Skocz do zawartości

oskarroza

Forumowicze
  • Postów

    108
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez oskarroza

  1. Po co sprawdzać wszystko? Jak wylosujesz 2 rzeczy to sprawdzasz dwie, a nie bawisz się w mistrza mechaniki, co wszystko sprawdzi, mimo, że nie ma takiej potrzeby.
  2. Ludzie ;P na egzaminie na kat. A losuje się 2 pytania, jeden z sprawdzenia stanu pojazdu (płyny) i drugi z świateł, potem sprawdzanie naciągu łańcucha, przeprowadzenie moto na 5 m i przygotowanie się do jazdy. Tak to po krótce wygląda w Gdańsku - wiem, bo zdawałem tam na początku Sierpnia ;] Akurat w Gdańsku motocykliści losują to z tych starych kolorowych kart (żółte i zielone), a na kat. B losuje komputer. Łańcuch trzeba sprawdzić i egzaminator nie ma obowiązku o tym przypominać.
  3. oskarroza

    Zakup Autka

    Zobacz jak stoją cenowo na allegro. Szukasz diesla, benzyny, czy na gaz?
  4. oskarroza

    Zakup Autka

    Autko nie jest do lansu, a do jeżdżenia ;) Dla mnie nawet, jakby ktoś jeździł golfem II z gazem to żadna wiocha, nie miał kasy na lepsze, to kupił dwójkę i jeździ ;] Ważne tylko, żeby samochód był zadbany, a nie jeżdżąca trumna, bo właściciel nie ma kasy na części - lepiej tańsze, starsze i 100 % sprawne niż takie, które wyciągnie już wszystkie fundusze przy zakupie i potem są problemy jak się zacznie psuć, bo kasy brak... Wracając do tematu: Nie bierz Tico, bo ma cieniutkie blachy i o bezpieczeństwie w razie stłuczki można chyba zapomnieć... Co nie zmienia faktu, że Tico jest mechanicznie OK na tle innych małych aut (Cinquecento itd.) . Tak jak wszyscy, z tych co wymieniłeś polecę ci Golfa ;] . 220V już powiedział co nieco o nim, ja tylko dopowiem, że brat ma Golfa III 1.9 w zwykłym dieslu bez turbo i jest w miarę oszczędny - przy ekonomicznej jeździe potrafi spalić poniżej 5 l ropy na 100 km ;]
  5. Ooo, to musiał być jakiś błąd na forum, bo jak byk pisało, że masz 13 ;) W takim razie przepraszam za ostre słowa - były skierowane do jakiegoś 13 latka ;P ;P ;P A w ogóle czemu kupujesz to moto, mając fazera 400 ? Tak z czystej ciekawości pytam ;)
  6. Już pomijam to, że będziesz na niej jeździł nielegalnie - 80 ccm zarejestrowana na 50 ccm?! Mas 13 lat, pewnie naukę przepisów uwazasz za zmarnowanie czasu, byle by tylko zapier. ile wlezie az do momentu, gdy spotkasz się z Policją? Nigdy nie będę popierał takich przekrętów z rejestracją, w szczególności, gdy kierowcą maszyny zdolnej jechać ponad stówę jest 13 letnie dziecko ;/ . Kup lepiej normalną 50 ccm - wbrew pozorom nawet takie małe motorki dają frajdę z jazdy i nie trzeba wcale zapier. żeby poczuć przyjemność z poruszania się jednośladem.
  7. bajery powiadasz? Masz chopperka to wyposażaj go w chopperowe bajery, typu frędzle itp. ;D
  8. Czyzby już się sprzedał? Wywala mnie z "ogłoszenie nie zostało znalezione" ;) Ta porada się niejednemu przyda przy zakupie moto - szczerze mówiąc, nie wiedziałem, że można tak stwierdzić kręcenie licznika (co prawda trochę nieudolne, ale jednak!) . Myślę, że dobrym pomysłem byłoby założenie specjalnego, podklejonego tematu traktującego o tej kwestii, najlepiej z przykładowymi fotkami ;)
