Skocz do zawartości

el homer

Forumowicze
  • Postów

    1407
  • Rejestracja

Treść opublikowana przez el homer

  1. ale zauważ, ze nie tyle mówi się o Mareczku, co o Vale, który był w czarnej doopie, a jednak powrócił do świata żywych. :D poza tym, jak sam przyznał MM93, jego wygrana to bardziej wynik błędu z doborem opon, zjechał wcześniej bo nie żarło, skutkiem czego "niechcący" wydudkał wszystkich. btw, fajnie że tak mu sie zdarzyło, niech ma. :P więcej się dyskutuje o tym, że Vale zawalił ze zjazdem, czym zaprzepaścił być może zwycięstwo. Lorek miał niefart, Zarco również. szkoda, bo bez nich nuuuuda, nie było walki.
  2. ale weź ty może nie powielaj bzdur, które jacyś nienormalni ludzie anonimowo w komentarzach umieszczą, co? ps. wiem, że się tu nie komentuje, no ale nie można tak robić, ludzie... to do moderatora mój apel. poniżej @jagroski- jakiś anonimek w komentarzach palnął o tym, po czym wielu innych się odezwało, ze to absolutna nieprawda. nie pisali, że od sąsiadów o tym wiedzą, ale wrecz nawet rzekomy brat tych motocyklistów temu zaprzeczał. twoje "od sąsiadów" jest tyle samo warte, co komentarze anonimowe pod artykułem o tym koszmarnym wypadku. sorry, ale nigdzie nie ma potwierdzenia tego, jak dla mnie, kolejnego mitu netowego. a wtym, i tak spektakularnym przypadku, portale by o tym również poinformowały. to nic osobistego, jagroski, bez urazy. będzie potwierdzenie, odszczekam.
  3. ta, albo gałkę na kierze, jak w dostawczaku. koniec śmiacia, w tym roku raczej nie, ale w przyszłym można wyczekiwać. na zakonczenie tego fajnego dnia, mały bonus. Robert dziś startował z numerem #46. :D
  4. o 23 powtórka programu, jak coś. to raz. a dwa, trochę dygam, czy faktycznie zacznie starty, tzn. czy znajdzie się dla niego miejsce. i nie mogę się pozbyć myśli, co z tym lewym zakrętem w Monaco, pod hotelem. jak on tam nawróci? masakra. pewnie ma to już ograne, ale gdyby nie daj buk, coś tam poszło nie halo, już widzę tę falę pojebanego hejtu, że inwalida, zrobi sobie krzywdę albo komu innemu, etc. strasznie cięzki temat, ten powrót Roberta. ale charakterniak z niego, że o jprdl... powiedział, ze ni chu*a nie wróci na padok, chyba że z kaskiem, by jechać. i dotrzymał słowa. gigant. :D
  5. ta, śledzę, od 8 rano pod autem czujnika szukam. :D na onecie jest jakaś relacja, live. wszystko ładnie opisane, ponoć o 14 jeszcze wyjeżdża Robert na tor. aha, dziś na Eleven o 21 program specjalny, raport, wywiady, autografy, takie tam. oglądać! :D lineczka http://eurosport.onet.pl/formula-1/f1-robert-kubica-testuje-bolid-renault-relacja-na-zywo/vcgx1e
  6. test nie mają bezpośredniej relacji, niestety. sam już grzeję eleveny od miesiaca, i zdycham z tęsknoty za Bobem. :D zawsze było embargo, ale od czego przecieki w internetach. co do wyścigu już na węgrzech, to chyba za wcześnie. poza tym, nie wiadomo czy testy pójdą dobrze(tfu tfu tfu!), a jeśli tak, to do jakiego teamu pójdzie, i za kogo. o ile w ogóle.
  7. oficjalnie! Renault Sport Formula One Team oficjalnie potwierdził, że Robert Kubica weźmie udział w testach F1 na Hungaroringu i 2 sierpnia zasiądzie za kierownicą bolidu R.S.17. ten gość to niezły twardziel, ponad 6 lat po wypadku, i wraca do F1.
  8. z wczoraj- zginął, jadąc w kolumnie motocyklistów. http://www.pomorska.pl/polska-i-swiat/a/motocyklista-zginal-w-wypadku-w-dabrowie-uderzyl-glowa-w-barierki-na-trasie-dk94,12273546/
  9. trzeba przyznać, że hype na Eleven w temacie Roberta jest już trochę przytłaczający. ja rozumiem optymizm, ale gdy już robi się jawną bekę i kpi z Palmera, który jest rzekomo na wylocie... no, to trochę słabe jest. za to will baxton(f1 nbc sports) powiedział, co o tym myśli. wg niego Robert w tej chwili jest lepszy od 50% całej stawki, i jest na poziomie Hamiltona, i Alonso. to akurat było miłe. :D
  10. to ciekawsze, hehe. :P żadne fakty, jedynie rozważania i domysły, ale jakiż to miód na nasze serca... :D Sensacyjne informacje przekazał Anthony Rowlinson w rozmowie z telewizją Eleven Sports Network! Według znanego dziennikarza F1 Racing, Robert Kubica może wrócić do Formuły 1 już podczas sierpniowego GP Belgii! Rowlinson był jedynym dziennikarzem zaproszonym przez Renault na testy Polaka na torze w Walencji. http://www.sport.pl/F1/7,96296,22070360,anthony-rowlinson-robert-kubica-moze-wrocic-do-f1-juz-na-gp.html
  11. no przecież, że tu w grę wchodzi Renault, Klaudiusz! nie po to ruszają temat, by ktoś inny go brał, o ile wgl rzecz jasna. zresztą Robert to prawie wychowanek żabojadów, od dawna jakieś tam związki z nimi ma.
  12. o proszę! niby kurtuazja, i chętnie by widzieli go z powrotem, ale wyczuwam u nich nutkę strachu, i obawy o posady. :D żarcik. :)
  13. a jeszcze wczoraj gdzieś widziałem dementi ze strony Renault, że ależ skąd, to była jednorazowa imprezka, z sentymentu do dawnego kierowcy., pff.. a tu proszę, kolejne oficjalne testy Roberta, na Paul Ricard. teraz w żadne dementi z ich strony nie uwierzę. :D https://sportowefakty.wp.pl/formula-1/697531/renault-potwierdza-kolejne-testy-roberta-kubicy-staly-sie-faktem
  14. wiem, wiem... ale Robert to nie jakiś chłystek, czy paydriver. to jednak ktoś, kogo bardzo szanują w padoku, i za umiejętności, i za całokształt. on po takim powrocie, byłby niezłym marketingowym kąskiem, wiesz jak to ludziska cenią sobie takie łzawe amerykańskie historie. :D poza tym, kogo teraz ma renault z kierowców? no plis...Robert ich robi tą chorą ręką nawet. :D ps. no dobra, podjarałem się, przyznam. ale mam prawo, bo przez te lata się nie łudziłem nawet, wku**wiony że on sam zaprzepaścił taką przyszłość jakimś gównianym rajdzikiem. ale skoro on sam teraz mówi, że chce wrócić, i że są duże szanse na to, no to ja cię prdl... :P
  15. ale nie mówcie, że nie fajne(i wydaje się, że realne) perspektywy narysowane? wszystko trzyma się jakoś i wygląda obiecująco. kto by pomyślał jeszcze rok, dwa lata temu. nie ukrywam, że już mi się kapcie gotują, na samą myśl, że go byśmy znów zobaczyli na linii startowej. :D
  16. nie przeczytałeś felietonu, ale już masz coś do powiedzenia. i nie gutowski napisał ów felieton, a Damien Smith, red nacz Autosportu. ps. to jest wątek o Robercie, nie Gutowskim. – Renault zapewnia, że pomoc Robertowi Kubicy w powrocie do samochodu Formuły 1 była przysługą dla ukochanego kierowcy. Kryje się za tym jednak coś więcej i Ferrari powinno z tego skorzystać – zaczyna swoją analizę Smith. Na razie Renault ucina wszelkie spekulacje nt. dalszej współpracy z naszym kierowcą, jednak już dobiegają wieści o kolejnym zaplanowanym teście Polaka w F1. – Jeśli jest jakakolwiek szansa, że Renault zatrudni Kubicę na sezon 2018, a powinna być, Cyril Abiteboul (szef zespołu – przyp. red.) nie byłby na tyle stuknięty, aby sygnalizować to teraz – tłumaczy brytyjski dziennikarz. – Nie tylko wywołałoby to niepotrzebną burzę medialną w środku ciężkiego sezonu. Równocześnie zaalarmowałoby rywali o niewiarygodnym zagrożeniu (...) A pośród tych rywali, szefem, który powinien szczególnie uważać, jest szef Ferrari. – Jeśli uszy wierzgającego konia jeszcze nie drżą na myśl o możliwościach związanych z Kubicą, potrzebuje on mocnego ukłucia (ostrogą) w zad. Teraz i tu, Ferrari powinno z pełnym zaangażowaniem zabiegać o podpis