Skocz do zawartości

Adam

Super-Moderatorzy
  • Postów

    3795
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Adam

  1. Wpadlo w moje rece auto z pieknymi oryginalnymi alu pokrytymi baaardzo grubym nalotem ze zjechanych do zera klockow, tarczy i blach. Taka paskudna, rdzawa powloka. Czym to usunac? Karcher z chemia do felg w miare dawal rade i uratowal jedna felge, ale na druga nie mam juz zupelnie sily. Jest jakis prostszy sposob na usuniecie tego czegos? Moze polecicie jakas mocna chemie ktora to ruszy?

  2. Typowe najechanie w tylek, bez wzgledu na wszystko i tak bedzie jego wina. Moglby cos ugrac gdyby mial kamere i zdjal Cie swoja lewa strona, ale jesli Ty zdazyles sie zatrzymac, a on dopiero przycedzil to rownie dobrze wjechalby tez w auto przed Toba. Przed sprawa tylko zapewnij sobie jakiegos swiadka. Dlatego ja zwykle widzac dzwona czestuje poszkodowanego swoim numerem telefonu.

     

    Pzdr,

    Adam

  3. Michoa, sam dobrze wiesz ze miasto i internet posluguje sie swoimi prawami i teoriami. Brak wyraznego zakazu wynika poprostu z systematyki prawa, ktora ma w jak najwiekszym stopniu streszczac informacje, zeby kodeksy nie byly osiem razy grubsze. Czasem tez o tym zapominaja, jak np. przepis o paleniu tytoniu podczas prowadzenia pojazdu, gdzie w teorii jest zakaz, ale sa wyjatki zawierajace prawie wszystkich uzytkownikow drog z wyjatkiem kierowcy taksowki i autobusu przewozacych pasazerow i jeszcze kogostam. :) A wyzej wymienione 40km/h na autostradzie wcale nie jest rownoznaczne z nakazem jazdy >40km/h, tylko poprostu dopuszcza pojazdy ktore moga wiecej jechac. Od tak, zeby ktos sobie nie cisnal autostrada walcem 15 na godzine, bo szwagier zarejestrowal mu go na osobowke, zaraz po tym jak sasiadowi wpisal w dowodzie od Kama3 DMC do 3,5T :)

  4. Niestety nie mozna.

    S-ki to drogi ekspresowe do ktorych dostep zgodnie z PoRD maja tylko pojazdy samochodowe. A pojazdy samochodowe to okreslony rodzaj pojazdu silnikowego. A pojazd silnikowy to bla bla bla, z wyjatkiem pojazdu szynowego i MOTOROWERU.

     

    Taka prawnicza paplanina, ale niestety zabrania wjazdu motorowerem na autostrady i ekspresowki. Podalbym Ci zrodla, ale pisze z telefonu, to poczytaj dokladnie sam :)

     

    Pzdr,

    Adam

  5. Jako, ze dawno temu tez bylem w Twoim wieku i tez mialem takie glupie pomysly to Ci podpowiem co zrobic, zebys za pare lat nie wstydzil sie swoich zdjec :)

     

    Jakikolwiek tuning optyczny skutera to niesamowita wioska, a w szczegolnosci neony. Jesli chcesz cos zmienic, to maznij go na czarny mat calego, poloz ryfle pod buty i dodaj naklejki biale lub czarne w polysku. W normalnym wypadku znosne jest jeszcze zdjecie plastikow z kiery, ale w Twoim przypadku ze wzgledu na lokalizacje lampy to niemozliwe.

     

    Pzdr :]

  6. Oczywiscie, ze mozna jesli tylko beda to homologowane lampy.

    Tutaj akurat masz starszego zygzaka, ale w moim poprzednim 1200 biale kierunkowskazy byly juz fabryczne. I jednoczesnie pamietam, ze poszukujac klosza do mojego motocykla, natrafialem na alledrogo tylko na akcesoryjne biale kierunki do Twojego zygzaka, ktore niestety troche sie roznily.

  7. Nie mam pojęcia bo zmieniła szkołę. Aczkolwiek przy jej podejściu raczej sądzę, że na tą chwilę próbuje w innym mieście. Generalnie uważała, że WORD-y i szkoły jazdy to jedna i ta sama klika, która ma za zadanie wysiorpać z niej wszystkie dolary.

    W tej sprawie najważniejszą kwestią jest to:

    a) Co za idiota wypisał jej papiery czym pozwolił iść na egzamin?

    b) Co będzie, jeśli np. na egzaminie wpadnie w korek, egzaminator będzie zmuszony szybko zawrócić, szybko zaparkować i wypisać jej pozytywny wynik egzaminu...

  8. Zaskakuje mnie, że to Cię dziwi. Ja na co dzień mam tzw. spadochroniarzy, którzy przychodzą do mnie z wypełnionymi papierami, po kilku niezdanych egzaminach i dziwią się, że po 2h nadal nie są w stanie zdać...

    Nie zmienia to faktu, że wyścig szczurów i ogólna rywalizacja eliminuje te jednostki, które akurat nie mają drygu do kierowania. Sam nieraz zostałem obsmarowany przez kursanta/kę, lub jej/jego rodziców (!), którzy nie byli w stanie uwierzyć, że po 30h ich córka/syn nie są w stanie zaparkować. Ale nie ma co się oszukiwać, że 70% powodzenia zależy od chęci, a 30% od zdolności. Jeśli zabraknie tych 30% to musi być wpompowany czas i kasa... Jeśli 2h bez przerwy parkuję na parkingu marketowym, a ktoś nie jest w stanie wjechać po korekcie prosto w prostopadłe to nie mogę mu wypisać papierów, tylko jeździć jeździć, jeździć. Prosta sprawa jeśli ktoś sam jeździ i za to płaci - najwyżej po 30h dowiadujesz się, że jesteś ku*as, bo nie może iść sprawdzić się na egzaminie, po czym zabiera papiery i gdzieś indziej łaskawcy wypisują od ręki. Gorzej, gdy ktoś jeździ, a ktoś płaci i wie coś zupełnie innego niż Ty - który uczyłeś. Ale cóż - my patrzymy z jednej strony, egzaminatorzy z drugiej, a rodzice z ... ósmej. Dlatego trzeba robić swoje Andrzeju, bo my mamy PJ, a reszta niech się zajmie sobą.

     

    Bardzo podobała mi się akcja, gdy z niezapowiedzianą wizytą wpadł kontroler ze starostwa i akurat trafił na jazdy z Panią Y, która obleciała już wszystkie szkoły w obrębie 15km, miała chyba 13 egzamin (czasy gdy na egz. czekało się miesiąc) i wszędzie brała po 2h bo "tyle mi wystarczy". Gość wsiadając pod szkołą rzekł do mnie "proszę się nie stresować". Po kwadransie napinał pasy, po pół godziny trzymał się czego się dało, a po godzinie na placu wyjarał 3 fajki pod rząd. Myślę, że od tamtej pory zupełnie inaczej spojrzał na sens swoich kontroli, a na koniec wyraził podziw, że mogę "tak mieć w dupie, że ta pani jedzie na czołowe...". Dlatego polecam skupić się nad tym, co tego dnia zjesz na obiad, a nie to co zamierza zrobić ze swoim kursem pani X czy pan Y :)

  9. Jak dla mnie mechanik powinien Ci zwrócić co najmniej tego tysiąca za naciąganie Cię na koszty, za jego niefachową wymianę rozrządu. Nikt mi nie wmówi, że rozrząd po kilkuset km strzelił sam, choćbyś nawet kupił chiński zamiennik. Coś spieprzył i tyle. W dodatku kupę czasu zdzierał kasę i sikał silikonem, gdzie nawet w Polonezie to nieelegancko wygląda.

    Jak dla mnie to powinieneś poszukać w swoim mieście świeżego warsztatu (z założoną DG), który robi sobie opinię. Najlepiej jednoosobowego. Wyszukają Ci piec, wstawią i jeszcze będą dzwonić czy jesteś kontent. Ja tak zrobiłem kilka lat temu i od tamtej pory w autach psują mi się tylko dywaniki i wycieraczki.

  10. http://otomoto.pl/volvo-v70-serwis-alu-grzane-fotele-esp-C29937974.html

     

    Do sprzedania w moim mieście. Nawet przez moment zastanawiałem się czy go nie wziąć, ale ostatnio robie autem tyle co kot na płakał, więc inwestowanie w rejestracje i inne sprawy, żeby jeździć po bułki dużym combi nie bardzo mi się opłacało. Auta przyjeżdżają z Niemiec faktycznie na kołach, pierze wnętrze, wymienia niezbędne elementy, odświeża lakier - ogólnie ma gość dobrą opinię. Jak będziesz chciał to mogę Ci go luknąć

×
×
  • Dodaj nową pozycję...