Skocz do zawartości

Lesnik.

Forumowicze
  • Postów

    154
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lesnik.

  1. Problem w tym że Enduro to zazwyczaj zabawa, a ja w przyszłości będę szukał czegoś co mi zastąpi puszkę. Nie będę kupował tylko po to enduro (nie mówię o turystycznych enduro), żeby sobie polatać w terenie a wszędzie dojeżdżał autobusem albo pociągiem się telepał :biggrin: Pomimo to baaardzo lubię enduro, a zaczęło się to niecały roczek temu, od mojej WSK :wink: Pozdrawiam.
  2. O tak, z tym że zamieszczasz ostatni link z listy. Pozdrawiam.
  3. Właśnie Mińska już mam, a raczej nie ja tylko kuzyn. Bardzo proszę o tą wagę! WSK 125 z ostatnich lat produkcji ma 7,3 km :flesje: Ale waży za to 97kg :flesje:
  4. Nie wiem jak to możliwe żeby ten Mińsk był taki szybki skoro ma moc identyczną co WSK i jest cięższy, no ale dobra... Potrzebuję masę całej karoserii Mińska 125 (stara wersja) wraz z cały wyposażeniem, lecz bez silnika. Czyli masa Mińska z tym że bez silnika. Proszę o pomoc.
  5. Gajep, przyjedź w Bory to doznasz szoku :flesje: Gawron, muszę Cię rozczarować, Bory są tak rozwlekłe, że 200km to żaden problem :flesje: Trzeba sobie po prostu radzić, wiadomo że jak by cię ktoś wiózł w opasce na oczach w środku wielkiego kompleksu leśnego, to nie wiedział byś gdzie jesteś, ale podstawa to nie panikować, zachować zimną krew, i na trzeźwo ocenić sytuacje. Słyszałem już o takich sytuacjach kiedy to zagubiony człowiek w lesie spanikował, i jak go znaleziono, to okazało się że chodził w około. Pozdrawiam.
  6. Ja siedziałem "na tej starszej" i naprawdę było ok. Po przesiadce z WSK-i miałem problem żeby usiąść (o wiele wyższe moto) na wre, więc o złym wyglądzie nie ma mowy! (nie mówiąc o tym że byłem zachwycony mogąc siedzieć na prawdziwym enduro :) ) Krótko mówiąc polecam wre nawet wysokim maniakom enduro. Pozdrawiam.
  7. Ja mam 185 cm wzrostu. Udało mi się zasiąść za "sterami" wre i czułem się po prostu świetnie (nie jechałem!). Ani trochę nie był mały, wymiarami po prostu w sam raz. Pozdrawiam.
  8. Gratulacje! Mam nadzieję że zobaczę Cię kiedyś w śródmieściu? :) No i małe pytanko, gdzie najbliżej nas jest jakiś tor? Pozdrawiam.
  9. BaRy uwierz, to działa ;) Bory Tucholskie to cholernie wielkie połacie lasu bez czegokolwiek w polu widzenia. Moi rodzice pochodzą z Borów, większość mojej rodziny mieszka gdzieś w borach, nie we wiosce, tylko w lesie. Coś w tym jest, inni nie wiedzą gdzie są, i zaraz panikują, a ja zawsze jestem spokojny :icon_twisted: Chodzę na prawdę daleko, zapuszczam się w ostoje i nigdy się nie zgubiłem, a chodzę już długo :icon_mrgreen: Co do mapki to nie wszystkie tereny są na niej naniesione, i ciężko jest takową dostać. Pozatem na mapce też trzeba umieć się orientować. Ja tam mapek nie potrzebuję, zawsze wychodzę tak gdzie chce. W mieście czasami potrafię się nieźle zamotać, bo nie mogę iść dokładnie tam gdzie chce, muszę np. okrążyć osiedle i już coś mi nie pasi. Jako tako, nigdy się nie zgubiłem w mieście, ale bywało że musiałem się nakombinować żeby odnaleźć drogę. Przyznam rację ze motorem łatwiej jest się zgubić, bo wszystko szybciej się w około przemieszcza, a raczej na odwrót, my szybciej się poruszamy :biggrin: Pozdrawiam.
