Skocz do zawartości

TWin_78

Forumowicze
  • Postów

    91
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez TWin_78

  1. Rudy - ja będę jutro rano o 7:30, Smok o tej godzinie wyjedzie ze Wschowy, więc będzie jakieś 15 minut później. Namiotów nie bierzemy, trzeba będzie gdzieś sobie zorganizować nocleg. Jak ktoś jeszcze chętny, to zabieramy - zbiórka 7:30 na Orlenie przed Głogowem (wlot od strony Wschowy). Pozdrawiam.
  2. Twój znajomy policjant stanowi może nowe przepisy. Te które obowiązują i które ustanowił Minister Infrastruktury mówią zupełnie coś innego (patrz mój pierwszy post w tym temacie).
  3. Źle się orientujesz. Będzie kara finansowa za tzw. niewskazanie sprawcy (do 500zł). W przypadku strażników nie chodzi o punkty karne tylko o pieniądze. Już Ci pisałem, że znaki ustawia ZARZĄDCA DROGI. Skieruj zapytanie do zarządcy (nie wiem czy to droga gminna, powiatowa, wojewódzka czy krajowa). Straż wiejska nie udzieli Ci takiej informacji.
  4. "art. 233 § 1. Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3." Nie polecam :)
  5. Jeśli nie było znaku informującego, to pomiar odbywał się z łamaniem prawa i wg mnie jest to powód do odmowy przyjęcia mandatu gdyż brak znaku miałby przynajmniej dla mnie istotny wpływ na moją prędkość. Idąc tokiem rozumowania, że prędkość była przekroczona czy tak, czy tak, to równie dobrze urządzenia nie muszą mieć homologacji, strażnicy będą je ustawiać jak kiedyś gdzie popadnie a Twój pierwszy post w tym temacie i pytanie są bez sensu.
  6. To się zgadza, ale nieprawidłowe oznakowanie lub jego całkowity brak mógł mieć istotny wpływ na jego prędkość. I sąd z pewnością o to spyta. Dlatego masz właśnie środki prawne i możesz się bronić przed takimi "wyłudzaczami" :cool: Po pierwsze i najważniejsze trzeba ustalić czy znak był, czy nie. Znaków nie zakłada sobie straż miejska tylko zarządca drogi, więc można sprawdzić, czy znak w dniu wykroczenia był zamontowany, czy też nie.
  7. Zasadnicze pytanie - nie widział, czy nie było znaku D-51? Jeśli nie widział, to nie ma powodu do odmowy przyjęcia mandatu, jeśli znaku fizycznie nie ma, to powód jest, gdyż w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 22 czerwca 2011 r. stoi wyraźnie że: "W przypadku gdy automatyczna kontrola prędkości będzie wykonywana przez strażników gminnych (miejskich) w trybie określonym w art. 129b ust. 4 ustawy, na początku odcinka drogi objętego okresową kontrolą umieszcza się znak D-51 z tabliczką z napisem "Na odcinku ...". W treści napisu na tabliczce długość odcinka drogi poniżej 1000 m podaje się w metrach z dokładnością do 100 m, a od długości 1,0 km z dokładnością do 0,1 km. W przypadku gdy stacjonarne urządzenia rejestrujące ujawniają naruszenia przepisów w zakresie prędkości ruchu na określonym odcinku drogi, przed początkiem tego odcinka umieszcza się znak D-51 z tabliczką z napisem "Kontrola średniej prędkości na odcinku ...". W treści napisu na tabliczce długość odcinka drogi poniżej 1000 m podaje się w metrach z dokładnością do 100 m, a od długości 1,0 km z dokładnością do 0,1 km.Napisy umieszczone na tabliczkach powinny spełniać wymagania określone w pkt 1.4.1 oraz 1.4.2."
