Wyjechała mi baba z drzew kaszlakiem , jedzie środkiem wąskiej drogi to ja odbijam w prawo . Ułamki sekundu i leże w potoku razem moim Ogarkiem , brzeg miał z 1,5m a baba pojechała sobie dalej . Ogarkowi nic się nie stało mi też . Po wyciągnięciu go zapalił od kopa :buttrock: