Na pierwsze moto proponuję R1, albo GSX-Ra litrowego. Na pierwsze auto Ferrari FF, albo Bugatti Veyron, ewentualnie można by jakiś bolid F1 (dla tych co się jeszcze niezbyt dobrze czują za kółkiem). Na pierwsze jedzenie papryczki chili, na pierwsze picie spirytus lub stężony kwas siarkowy, a na pierwszą randkę może jakąś gwiazdę filmów porno. A najlepsze jest to, jak się czyta, że taki młokos pisze, że ma respekt i przecież będzie rozsądnie jeździł. Rozsądnie to będziesz w trumnie wyglądał! I to w najlepszym wypadku w trumnie, bo gorzej jak będziesz ciężarem dla najbliższych w postaci warzywa poruszającymi oczami, podłączonym do respiratora, srającym w pampersy i żywiącym się jakimiś papkami czy kroplówką. Opanujcie się gówniarze! :banghead: