Skocz do zawartości

Nietypowe pytanie


Rekomendowane odpowiedzi

A nie latwiej po prostu zahamowac do minimalnej predkosci? Niedlugo pojawi sie na forum temat"bawi sie dziecko na drodze, co mam zrobic"? Ludzie, troche myslec!!!

 

 

Kolego proponuję czytać ze zrozumieniem... w momencie kiedy jadę 100km/h jest ciemno i pies będący z 1 metr przede mną wyskakuje mi nagle przed koła to jak ja mam zahamować do minimalnej prędkość bo w tych okolicznościach to dam radę wyhamować do minimalnej, którą będzie 99 km/h chyba że potrafisz wyhamować moto na dystansie kilkudziesięciu centymetrów to piszę się rychło na korepetycje... a druga sprawa gdybym miał za każdym razem kiedy coś lub ktoś lezie chodnikiem wyhamowywać do minimalnej prędkości to musiałbym zsiąść z motocykla i go pchać...

 

Ludzie, troche myslec!!!

 

Aha co do określenia zasranie jeżeli komuś się nie podoba mogę zawsze zastąpić ją: oddający stolec w miejscu aktualnego pobytu

Edytowane przez prezesartur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mój kolega kiedyś jadąc przez wieś przejechał.... Kurę :biggrin: ale miał zdziwioną minę jak w domu zauważył że mu się jakimś cudownym sposobem znalazło opierzenie na cylindrze :biggrin:

 

 

kury to ja lubie kopac butem jak sadzą się na krawędzi drogi. Często latam do rodzinnej miejscowosci ok.20km i wiekszośc to kręta trasa przez wiochy i kury często gdakają na drodze. Wtedy wystawiam buta aby kopnąć "z czuba" z lekko ugietym kolanem. Kura leci dosc daleko, czasem nawet wyprzedzi motocykl na chwilę i albo spadnie na pysk albo uda jej się biegnąć na łapach dalej. Nie polecam kopać kur bokiem stopy bo będzie ciężka kura i mozna noge złamać a jak kopniesz czubem z lekko ugiętą nogą to albo kura poleci a jak za ciężka to noga się zegnie dalej w kolanie i dasz radę połozyc spowrotem na podnózek.

:clap:

 

W UK nie da rady takich manewrów robić bo na drogach spotykam lisy i korwy oraz owce a z nimi nie ma już zabawy. Chociaż owce mają miękkie futerko.... :bigrazz:

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego proponuję czytać ze zrozumieniem... w momencie kiedy jadę 100km/h jest ciemno i pies będący z 1 metr przede mną wyskakuje mi nagle przed koła to jak ja mam zahamować do minimalnej prędkość bo w tych okolicznościach to dam radę wyhamować do minimalnej, którą będzie 99 km/h chyba że potrafisz wyhamować moto na dystansie kilkudziesięciu centymetrów to piszę się rychło na korepetycje...

Ustaw sobie swiatla, to moze zobaczysz go pare metrow wczesniej :biggrin:

a druga sprawa gdybym miał za każdym razem kiedy coś lub ktoś lezie chodnikiem wyhamowywać do minimalnej prędkości to musiałbym zsiąść z motocykla i go pchać...

 

Obys na wlasnej skorze nie przekonal sie ze warto sto razy zwolnic zupelnie bez sensu, a ten jeden raz zaoszczedzone pare metrow hamowania uratuje Ci dupsko. Ale kazdy jezdzi jak chce-Twoje zycie!

:clap:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do psów, kur kotów i innego tałatajstwa, dodam jeszcze bażanty (nie złote ;) ). Kuzynowi ostatnio bażant z pola prosto przed skuter wyjechał, efektem była zbita szubka kasku (tiger type więc nie wiem jak lepsze by się zachowały). Przy małej prędkości skutera obyło se bez większych problemów, ,ale przy prędkościach powyżej 100km/h to nie chciałbym dostać bażantem po głowie :crossy:

są sytuacje kiedy można coś ewentualnie przewidzieć i zwolnic, ale w tym przypadku, to nie ma bata, po prostu "znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze" :P

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kota rozjechałem raz i policja mnie zatrzymała zaraz po tym.

