Skocz do zawartości

bohen

Forumowicze
  • Postów

    366
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez bohen

  1. Witam

    Ja miałem ten sam problem co Ty. Na niskich obrotach nie było ładowania a na wyższych ( ok 4000obr), lampka od ładowania raz gasła a raz się swieciła, albo przygasała (ale nie gasła), jak wiadomo silnik w MZ na niskich obrotach ma duże drgania a na wysokich silnik już tak nie drga.

    U mnie wadliwy okazał sie stojan. Uzwojenie w niektórych miejscach "wystawało" i dotykało wirnika - dlatego nie było ładowania na niższych obr. Na wyższych drgania powodowały że "dotykanie " miało miejsce żadziej - więc lampka przygasała. A wszystkiemu były winne wyrobione łożyska na wale. miały luzy co powodowało że wirnik ocierał o stojan.

    pozdro

  2. witam

    mam własnie taki oto problem z moim Mińskiem, Otóż na wysokich obr moto przerywa. Może ktoś wie gdzie tkwi przyczyna? Bez filtra powietrza też go dławi.

    aha, a czy to może byc to że jest różnica poziomu miedzy cylindrem a króćcem ssącym tzn mieszanka płynąc od gaźnika , płynie do króćca i teraz pokonuje "próg" i wpada do cylindra (tak jakby wlot do cylindra jest wyżej ) nie wiem jak to wytłumaczyc ale może wiecie o co mi chodzi.

  3. Witam

    Dzisiaj spotkałem się z taką właśnie głupią sytuacją. Przedemną jadą 2 auta, audi, a przed nim citroen. Wyprzedzam audi ale widze że z naprzeciwka jedzie opel to sie chciałem schowac za citroena (bo już nie dałem rady go wyprzedzić) ale ten ch*j z audi przyspieszył i tak podjechał że nie mogłem sie schowac w czego rezultacie mineliśmy się w trzech. Dobrze że kierowca opla zjechał troche na prawo i zrobił mi miejsce bo jakby nie zjechał to by było niefajnie. I teraz mam pytanie. Jak zachowac sie w takiej sytuacji. Może jakbym miał mocniejsze moto to bym wyprzedził i citroena ale ETZ 250 aż takiego kopa nie ma. Może macie jakieś rady. Z góry dzięki za info.

  4. Ja miałem podobna przygode co kacper06 ale głównym bohaterem był walnięty wieśniak na WSK. Otóż jadąc przez wieś zacząłem sie napędzać bo było pusto i w miare równa droga. Nagle z lewej strony wyskoczył gość na WSK 125 i jedzie srodkiem drogi. Ja, że byłem rozpędzony pomyślałem - przecież nie będę hamował - wyprzedze go. W momencie gdy zaczynam go wyprzedzać on zjeżdża do prawej krawędzi drogi i skręca w lewo do machających do niego koleszków. Serce stanęło mi w gardle bo już się widziałem jak szlifuje po asfalcie. Minąłem go dołownie o kilka centymetrów. Ładnie byłem osrany. Tak że naprawde uważajcie na wsiach.

    pozdro

  5. Witam

    Chociaż nie powinienem sie odzywac bo praktycznie nie bardzo miałem kontakt z crossem to wydaje mi sie -ale tak czysto teoretycznie -że 500 2T warto kupic - chociażby ze wzgledu na jest moc. Nie powinno się go obchodzic szerokim łukiem ale na nim jeździć. Chociażby wykozystując 50% jego mocy. (Zdaje sobie sprawe że niewiele jest osób które potrafia wykorzystac ta moc w 100%). Moge się mylic ale zaznaczyłem że jest to tylko teoria

    pozdro

  6. Ja z psami nie mam miłych doświadczeń. Raz gdy jechałem do lasu, przejeżdżałem obok jakiegoś domu, z którego wyskoczył mały kundel (rasy pomieszaniec) i szczekając biegł na wprost obok przedniego koła ale głowe miał skręconą w kierunku koła. I tak raz z lewej, raz z prawej przebiegał przed przednim kołem. Po któryms razie mu sie nie udało i wpadł pod koło przez co zaliczyłem dupen klapen (na szczęście na trawie). Szybko wstałem i chciałem temu pchlarzowi zasadzić takiego kopa żeby się o księżyc rozbił ale zdołałem tylko zobaczyć jak skubany z podwiniętym ogonem i skomlając spiernicza z miejsca wypadku. Oj naprawde mu sie fartło, bo gdybym go dopadł to....