  10. Gawron, a po jakie licho Ci mapa w lesie? Ja zazwyczaj jeżdżę sam, ale o zgubieniu nie ma mowy. Jestem rodowitym Borowiakiem, i po prostu mam dobrą orientację w terenie. Często chodzę, czasem jadę (rzadko bo nie chcę pchać WSK-i a pewności co się stanie nigdy nie mam) w nowym terenie, w gęstwinie i różnie to bywa, ale o zgubieniu jak do tej pory nie ma mowy. Ja tworzę sobie w głowie coś a’la mapkę drogi przebytej prze zemnie. Np. wychodzę z punktu A, idę prosto, lekko skręcam, potem idę po skosie jakiś kolejny odcinek, następnie idę znowu prosto itd. Dzięki temu „wyrysowuje” sobie w głowie przestrzenny plan mojej wędrówki (oczywiście tworzę go na bieżąco) i wtedy wiem np. w jakim kierunku muszę zacząć iść, i jak długo by dość do „drogi” (czysty las, bez ścieżek) którą szedłem w odwrotną stronę. Jeżeli nie widzisz dla siebie „ratunku” to ten sposób jest według mnie najlepszy. Jeżeli nie wiesz kompletnie gdzie jesteś, nie wiesz nawet w którą stronę jechać by dotrzeć do jakiegoś punktu docelowego, to obierz jeden kierunek i cały czas podążaj wyznaczonym szlakiem. Las zawsze się gdzieś kończy, bądź można natrafić na wioskę, drogę, czy człowieka. Powodzenia życzę :icon_twisted:
  11. Jak ktoś ma bogatych rodziców to $$$$ to żeczywiście nie problem :biggrin:
  12. Skoro dla Ciebie paliwo to nie problem, to tylko pozazdrościć! Ja takich wielkich kosztów eksploatacyjnych nie mam (chociaż ciągłe naprawy też dają się we znaki), i być może dlatego paliwo jest dla mnie takim szokiem. Ale 250zł na miesiąc?! :bigrazz: :wink: :biggrin:
  13. No właśnie. Mi na weekend (pół soboty + prawie cała niedziela) starcza 5 litrów, i to na zasadzie ograniczania się. A przecież to ponad 20 zł! No i jeżdżę WSK-ą! Fakt że piłuję na maksa, ale i tak jestem strasznie zdziwiony. A jeszcze bardziej ojciec. Dlatego baaaaardzo jestem ciekaw ile inni wydają na benzynę. Aż strach pomyśleć co to będzie jak przyjdą wakacje :biggrin: Chyba pozostanie czyszczenie moto, bo na jazdę chociażby ze 3-4 razy w tygodniu wydał bym majątek :flesje: :bigrazz: :wink: :wink: P.S. Nysiel, jak Cię stać, to rzeczywiście przyjemność, ale jak liczysz każdą kropelkę, to jazda traci swój urok.
  14. Witam. Mam nadzieję że ten temat nadaje się do tego działu? A więc mam pytanie, ile wydajecie pieniędzy miesięcznie na benzynę? Ja jestem w szoku ile potrafi spalić WSK, a co dopiero np. cross :biggrin: Jeżeli benzynę kupują wam rodzice, to spróbujcie orientacyjnie napisać ile wydają. Za odp. z góry dzięki. Pozdrawiam.
  15. Czyli Africa Twin-a nie bierzesz pod uwagę? Szkoda, bo to świetne moto...
  16. Ponoć. Nie wolno ani koniem, ani zaprzęgiem, ani innym ustrojstwem. Chyba że droga jest wytyczona do takich celów. Pozatem zwierzyna leśna także niszczy ściółkę. Głównie chodzi tu o głupotę kierowców, spaliny, i hałas.