 

Jechałem sobie z kumplem maxem czyli ok 70 km/h i z krzaków wybiegł prosto pod przednie koło, jakby specjalnie. Przejechałem po nim (giętkie dziadostwo :D) i przeżył, uciekł na drugą stronę ulicy. W sumie nic mi się nie stało, motor też cały, przeszło jak po maśle :D

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Zajc nie chcę się czepiać tak jak Ty ale twoje moralizujące wywody przebijają nawet wywody mojej 70'letniej babci. Nie wiesz jak jeżdżę więc nie pakuj mnie do jednego worka z bandą gogusiów, którzy motocykl kupują po to żeby lansować się na kozaków przed kelnerkami z mc'donalda. To, że mam 1100 ccm pojemności nie musi od razu oznaczać, że dla mnie motocykl służy do zapie**alania przed siebie najszybciej jak to tylko możliwe. Dla mnie motocykl to turystyka i pasja. Należę do klubu, z pasażerami nie przekraczam 100 km/h a jak patrzę w czasie jazdy na drogę to nie 50m tylko 500m przed siebie o ile to możliwe i analizuje co się może na drodze wydarzyć. Więc proszę Cię tego typu sformułowania zachowaj sobie dla smarkaczy, którym tatuś dyrektor na pierwsze moto kupuje na urodziny salonową sportówkę a potem chowa ich za 2 tygodnie bo się smark na pierwszym lepszym zakręcie rozpie**ala.

Edytowane przez prezesartur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pochwalę się raz jeszcze swoim pechem: mi przy 80km/h na drogę wybiegł dzik, jechałem może z 10m za samochodem, było ciemno, droga gęsto zarośnięta z dwóch stron (krzaki, drzewa). Zobaczyłem tylko czarną sylwetkę jakiegoś dużego zwierza i już leżałem na ziemi. Mimo że motocykl był pionowo a ja nawet nie zdążyłem nacisnąć na hamulce fiknąłem tak że połamały mi się półki przedniego zawieszenia. Zdarzenie to kosztowało mnie sporo nerwów i kasy ale na szczęście na ciele tylko dwa małe otarcia.

 

Przy takim incydencie wątpię żeby nawet cięższe moto wygrało z takim tłustym czworonogiem, to prawie tak jakby przywalić w malucha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety trafiłem pieska :banghead: i to jadąc na poświęcenie moto do Czestochowy :biggrin:

Jechaliśmy na trzy sprzety , ja jako drugi , pieska przestraszył pierwszy motocykl uciekł do rowu i nie patrząc nawet w moim kierunku zaczął przełazic w poprzek drogi . Było po deszczu zdażyłem złapac za hamulec , przyhamowac i ... puściłem hebel a złapałem mocno kierownice ... szczęście że wtedy na CB 400 jechałem bo moto względnie lekkie a i piesio nie należał do najwiekszych ... czułem sie jak na rodeo , prędkość ok.80km/h podbiło oba koła ale jakoś zostałem w pionie . Pozostał kac na reszte dnia , teraz obsesyjnie hamuje gdy jakś biegnie przy drodze :biggrin:

Uważajcie bo niby każdy wie że może wyskoczyc itp. ale mozna głupio szlifa zaliczyc

pozdro :D

ps. trzecie moto ledwo ominęło obracającego sie psiaka ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to ja miałem też ciekawą przygodę z dzikiem... Jechałem sobie na simsonie przez las, godzina druga w nocy aż tu nagle jak mi nie wybiegnie prosto pod koła wielka dzika świnia (a może warchlak?). W każdym razie dzik zwiał a ja zostałem z krzywą felgą i przestawionymi lagami. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisał Kalion na poprzedniej stronie z mojej GSXF nic nie zostało... a jeszcze trochę przez zasrańca (nie boje sie teraz użyć tego stwierdzenia) skończyło by sie tragicznie. No cóż żal mi ze narazie nie polatam na moto :wink: dopóki nie uzbieram na następne :) a teraz sie kuruje :icon_evil: kilka szwów i zadrapań jeszcze tydzien i bede biegał i skakał :biggrin: teraz mam taki radar w oczach na zwierzęta na drodze ze widzę z daleka :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He he a ja ostatnio zasadziłem w kota przy 160km/h, nawet dobrze nie poczułem.Kota rozerwało a krew zalała mi kombi przednią felgę i owiewki. Jednak mogłem zahamować, ominąć, przyspieszyć, tylko nie chciało mi się. Apropos strasznie śmierdzi farba z kota.

 

Pierwsza mysl jaka mi przychodz do glowy po przeczytaniu twojego postu.....Szkoda ,ze sie nie w.....ales.

Bylbys powaznym kandydatem do nagrody Darwina :)

Moge zrozumiec ,ze niezawsze mozna zwierze ominac czy wyhamowac przed nim ,ale rozjechac cokolwek z premedytacja to wyzsza szkola buractwa.Moje gratulacje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Zajc nie chcę się czepiać tak jak Ty ale twoje moralizujące wywody przebijają nawet wywody mojej 70'letniej babci. Nie wiesz jak jeżdżę więc nie pakuj mnie do jednego worka z bandą gogusiów, którzy motocykl kupują po to żeby lansować się na kozaków przed kelnerkami z mc'donalda.

To moze babcia za pare lat dorosnie i bedzie Ci mogla wytlumaczyc pewne rzeczy. Moze na razie jest jeszcze za mloda ? :biggrin:

I nie czepiam sie, po prostu stwierdzam, ze dupska sobie nie przytarles na asfalcie i zbyt duze masz zaufanie do otaczajacej Cie przyrody. Pies, kot czy inny jeżozwierz ma maly móżdżek i ciezko u nich z mysleniem. To Ty masz za nich wszytkich myslec i probowac przewidziec sytuacje. Jezeli masz z tym problem, no coz-jestem grzeczny i nie bede Cie nazywal zasrancem ani oddajacym stolec w miejscu aktualnego pobytu :D

To, że mam 1100 ccm pojemności nie musi od razu oznaczać, że dla mnie motocykl służy do zapie**alania przed siebie najszybciej jak to tylko możliwe.

Jezeli tym stwierdzeniem chciales wywrzec na mnie wrazenie swoim motocyklem, to Ci sie nie udalo :icon_mrgreen: Jakos dwudziestoletnie plastiki nie robia na mnie wrazenia :banghead:

Edytowane przez zajc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam w dupie wywierać na kimś wrażenie chodziło mi jedynie o to że krąży obiegowa opinia (nawet wśród części motocyklistów) na temat tego, iż pojemność jest proporcjonalna do idiotyzmu kierowcy i powyżej 1000 to już nie motocyklista tylko samobójca... ( co usłyszałem kilkakrotnie od kolesi którzy motocyklami jeżdżą już całe lata)

 

A Ty jeżeli zamierzasz leczyć swoje kompleksy wdając się w niepotrzebne scesje za pośrednictwem tego forum to jeśli masz ochotę to przyjedź i sobie ze mną pogadaj a nie zaśmiecaj forum niepotrzebnymi postami ponieważ to forum ma chyba za zadanie wymianę doświadczeń pomiędzy użytkownikami motocykli a nie pierdolenie trzy po trzy żeby tylko nabijać liczbę postów.....

 

Wiesz jeśli jest założony jakiś temat to przeciętny czytelnik chciałby w nim znaleźć odpowiedzi na zadane w temacie pytanie a nie wyczytywać steku bzdur...

 

Samo to jak zacząłeś ten wątek:

 

"A nie latwiej po prostu zahamowac do minimalnej predkosci? Niedlugo pojawi sie na forum temat"bawi sie dziecko na drodze, co mam zrobic"? Ludzie, troche myslec!!!"

 

Jakby chociaż chciało Ci się uważnie przeczytać temat to raczył byś łaskawie zauważyć, że nie pytam co zrobić gdy pies sobie sra na chodniku tylko jak się zachować jak ten pies nagle wyskoczy mi przed przednie koło i jest 90% szansy na to, że w niego udarzę, a jeśli poziom forum Ci nie odpowiada to poszukaj sobie takiego, którego poziom Cię zadowoli a to zostaw takim niemyślącym jak ja i wszystkim innymi, którzy raczyli udzielić mi odpowiedzi na zadane pytanie (za co dziękuję) do czego Ty nie potrafiłeś się zmusić wolałeś krytykować.

 

A co do tego jak sam o sobie napisałeś "jestem grzeczny" to wiesz innych możesz okłamywać ale gdy już okłamujesz samego siebie to zakrawa na patologie.

 

Swoimi wypowiedziami starasz się sprawić wrażenie osoby dojrzałej a wdajesz się w bezsensowne spory jak zwykły główniaż w dodatku jeśli coś Ci się nie podoba to kierój wypowiedzi w moją stronę a od mojej babci się zwyczajnie odpierdol bo tylko buraki wjeżdżają komuś na rodzinę

 

Co do motocykla to 12 nie 20 letni (tu wychodzą kolejne braki w dziedzinie) a poza tym na mnie nie zrobi wrażenia nawet salonowy zzr1400 czy hayka, na której siedzi jakiś burak, a zrobi je na pewno stary junak czy nawet WFM'ka, o którą jakiś dziadzia dbał przez całe życie i wkładał w jej utrzymanie przez całe lata serce bo nie rocznik, pojemność ani marka jest w maszynie ważna tylko jej dusza...I mam kumpli, którzy mają maszyny starsze od nich ale dbają o nie i nimi jeżdżą i takimi stwierdzeniami obrażasz w polsce pewnie z 60% motocyklistów którzy tak jak ja mają w dupie robić na Tobie wrażenie bo jeżdżą bo to kochają.

 

Ja jeżdżę tym na co mnie aktualnie stać i nie wstydzę się w pole: posiadany motocykl wpisać że to 12 letni zygzak a Ty jedyne co wpisałeś to: tysionc (bo tysiąc robi wrażenie ale nikt nie musi wiedzieć, że to np. vf1000 albo inny gsx e) a nawet jeśli masz salonową R1 to swoim podejściem do innych zabijasz tego ducha, który między motocyklistami istnieje... ludzie uważają nas za jedną wielką rodzinę szkoda tylko, że wielu z nas tak nie uwarza

 

Wiedz tylko, że zgodnie z zasadą: iż to mądrzejszy ustępuje nie będę się z Tobą wdawał w śmieszne spory, a każda próba odszczekanie się przez ciebie na tego posta pozostanie bez jakiegokolwiek najmniejszego odzewu z mojej strony

 

Zdenerwowałeś mnie straszliwie ale mimo wszystko pozdrawiam

Edytowane przez prezesartur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam w dupie wywierać na kimś wrażenie chodziło mi jedynie o to że krąży obiegowa opinia (nawet wśród części motocyklistów) na temat tego, iż pojemność jest proporcjonalna do idiotyzmu kierowcy i powyżej 1000 to już nie motocyklista tylko samobójca... ( co usłyszałem kilkakrotnie od kolesi którzy motocyklami jeżdżą już całe lata)

 

A Ty jeżeli zamierzasz leczyć swoje kompleksy wdając się w niepotrzebne scesje za pośrednictwem tego forum to jeśli masz ochotę to przyjedź i sobie ze mną pogadaj a nie zaśmiecaj forum niepotrzebnymi postami ponieważ to forum ma chyba za zadanie wymianę doświadczeń pomiędzy użytkownikami motocykli a nie pierdolenie trzy po trzy żeby tylko nabijać liczbę postów.....

