Skocz do zawartości

dziś na skrzyżowaniu


Gość zenoo
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Czy ktoś z was miał już jakieś nieprzyjemne spotkanie z prawem związane z tym, że zrobił komuś uszczerbek na zdrowiu (ryju) lub w majątku trwałym (np. wgniecenie butem drzwi)? Jakie są/mogą być ewentualne konsekwencje?

 

Nie ja osobiście (bo w samoobronie się chyba nie liczy?) a moja dziewczyna.

Taka historia:

Przejście dla pieszych na Ursynowie, al. KEN (po dwa pasy ruchu w każdą stronę, oddzielone krawężnikami i pasem kostki). Niosła reklamówkę z zakupami (kluczowe - w reklamówce butelka piwa). Stoimy przy krawędzi chodnika, spojrzenie w lewo - nadjeżdża sznur aut, ale pierwsze auto zwalnia i zatrzymuje się na zewnętrznym pasie przed przejściem. No to powolutku ruszamy i jak jestesmy już w połowie, zza tego który się zatrzymał, z piskiem opon rusza Audi omijając go przed przejściem po którym idą piesi! Trochę moją wybrankę w tym momencie chyba poniosło bo jak koleś był w połowie przejścia reklamówka wpadła mu na przednią szybe :icon_rolleyes:

Trzask, brzęk szkła i pisk opon, ale tym razem przy hamowaniu...

Koleś wyleciał do bicia, ale że ludzi było sporo to skończyło się na machaniu łapami w powietrzu. Zadzwonił po policję. Poprosiliśmy 2 osoby spośród tych, którzy z nami przechodzili, żeby zostały jako świadkowie.

Panowie niebiescy przyjechali po 15-tu minutach, zapytali kolesia co się stało, zapytali nas czy nic nam nie jest, tych 2 świadków spisali, pogadali z nimi i...

Mandacik i punkty dla buca w Audi.

Piwa szkoda, ale mina palanta naprawdę na długo zostanie w mojej pamięci. No i musiał wstawić nową szybę :evil:

Edytowane przez raVVVen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mandacik i punkty dla buca w Audi.

Piwa szkoda, ale mina palanta naprawdę na długo zostanie w mojej pamięci. No i musiał wstawić nową szybę :icon_mrgreen:

 

I słusznie - powinien jeszcze za piwo zapłacić :)

 

Ja osobiście jestem za tym żeby wychowywać innych uczestników ruchu (mi najczęściej wystarcza klakson, ale czasami trzeba użyć mocniejszych argumentów). Puszkarze są z reguły podminowani bo muszą się kisić w korkach kiedy my możemy przez nie po prostu przejechać....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczorej jadąc ul. Grójecką w strone centrum był duzy korek i leciałem miedzy autami i w pewnej chwili pajac z auta z naklejkami jednej z firmy ochroniarskich tarasuje mi przejazd auta ruszają wiec sie przeciskam koles wyciaga gaz i straszy mnie nim co za idiota :icon_mrgreen:

pozdrowienia dla parasola :)

 

zdjęcie komórą, telefon do firmy, że pan z samochodu o takim numerze straszył Cię gazem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak Wam się podobają debilki i debile palący papierosa, najpierw strząsający popiół przez otwarte okno, a potem walący tym petem na jezdnię lub w innego uczestnika ruchu.

 

