Skocz do zawartości

Agghia

Forumowicze
  • Postów

    171
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Agghia

  1. Ponieważ w temat został wplątany zarówno GS 500, jak i ZZR 1100 jako pierwszy motocykl, to pochwalę się ;), że swego czasu podczas przejażdżki w kilka motocykli po Wawie na JEDNYM winklu (Toruńska ;)) objechałam 2 kolegów - jednego na wspomnianym właśnie ZZR 1100, a drugiego na SV 650 ...a ja - baba (wcale nie tak rewelacyjnie jeżdżąca) na GS 500 ;):D:D Nie ukrywam, że miałam dziką satysfakcję (o czym z resztą poinformowałam dość początkujących kolegów ;) ). Ciekawie jest czasami z obcymi motocyklistami na większych sprzętach, spotykanymi gdzieś na mieście - bawi mnie, jak co poniektórzy pod światłami nawet głowy nie odwrócą w moją stronę, mimo że stoimy na tym samym pasie (albo i nie, bo zestresowany gość stanie "po motocyklowemu" za mną, mimo że zostawiłam mu miejsce obok siebie :lol: :lol: :lol: ) :P ...a to dlatego, że właśnie gościa zrobiłam w trąbę w korku, albo na jakimś winkielku łyknęłam! Jaki z tego morał? Ano taki, że czasami większe moto = większa wiocha ;) Czy tak jak widzę, że właśnie Kriters dopisał - większe pośmiewisko ;) Pozdro Aguś :)
  2. Mnie (co widać) też to denerwuje ;) Na mechanice znam się dużo mniej (w sumie prawie wcale ;))' date=' niż więcej i przyznam szczerze, że nawet nie do końca wiem (bardziej to czuję) czym jest ten sławetny "moment". Większość rzeczy czuję raczej intuicyjnie (oczywiście jakieś tam podstawy teoretyczne do tego mam ;) ). Doświadczenie o którym piszę jest wzięte z bardzo częstych jazd z innymi (często b. różnymi) motocyklami (praktyka, a nie teoria) :!: Mniej więcej wiem jaką maja moc, ile ważą i jakie mają względem siebie możliwości! Wybacz, ale jakoś ci nie ufam... Jeżeli jednak to prawda, to przynosisz tylko wstyd swojej uczelni :!: (na twoim miejscu w ogóle bym się nie przyznawała, bo z takim podejściem do zadań z dziedziny, bądź co bądź, nauk ścisłych, nie miałbyś najmniejszych szans na zaliczenie nawet pierwszego semestru fizyki w 1 klasie w LO w którym się uczyłam! - i uwierz mi, że nie koloryzuję). Samolot - zauważ, że zawsze równo na mecie będą TYLKO I WYŁĄCZNIE takie dwa motocykle, które swój vmax osiągną DOKŁADNIE w tym samym czasie i DOKŁADNIE w tej samej odległości od startu. Następnym warunkiem koniecznym musi być to, że obydwa motocykle będą osiągały DOKŁADNIE tę samą prędkość maksymalną :!: Oczywiście tak, jak napisałeś wcześniej mowa o wyścigu na długim, acz nie określonym z góry dystansie - jednak mniemam, że już takim, przy którym nie wygrywa ten, kto ma przewagę przyśpieszenia na początku. Prawdę mówiąc wg mnie sprawa jest tak złożona i od tak wielu czynników zależy, że b. trudne byłoby wyprodukowanie 2 motocykli o diametralnie różnych pojemnościach, a spełniających powyższe warunki :!: Mimo, że specjalistką nie jestem przychodzi mi do głowy bardzo wiele czynników (czasem extremalnych szczególików) które miałyby wpływ na wynik takiego wyścigu! Choćby skład gumy z jakiej zrobione są opony (zmiana przyczepności) - zauważ, że podobno przy prędkości 300km/h ok. 1/3 obrotu koła robiona jest "w miejscu" - wartość ta pewnie różni się dość konkretnie przy różnych oponach :!: Pozdrawiam Aguś ;)