 

Wiesz jeśli jest założony jakiś temat to przeciętny czytelnik chciałby w nim znaleźć odpowiedzi na zadane w temacie pytanie a nie wyczytywać steku bzdur...

 

Samo to jak zacząłeś ten wątek:

 

"A nie latwiej po prostu zahamowac do minimalnej predkosci? Niedlugo pojawi sie na forum temat"bawi sie dziecko na drodze, co mam zrobic"? Ludzie, troche myslec!!!"

 

Jakby chociaż chciało Ci się uważnie przeczytać temat to raczył byś łaskawie zauważyć, że nie pytam co zrobić gdy pies sobie sra na chodniku tylko jak się zachować jak ten pies nagle wyskoczy mi przed przednie koło i jest 90% szansy na to, że w niego udarzę, a jeśli poziom forum Ci nie odpowiada to poszukaj sobie takiego, którego poziom Cię zadowoli a to zostaw takim niemyślącym jak ja i wszystkim innymi, którzy raczyli udzielić mi odpowiedzi na zadane pytanie (za co dziękuję) do czego Ty nie potrafiłeś się zmusić wolałeś krytykować.

 

A co do tego jak sam o sobie napisałeś "jestem grzeczny" to wiesz innych możesz okłamywać ale gdy już okłamujesz samego siebie to zakrawa na patologie.

 

Swoimi wypowiedziami starasz się sprawić wrażenie osoby dojrzałej a wdajesz się w bezsensowne spory jak zwykły główniaż w dodatku jeśli coś Ci się nie podoba to kierój wypowiedzi w moją stronę a od mojej babci się zwyczajnie odpierdol bo tylko buraki wjeżdżają komuś na rodzinę

 

Co do motocykla to 12 nie 20 letni (tu wychodzą kolejne braki w dziedzinie) a poza tym na mnie nie zrobi wrażenia nawet salonowy zzr1400 czy hayka, na której siedzi jakiś burak, a zrobi je na pewno stary junak czy nawet WFM'ka, o którą jakiś dziadzia dbał przez całe życie i wkładał w jej utrzymanie przez całe lata serce bo nie rocznik, pojemność ani marka jest w maszynie ważna tylko jej dusza...I mam kumpli, którzy mają maszyny starsze od nich ale dbają o nie i nimi jeżdżą i takimi stwierdzeniami obrażasz w polsce pewnie z 60% motocyklistów którzy tak jak ja mają w dupie robić na Tobie wrażenie bo jeżdżą bo to kochają.

 

Ja jeżdżę tym na co mnie aktualnie stać i nie wstydzę się w pole: posiadany motocykl wpisać że to 12 letni zygzak a Ty jedyne co wpisałeś to: tysionc (bo tysiąc robi wrażenie ale nikt nie musi wiedzieć, że to np. vf1000 albo inny gsx e) a nawet jeśli masz salonową R1 to swoim podejściem do innych zabijasz tego ducha, który między motocyklistami istnieje... ludzie uważają nas za jedną wielką rodzinę szkoda tylko, że wielu z nas tak nie uwarza

 

Wiedz tylko, że zgodnie z zasadą: iż to mądrzejszy ustępuje nie będę się z Tobą wdawał w śmieszne spory, a każda próba odszczekanie się przez ciebie na tego posta pozostanie bez jakiegokolwiek najmniejszego odzewu z mojej strony

 

Zdenerwowałeś mnie straszliwie ale mimo wszystko pozdrawiam

Szacuken za tego posta! Czytac mi sie go do konca nie chcialo, wiec tym bardziej podziwiam za napisanie :biggrin: Sam swoja babcie zamieszales w te sprawy, wiec nie miej do mnie pretensji. A jak nazywaja sie ludzie, ktorzy wjezdzaja na swoja rodzine? :biggrin:

Wiecej juz nie bede Cie denerwowal-bo potem po nocach spac nie mozesz i wypracowania nad ranem musisz pisac. Wiec pozdrawiam, i obys na wlasnej skorze( albo texie :biggrin:) nie zobaczyl ze mialem racje....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...