kosior899

Jest jeszcze ninja 250, trochę słabsza ale też sporo tańsza od wymienionych motocykli. Tak jak przedmowca napisał najprędzej konkretne informacje dostanie na fejsie na grupach, to że ktm wymaga mniej przeróbek to ogólnie, które mogą się nie sprawdzić w praktyce. P.S. Na jakim torze planujesz jeździć?

Za dwie dychy kupisz ładnego exc 500 na wtrysku i w tym kierunku bym szedł, ale wpierw podjedź do komisu połóż gościowi kasę na stół i przejedz się i sprawdź czy Ci odpowiada to połączenie wagi i mocy. Licz się też z tym że w ciężkim terenie te za słabe dla Ciebie 250 4t I tak będą Cię z pogardą objezdzaly.

Ktm exc 525 był dobry do Enduro 10 lat temu, a i wtedy też podobnie kosztował jak teraz:) Widzę że Masz spory rozstrzal zastanawiasz się nad crosem 2t A później yamaha xt600:) to tak jak byś porównywal Seicento van do tira. Mam pytanie: jeździłes kiedykolwiek motocyklem w terenie?

Tylko ktm 690 Enduro r, na huske 701 za mały budżet, xr 650 chore ceny względem rocznika. Oczywiście na pierwszym lepszym podjeździe albo naprawdę ciężkim terenie odechce Ci się endurakow z długimi interwalami serwisowym. Jeśli mowa o ktmach z silnikami rfs np exc525 to jest to następny mityczny pojazd typu passat w tdi, jak dla mnie te motocykle są warte 8 Max 10 tyś względem tego co oferują.

Człowiek uczy się całe życie, na szczęście mamy Internet, to zawsze można się poradzić od wirtualnych mistrzów prowadzenia motocykli:) A tak na poważnie to przez kilka lat jeździłem na sportach, dużo na serpentynach, trochę na torze, to już przez te wszystkie lata wyrobiłem sobie zdanie na temat mitycznego przeciwskretu, schodzenia na kolana, luznego trzymania kierownicy, zapierania się nogami itp. I jako użytkownik i fan motocykli sportowych pisze jeszcze raz: Są to niewygodne motocykle, gorzej nadające się do turystyki niż motocykle do tego przystosowane. I osobiście jak bym miał jeździć w dalekie trasy to bez zastanowienia sprzedalbym sporta i kupił turystyka.

Czyli jaka?

Ostatnio polatalem trochę na R6 2013r. Mega radykalna pozycja, daleka turystyka na tym to jak samobiczowanie i moim zdaniem jeśli daleka turystyka czyli cała Europa lub po za, to jedynie na sprzęcie turystycznym. Aczkolwiek jeśli trzeba by było jechać na sporcie to myślę że bym się przyzwyczaił i dal radę, ale nie oznacza to że będę chwalił i namawiał do turystyki na sporcie. Rozumiem że są ludzie , którzy zachwalaja turystyke na motocyklu sportowym Tak i jak, są też ludzie , którym samobiczowanie sprawia przyjemność:)

Zastanawiam się czemu Ci co słabo albo wgl nie ogarniaja motocykli( nie wszyscy) mają takie parcie na moc, typu czy da się zablokować R1 czy fireblada, czy 600rr będzie za słaba itp. Natomiast Ci co potrafią jeździć to mówią: może jakaś 300 na tor by kupił, może jakieś 125 na samo miasto, że wolą 600 od litra na zakręty itp. Pokazuje to jak kilometry nawiniete na motocyklu, wpływają na ocenę własnych umiejętności i preferencje. Każdy jeździ dla siebie i nie mi oceniać, ale osobiście nie uznaje pedalenia motocykli typu kupię sobie litra i będę się nim toczył bo nie umiem jeździć i się boję odkręcić, albo 200 na prostej A w zakręcie jak stary dziadek z demencja na wsk. Dlatego oczywiscie w 100% popieram postawe KSa w tym temacie. Co do przedniego zawieszenia CBR 600rr z początku produkcji, to moim zdaniem jeżeli autor nie wykazuje chęci szybkiej jazdy tym motocyklem po zakrętach, to każde zawieszenie będzie dla niego dobre, nawet to w wsk 125:)

Ktm 790 duke jeździ się łatwiej niż ktm 690 duke, pomimo że jest mocniejszy, szybszy i cięższy, ale mniejsza z tym. Na jego etapie motocyklowym nie kombinowal z ktm czy włoszczyzna, skupilbym się na bezawaryjnej Japoni i to tej słabszej w zakresie 40-75km.

Rozważ też ktm 790 duke, jest bardzo łatwy w ogarnieciu, mocowo między mt07 A mt09, tyle że kosztuje koło 3 dych uzywany

Ano dla tego że Enduro i crosy, mają wąską kanapę, dlatego, wąską żeby było łatwiej dosiegnac. Freeride'm jeździłem i jest sporo niższy od normalnego Enduro czy crossa, ale ona sama musi się przymierzyć do niego

Freeride są niziutkie, dodatkowo można jeszcze obniżyć, powinna dac radę, byle jedną nogą na palcach dawała radę się podeprzec, tsnre pozostałe motocykle też są chyba niskie, ale nie wiem na 100 % Bo na nich nie jeździłem. Musi się przymierzyć i wtedy może gdybac czy da radę czy nie.

