Adel Opublikowano 16 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2008 Karol1001po 1. Nie jeżdżę F4 tylko F-Sportem (F-Sport nie jest sportowy?)po 2. Jaka jest różnica między F-Sportem (F4) a RR?po 3. Jeździłeś już na wszystkich GSX-Rach? Mam na myśli 600,750 i 1000po 4. W 600 też możesz zapiąć stały bieg i masz zapas mocy (mając np obroty od 7tys bez problemu możesz wyprzedzać samochody dosyć dynamicznie)po 5. myślę że chodzi ci raczej że 1000 można jeździć bardziej spokojnie niż 600 ale to nie znaczy że 600 kusi bardziej do zapiepszania bo to tylko kwestia przyzwyczajenia do prędkości przyśpieszeń itd. (dla przykładu jeżdżąc GS-em 500 170km/h czujesz że nieźle zapiepszasz a np hayabusa 170 to norma a przecież to ta sama prędkość)po 6. 1000 nie nadaję się lepiej na pierwsze moto właśnie ze względu na pkt 5 bo przyzwyczajanie się do prędkości nie idzie w parze z doświadczeniem i umiejętnościami Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zielorz Opublikowano 16 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2008 Jest jeszcze taka sprawa, że przed 1000 człowiek zazwyczaj ma większy respekt i siłą woli tak nie pałuje. To jest tak jak jeżdżę na 4,5 i wsiadam na torze na 2,5 ten motocykl jak na swoją pojemność jest cholernie mocny, ale poprostu jest maneta "no bo to nie 4,5". Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
plooscva Opublikowano 16 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2008 W 600, gdzie dolny zakres obrotów praktycznie nie istnieje, trzeba utrzymywać wyższe obroty, a przy tym pilnować redukcji, jeżeli dochodzi do sytuacji w której musimy dynamiczniej wyprzedzić. W efekcie przy jeździe na wysokim biegu moto wydaje się słabe (brak elastyczności) i skłania do tego żeby cały czas trzymać je w wysokiej strefie obrotów, gdzie jest narowiste. A jak już raz wkręcisz 600 w okolice 10-12 tys obrotów to nie masz ochoty wychodzić z tego zakresu :icon_mrgreen: [ciach] Oczywiście powyższy wywód to tylko moja własna opinia poparta prywatnymi doświadczeniami jak i rozmowami z bardziej doświadczonymi ode mnie motocyklistami. Jeżeli ktoś się ze mną nie zgadza i bierze temat na logikę "ej 600 jest mniejsze od 1000, więc jest łatwiejsze do ogarnięcia" to proponuje mu przejechać się zestawem GSX-R 600/750/1000 i wtedy pogadamy :icon_mrgreen: Nawiążę dyskusję, bo temat jest mi bliski. Właśnie przesiadłem się na litra z zx636. Nie mam takiego doświadczenia , jak cytowany Kolega. Wszystko, co napisał to prawda, z tym że jeśli się IMHO ma duuuuużo więcej doświadczenia, niż przeciętny 'świerzak' (vide exemplum). Ja po przesiadce ze sportowej 600 na 1000 miałem dwie konkluzje: 636 nie przyspiesza i nie hamuje :icon_mrgreen: Dokładnie taka jest różnica. Jeżdżę raczej spokojnie, bynajmniej nie w zakresie 10-12 krpm, dlatego ta różnica jest tak ogromna po przesiadce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
M4NIEK Opublikowano 16 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2008 karol1001 zapomniałeś w Swoich przemyśleniach o ciemnej stronie mocy... łatwiej o niekontrolowany drif, ale przede wszystkim sportowy litr rozpędza się do 200 w ok. 7-8 sec Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Witt Opublikowano 16 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2008 Jest jeszcze taka sprawa, że przed 1000 człowiek zazwyczaj ma większy respekt i siłą woli tak nie pałuje. ...Przez pierwsze dwa tygodnie :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karol1001 Opublikowano 16 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2008 (edytowane) Sorry Adel, ale ciężko mi z tobą dyskutować ;) Jeżeli uważasz, że przy 7 tys szejseta wychodzi dynamicznie to ja mogę się tylko uśmiechnąć. Z całym szacunkiem - sportowe 600 nie jedzie poniżej 9-10 tys. Z tym, że wchodzenie tutaj w głębszą dyskusję nie ma sensu, bo tu ujawnia się różnica w stylu jazdy.F-Sport to cały czas nie RR. Różnica jest właśnie w charakterystyce mocy - RRka ma przebieg krzywej mocy jeszcze wyżej niż F4. Jest też różnica w pozycji jeźdźca, ale to już drugorzędna sprawa i nie ma znaczenia w dyskusji. Oczywiście wszystko jest kwestią umowną, bo ty możesz uważać, że to takie same motocykle. Miałem okazję przejechać się 600 i 3/4. Litrem jeszcze nie jeździłem, ale zrobiłem pareset kilometrów w towarzystwie tysiąców i opieram się na opiniach sprawdzonych przeze mnie ludzi. Teraz ty mi powiedz - jeździłeś na GSX-Rze 600, ZX-6, R6, 600RR? Pooscva - zgadzam się, że litr wymaga doświadczenia. Dlatego właśnie napisałem, że chodzi mi o rozpatrzenie tego konkretnego przypadku, a nie różnicy 600-1000 w ogóle. Konkluzja jest taka, że nie zgadzam się, że po przesiadce z 1000RR na 600RR kolega Dexio będzie jeździł wolniej czy też, że będzie mu się łatwiej latało. M4aniek - mówimy chyba o raczej spokojniejszej jeździe :D Ty byś od razu chciał z każdego zakrętu na gumie wychodzić :) Witt - :P Edytowane 16 Października 2008 przez karol1001 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
foks Opublikowano 16 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2008 (edytowane) po 1. Nie jeżdżę F4 tylko F-Sportem (F-Sport nie jest sportowy?)po 2. Jaka jest różnica między F-Sportem (F4) a RR? Czy F sport nie jest sportowy? Był sportowy w 2002 roku. Porównując tą konstrukcje z obecną definicją motocykla sportowego (o którym tutaj rozmawiamy bo tematem przewodnim jest 1000rr) nie jest to motocykl sensu stricte sportowy, nazwałbym go SPORTOWO-turystycznym. Moja CBR f3 jak wyjeżdżała z fabryki też była hucznie nazywana sportem a porównując z obecnie dosiadanym gixxem cbr jawi się jak tapczan w klimacie gold winga :) To może ja opowiem jeszcze na drugie pytanie bo przesiadłem się z modelu z literką F na model z literką R. Jaka różnica między F a RR ? Jak między oplem calibrą coupe a lamborghini diablo. Na pierwszy rzut oka to jedno i drugie jest autem sportowym. Ale RR to całkiem inny motocykl, bezkompromisowo nastawiony na sport, ze wszystkimi tego plusami jak i minusami (które w codziennej jeździe są dość spore). Twoje F to cały czas udoskonalany model f4 z początku 2000 roku a RR to powstały od zera motocykl aspirujący do torowej zabawki - inna zawiecha, przełożenia, charakterystyka oddawania mocy czy hamulce. Edytowane 16 Października 2008 przez foks Kawasaki GPZ500S 1991 -> Honda CBR 600 F3 1998 -> Suzuki GSX-R 750 K7 -> Suzuki DRZ 400 SM K5 -> Triumph Street Triple R 2014 & Vespa ET4 125 2004 -> BMW R NineT 2017 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chris Opublikowano 16 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2008 Przykro mi, wypadki niestety chodzą po ludziach. Szczęście ze jesteś cały! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PeKaWu Opublikowano 16 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2008 (edytowane) Przykro mi, wypadki niestety chodzą po ludziach. Szczęście ze jesteś cały! Wreszcie cos sensownego. Dexio, ja tez uwazam ze najwazniejsze to ze nic ci sie nie stalo. Mam nadzieje ze bedziemy jeszcze mieli okazje sie spotkac na jakims ognisku :D Chcialbym zobaczyc tych wszystkich amatorow bezkompromisowych supersportow, jak radza sobie na polskim torze wyscigowym :D Ciekawe czy wszyscy rownie latwo potrafiliby wykorzystac przewage rr nad "tapczanem" f4. Hehe, skoro ja jezdze banditem to wynika z tego, ze juz mniejszy obciach wozic sie hulajnoga a ja i tak bede smigal bandziorem bo jestem facetem i wyglad ma dla mnie pierwszorzedne znaczenie :) p.s. Sa tacy, co schodza na GS 500 w Poznaniu ponizej 2 minut... :) Edytowane 16 Października 2008 przez PeKaWu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karol1001 Opublikowano 16 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2008 Ciekawe czy wszyscy rownie latwo potrafiliby wykorzystac przewage rr nad "tapczanem" f4. Pewnie nie - co nie zmienia faktu, że przewaga RRy byłaby duża :D PeKaWu, jesteś chyba jedynym użytkownikiem Bandita, który regularnie rzuca wyzwania posiadaczom supersportów :D Najpierw temat Cabaniero, teraz tutaj - chyba skrycie marzy ci się szlifiereczka :flesje: No przyznaj się ;) Pozdro :flesje: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PeKaWu Opublikowano 16 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2008 Pewnie nie - co nie zmienia faktu, że przewaga RRy