  7. witam

    rozumiem że niektórzy odebrali mnie źle, gdyż pisałem to lekko podku*****y. Teraz sie troche uspokoiłem i dokładnie obejrzałem moto.

    Uchwyty do błotnika to zrobie sobie nowe, oranicznik skrętu sie przyspawa no ale koło trza bedzie centrowac. W rzeszowie chyba coś ok 30zł.

    Co do tej predkości. Jadac przez wies 50km/h co dopowiada 3 biegowi strasznie sie dłuży. A jak widze że nic nie jedzie, nie ma w pobliżu innego niebezpieczeństwa to jadę szybciej. Pozatym nie spotkałem sie jeszcze z kierowcami którzy przez wieś jadą przepisowe 50 a jak już tak jadą to wszyscy ich wyprzedzają

     

     

    sorki, za usmiechy, ale wyladowales w fosie????? to sie chyba nazywa row melioracyjny??

     

    no wiesz jestem z miasta więc moge nie wiedzieć jak to sie profesjonalnie nazywa :D

     

    Jednak fakt faktem - po głębokich przemyśleniach, to następnym razem jak bede chulał przez wieś i zobacze potencjalne niebezpieczeństwo

    na pewno zwolnie. Teraz będę bardziej uważał.

  8. To co mnie dzisiaj spotkało to przechodzi ludzkie pojecie. Jadąc przez pewną wieś tak z 80km/h zobaczyłem guwniarza na rowerze który jechał w tym samym kierunku co ja ale po lewej str. drogi. Gdy byłem od niego kilkanascie metrów - I TERAZ UWAGA!! - głąb skręcił w prawą strone, bez oglądania się czy nic nie jedzie, zajeżdżając mi droge w poprzek. Awaryjne hamowanie, dosyc zredukowało prędkość ale i tak nie pomogło do końca. Uderzyłem w gościa prostopadle robiąc przy tym efektowne salto przez kierownice, lądując w fosie (na szczęście) 5m dalej. MZ też w fosie. Frajer na rowerze szlif po asfalcie przez kilka metrów od miejsca kraksy.

    Straty ETZ:

    - lekko zcentrowane przednie koło

    - pękł ogranicznik skrętu toteż półki zawieszenia pięknie wgniotły zbiornik

    - urwane mocowanie przedniego błotnika

     

    Strarty w ludziach:

    Ja - nic

    rowerzysta - cały poobijany i poobdzierany

     

    sprawa zakończyła się tak że rodzice tego gówniarza dali mi 200zł na to żebym sobie naprawił moto i żeby nikt wiecej sie o tym nie dowiedział.

     

    Jaki z tego morał - głupota ludzka nia ma granic oraz naprawde uważajcie na wiejskich drogach - jest bardzo niebezpiecznie.

    Pozdro i uważajcie na siebie

  9. Bodajże rok temu jadąc swoją mz bez kasku do pobliskiego lasu ( mialem cos ok 70km/h) coś uderzyło mnie w czoło. Przypuszczam że był to trzmiel albo jakis bąk, w każdym razie coś dużego. Ale uwaga. To uderzenbie było porównywalne jakby mnie ktoś z bliskiej odległości z całej pary rzucił kamieniem!!! Naprawde. Momentalnie odrzuciło mi głowe do tyłu. Zatrzymałem się. Na początku myślałem, że mnie ktos czymś rzucił ale w około nie było żywej duszy. Potem przez kilka dni miałem na czole niezłą banię.

    Pozdro i nie dajmy sie tym durnowatym owadom.

  10. witam

    problem taki jak w temacie mam. Otóż gdy jade to kontrolka od ładowania raz sie swieci, raz nie, świeci, nie świeci i tak w kółko ( tak samo jak np, kontrolka od migacza: swieci-gasnie -świeci-gasnie) - mam dokładnie tak samo. czasem jest tak, że zgaśnie na kilka minut, a potem sie znowu siweci. czasem też tak jest przez dłuższy czas że tylko się lekko żarzy ale nie gasnie do końca. Co robić. gdzie szukać ? prosze pomóżcie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...