  8. Nie jest :) Ale zamieszanie by pewnie zrobił ;)
  9. Dokładnie. Wtedy jesteś karany za niewskazanie sprawcy, a nie za przekroczenie prędkości. Najczęściej 500zł.
  10. Tysięczny raz to samo. Już chyba tylko dzieci z porodówki mogą się nabrać na taki numer... ;)
  11. Dlatego też jest i dalsza część mojego postu :bigrazz:
  12. 1. Może być w krzakach i nie musi go być widać gdy został umieszczony znak D-51 (automatyczna kontrola prędkości) z tabliczką z napisem "Na odcinku". Dla uproszczenia pomijam odległości od znaku do urządzenia rejestrującego. 2. Odpowiedź już padła - nie musi. Przed nowelizacją ustawy (17.06.2011) straż wiejska nie była organem uprawnionym do żądania wskazania kto kierował pojazdem (po nowelizacji już jest) więc jeśli odmówiłeś podania sprawcy wykroczenia nie mogli nic zrobić. Kierowali wówczas sprawę na Policję której to nie mogłeś odmówić wskazania sprawcy. Możesz jeździć nawet bez głowy - jako właściciel pojazdu, na mocy obowiązujących przepisów, zmuszony jesteś podać kto kierował pojazdem lub komu go powierzyłeś.
  13. Nie chciałbym być źle zrozumiany, ale nie wierzę, że sztab inżynierów i pewnie duże pieniądze na badania z profesjonalnych firm są całkowicie marnowane, bo ktoś w garażu wymyślił system który za 500 euro mierzy kilka razy więcej danych, jest w stanie je analizować i wprowadzać odpowiednie korekty do komputera każdego silnika spalinowego. Gdybyś wymyślił takie coś i był w stanie przeprowadzić odpowiednie badania za kwotę np. do 50tys euro (czyli tyle ile kosztuje tylko trochę ponadprzeciętny motocykl), byłbyś geniuszem! Wiem jednak, że świat zna większych wynalazców i dlatego trzymam kciuki za ten projekt! Może kiedyś powiem, że szef tej największej firmy od ustawiania zawieszeń i silników na torze, kiedyś odpisał mi na forum ;) GOOD LUCK! P.S. Gdybym miał maszynę na tor, to głębiej zapoznałbym się z tym przedsięwzięciem.
  14. Ja jednak ze Smokiem na Faakera. Decyzja zapadła. Wyruszamy w środę około południa. Mamy zamiar trochę pośmigać po winklach (Ilek ma jakieś tajne mapy dostarczyć), pozdrowimy też Adriatyk i co się tam w okolicach tylko da ;)
  15. Hehehehe. Dobra, bo za dużo napiszę, hehehe. Ale za to fajnie brzmi! :rolleyes:
  16. Wiesz jak to jest w niedzielę wieczór... Trzeba zapomnieć, że się jutro idzie do pracy :icon_razz:
  17. Racja - to nawet nie musi być ASO, tylko każdy zakład zajmujący się naprawami. I powiem, jak to przynajmniej kiedyś wyglądało ze strony takiego zakładu, bo takowy dawno, dawno temu prowadziłem :bigrazz: Części kupuje się przeważnie u dilera danej marki, robocizna to ilość roboczogodzin (którą ustala się na podstawie instrukcji serwisowej producenta bądź też Audatexu) mnożona przez stawkę za roboczogodzinę którą ustala sam warsztat. I tu jest właśnie główny problem, gdyż podwórkowy mechanik może ją ustalić na np 50zł/h, a ASO na 200zł/h. Równie dobrze zaprzyjaźniony warsztat może mi wystawić fakturę z ceną 500zł/h za godzinę pracy i jak myślisz, wtedy też ubezpieczyciel nie ma prawa nie uwzględnić faktury? To nie jest taki prosty temat, bo ubezpieczyciele wbrew pozorom nie działają tylko na szkodę poszkodowanych. Muszą również myśleć o tych ubezpieczających się, aby płacili jak najmniejsze stawki (konkurencja) a firma wyszła na swoje. Przecież to jest prosta ekonomia - biorę pieniądze od ubezpieczających się, wypłacam jak najmniej poszkodowanym i musi mi zostać na koszty prowadzenia firmy + zysk. Dlatego z jednej strony nie dziwię się firmom ubezpieczeniowym, a z drugiej nie chciałbym się znaleźć po drugiej stronie jako beneficjent odszkodowania.
  18. Hmmm... Mój motor z 2006 roku ma już blisko 60 tys km, a Twój dużo starszy ma o wiele mniej... Niech zgadnę, że niekatowany, po niepalącej kobiecie jeżdżącej nim tylko na coniedzielne msze? To gdzie mogę kupić te oryginalne, nowe części do mojej Syreny z 1957 roku? I gdzie jest ASO, bo jakoś ciężko mi je zlokalizować? Coś mi się wydaje, że za wiele więcej nie można koledze zaoferować. No chyba, że będziemy płacić za OC po kilkaset złotych więcej... Z drugiej strony, to jak naprawi u zaprzyjaźnionego mechanika, to tak. Ale gdyby miał to oddać do ASO, to lepiej byłoby dla ubezpieczyciela uznać tzw. "szkodę całkowitą", a kolega otrzymałby pełną wartość motocykla liczoną przez ubezpieczyciela wg eurotaxu, plam na słońcu, kraterów na księżycu czy też przelicznika wartości keczupu do musztardy spierwiastkowanego o kurs złota Amber Gold minus stosunek powrotów do wyjazdów polskich turystów z biurem "Bez Powrotour" w Żabce (w Lidli już nie, bo to zagramaniczna sieć). Inaczej: jeśli na tym zarobiłeś, to Twój zysk, jeśli wyszedłeś na zero, to dobrze, a jeśli czujesz się pokrzywdzony i jesteś w stanie dowieść swoich strat - to walcz! Masz tu kilka różnych odpowiedzi, a trafną musisz wybrać sam :)
  19. Katowana? Jak Ci pokażę filmiki z pola namiotowego na Le Mans, to przekonasz się, że tylko ją delikatnie pieściłeś :cool: Finansowo odpadasz, powiadasz... Czyli faktycznie Polskę dopadł kryzys. A myślałem, że tylko ja na debecie...
  20. Zaszalałeś! To kable wystawiasz na Allegro? :icon_razz: Uff! Dopiero wróciłem z Litwy. I w poniedziałek po południu z powrotem. Coś czuję, że jutro nie będzie mi się chciało ruszyć sprzęta. Zmęczony po robocie, gorąco i pewnie dojdzie jeszcze zespół suchej wary, bo Smok przychodzi :bigrazz:
  21. To nie to, żebym był złośliwy, ale więcej stałeś niż jeździłeś :icon_razz:
  22. Nie ma się co dziwić. Sami tego chcemy. Czyżby to nie na Allegro każdy szuka pięknej, bezwypadkowej, w idealnym stanie, jeżdżonej przez kobietę sztuki za pół ceny? Albo 10-15 letniego motocykla z przebiegiem najlepiej do 10tys km po wymianie klocków, napędu, uszczelniaczy, filtrów, oleju za 2500zł? Przecież sprzedający dają nam to czego pragniemy :wink: A my się łudzimy, że zbieg jakiś nieszczęśliwych dla poprzednich posiadaczy okoliczności zmusił ich do sprzedaży takiego cacka za takie małe pieniądze... Jak wystawiłem swoją wtedy czteroletnią Hondę z przebiegiem blisko 50tys km to miałem tylko dwa telefony z czego jeden był w kwestii opinii o sprzęcie gdyż dzwoniący właśnie taką kupił, też czteroletnią, ale ma dopiero 8tys km. W dodatku była tańsza od mojej! Faktycznie ręce opadają - przyjdzie pomalować to co porysowałem, pozakładać nowe manetki, lusterka, podnóżki, cofnąć na 12 tys i wystawić. Wtedy pewnie znajdzie się chętny. Ale czy to o to chodzi?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...