Kubicy na kontrakcie tak, jak robiło to dawno temu, gdy Polak był zestawiany w składzie z Fernando Alonso na sezon 2012. Czemu? Ponieważ Kubica, czyli kierowca, którego Alonso stawiał ponad wszystkich swoich (wyścigowych) ziomków, jest wyjątkowy. I proszę zwrócić uwagę – nie "był" wyjątkowy. Czas teraźniejszy jest tu całkowicie zamierzony – dodaje dziennikarz "Autosportu". Zdaniem autora jednak pierwszeństwo może mieć Renault i już od samego początku test Polaka w Walencji miał być w zamyśle początkiem czegoś większego. – Gdyby przejazdy 6 czerwca na torze Ricardo Tormo w Walencji były czystym aktem dobroci względem uwielbianej i bardzo szanowanej postaci – jak emocjonalne okrążenia Alexa Zanardiego na Lausitzring, ledwie dwa lata po tym, jak stracił nogi na niemieckim owalu – nikt nie żałowałby zespołowi Renault obfitej ekspozycji medialnej, jakiej by w tym upatrywali. Jednak nie to zrobił zespół... – Zamiast aktu dobroczynnego dla kierowcy, który niemal stracił prawą rękę w tym przerażającym wypadku w rajdzie Ronde di Andora w 2011 roku, przeprowadzili test z prawdziwego zdarzenia! Renault sprawdzało możliwości Kubicy tak, jak robiłoby to z każdym innym potencjalnym talentem czy wschodzącą gwiazdą – podkreślił Smith. – Czy zostało to zrobione tylko w interesie Roberta, aby mógł udowodnić przede wszystkim samemu sobie, że wciąż może zapanować nad samochodem F1? Zadajmy inne pytanie. Choć zespół wyraźnie wciąż ma silne uczucia względem swojego byłego kierowcy F1, ekipy nie angażują się w aż takim zakresie, aby nie zyskać nic więcej, niż dobre samopoczucie – uważa redaktor naczelny europejskiego "Autosportu". – Z pewnością był to wyjątkowy dzień w życiu Roberta Kubicy. Co ważniejsze, mógł to być monumentalny dzień w historii wyścigów Grand Prix (...) Alan Permane, czyli dyrektor sportowy Renault od wielu lat, który za nic nie przegapiłby tego testu, wyjechał z Walencji przekonany, że Kubica wrócił w najbardziej kompletnym wydaniu. Prawy nadgarstek może mieć swoje ograniczenia w ruchu, ale ze specjalnie zaadaptowaną kierownicą, która pozwala na zmianę biegów lewą tylko ręką, Robert działał wyraźnie w trybie "Gwiazda Śmierci": Mówiąc inaczej, był w pełni uzbrojony i funkcjonalny – podkreślił Brytyjczyk, posiłkując się analogią z "Gwiezdnych Wojen" ("Powrót Jedi"). To z kolei punkt wyjścia do dalszej analizy możliwości powrotu Polaka. – Wyobraźcie sobie, co to może znaczyć dla Formuły 1. Kierowca tego kalibru, z potencjałem mistrza świata, wrócił na rynek kierowców niespodziewanie i w momencie, gdy może być tam najbardziej potrzebny (...) jeśli Abiteboul jest tak bystry, jak lubi się pokazywać, to już ma parafkę Kubicy na czymś przypominającym wstępny kontrakt. Jeśli jednak Renault się zawaha, jeśli jest jakakolwiek szansa, że Kubica jest dostępny, Ferrari powinno wejść do akcji. Czemu? Zastanówcie się nad tym: – Chodzi nie tylko o przypadkowy zbieg okoliczności, że Kubica prawie na pewno zostałby kierowcą Ferrari, gdyby nie uderzył w krawędź stalowej bariery pod koniec lutego 2012. Scuderia z pewnością desperacko szuka nowego topowego kierowcy, aby zamieszać przed kolejnym sezonem (...) Problem w tym, że wśród opcji na miejsce (Kimiego Raikkonena – przyp. red.) nie ma bandy uzbrojonych i pewnych zwycięzców i poważnych (kierowców) koszących punkty. – Co zrozumiałe, Ferrari potrzebowałoby solidnych dowodów, że on wciąż jest tym samym kierowcą, którego pragnęli. I powinni je dostać. Zakładając, że Abiteboul jeszcze nie związał go podpisem, Kubica powinien zostać zaproszony do Fiorano na jazdy z Corsa Cliente (program jazd dla klientów w starszych bolidach F1 – przyp. red.) tak szybko, jak się da. Inżynierowie Ferrari mogliby zobaczyć to, czego Permane i spółka już doświadczyli. – Może trudno w to uwierzyć, ale ten dzień w Walencji wskazuje, że to coś znacznie więcej, niż myślenie życzeniowe. Robert Kubica, sześć lat po wielkim bólu i dewastującym wypadku, wciąż może odmienić obraz gry w F1. Zawsze było mu to pisane – kończy Damien Smith.