byłaby duża ;) PeKaWu, jesteś chyba jedynym użytkownikiem Bandita, który regularnie rzuca wyzwania posiadaczom supersportów :D Najpierw temat Cabaniero, teraz tutaj - chyba skrycie marzy ci się szlifiereczka :flesje: No przyznaj się :flesje: Pozdro :flesje: nie poprostu lubie ci dogryzac bo nie podoba mi sie twoj mentorski ton :D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karol1001 Opublikowano 16 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2008 nie poprostu lubie ci dogryzac bo nie podoba mi sie twoj mentorski ton :flesje:Haha, dzięki ;) Bo tak naprawdę jestem tylko internetowym trollem, a w gixie mam chicken stripy szersze od dłoni :D :D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
foks Opublikowano 16 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2008 (edytowane) Oj widziałem je, widziałem! Wielkości dłoni ale jakiegoś olbrzyma! :flesje:Tor? Jaki tor? To gsxr nie jest "wyprodukowany aby stał dumnie pod kolumnom" ? Oszukaaaaaaaaali mnie :D Edytowane 16 Października 2008 przez foks Kawasaki GPZ500S 1991 -> Honda CBR 600 F3 1998 -> Suzuki GSX-R 750 K7 -> Suzuki DRZ 400 SM K5 -> Triumph Street Triple R 2014 & Vespa ET4 125 2004 -> BMW R NineT 2017 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
plooscva Opublikowano 16 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2008 ...Przez pierwsze dwa tygodnie :clap: Tu się nie zgodzę. Śmiem twierdzić, że przez pierwsze tygodnie jeździłem nawet szybciej, niż obecnie. Zresztą założenie było takie, żeby nauczyć się jeździć na tysiącu, a nie na nim przemieszczać.Zresztą, kto raz pośmiga po torze, przestanie myśleć o pałowaniu na mieście. To się po prostu mija z celem :biggrin: Oczywiście - to znowu moja osobista opinia :bigrazz: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dexio Opublikowano 17 Października 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Października 2008 Hej ! Uwazam siebie za realiste i nie wierze w cos takiego jak spokojne jezdzenie na motocyklu - to sa preclowe bajki dla dzieci na dobranoc i nawet nie bede sobie probowal wmawiac i racjonalizowac, ze jak bym znowu na Bladego usiadl to nie bede odwijac go do konca bo czuje, ze bede, moze nie odrazu, ale po jakims czasie napewno - to tylko kwestia wjezdzenia sie. Bo jak juz sie kupuje plastyka, to nie po to, zeby sie nim dostojnie toczyc ( najlepiej pomiedzy 2oo a kolumna ) tylko po to, zeby zapie**alac :icon_rolleyes: Moim zdaniem szkoda kupowac sporta jak sie go nie wykorzysta chociaz w czesci tak, jak projektowali to jego tworcy. A jak chcesz zapie**alac to masz dwie opcje - tor albo drogi publiczne. Pierwsze jest drogie a drugie niebezpieczne, zwlaszca jak zasmakowales juz tego pierwszego i zaczynasz miec pojecie o tym co motocykl potrafi. Jak po 3 dniach codziennego smigania po torze wyjechalem na miasto to dopiero zobaczylem jak bardzo jest to dzikie i nienormalne, poprostu nie wiesz co sie dzieje, wszyscy chca cie zabic, nikt cie nie widzi, nawierzchnia fatalna, motocykl rzuca na wszystkie strony, ogolnie armageddon. Dopiero po chwili orientujesz sie, ze zap***dalasz grubo ponad 200 miedzy samochodami po koleinach na torowo zestrojonym zawieszeniu :icon_mrgreen: Stwierdzilem, ze litr do miasta, zwlaszcza jak chcesz nim jezdzic tak jak on lubi a nie toczyc sie, to bardzo niebezpieczna gra w ktorej gowno od ciebie zalezy i "game over" moze ci sie przytrafic w mgnieniu oka. Juz nie wspominajac o tym, ze w jezdzeniu jakimkolwiek motocyklem po miescie przeszkadza mi to, ze za kazdym zakretem widze olej, na kazdym przejsciu wychodzaca nagle staruszke, a w kazdym samochodzie potencjalnego zabojce. Jak dla mnie to ch*jnia a nie jazda, zwlaszcza jak posmakowales jazdy po torze. Prozaiczna rzeczywistosc jest jednak taka, ze malo kto znas wyrobi na to, zeby jezdzic na tor wiec jakos trzeba sobie radzic. Dlatego wole kupic sobie mniejszego sprzeta, ktorego mam szanse ogarnac, na ktorym bede mogl sie nauczyc trajektorii w zakrecie, pracy biegami, dobrej pozycji na motocyklu i tak dalej bez az takiej obawy, ze sie zaraz gdzies rozpie*dole. PozdrawiamDex Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi