Adam

Kto miał aparat?

Nie wpuszczaja do zony motocykli ze wzgledu na kurz który do dzis zawiera jakiestam promieniowanie. Samochodem swoim owszem, ale "kwachy" którymi później myja auto działaja katastrofalnie na lakier. Gajger nie jest potrzebny, w zonie nie ma juz "dziewiczych" miejsc do ktorych nie mozna wlazic. Przewodnicy sa łasi na alkohol i można uprawiać wolna amerykanke. Polecam jazde pociagiem, wszystko wychodzi tanio i nie ma problemu pojazdem. Na terenie przysluguje niezniszczalna Lada :)

Chleje i tyle, szczególnie gdy jest zimny. Nie są to jakies nadzwyczajne ilości, swobodnie mozesz dolewac troche raz na 3 tys. km.

Sopel:ale sprzęty były....

No my jestesmy u Pabla bo nie oplacalo nam juz sie siedziec :] Pozdrawiamy motórzystów którzy mieli jaja zeby przyjechać, liczymy na "następną razę" i w imieniu Rafała przepraszam Aśkę :] A teraz idziemy na kulig hubauahauahuaba

No, my wyjeżdżamy, do zobaczenia chlejusy ;D

Jaki senna, ja kiepsko jezdze samochodem wiec sobie nie pozwalam w ogóle. Ale widze ze kolege coś gryzie :D

Twoje "wynalazki" to ja bez uprzedniego wachnięcia moge nawet wypić :)

Oooo, my z soplem robimy to z ryżu, tylko musze jutro pożywkę i drożdże po pracy kupić :)

Gdybym nie wiedział że jeździ jak ciota to by mi odebral ;D

Tia, w środe gość który bankowo miał ESP wpadł przedemną na znak rozpieprzając sobie nos o kierownicę, a ja spektakularnym driftem przeleciałem ten zakręt kończąc jazdę 360-ką pół metra od rowu. Jednak dresodrifty po parkingach i nadsterowność potrafią czasem uratować człowieka z opresji.

Tak wracając do pytania z tematu mały komentarz odemnie oparty na ostatnich doświadczeniach. Wszystkie plusy i minusy napędów przedniego i tylnego łączy przedni napęd z łysymi kapciami na tyle ;)

Przyjezdzajcie. Jezeli ktos bedzie w stanie rano (ja bede,ale szybko sie go pozbede za pomoca piwka) to moszna jechac moim klamotem na MWB, mam tam darmowe wejsciówki. Tylko niewiele tam sie dostanie zima. Ppeterek, to bedziesz czy nie??

Ja będę w piątek na 99% :) Co to za impreza od soboty do niedzieli:)

A da sie to samemu zrobić narzędzami ogólniedostępnymi czy musze jakiś kasownik polutować?

To wyjdź z ciepłego pierdzidołka, przyjedź te śmiszne 120km i pokaż jak te gume palisz. Na tym forum na pęczki takich co szlifują slidery, palą gumy i latają na kole, ale jakoś ani tego ani ich nikt nigdy nie widział "bracie motonito"... :]

Hello. Znów mi wali w temacie starych samochodów, stwierdziłem, że na Warszawę lub Syrenę mam zbyt kiepskie "warunki warsztatowe" więc skupiłem się na kancie. Znalazłem ów wynalazek z 80-tego któregośtam roku (z amerykańskim prędkościomierzem) z... 30kkm na liczniku (na pasku ;) ) i wyrejestrowany na początku lat 90tych. I pytanie, po tych prawie 20 latach stania co bede mial do wymiany bankowo? Auto nie bylo przepalane, gosć je postawił, nakrył kocem i tak stoi. Opony napewno do kosza. Jakie uszczelki beda sie nadawaly tylko do wymiany? I czy istnieje jakaś możliwość zarejestrowania tego nie na zabytek? Czy mam szukać złomu z papierami? Wszystkie dokumenty są, nawet książka z ASO :) Mogę spróbować to odpalić czy coś się mogło tam w srodku zalęgnąć i jak zachechłam to coś zepsuje?

A w jaki sposób to sie kasuje?

Cześć napaleńce. Mam następujące pytanie. Zamierzam zmienić auto na coś co w końcu nie będzie sprawiało problemów i jak prawdziwy polak szukam kawioru w cenie szprotek. Dosć mocno spodobał mi się Mercedes W210 i widze że pojawiają sie ów modele w moich mozliwościach kredytowych ;) Ile tak naprawdę muszę szykować na takie auto z mniej więcej 96 roku, jakich wydatków w skali roku się spodziewać, jakie są plusy i minusy ów modelu i jaką opinie macie o silniku Diesla z tego auta. Dziex

O ile kojarze Klaudii jest chłodzony cieczą, a co to za bandit cieczak?

Ze mna bedzie jeszcze znany niektorym Rafał - Sopel więc 1. Adam 2. Sopel 3. Czesio 4. Nulka 5 Marten 6 Aśka 7. Przemek3578 8. Bury Wilk 9. HooLooVoo 10. Peterek 11. brt3

No jak aura sie nie zmieni to powodzenia. Ja właśnie wróciłem z nocnego driftowania i moge powiedzieć jedno, zajebiźcie jest ;)

A kto tu kogo zna? :) A jak stwierdzisz ze jestesmy popieprzeni to wrocisz do domu, nie masz daleko :) Przybywaj :)

Zjarasz lacza to pomarzniesz ;)

Pokombinuj cos, moze wczesniej Ci sie uda odrobic :) Tak to jest z tą legalną pracą. Gdzie ten letni czas gdy dzwoniłem do szefa: - Wie pan co? Zlot pod Wrocławiem jest, nie przyjde jutro do pracy - k*rw... Znowu!? I tak prawie co tydzien ;)