszyną pozwala poszaleć, ogulnie jeśli ktoś nie planuje lotów to zawias też wystarczy na początek, a jeśli komuś zawias w XT350 nie pasi to powinie szukać TT350 która jest bardziej hardcorową odmianą XT350. Moim zdanie obie maszyny są lepszym rozwiązaniem niż różne odmiany DR350, zwłaszcza TT350 mimo że nie ma tarczy z tyłu bije DR350 prawie pod każdym względem, ale to moje prywatne zdanie więc ręce przy sobie. :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
murdoch2 Opublikowano 27 Grudnia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2008 Mam podobne odczucie do DR-y. Czysto subiektywne, może i niesłusznie, bo bije sie w pierś - nie latałem 350-tką suzi, ale z samych suchych danych jest np cięższa, moce są podobne, małe awaryjności również, a dla mnie ciężar jest ważny-zwłaszcza w terenie. Jak nie wyjdą plany (DRZ-tka 400e) to wracam do Xt 350 a za DR-ką jakoś w ogóle sie nie rozglądam. Wole wrócić do sprawdzonej maszynki. Pewnie mi się bejzbolem od fanów DR-ki oberwie... :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Włochaty Opublikowano 3 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Stycznia 2009 Moim zdanie obie maszyny są lepszym rozwiązaniem niż różne odmiany DR350, zwłaszcza TT350 mimo że nie ma tarczy z tyłu bije DR350 prawie pod każdym względem, ale to moje prywatne zdanie więc ręce przy sobie. :icon_mrgreen: ghollum trafiłeś na jakąś zajechaną DRkę to puzniej masz z nią złe wpomnienia. DR 350 jest jedym z lepszych i cenionych motocykli w tej klasie. Jest ładniejsza, moc ta sama, a jak się dba o olej itd to DR bedzie chodzić wieki. Mówie z własnych doświadczeń, a nie ze usłyszałem od kogoś. Ja osobicie bez zastanowienia wybrał bym DRkę 350 niż XT 350. murdoch2-sam powiedziałeś że niemiałeś nigdy DR, wiec skąd te odczucia ze Suzi jest gorsza od Yamahy?? Ps. Jeśli już krytykujecie DRę to podajcię jakieś niezbite dowody ze się sypią itd. I nie mówie tu o opowieściach z 3ciej ręki. Lecz o własnych doświadczeniach i przebytych kilometrach na DR Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ghollum Opublikowano 3 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Stycznia 2009 Nie trafiłem na zajechaną DR350, DRka kolegi (bo na tej miałem okazje brykać i jej karjere obserwować) w momencie zakupu była w dobrym stanie nic nie stukało nic nie pukało, paliła z kopa od pierwszego miała przejechane cuś koło 25tyś, koleś kupił ją prosto z niemcowni więc o żadnych patentach nie było mowy, w ciągu 3 sezonów kolega zrobił nią 10tyś regularnie serwisując i po pierwszym sezonie był zadowolony w drugim zaczeły się pojawiać niepokojące oznaki lekkie stukanie w okolicach głowicy które z czasem nasilało się do momentu kiedy kolega nie był w stanie tego dalej ignorować i zaczoł szukać przyczyn tego stukotu. Rozebrał silnik i przyczynę szybko znalazł, luzy na panewkach wałka rozrządu były wyraźne i coś z tym trzeba było zrobić, w pierwszej chwili pomyślał o wymianie głowicy ale jej koszt (3500zł) szybko sprowadził go na ziemię. Oddał głowicę do regenarecji i tak poskładał, zrobił na tym coś koło 3tyś i stukot pojawił się znowu. Nie muszę chyba dodawać że kolega miał dość DRki i postanowił ją sprzedać ale do tego potrzebna była ponowna regeneracja głowicy, mechanik regenerujący głowicę wyjaśnił koledze że sama regeneracja nic nie da bo bez wymiany pompy oleju sutuacja szybko się powtórzy, a poza tym regenerowana głowica napewno nie wytrzyma tyle co nowa. Dwa lata przed zakupem kolegi (DRki) ja kupiłem XT350 z przebiegiem 27tyś jeździłem na niej przez 4 lata robiąc około 14tyś i nie miałem z nim żadnych problemów, jedynie wymiana części eksploatacyjnych takich jak klocki,opony,olej i filtry i przy 30tyś wymiana łańcucha rozrządu. Nigdy mnie nie zawiodła to maszynka. Kolega po sprzedaży DRki powtarzał jedno "nigdy więcej suzuki", zachecony bezawaryjnością mojego XTka kupił TT350 i podobnie jak ja z XTkiem nigdy nie miał problemu z TT, którego zresztą sprzedał po 2 latach i z tego co wiem kolejny jej posiadacz nie narzeka. Ja osobiście miałem kiedyś DR125 i dobrze jej nie wspominam, mułowata, ciężka i do tego przy 20tyś zaczeły się problemy ze skrzynią biegów, coraz trudniej było znaleść luz. Całe szczęście że kiedy ją sprzedawałem (1997r.) rynek nie był tak nasycony jak teraz i dość szybko sprzedałem padline, koleś kupujący nawet się nie przejechał wystarczyło że bezproblemowo odpaliła z rozrusznika i klientowi "zaświeciły" się oczka. Miałem w swojej "karjerze" 5 japońców (DR125,KLR600,XL600,XT350,XR600) i najgorzej wspominam DRkę, choć miałem różne przygody z pozostałymi :wink: . A ty Włochaty jakie masz doświadczenie z innymi maszynami poza DRką? chyba nie za wielki bo gdybyś polatał innymi moto to nie bronił byś jak niepodległości DR :icon_mrgreen: . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Włochaty Opublikowano 3 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Stycznia 2009 (edytowane) Wiesz, zależy w jakim zakładzie głowica była robiona. Bo wiadomo, dokładość ma tu najwiękrze znaczenie. Przyznam niemiałem nigdy styczności z dr 350. Ale moja 125tka od wymiany pierścieni zrobiła 4500tys km w zaokrągleniu, biegi traktuje dość ostro, katuje ją cały czas i bez przerwy, nakręcone na budziku ma 38tyś i zadych porblemów ze skrzynią. Jedyny problem jaki mam to gaznik. Doswiadczenie z moto mam małe, niewypieram się tego, ale kolega mi mówił ze miał kiedyś KLRa 650 i ciagle mu sie sypało, i nigdy wiecej niechciał kawasaki, kupił dr 650 i jest tego samego zdania co ja. Kazdy ma prawo mieć własne zdanie, ja z DR jestem w 100% zadowolony. Edytowane 3 Stycznia 2009 przez Włochaty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ghollum Opublikowano 3 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Stycznia 2009 Oczywiscie że każdy ma prawo do swojego zdania :wink: , i to właśnie zdanie wyłuszczyłem wyżej, nie ma co się spierać. Ty twierdzisz że DRki to super maszyny a ja że niekoniecznie, i niech tak zostanie w końcu to forum jest od tego (chyba :icon_mrgreen: ). A na koniec moje motto przewodnie :icon_mrgreen: "luzik panie i panowie". :icon_biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Włochaty Opublikowano 3 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Stycznia 2009 Panowie a od którego roku xt 350 ma el. rozrusznik, o ile w ogóle go ma. I czy w kazdych jest deko automatyczny? czy tylko w niektóych wersjach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
murdoch2 Opublikowano 4 Stycznia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2009 (edytowane) Włochaty nie nerwuje sie zaraz, Ja nie napisałem że DR to złom. NIc z tych rzeczy jest to kultowe moto z okresu swojej produkcji i świetności, i na pewno ma swoje zalety. Napisałem, że subiekywnie tak to widzę może dlatego że znam 2 przypadki nie moich bezpośrednich kumpli ale "kumpli moich kumpli" co nie trafili z DR350. Z pewnością to problem właśnie w słowie "nie trafili" a nie w samym motocyklu. Bo to już sporzęty leciwe i stany spotyka się od achów do płaczu. Tak jak w XT i innych. Po prostu XT dla mnie jest bezproblemowym sprzętem, sprawdzonym. Lataliśmy we 3 na takich samych i żadna nigdy nie nie padła, obojętnie czy przytopiona czy w piachach ( no oprócz hardcorowych torów). Wyznaje zasadę że nie zmienia się zwycięskiego TEAMU :crossy: . Dlatego w tej klasie zostanę (o ile znajdę ładny egzemplarz) przy XT ale chciałbym coś mocniejszego . Pozdrowionka Edytowane 4 Stycznia 2009 przez murdoch2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Włochaty Opublikowano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2009 hehe nie no spoko. Ja poprostu mam szacunek do Dr i uwazam ze napewno niejest to gorsze moto od xt czy tt. I stresuje sie zaraz jak ktoś obraża suzi bez podstawnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ghollum Opublikowano 8 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2009 (edytowane) Włochatku nasz jedyny :icon_mrgreen: , sprzedaj wreszcie tego klunkra i kup normalną maszynę to zobaczysz że na tym świecie są o niebo lepsze sprzęty niż zDechleRka i może nie będzie cię co chwila żółć zalewać na widok niepochlebnych opinni o DR :icon_mrgreen: , ja zawsze będę wieszał psy na tym sprzęcie bo miałem z nim doczynienia i nikomu z czystym sumieniem nie mogę ich polecic :wink: . A żeby nie było że piszę nie na temat to dodam że XT jest spoko :icon_mrgreen: i tą maszynę mogę spokojnie polecic każdemu początkującemu, z czystym sumieniem :buttrock: . Z tego co mi wiadomo XT350 nigdy nie miały e.startera, mają za to auto.deko. i siła potrzebna do ich odpalenia jest śmieszna, trzeba pamiętać tylko o jednej zasadzie: zero przekopywania, siadasz, zaciągasz ssanie i z buta jak nie złapie to z buta znowu. Jak ciepły to tak samo strzał i zero przekopywania. Silnik XT350 dość łatwo zalać niepotrzebnym przekopywaniem. Edytowane 8 Stycznia 2009 przez ghollum Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.