  3. No pewnie, że jest fajny :!: ;) Na dodatek jestem pewna, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, iż taka właśnie opinia na jego temat panuje w naszej małej społeczności :!: Niniejszym stwierdzam, że powyższą wypowiedzią dał dowód na to, że jest też nieskromny :mrgreen: PS. Przepraszam za nazwanie Akera "podstępnym" - jak to czasem łatwo pomylić podstępność ze zwykłą ludzka słabością pod postacią omylności ;) ;)
  4. brawo' date=' bo to prawda.[/quote'] Dziękuję ;) kobieca intuicja ;) ...swoją drogą tak sobie pomyślałam (może się mylę), że Samolot pisze tu tylko i wyłącznie o mocy SILNIKA :!: Nie ma ani słowa na temat przeniesienia jej na koło. Takim to sposobem jestem w stanie udowodnić mu, że ja sama na swoim własnym motocyklu, podczas (nawet nieskończenie długiego) wyścigu ze sobą samą na swoim własnym motocyklu, będę miała praktycznie na każdym etapie wyścigu (oprócz jednej pikosekundy ;) ) całkiem inne czasy :!: Wystarczy, że każda "ja" będzie miała zamontowane inne zębatki w jednym i tym samym motocyklu... nie trzeba nawet mieszać w to innych pojemności ;)
  5. Zbyt mało danych :!: Wiem jednak, że jesteś przekonany, że obydwa motocykle mają dokładnie takie same szanse! ...i tu (z własnego doświadczenia) powiem ci, że MYLISZ SIĘ :!: Pozdrawiam Aguś :D PS. Po co wałkujesz ten sam temat po raz kolejny :?: Może zamiast teoretyzować i zakładać bzdurne wątki, poświęć czas który tu marnujesz, na zarabianie na motocykl (ew. golfa) :!: (na podstawie: http://motocyklisci.riders.pl/viewtopic.php?t=36812 )
  6. no, no :!: Ty to Yaco jednak czasami napiszesz coś mądrego :P Oleśka - twoje śledziki rządziły na imprezie :!: Przepyszne :!: :!: :!: W tej kwestii popieram w 100% Yaca :D Znalazł się nawet jeden agregat, który bezczelnie próbował podszyć się pod autorstwo owych śledzików :!: Jednak podstępny Aker został szybko zdemaskowany :lol: 8) ...w tej kwestii również popieram Yaca: :lol: :lol: :lol: 8) :twisted: Pozdro Aguś :P
  7. o co to' date=' to nie :!: :!: :!: Skoro Pan po polibudzie, to zapewne doskonale wie, w jakim przypadku prawdziwa jest koniunkcja zdań, a przypominam napisałeś tak:
  8. Z tymi 500 na części eksploatacyjne bym była bardzo ostrożna! Ludzie nie sprzedają zazwyczaj motocykli ze świeżo wymienionymi częściami eksploatacyjnymi! Tyle akurat kosztuje nowy zestaw napędowy - co zrobisz, jak będziesz musiał go wymienić? nie wymienisz oleju? ...takich scenariuszy można by nakreślić wiele (klocki hamulcowe vs. nowa opona, itp...) i są one (niestety) bardzo prawdopodobne! ....a ty nowak nie kombinuj, bo tam było: :P ...tak sobie napisałam o tej komórce, bo mnie akurat natchło ;)
  9. Po przeczytaniu twojego posta odnoszę nieodparte wrażenie, że nie masz zielonego pojęcia ile tak naprawdę kosztuje eksploatacja japońskiego motocykla! (Przepraszam, za małą złośliwość, ale lekko porażona twoją beztroską nie mogłam się powstrzymać) motocykle te nie są raczej przeznaczone dla ludzi, którzy mając 22 lata na karku, posiadając po 2 ręce i nogi, oraz nieco wolnego czasu (a mniemam, że ktoś kto chce kupić motocykl raczej to wszystko posiada), a na dodatek mieszkają w całkiem sporym mieście, "nie widzą" tego, żeby przez 4 miesiące zarobić 500-1000zł! Taka kwota, to koszt nowego zestawu napędowego, lub kompletu opon (a i tego nie jestem pewna, czy do Bandita, CBR, ZZR dasz radę zmieścić się w wymienionej kwocie, kupując bezpieczne - czyli nowe opony). A niech się okaże, że i jedno i drugie trzeba wymienić! I co wtedy? A gdzie oleje, filtry, świece, płyny hamulcowe, klocki, a nie daj Boże niech się trafi tarcza hamulcowa do wymiany, itd, itp...? Nawet jeżeli sam poradziłbyś sobie z większością czynności serwisowych i oszczędził na płaceniu za pracę mechaników, to i tak koszt eksploatacji motocykla jest, co tu ukrywać, spory! O przypadkach losowych takich jak to, że coś się popsuje, albo choćby pechową parkingówkę zaliczysz i połamiesz jakiś kosztowny drobiazg, nie chcę wspominać, bo nikomu tego nie życzę... (jednak niestety i z tym trzeba się liczyć kupując motocykl). Aż mnie na refleksję naszło... i muszę niestety przyznać, że w naszym kraju zjawisko kupowania sobie pierwszego "japończyka" przez ludzi nie mających pieniędzy na jego utrzymanie (najprawdopodobniej nie zdających sobie sprawy z tych kosztów), to niestety codzienność. Kończy się na tym, że motocykl w całkiem fajnym stanie, może być brutalnie doprowadzony do przedstawiającego obraz nędzy i rozpaczy, albo pokaz możliwości twórczych właściciela (lub całego wachlarza różnych podejść do sztuki kilku poprzednich posiadaczy) w temacie "jak zrobić coś z niczego". Sama doświadczyłam tego zjawiska na własnej skórze, kiedy przez prawie rok nie mogłam znaleźć tu porządnego GSa - czyli właśnie klasycznego przykładu "pierwszego poważnego motocykla". Skończyło się na tym, że motocykl kupiłam bezpośrednio w Niemczech (polskim handlarzom też nie ufam ;)). Pozdrawiam Aguś PS. Zaznaczę jeszcze, że sama nie śpię na kasie i komórki z kolorowym wyświetlaczem nie mam :) ...ale dla chcącego nic trudnego! :D PS2. Nie rozpatruję też kwestii wyboru konkretnego motocykla (chociaż, jeżeli chodzi o koszta, to wydaje mi się, że XJ byłaby zdecydowanie tańsza w utrzymaniu).
  10. Skręca mnie z zazdrości :!: :!: :!: Jeżeli będę piszczeć, jak niegdyś małolaty na koncertach Beatlesów, podczas gdy będziesz podjeżdżać pod 2oo, to nie myśl, że to na twój widok!! :-D ;) CUDEŃKO :!: sama marzyłam o TRX-ie, bo to przepiękny motocykl, a na dodatek b. poręczny i doskonale wyważony... a do tego jak mrrrruczy :P 8) :twisted: PS. trochę tylko nie zazdroszczę Asi... no chyba, że w ten sposób chcesz ją zmobilizować do kupna własnego motocykla na wiosnę :-D :D 8) ...i może w końcu, ty motoholiku na głodzie, przestaniesz się czaić w krzakach koło mojej CBRki :D
  11. Agghia

    Uwaga się chwalę.

    będę pierwsza, będę pierwsza!!!!!! ;) :twisted: G R A T U L U J Ę ...chociaż przyznam, że jakoś tak dziwnie będzie przez jakiś czas, kiedy nie Sylwia, tylko ty będziesz przyjeżdżał i odjeżdżał tym motocyklem spod 2oo :P Pozdrawiam Aguś ;)
  12. Agghia

    mam cbrę :D

    No w końcu sąsiadKA motocyklistka z motocyklem!!! :twisted: :P Na tą okazję poświęcę nawet swój :idea: setny post na tym Forum: G R A T U L U J Ę :!: :!: :!: ;) Niedawno wróciłam z garażowego mini oblewania CBRy 8) (co prawda z mojej strony był to tylko symboliczny łyczek piwa, gdyż miałam jeszcze do pokonania kawałek do domu na własnej dryndzie). Sprzęcik SUPER!!! Silniczek chodzi jak ta lala!!! :D ...aż nie mogę się doczekać jutrzejszej wspólnej przejażdżki :twisted: :twisted: :twisted: ...i nie tylko jutrzejszej! :banghead: Życzę samej przyjemności z jazdy :banghead: Pozdrawiam Aguś :P
  13. No dooooobra :D Dziś mam dzień mądrzenia się na temat GSów :mrgreen: No więc... Jak widać na powyższych fotach (jak również i w moim podpisie' date=' gdzie Ed Manetka dosiada mojej osobistej dryndy :mrgreen: ) DA SIĘ zamontować taką owiewkę. No i na tym koniec dobrych wiadomości... Polecam lekturę tego wątku :( ...ale radzę usiąść przed kliknięciem na link, który tam podałam... :roll: Pozdrawiam Aguś :D
