Skocz do zawartości

MOTOCYKLISCI Z OKOLIC OTWOCKA POMOCY !!!!


grzesiek78
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, na poczatku przepraszam za duze litery, ale jestem troche w szoku, motocyklista motocykliscie wilkiem....

 

ale do rzeczy.. znajomy ktory jechal w moja strone ulica nadwislanska (przedłużenie wału miedzeszyńskiego w kierunku Otwocka) na wysokosci tego duzego placu na ktorym sprzedaje sie ziemie (medzy marcpolem a zjazdem na wiazowna tak przypuszczam), zostal trafiony przez puszke, sprawa nie byla by tak skomplikowana, poniewaz po trafieniu przez katamaran uciekal z ulicy (po dobrych 30 sekundach) i niestety zaczelo sie najgorsze... kiedy zbieral sie z ulicy z polamana noga wjechal na niego ktos prowadzacy BIAŁO NIEBIESKIE ENDURO, przejechal po nim zaliczajac szlifa, w tym samym momencie nadjechala z tylu samochodem narzeczona mojego znajomego (notabene we wrzesniu mial byc slub) ktora jechala rowniez w ta sama stronę (do rodzicow w Mlądzu)..... w momencie gdy dojechala na miejsce zdarzenia zdazyla zobaczyc tylko jak koles z enduro wsiada na moto i ucieka z miejsca zdarzenia... Kolega jest w szpitalu na ojomie z takimi obrazeniami : zlamana noga, zlamana łopatka, zlamane kregi szyjne, pogruchotana szczeka, zapadniete płuco i dreny...

 

chyba nie musze komentowac zachowania pseudomotocyklisty na enduro, zostawil umierajacego czlowieka na pastwe losu, nie pozwolmy by takie cos ( nie jestem w stanie nazwac go czlowiekiem) nalezalo do naszego grona motocyklistow, kazda, nawet drobna pomoc jest mile widziana

 

PS jest to pierwszy moj post na tym forum, nie myslalem ze bedzie w takim tonie, ale coz poradzic, zycie, pozdrawiam Grzesiek

 

ps2 bardzo bym prosil Moderatora o podwieszenie tematu, moze znajdzie sie ta czarna owca motocyklowej braci...

 

ps3 jezeli ktos posiada jakies info na temat tego wypadku moze dzwonic do mnie na kom. 600-377-739

Edytowane przez bluntmeeen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy to cos da... ale co tam napisze

Wczoraj gdy wracalem z kosciola przez naszą miejscowosc pod Poznaniem jechały 2 niebieskie enduro zdawalo sie ze to Suzuki dr rejestracje byly zagraniczne. Najdziwniejsze bylo ze przelatywali na 2 skrzyzowaniach na czerwonym z bagatela 70-80km\h.

Moze to nie był motocyklista z waszej miejscosci? Tylko jakis podrózny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A myślałam że crossowcy to zwykle super goście!

Bardzo mi przykro, że doszło do takiej sytuacji. Czy leży u Grucy? Jeśli trzeba jakoś pomóc, to mogę zawieźć, wywieźć. Daj znać jak się czuje.

Myślę, że palant nie miał papierów w porządku i dlatego s..lił. Normalny motocyklista nie zostawiłby kolegi na ulicy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie, dziękuje za zainteresowanie tematem, faktycznie, niekoniecznie to musiał być ktoś z okolic, po obdzwonieniu warsztatów i znajomych myślę ze trochę jest to jak szukanie igły w stogu siana, aczkolwiek nie poddajemy sie i szukamy dalej.

 

Myślę ze nie ma co generalizować, wśród chłopaków na enduro są fajni i nie fajni (tak jak i na customach chopperach ścigach turystykach itd...) w każdym środowisku są ludzie i ludzie :cool:

 

Niestety kolega po dzwonie był wożony karetka do Grucy, na Batorego, ale dopiero na Lindleya w Wawie stwierdzili ze ma zapadniete pluco :/ (polska służba zdrowia, po 3 godzinach jopneli sie ze koleś ledwo dycha SIC!!) a tak odsyłali ze szpitala do szpitala... w każdym razie dziękuje za dobre chęci anulka :icon_mrgreen:

 

Tez chciałbym żeby gość który go przejechał został w końcu namierzony, chociażby po to żeby kierowca puszki nagle nie stwierdził ze motocykliści sie zderzyli ale jego winy w tym nie było :crossy:

 

Lepsze wieści są takie ze kolega wyjechał z oiomu, niestety czeka go kilka operacji, miedzy innymi składanie szczeki i przywracanie płuca na swoje miejsce, niestety nadal nie mogę go odwiedzić ponieważ ma płucu dren i w tym momencie jest mocno podatny na infekcje.

 

Pozdrawiam Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Niestety kolega po dzwonie był wożony karetka do Grucy, na Batorego, ale dopiero na Lindleya w Wawie stwierdzili ze ma zapadniete pluco :/ (polska służba zdrowia, po 3 godzinach jopneli sie ze koleś ledwo dycha SIC!!) a tak odsyłali ze szpitala do szpitala...

 

[CIACH]

 

Lepsze wieści są takie ze kolega wyjechał z oiomu, niestety czeka go kilka operacji, miedzy innymi składanie szczeki i przywracanie płuca na swoje miejsce, niestety nadal nie mogę go odwiedzić ponieważ ma płucu dren i w tym momencie jest mocno podatny na infekcje.

 

Na Lindleya mają dobrych lekarzy :icon_rolleyes: Moja żona leczyła się na tamtejszej szczękówce.

Podobno robią cuda.

 

A co do klienta na enduraku. Nie wiem, nie pamiętam koloru itp, ale często lata ktoś

w lesie w okolicach Polnej pomiędzy Wawerską a Nadwiślanką w Józefowie.

 

Niestety w weekend nie będzie mnie na miejscu i nie dam rady poobserwować :icon_razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na Lindleya mają dobrych lekarzy :icon_rolleyes: Moja żona leczyła się na tamtejszej szczękówce.

Podobno robią cuda.

:icon_razz:

 

Jestem troche sceptyczna jesli chodzi o lekarzy z Lindleya. Dzieki tym panom moj maz spedzil pol roku w gipsie z 2 srubkami wlozonymi w kosc tak, ze w ogole sie nie zrosla. O takim drobiazgu jak nie zauwazenie zerwanego miesnia nawet nie ma co wspominac..

 

Od siebie polecam CM Carolina - naprawili wszystko to, co spieprzyli 'geniusze' z Lindleya.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem troche sceptyczna jesli chodzi o lekarzy z Lindleya. Dzieki tym panom moj maz spedzil pol roku w gipsie z 2 srubkami wlozonymi w kosc tak, ze w ogole sie nie zrosla. O takim drobiazgu jak nie zauwazenie zerwanego miesnia nawet nie ma co wspominac..

 

Od siebie polecam CM Carolina - naprawili wszystko to, co spieprzyli 'geniusze' z Lindleya.

 

Nie mam pojęcia co odpisać. Moja lepsza połowa ich chwali.

Myślę, że może być to kwestia trafienia na właściwą (lub nie) osobę.

Inna sprawa, że do dobrej opieki/zainteresowania itp mogło przyczynić

się to, że Gosia jest chyba jedynym przypadkiem w kraju

(a na pewno można policzyć takie na palcach jednej ręki) takiego schorzenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecuję obserwować okolice. NIestety nie znam tu nikogo z enduro.

Często enduracy zbierają się w sobotę po jazdach w Kwadracie. Warto się przyjrzeć. Ja niestety w ten weekend będę na miejscu tylko częściowo. Zdaje się jednak, że im później go znajdziecie tym mniejsze szanse na udowodnienie winy. MOże byćtak, że teraz remontuje moto po szlifie, chociaż, wiesz jak wyglądają enduro. Nikt specjalnie nie przywiązuje wagi do zarysowań.

Może przefiltrować forum pod kątem Otwock i enduro (żeby chociaż wiedzieć jaka marka).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzucam link na subforum enduro - więcej ludzi zaznajomionych z tematem zobaczy.

 

 

Rozpuściłam też wici.

Enduraki po szlifie wyglądają inaczej niż po klasycznej glebie terenowej - jest szansa, że to może naprowadzić na tego patałacha.

Niestety nie musi to koniecznie byc Yamaszka - może było to coś z dużych turystyków???

 

I nie ważne jakie moto i czy moto, czy puszka - ktoś, kto nie zatrzymuje się by udzielić pomocy poszkodowanemu to mega patałach.. :)

Edytowane przez ucek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...