Polelecaja ci to jakies motocykle dla dzieci i jakieś dziadostwa, a jest sporo motocykli dla Ciebie. Sprawdź, poczytaj, zobacz ceny, przymierza i przyjedź sie: Ktm freride są cztery wersje 250 2t( najbardziej polecam) 350 4t, 250 4t I elektryczna. Jest to połączenie Enduro( Bo jest bardzo sprawny w terenie, wjeżdża wszędzie) trialu ( niski i lekki) i dual sportu( łagodna moc i nie ma krótkich reżimów serwisowych Beta 300 x trianer ( podobne jak freeride ale mocniejszy silnik i lepsze zawieszenie) Yamaha ttr 125 Honda crf 230 ( są to motocykle coś Ala cross ale też dobre do nauki) Jakby dobrze poszukać to jeszcze znalazło by się parę innych motocykli:)

A czemu nie chcesz exc 350, przecież to genialny motor i też prostuje ręce. 95% piszących tutaj w tym temacie na exc 350 pojedzie szybciej, wjedzie dalej niż na exc 450, nie mówiąc o tym który motocykl bardziej poniewiera kondycyjne. Chyba że chcesz do sm ale znowu uczyć się na wyczynie to weź lepiej smc 690, bo w wyczynie będziesz musiał wymieniać oleje i robić remont co chwile, a nie wykorzystasz potencjału jaki daje.

Tak, ktm 690 duke, triumph street triple, yamaha mt 03 ( tą jednocylindrowa) suzuki sv 650, kawasaki er6/z 650, monstery Itp. Praktycznie każdy świeży naked jest bardzo zwinny i poręczny, te jedno i dwu garowce trochę bardziej, cztero troszkę mniej. W ostatnich latach dokonał się ogromny postęp w dziedzinie prowadzenia motocykli, i nawet taka kawa z 1000 czy fz1 prowadzi się dużo lżej, poreczniej , zwinniej i łatwiej niż np. Stare cbrki czy tam vfr. Nie zrozumcie mnie źle tymi motorami da się pojechać szybko i pewnie ale wymagają odpowiedniej techniki i umiejętności A nowymi nakedami jeździ się ala, jak rowerem. A co do mt07 to jak Ci się podoba to bierz bez zastanawiania się. Ma tylko jedną poważną wadę: kiepskie zawieszenie, ale z tego co wyczytałem to tobie nie będzie to robiło różnicy.

Mój znajomy miał hayabuse 99 rok, prawie od nowości i zrobił nią 160 tysięcy km. I silnik chodził idealnie, motor też. Śmiało można było kręcić licznik na 30 Tyś. Km. Japońskie 4 w rzędzie bądź v4 jak vfr jest mega wytrzymałe pod warunkiem serwisowania na czas. Przy tego typu motocyklu za dyche wygole nie patrzył bym na stan licznika ani w ogłoszeniu ani przy oględzinach.

Jeździłes kiedyś jakimkolwiek naked bike powiedzmy po 2007 roku? Piszesz że vfr 800 jest świetna do miasta, a sam się przekonałem że nie jest to zbyt poręczny motocykl. Moim zdaniem w twoim dość skromnym budżecie motocyklem do miasta i na trasę będzie fazer 1000, cbf 1000 lub coś w ten deseń. Cbr xx, fjr 1300 czy vfr 800 to motocykle na trasę, kiepskie na miasto, w porównaniu do nowych nakedow, to bardzo kiepskie. Fjr dobrze się sprawdza do dlugotystansowej turystyki, cbr i vfr mniej wygodne ale lepiej robią po zakrętach, przy odrobinie wprawy można spokojnie objezdzac po zakrętach 150 i 200 konne litry, oczywiście z kierowcami bez umiejętności, fjr też tylko że strasznie trze podnozkami na zakrętach przy dzidowaniu. Ja proponuję Ci przejechać się każdym z tych motocykli i wtedy zdecydować, wiem że triumph robi coś takiego chyba jak sprint gt czy jakoś tak. lekko usportowiony turystyk moze za dyche znajdziesz.

Przepraszam wszystkich że nie odpisywałem, ale byłem pochłonięty szukaniem Moto i innymi obowiązkami. Wynikiem tego jest że kupiłem dziś Moto:) Ostatcznie wahalem się między ktm 790 duke A ktm 690 duke r i wybrałem tego drugiego. Niestety nie było mi dane jeździć street triplem. Jak ktoś jest ciekawy to mogę napisać jakieś tam przemyślenia na temat tych Moto, pomimo mikroskopijnej ilości zrobionych kilometrów nimi. Za chwilę wrzucę fote i Pozdrawiam Wszystkich. http://zmniejszacz.pl/galeria/5e5577dc367e6/bez-nazwy

Mam 179 cm wzrostu. Jeśli chodzi o wysokość kanapy, to mowiac o wygodzie i ergonomi to zgadzam się z twoją opinią, muszę przejechać się obydwoma motocyklami i zobaczyc jak mi w tej kwestii podpasuja, bo jeśli chodzi o popieranie się noga, to wysokość motocykla nie ma dla mnie znaczenia. Jak wspominałem wcześniej, jeździłem trochę na Enduro, i jak po raz tysięczny brakło mi nogi w koleinie to powiedzmy że się nauczylem:) Dzisiaj sprzedałem moja sv, wiec zaczynamy powoli szukanie:)

Witam, szukam fajnego motocykla na zakręty w kwocie około 20 tyś. Nie zależy mi tak bardzo na mocy, tylko na porecznym prowadzeniu, dobrym zawieszeniu i ostrych hamulcach. Moim poprzednim ( aktualnie obecnym, właśnie sprzedaje) jest suzuki sv 1000, a ogólnie na Moto jeżdżę już z 10 lat, zarówno po szosie jak i w terenie, ogólnie doświadczenie mam spore, a w życiu miałem okazję już jeździć wieloma sprzetami aczkolwiek nigdy tymi wymienionymi w temacie. Moje preferencje jazdy to głównie winklowanie na normalnej drodze ( slonne serpentyny i izdebki, zorientowani wiedza o co chodzi, ) trochę toru i sporadycznie dłuższą lub krótszą turystyką. W koło komina jeżdżę samochodem A do pracy traktorem bo jestem rolnikiem. Ale ktoś porównanie jak jeżdżą obydwa motocykle? A może ktoś zaproponuje coś innego w tej kwocie, ale w grę wchodzą tylko roczniki po 2012 a najlepiej po 2014

Owszem masz racje, myślałem też o klasie 250, ale jest jedno " ale" Jak bede potrzebował kasy albo nie bede miał gdzie/ chciał jeździć tym motocyklem to jeśli będzie to 125 to szybko i bezproblemu go sprzedam, bez albo z malutką stratą. Boję się że jeśli to będzie 250 to będę się bujał ze sprzedaża conajmniej pół roku albo będe musiał mocno zejść z ceny żeby go sprzedać

SV spala od 6 do 10 litrów. 125 w 4t spala od 2,5 do max 3,5 litrów. Do tego SV zjada tylną opone( ostatnio poszła po 5 tys. km bez palenia gumy latanie po bieszczadkich winklach, koszt około 500zł taka opona) oczywiście na dwie tylne jedna przednią, napęd wyciąga jak gumke od majtek( koszt też około 5 stów), klocki tez nie starczją nawet na 10 tys. km, oczywiscie wiadomo że spokojna eksploatacja wydłuży te przebiegi. w 125 te rzeczy sie zużywają o wiele wolniej i kosztują sporo mniej.OC max 150zł, przegląd 68zł, oleju wchodzi około 1 litra, zawory sam ustawie bo są na śrubach. Tak więc bym polemizował z twoją opinią. Chodzi mi głownie o sprzęt na asfalt, jeśli to będzie enduro to spoko( mam psa, który uwielbia biegać i czasami zabierał bym go w teren na szybkie spacery) jeśli nie to trudno, piorytetem jest asfalt i dojazdy do roboty. A co do tego że za 4,5 tyś kupie jedynie trupa, to wiecie to autopsji tzn ogladaliście sprzęty w tej cenie, czy jedynie ze słyszenia i z for internetowych?

Witam, potrzebuje motocykla na dojazdy do pracy( 17 km w jedną strone ) oraz na takie krótkie podjazdy, 10 albo 20km w jedna strone. Będzie to już mój szósty motocykl, aktualnie posizdam ktm exc 450 i suzuki sv1000s, której mi poprostu szkoda na dojazdy do pracy. Tak więc będe tym motocyklem jeżdził uzytkowo, nie będe nim robił jakiś tras ani jeżdził dla tak zwanej przyjemności. Najbardziej interesowało by mnie jakięs enduro, ponieważ uważam że jest najbardziej uniwersalne. Po asfalcie jeździ praktycznie jak każdy motocykl klasy 125( naked, ścigacz, choper) i da się nim wjechać w lekki teren ale niestety ogranicza mnie budżet 4 maksymalnie 4,5 tyśiąca mam do wydanią. Piorytetem są niskie koszty eksploatacji i niskie spalanie dlatego odpadają wszelakie dwusuwy. Obecnie zainteresowany jestem następującymi motocyklami: - Yamaha YBR 125 - Honda CBF 125 - Honda XLR125 albo Suzuki DR125 ale niestety są to roczniki z lat 90 i poprostu boję się że będą wymagały inwestycji a ja potrzebuje motocykla do jazdy a nie do naprawiania i dopieszczania Proszę użytkowników o opinie na temat tych motocykli oraz co byście wybrali z tych propozycji oraz osoby obeznane w temacie 125 o inne propozycje w budżecie 4-4,5 tys. zł. Pozdrawiam