  17. Podjedź do gościa i popytaj. Ale na 99% może sciągnąć podobną, może nawet nowszą :D No to GRATULUJE! To moje mażenie. Mam zamiar iść do ZSLIA ale nie wiem czy mnie wezmą :) Zagadaj na PW, to sobie pogadamy bo teraz to :(
  18. A coś w stylu AF? - Honda - V-ka - większa niż TA - niestety nie tania, ale oferta ciekawa.
  19. To Ty jesteś Leśniczym?! No to by było super że tak powiem. Jeżeli już tak się orientujesz to ja mam sporą rodzinke w Trutnowie, i bywam tam baaaaardzo często. Np. pewnie calutkie wakacje :D Możesz kiedyś wpaść, to spobie pojeździmy. Darz Bór
  20. Wiesz. Do naszych okolic ściągnęli teraz policjantów z niewiadomo skąd, i aż strach jeździć bo jeżdżą wszędzie, a podobno się nie szczypią, tylko jak nie masz prawka to mandat i blokada na zrobienie jakiegokolwiek prawa jazdy! (Ciebie to nie dotyczy, ale obrazuje to jakie mają podejście). Więc moto sprawne, i zarejestrowane to podstawa. Wiem jak to jest. Też nie chciał bym czegoś ciężkiego i wielkiego w teren bo to się nie nadaje. Ale 4 suw to caaałkiem inna bajka. Przykład skrajny ale co tam. Jeżdżę WSK-ą po lasach i polach (97kg wagi) i przesiadłem się na pewien czas na Junaka (4t i 160pare kilo chyba). I powiem szczerze, że pomimo wagi i gabarytów Junaka jeździło mi się lepiej niż WSK-ą którą trzeba strasznie piłować. Sam mam chrapkę na DR-ke 350, tylko że kasy nie mam i oczywiście nici z tego. Ale ja widzę tu same zalety. Silniczek 4t, czyli piękna dynamika i całkiem inna jazda, oszczędny, mało awaryjny, waga nie taka straszna, zawieszenie całkiem niezłe (do jazdy po lesie na 100% starczy a i poskakać można, tylko powiedz gdzie?). No koszta są, ale jak tylko możesz- bierz 4t. Zawsze masz tą świadomość że możesz takim motorkiem i po mieście pojeździć, i gdzieś dalej się wybrać a nie tylko teren. A do lasu przecież nadaje się świetnie. I w razie kupna nie patrz tak bardzo na rocznik i przebieg (często zaniżony), tylko na faktyczny stan silnika. No i na logikę patrząc. Po co Ci np. cross w super stanie skoro i tak będziesz musiał w niego wkładać pieniądze i dłubać ciągle przy nim? Lepiej kupić motor wytrzymały, może trochę starszy, który nie będzie w takim super stanie, ale za to nie trzeba będzie pomimo wieku wkładać w niego tylu pieniędzy, i będzie mało obsługowy. Dobrze się zastanów bo pieniądze łatwo do kieszeni nie przychodzą :D Pozdrawiam. P.S. Znasz może choć trochę strony, Lubiewo – Trutnowo – Błądzim, ewentualnie Bysław?
  21. Ale pomyśl. Ile na tym zarobisz? Jak dorosłemu pracownikowi na pełnym etacie płacą 600zł za miesiąc :D I gdzie tu jakieś powiedzmy chociaż 2 tyś? Pozatem w wieku 15-16 lat ciężko znaleźć jakąś prace. I tak źle i tak nie dobrze. J jak nie masz bogatych rodziców to o dobrym moto w naszym wieku możesz zapomnieć. A jak dorośniesz i zarobisz w pracy to już pewnie chęć na latanie w terenie przejdzie. I taka to robota ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...