ja motorem jeżdżę od niedawna, duuużo więcej samochodem, więc i możliwości "odpowiedzi" są większe... swego czasu, gdy jeszcze paliłem papierowsy gościowi z auta przede mną, który wywalił peta na moje auto odpowiedziałem w ten sam sposób , ale całą popielniczką, po prostu go wyprzedziłem, zwolniłem żeby jechał zderzak w zderzak i wywaliłem całą popielniczkę petów za szybę - grzeczne to nie było, ale są ludzie których inaczej jak chamstwem nie nauczysz, to podobnie jak na budowie : jeśli budowlańcowi powiesz grzecznie "kochany panie czy może pan domurować tę cegłę" to on nie zrozumie, ale jeśli to samo zdanie okrasisz 10 przekleństwami wtedy dotrze - sprawdzone ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja ostatnio miałem taki numer, jadę sobie dość wąską jezdnią podmiejską po jednym pasie dla każdego kierunku ruchu prosta przynajmniej 2 km, a tu nagle z przeciwka fokusik kierowany przez kobitkę (nie generalizuję że kobiety kiepsko jeżdżą ) wjeżdża na mój pas i wyprzedza, zostało mi około 50 cm asfaltu no i na całe szczęście pobocze było dość równe i dałem radę ale gdyby był uskok na poboczu pewnie bym leżał, zatrzymałem się zawróciłem i dalej w pościg za fokusem ale w którymś momencie ochłonąłem i dałem sobie na luz, bo nawet jakbym ją dogonił i zatrzymał to pewnie nie wiedziałaby o co mi chodzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wale konwenanse i upierdalam lusterka. Może się nauczą.

Każdy chce żyć.

 

:icon_biggrin: :buttrock: Rozwalil mnie ten post ..hahahah... :buttrock: :icon_biggrin: Krotko i tresciwie :) . Chociaz nie jestem pewien czy to dobre rozwiazanie ... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko przypomne ze wyprzedzac w terenie zabudowanym mozna z prawej strony o ile jezdna posiada dwa pasy ruchu przeznaczone do poruszania sie w jednym kierunku, tak tylko pro forma bo ktos pisal ze babka wyprzedziala go z prawej strony ale nie sprecyzował na jakiej jezdni. :)

 

Ja już ostatnio nie mam sił i nerwy mi puszczają, za duzo tego debilizmu i na uspokojenie polecam kve kave :icon_biggrin:

o np to :

http://www.nakamalathome.com/

Edytowane przez bronx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie ostatnio zawodnik w Lancerze kombi spychał na pas obok (zmieniał pas ze swojego na mój - manewr w lewo), mimo, że widział, że jadę oraz że na pasie z mojej lewej jedzie tir... Ledwo się między nich zmieściłem, mocno zwalniając i chowając się za tira, przy okazji ocierając się lusterkiem i kurtką o tego tira. Dojechałem do kolesia na światłach, pukam grzecznie w szybke i taka rozmowa:

- (ja) przepraszam, czy Pan mnie widział?

- (on) tak, ale o co chodzi?

- (ja) no troche miejsca nie było na nas dwóch...

- (on) czego się przypierda...sz, starczyło

- (ja) no tak, ale musiałem mocno zwolnić, a poza tym od kiedy jesteśmy na ty?

- (on) jak się sami między samochody wpierd...cie to miejsca wam dość

- (ja) jacy wy? widzi Pan tu kogoś? A poza tym nawet jak się motocyklista przeciska to raczej między stojącymi samochodami a tu sytuacja przy 80-90 km/h

- (on) spierdal...j

i zamknął szybę...

Miałem ochotę mu uwalić lusterko, ale się powstrzymałem... nie sądzę, żeby zrozumiał.

 

Człowiek jadąc i zajmując cały pas nie może czuć się bezpiecznie :)

 

Hej!

U mnie podobna sytuacja jakieś 2tyg. temu. Trzy pasy ruchu. Akurat prowadziłem lekcję. Jechałem z kursantem ale na dwóch moto. Kursant pierwszy, jedziemy prawym pasem(nauka jazdy - standard :) ). Nagle facet Hondą CRV ze środkowego wyprzedza nas, wskakuje tuż przed kursantem na prawy, mocno hamuje i spokojnie wraca na środkowy. Ale na najbliższych światłach go mamy(czerwone). Podjeżdżam i pytam dlaczego tak się zachowuje, kiedy widzi że trwa nauka jazdy, że ten człowiek się uczy a on mu zajeżdża drogę i gwałtownie hamuje. Facet zmieszany mówi przepraszam i zamyka szybę :flesje:

Kolejna sytuacja dotyczy już tylko mnie. Zbliżam się do skrzyżowania, jest zielone. Cztery pasy ruchu, w tym lewy skrajny do skrętu w lewo, prawy skrajny do skrętu w prawo, pozostałe do jazdy prosto. Ja jadę prosto pasem bliższym prawej. Limit prędkości jest w tym miejscu podwyższony do 70km/h. Nie przekraczałem prędkości. Jechałem nawet trochę wolniej ze względu na skrzyżowanie. Nagle z lewego skrajnego Skoda Octavia tnie przez wszystkie pasy i ląduje na prawym skrajnym. Kątem oka zauważyłem, że jechał na mnie spychając mnie na prawy. Hamowałem już na granicy przyczepności, myślałem że się wypierdaczę". Wskoczyło czerwone. Koleś się zatrzymał. Sam z reguły jestem opanowany, ale ta sytuacja naprawdę na mnie podziałała. Podjeżdżam do jego auta. Siedzi kierowca i patrzy przed siebie, udaje że mnie nie widzi. Z tyłu dzieci, małe bez fotelików, bez pasów. Pytam go "czy to tak powinno być, że jak on zmienia pas to ja mam hamować i uciekać z drogi?". On odpowiada, że tak! Jaki siurek myślę sobie. Mówię mu, że przez niego prawie na dupie wylądowałem, a on spokojnie odpowiada "zagrożenia nie było". SZOK!!! Mówię mu więc na "odchodne", żeby bardziej zadbał o dzieci i zerknął czasem do Kodeksu Drogowego, bo za lekcje to dla mnie się płaci pieniądze... A on do mnie na to, "zrób sobie najpierw prawko smarkaczu". Jak podjechałem do świateł ochłonąłem, i na myśl że on widzi reklamę mojej szkoły na tyle motocykla pękałem ze śmiechu.

Generalnie staram się ignorować wszystkie głupie zagrywki, ale jak ktoś poważnie naraża mnie na niebezpieczeństwo nie omieszkam dać krótkiej lekcji :) zupełnie GRATIS ;)

Pozdrawiam, Daniel Piecychna
Szkolenia motocyklowe w Lublinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ja osobiście (bo w samoobronie się chyba nie liczy?) a moja dziewczyna.

Taka historia:

Przejście dla pieszych na Ursynowie, al. KEN (po dwa pasy ruchu w każdą stronę, oddzielone krawężnikami i pasem kostki). Niosła reklamówkę z zakupami (kluczowe - w reklamówce butelka piwa). Stoimy przy krawędzi chodnika, spojrzenie w lewo - nadjeżdża sznur aut, ale pierwsze auto zwalnia i zatrzymuje się na zewnętrznym pasie przed przejściem. No to powolutku ruszamy i jak jestesmy już w połowie, zza tego który się zatrzymał, z piskiem opon rusza Audi omijając go przed przejściem po którym idą piesi! Trochę moją wybrankę w tym momencie chyba poniosło bo jak koleś był w połowie przejścia reklamówka wpadła mu na przednią szybe ;)

Trzask, brzęk szkła i pisk opon, ale tym razem przy hamowaniu...

Koleś wyleciał do bicia, ale że ludzi było sporo to skończyło się na machaniu łapami w powietrzu. Zadzwonił po policję. Poprosiliśmy 2 osoby spośród tych, którzy z nami przechodzili, żeby zostały jako świadkowie.

Panowie niebiescy przyjechali po 15-tu minutach, zapytali kolesia co się stało, zapytali nas czy nic nam nie jest, tych 2 świadków spisali, pogadali z nimi i...

Mandacik i punkty dla buca w Audi.

Piwa szkoda, ale mina palanta naprawdę na długo zostanie w mojej pamięci. No i musiał wstawić nową szybę ;)

 

hehe bystra dziewczyna. Sama musze to kiedys wyprobowac. ale fakt - piwa szkoda :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzi trzeba edukować, ostatnio sobie jadę normalną drogą, w mieście, jeden pas w każdą stronę, blisko dwóch skrzyżowań (jedno to wjazd na osiedle). Przed sobą nic nie mam, za mną również, z naprzeciwka jadą dwa samochody, nagle widzę jedno światło wjeżdżające na mój pas, musiałem niestety zjechać, a nawet najechać na kratkę burzową przy krawężniku. Kątem oka zobaczyłem ETZ251, kolesia z kaskiem, którego to miał umocowanego na kierownicy... no comments, mnie to nie przeszkadzało, ale ja naprawdę nie lubię komuś usuwać się z drogi. Hamulec, nawrót, jechałem akurat skuterkiem więc trochę mi zajęło jego dogonienie i dwa skrzyżowania to losowanie prawa/lewa/prosto, no ale się udało.

 

W końcu go dogoniłem przed jego domem, pytam czy jest ślepy, odpowiada że nie, powiedziałem, że jak jeszcze raz go zobaczę, że wyskakuje na czołówkę, nieważne czym - zawrócę, dogonię i zabiję, bez zbędnej rozmowy. Przynajmniej przeprosił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

{CIACH}

W końcu go dogoniłem przed jego domem, pytam czy jest ślepy, odpowiada że nie, powiedziałem, że jak jeszcze raz go zobaczę, że wyskakuje na czołówkę, nieważne czym - zawrócę, dogonię i zabiję, bez zbędnej rozmowy. {CIACH}

 

Jeśli naprawdę tak powiedziałeś, to popełniłeś czyn z art. 190 KK - grożba karalna. Każdy, kto Twojego posta przeczyta musi złożyć zawiadomienie, inaczej staje się współwinnym :biggrin:

 

A tak poważnie - uważajcie na to co w nerwach mówicie. Nawet z pozoru ewidentna wina innej osoby może się pod wpływem nieprzemyślanych wypowiedzi przekształcić w coś zupełnie nie po naszej myśli.

Poza tym na niektórych szkoda nerwów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu go dogoniłem przed jego domem, pytam czy jest ślepy, odpowiada że nie, powiedziałem, że jak jeszcze raz go zobaczę, że wyskakuje na czołówkę, nieważne czym - zawrócę, dogonię i zabiję, bez zbędnej rozmowy. Przynajmniej przeprosił.

 

ktoś kiedyś mądrze powiedział : zabijesz idiotę a pójdziesz siedzieć za człowieka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyn niedajacy powodow do wielkiego wysilku fizycznego i agresji.

 

Dojazd do zaskoczonego idioty, sprawne otwarcie drzwi i wyjecie kluczykow i wyrzucenie ich w krzaki/daleko/do studzienki etc.

 

Po calej akcji sprawne i szybkie odjechanie.

 

To w przypadku gdy bedzie sie pluł. Bo ja wole porozmawiac najpierw.

 

Bo w sumie co daje Wam uslyszenie slowa "przepraszam"?

 

W sytuacji, gdy lezysz w szpitalu ze zlamanym kregoslupem i do konca zycia masz jezdzic na wozku wspomniane "przepraszam" jest juz gowno warte...

 

JAK NIE WIDZI MOTOCYKLA TO NIECH NIE JEZDZI SAMOCHODEM!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ktoś kiedyś mądrze powiedział : zabijesz idiotę a pójdziesz siedzieć za człowieka

W sytuacji, którą opisałem wystarczyłoby aby jedna puszka musiała cokolwiek gwałtownie ominąć, wtedy rajdowiec na 2oo poleciałby na mnie. Zgadzam się, że moje słowa podpadają pod paragraf, jednak ten motocykl naprzeciwko mnie na moim pasie to próba zabicia mnie, to już nie są słowa, a czyn, a to już dość poważna różnica.

 

Jakoś nie potrafię dobrać innych słów w momencie gdy ktoś próbuje mnie zabić.

Edytowane przez tmi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...