Życzę Wam udanego rajdu. Mimo, że gościłem i rozmawiałem u siebie ks. Jana Zalewskiego, to dałem ciała i wymiękłem. Może innym razem, w inną stronę, przy innej okazji. Teraz postaram się Wam towarzyszyć w drodze do Cz-wy, choć i to nie pewne, bo praca. Pozdrawiam i będę śledził temat