  14. nie panikuj :D ...ino pomyśl trzeźwo: zwykło się uważać, że taki motocyklista - Kowalski, jeżdżący nie za dużo nie za mało, na motocyklu przejeżdża średnio ok. 10-12 tyś. rocznie. Łatwo z tego wyliczyć jaki REALNY przebieg ma przeciętny motocykl z '94 :D Warto zauważyć, że przy tym przebiegu NADAL JEŹDZI :D :banghead: Gdyby nie to, że przez ostatnie dni wolałam nie śmigać, gdyż w sobotę w GSinie skończyły się klocki hamulcowe z przodu i przy okazji ich wymiany postanowiłam wymienić tarczę (którą pan z DHL właśnie pół godzinki temu mi dostarczył :mrgreen: ), to na liczniku mojej dryndy przekręciłoby się już pewnie 50000 (z czego 16000 moje). I co? I jeździ. Żadnych niepokojących odgłosów z silnika. Nic się przez te 16 tyś. nie działo (można by się jedynie przyczepić puszczającej uszczelki pod deklem alternatora (~13zł), oraz tej przy lince obrotomierza (~18zł) - ale to ze "starości", a nie od przebiegu). Dodam, że przebieg w moim moto ('93) jest na 99% prawdziwy. Moim zdaniem nie ma co panikować, gdy widzi się w ogłoszeniu duży przebieg, bo a nóż widelec sprzedający jest uczciwy i motocykl będzie lepiej śmigał niż ten, co ma " przebiegu - trzeba iść, posłuchać, obadać... Poza tym na stan silnika ma nie tylko wpływ jego przebieg, ale w ogromnym stopniu zależy on od tego kto się wcześniej zajmował motocyklem, jak jeździł, itd, itp... Ile to już opowieści słyszałam o tym, że ktoś jeździ a nawet nie wie gdzie/jak/po co sprawdzić w moto poziom oleju :( ...co ile go wymieniać też pewnie nie wie... o tym żeby wiedział kiedy był ostatnio wymieniony nie wspomnę :!: ...a nawet jeżeli wie, że wg serwisówki to JUŻ, to co tam... przecież nic się nie stanie jak jeszcze kilka tysięcy przejedzie bez zmieniania. Eh.... nawet jak czytam niektóre posty na tym Forum, to przestaję się dziwić, że mojego GSa szukałam prawie przez rok... Oglądaj i SŁUCHAJ każdego GSa, który wzbudzi twoje zainteresowanie - choćby miał i 70 tyś przebiegu :D ...bo zapewne sporo tych, co mają " przejechały już więcej :D Pozdrawiam Aguś :D PS. Jakby co, to podsyłaj linki - może wykukam coś podejrzanego... niestety już się w tym wprawiłam :D
  15. hmm... chyba jednak dam sie skusić :twisted: :twisted: :twisted: ktoś chętny zmierzyć się ze mną na rękę :?: 8) :twisted: :lol: Pozdrawiam Aguś ;) PS. Jak zdołam wstać na czas, to najprawdopodobniej dołączę do Olsena ;)
  16. Chciało mi się poszukać i tu są namiary na Borki - nie chcę się upierać, ale było naprawdę fajnie :D http://forum.motocyklistow.pl/viewtopic.ph...highlight=borki Co do oponki, to ja właśnie wczoraj rozpoczęłam 16-ty tysiąc na takim oto Metzelerku ME 550 z tyłu: ...i nie zanosi się na konieczność jej wymiany w najbliższym czasie. Z przodu miałam zamontowaną również oponę Metzelera MEZ 1, ale niestety poległa na polskich dziurawych drogach i dorobiła się dorodnego purchla, więc mimo jeszcze całkiem głębokiego bieżnika, przy ok. 13 tyś przebiegu musiałam ją zmienić na nową - kupiłam oponę tego samego typu, jak ta z tyłu i jak na razie spisuje się b. dobrze :D Pozdrawiam Aguś ;)
  17. hihi - powariowali ;) Cała frajda, żeby mieć pretekst, aby gdzieś dalej śmignąć ;) ...a wy kombinujecie, żeby było jak najbliżej domu :P ;) Proszę, tylko nie głosujcie na Warszawę, bo ja chcę na ten zlot pojechać, a nie podjechać ;) ...a oczywiście piszę się na spotkanko z wami 8) :D ...myślę, że fajna ekipa dziewczyn na GSach zbierze się w Wafce. Super będzie jechać w takim kobiecym gangu w traskę :twisted: - już widzę miny facetów w puszkach :lol: :twisted: :twisted: :twisted: :mrgreen: A tak na poważnie co do miejsca spotkania, to dla mnie może być i morze ;) i góry :twisted: (nie ma to jak łykanie winkielków na GSince ;) chętnie poturlam się nawet na Słowację). Mam jednak świadomość, że nie każdy będzie mógł pozwolić sobie na takie eskapady (a zależy nam na tym, aby zjawili się wszyscy GSowcy), więc z bardziej realnych miejsc proponuję sprawdzone już pod kątem forumowych zlotów miejsce, jakim są Borki :!: Szczególnie, że są w okolicy, za którą wielu z was głosuje. Pozdrawiam Aguś ;) PS. Piszę się też na "przedspotkanie" chociaż nie wiem, czy ma ono sens - mam dziiiwne przeczucie, że będzie po prostu mniejszym zlotem, na którym i tak nic konstruktywnego nie ustalimy, a szczegóły "big zlotu" będziemy dogrywać i tak tutaj ;)
  18. hihi :lol: ...a mi się po prostu dziś nic nie chce :banghead: :mrgreen: ...nawet miałam plana pojechać, tylko że zbieram się i zbieram i zbieram... i jakoś nie ruszyłam szanownej pupci z miejsca do tej pory :P ...i coś czuję, że dziś nie zmobilizuję się już do odziania w strój bojowy :P Mam tylko nadzieję, że jutro nie będzie cały dzień lało i nie będę siedzieć w chałupie i żałować, że dziś sobie nie pośmigałam :P
  19. Nie ma to jak www.bikepics.com gdy chce się sprawdzić jak wygląda jakiś szczegół w konkretnym motocyklu z danego roku :P i tak np. znalazłam to (tylko '97): http://www.bikepics.com/pictures/063438/ http://www.bikepics.com/pictures/328308/ http://www.bikepics.com/pictures/333117/ ...dla pewności (czy nie są to już jakoś pozmieniane kierownice) pooglądaj też inne foty - mniej "kierownicze" :P ...i fotki z innych lat :banghead: Trochę offtopicowo dodam, że stronka jest szczególnie przydatna przy kupowaniu sprzęta - zazwyczaj są pewne małe niuanse między motocyklami z poszczególnych lat (nawet jeżeli teoretycznie nic się nie zmienia). Warto sprawdzić choćby malowanie (kolory w danym roku) i czcionkę/rozmieszczenie naklejek - chyba zbytnio nie przesadzę pisząc, że okazuje się iż lekką ręką połowa GSów oferowanych u nas jako bezwypadkowe i z oryginalnym lakierem, jakimś cudem mają malowania nie z tego roku, co sprzedawca deklaruje jako rok produkcji - dość często nie da się tego wytłumaczyć podaniem daty pierwszej rejestracji, jako daty produkcji :) Pozdro Aguś :P
  20. Widzę, że w twoim moto jest to samo urocze rozwiązanie, co w GS 500 - czyli podziałka wg której ustawia się tylne koło, zrobiona jest na ruchomych blaszkach. Wystarczy, że jedna z nich przesunie się do przodu, druga do tyłu i klops gotowy... Na oko wygląda OK - z jednej i z drugiej strony to samo, a jednak motocykl nie jedzie prosto, gdyż tylne koło skręca. Nie wiem kto i po co to tak wymyślił (może ktoś wie i przy okazji mi wytłumaczy :P). ...tak więc całkiem możliwe, że przy ostatnim naciąganiu łańcucha trochę krzywo ustawiłeś tylne koło i stąd całe zamieszanie ;) ...oby to było to - 5min. roboty i moto proste :P Pozdrawiam Aguś :P
  21. Właśnie po to chcieliśmy ją pociąć by uratować komuś życie. ..a czy ja tą oponą chciałam kogokolwiek uszczęśliwiać, tudzież zostawić ją gdzieś pod płotem, żeby niczego nieświadomy motonita jej użył :?: NIE :P Przyznam, że miałam przez krótką chwilę pomysł, żeby sprzedać ją z wyraźnym zastrzeżeniem, że ma purchla, ale doszłam do wniosku, że niegodziwe jest wykorzystywanie czyjegoś ignoranctwa w kwestii bezpieczeństwa, samemu mając świadomość czym może grozić jazda na tej oponie. Dręczyłyby mnie zbyt wielkie wyrzuty sumienia, bo tym samym przyłożyłabym rękę do ryzykowania czyjegoś zdrowia, a nawet życia. I mało ważne byłoby w tym momencie to, że ten ktoś sam by się na to zgodził ...a niestety mam wrażenie, że chętnych na "purchla" by nie brakowało :? PS1. Jeszcze raz dzięki za pomoc przy wyborze kapcia, Dziadygo :D PS2.Jako, że widzę, że PRG coś dopisał, to odpowiadam: Słowo "purchel" jest wg mnie przeurocze i baaaardzo mi się podoba (co prawda nie jestem pewna, czy jest to "oficjalne" słowo występujące w j. polskim :D ). Poprawiało mi humorek w całej tej niemiłej sytuacji i delektowałam się "purchlem" przy każdej możliwej okazji :P ...a "purchel" znaczy tyle, co inne prawie równie wykwintne słówko "bąbel" :P Poza tym na szczęście nie była to shimma, tylko lekkie trzepotanie (drganie) kierownicy. Porządnej shimmy już doświadczyłam i tego się nie da z niczym pomylić :? Ale myślę, że masz rację z tym, że mogło to być spowodowane przemieszczeniem się opony. Od panów zakładających mi nową oponkę i wyważających koło, dowiedziałam się, że właśnie takie lekkie trzepotanie w przedziale 60-90km/h jest zazwyczaj spowodowane złym wyważeniem koła. Pozdrawiam Aguś :P
  22. I takie to właśnie ustalenia poczyniliśmy wczoraj z Właścicielką wspomnianej opony. :P tiaaaaa........ razem z Dziadygą chcieliście moją oponkę pociąć na kawałki :!: A owe huśtawkowe ustalenia były w 100% moje własne i suwerenne, więc się nie podszywaj pod tą huśtawkę, bo nie pozwolę ci się pohuśtać :D 8) Co do genezy owego purchla, to myślę, że wszystko przez to, że w zeszły weekend trochę za szybko jechałam extremalnie dziurawą drogą na imprezę do Granicy i niestety podczas wyprzedzania nie udało mi się uniknąć przejechania przez bardzo konkretną wyrwę w jezdni. :P :D :P Co ciekawe dość szybko po tym (ale chyba nie od razu) pojawiło się lekkie trzepotanie kierownicy przy ok. 60km/h, w związku z czym, w okolicy wtorku - środy, razem z Olsenem i Apaczem oblukaliśmy felgę i oponę, ale nic niepokojącego nie zauważyliśmy. Niespodzianką było więc dla mnie, gdy w czwartkowy wieczór patrzę - a tu purchel!!! 8O :P Wyskoczył na rancie opony. Wygląda na to, że wewnętrzna struktura oponki puszczała stopniowo, a pierwotnego uszkodzenia nie było widać, mimo że najprawdopodobniej było - aż strach pomyśleć co mogło być dalej :? Na szczęście mam już założoną nową oponkę i po jej dotarciu mogę znowu jeździć bezstresowo :P :idea: BARDZO WAŻNY MORAŁ Z TEJ PRZYGODY: :idea: Nie kupujcie używanych opon :!: :!: :!: Widok opony, którą właśnie zdjęłam z przedniego koła spowodowałaby zapewne szeroki uśmiech na twarzy poszukiwacza używek :!: Piękny Metzelerek z 2003r., bieżnika, że hoho :!: ...a na nienapompowanej oponie purchla ani śladu :!: ...i sprawdzajcie czasem stan ogumienia nieco wnikliwiej, niż oceniając tylko głębokość bieżnika, bo jak widać nawet świeża opona firmy z górnej półki niczego nie gwarantuje... Pozdrawiam Aguś :P
  23. Brat Roci posunął się o wiele dalej, niż przypuszczasz Dualku :( Od podstaw założył jej konto na naszym forum, podczas gdy ona sama nawet nie zdawała sobie sprawy z jego istnienia :!: :roll:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...