  17. no dobra dziewczynki, czas odświezyć wąteczek. to już nie nasze życzeniowe piedrolenie, i nie ploteczki. coś się dzieje, tu już nie ma miejsca na żarty. :D jak wiadomo renault, rzekomo z sensymentu i szacunku, zorganizowało Robertowi dzień frajdy, teściki, stinty, etc. potem był festiwal goodwood, ale to też raczej marketing(choć dla Roberta kolejne godziny za kółkiem). ale teraz w przeglądzie sportowym mamy tłumaczenie niesamowicie analitycznego felietonu z "Autosportu", pióra samego szefa. polecam, bo gość rozkminia i dość realistycznie rysuje przyszłość. dla kibiców bardzo ciekawą przyszłość. :) http://www.przegladsportowy.pl/motosporty/formula-1,robert-kubica-przymierzany-do-ferrari-formula-1,artykul,796855,1,474.html
  18. mowa o hiszpanii, a ze wspomniałem o assen ostatnim, to brzmi jakby ostatni wyścig mu zabrali. :D sorki, dodaję linka, gwoli ścisłości. http://motogp.pl/z_slider/mattia-pasini-stracil-podium-z-gp-katalonii/75083/ a z ostatniego assen to i tak najbardzie w pamięci mi zapadł finisz na brzuchu, tego z trudnym nazwiskiem, w moto3. :D
  19. a w moto2 Pasini stracił miejsce na podium, bo miał olej nie taki, jaki powinien mieć. peszek, bo ostatnio też stracił miejsce na podium, przy zielonym stoliku.
  20. no odpuścił, bo nie miał czym jechać. to chyba oczywiste. :D i dobrze że nie szarżował, jak to kiedyś Marek, który nigdy nie odpuszczał. mówisz że Vinales dobra robota, a Zarco to co? startował z 19, skonczył na 9tym. nie udało się za to Petruxowi, w sumie trochę szkoda, bo początek niezły miał.
  21. ciężki szok, ze Folger tak dotrzymywał tempa Markowi, szczęście że odpuścił i dowiózł co dobre. i wcale nie taki zły wyścig, było nieźle. najgorsze, że teraz w uj przerwy, do następnego wyścigu. /smuteczek
  22. Martin z moto3 po grubym highside złamał nogę, w kostce zdaje się. aż nawet czerwoną flagę na pół godziny dali, żeby go pozbierać.
  23. teraz to jest najważniejsze: 1 Andrea DOVIZIOSO 1152 Maverick VIÑALES 1113 Valentino ROSSI 1084 Marc MARQUEZ 104 przy takim ścisku w punktach, będzie szalony sezon. już cieknę na te emocje. :D
  24. tia, to co powiedzieć o tym co się działo w motogp? dawno tak fantastycznego wyścigu nie było. cudo! zarco na własne życzenie pozbył się grubych punktów, a miał na nie szanse. Vale jest greatest, i hooy! ponad 20 lat kariery, wciąż ze zwyciestwami. Petrucci fajny gość. :D a Lorek to już chyba do końca kariery nie zyska ani jednego kibica wiecej. żal.gp
  25. w moto3 Bendsneyder ukończył wyścig sunąc brzuchem po asfalcie. :D a w zasadzie nie ukończył, bo chyba nie można, nie prowadząc moto. pechowy finisz, brakło z 50 metrów. ale emocje były. :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...