  9. No tak, ale nie lepiej kupić sobie mp3 + słuchawki i bumboxa, z ktorym chodzilbys na imprezy na wsi? ;)
  10. Chryste, zaczęło mnie już zalewać, jak zobaczyłem kolejnego amatora audio w motorowerze, to jeszcze wyleciałeś tu ze stożkiem... Będę trochę wredny, ale jak zaczniesz sam zarabiać na swój sprzęt, paliwo itd. to pakowanie kasy w błoto, jakim bez wątpienia jest audio (niepotrzebny pobór mocy z małego, chińskiego aku, "szpan" tylko wśród dzieciaków na wiosce) i stożek (konieczność częstszego czyszczenia / wymiany, problemy z regulacją gaźnika itd. ) to ci się odechce, a zamiast tego kupisz sobie coś o wiele bardziej praktycznego. Co byś nie mówił, żadnej z tych rzeczy nie będę polecał, głośniki to masz w samochodzie, bo autko jest zamknięte (no ewentualnie otwarte okna ;P ) i słuchasz tej muzyki z pasażerami, a nie wkurzasz wszystkich w okolicy puszczając jakieś shity na całą parę (nie każdy musi lubić to, co ty!). Zainwestuj w dobre słuchawki + mp3 i tyle, a na imprezy to bierz głośniki / bumboxa w plecak i na miejscu muzykę puszczaj.
  11. Nie oczekuj cudów po chińskiej 50 ccm. Więcej jak realne 65-70 km/h takim cudem nie pojedziesz, a w dodatku jazda z takimi prędkościami chińczykiem nie należy do super przyjemnych - można by rzec, że na chińczyku czujesz, że jedziesz 60 km/h, a motocyklem nie (jestem żywym przykładem, bo na kursowej YBR 250 nie czułem tych 60 km/h, a skuterek przy podobnych prędkościach się zaczyna trząść ;P) . Ja w czasie mojej "przygody" z chińskim skuterem 50 ccm wyrobiłem sobie opinię, że taki skuter / motorower to tylko "wozidupa" od punktu A do punktu B, a nie demon prędkości. Mam nadzieję, że i ty będziesz tak postrzegał swój sprzęt rodem z Chin - żadne tuningowanie, jakieś filtry stożkowe i inne g*** nie powinny wchodzić w rachubę, bo te sprzęty nie są do tego stworzone, jedynie pojazdy zwane "markowymi" pozwalają na trochę więcej szaleństwa, jednak pamiętaj też, że zgodnie z polskim prawem motorower powinien jechać max. 45 km/h (co właściwie w ogóle nie jest już przestrzegane dzięki postępowi technologicznemu - przepis ten pochodzi z lat 80' ...) . Chcesz jeździć szybciej? Poczekaj rok i kup 125 ccm (którą osiągniesz nieco ponad 120-130 przy 4t, a 140+ przy 2t).
  12. Zwykły chińczyk, widziałem podobne (a może i nawet identyczne) oferowane przez innych importerów chinoli. Z tego co mi świta, to wydawały mi się one stosunkowo... małe. Mój skuterek jest większy od tego. Te chopperki to takie jeżdżące zabawki. Mocą to ten Zipp też się nie wyróżnia, 2.9 KM to malutko, chociaż czego oczekiwać po 50 ccm ;] Nie lepiej poczekać rok i kupić od razu 125? Na manualu spokojnie się nauczysz, ja nauczyłem się właściwie operować manualem na kursie na kat. A (bo wcześniej [3 lata temu] tylko przez miesiąc uczyłem się na Romecie, aby zdać na kartę motorowerową i niedługo potem wyzionął on ducha), więc i ty się nauczysz spokojnie na kursie na A1 - no ewentualnie, że chcesz być na tyle głupi, aby jeździć 125 bez wymaganych uprawnień, co wkońcu się skończy spotkaniem z Policją...
  13. Ja to już w ogóle wolę nakedy albo turystyki, więc ci też nie pomogę. Ale po raz kolejny powtórzę, że sport w 125 4t właściwie nie istnieje - no chyba, że chcesz leżeć na baku, podczas gdy kolega z tyłu na np. Varadero 125 jedzie w wygodnej pozycji... z tą samą prędkością. Jak ci się podobają choppery, to takich szukaj ;) Albo ci się później przestaną podobać ;D ;D , albo będziesz sie cieszył, że kupiłeś sprzęt, o którym marzyłeś ;]
  14. Ale jak słusznie zauważyłeś, Varadero nie wyglada jak sport, więc laski na niego nie polecą ;[ Tak trochę ironizuję, ale po ci sport w takiej pojemności? CBR 125 jest "sportem", ale ma gabaryty jak rower, a nie sportowe moto. I tak żadna 125 w 4t nie będzie nigdy sportem, bo po prostu nie ma tyle siły ;) Jak już, to w 2t, ale te znowu pierdzą (jak to 2 suwy), no i nie jeździ się nimi do końca legalnie. Coś mi świta, że jeszcze ma Yamaha jakąś 125 w 4t, co jest większe od Hondy CBR 125 i ma wygląd sporta. R125 czy jakoś tak. Tyle tylko, że ja nic o niej za bardzo nie wiem. Eeee nie do końca ;) Ja jeżdżę na skuterku 3 lata (az uzbieram kasę na coś lepszego ;P ) i na kursie na kat. A miałem wrażenie, że niektóre elementy jazdy przychodzą mi po prostu łatwiej. Pewne doświadczenie skuter daje, wiesz czego spodziewać się w niektórych sytuacjach, jak mniej więcej zastosować przeciwskręt itd. ;D . Dzięki temu o wiele lżej mi poszło zdać egzamin na kat. A niż na kat. B, z którym się jeszcze męczę. Chociaż wiadomo, biegówka to biegówka i w wielu aspektach się od skuterka różni ;P
  15. To wgl są skutery z hamulcami odwrotnie, tak jak w rowerach? Ja w chińskiej 50 mam w lewej łapie tył, w prawej przód ;P Ale może maxi-skutery są wyjątkiem od reguły ;D, nie widziałem jeszcze zwykłej 50, ani większego moto ;P , z hamulcami "nie po Bożemu" ;P
  16. To skoro tak, to jeszcze może dopowiem, że na kursie nie miałem w ogóle poruszone tematu przeciwskrętu, balansu ciałem itd. Trochę już umiałem ze skuterka, wiec może dlatego instruktor nic dodatkowego mi na ten temat nie mówił, ale fakt faktem, mógł co nieco o tym wspomnieć. Poza tym to cały kurs opierał się przede wszystkim na wałkowaniu ósemki / slalomu (mniejsza z tym, że inaczej niż powinno być na egzaminie! ;/ ) i jazdach po okolicznych wioskach. Sam fakt, że nigdy nie jeździłem na większym motocyklu i nie mam żadnego w garażu był tez zaskoczeniem dla instruktora. Wszyscy inni kursanci mieli już swoje motocykle, więc miałem wrażenie, że byłem traktowany trochę inaczej. Pierwsze 2 godziny nauki praktycznej spędziłem na placu, ucząc się ruszać, przyzwyczajając się do mocy YBR 250 i potem na końcu były pierwsze próby kręcenia ósemek i slalomu. Wszystko w dość sporej ulewie, toteż instruktor jak mi wszystko opowiedział się od razu zmył do samochodu... Za to dobrze miałem wyjaśnione hamowanie awaryjne, które z powodu wielkości placu dla motocyklistów (oddzielny dla samochodów pod OSK, oraz drugi jakiś 1 km dla motocyklistów i cieżarówek, więc czasem było ciasno) wykonywałem na praktycznie nie uczęszczanej w ciągu dnia ulicy (pod klubem ;P ). Tak jak mówiłem, instruktor ładnie mi to opisał, za co należy się mu pochwała i zwracał też uwagę czasem na błędy. Tak jak u kolegi Bajaos, nie było u mnie akcji typu "hamuj tylko tylnym hamulcem" ;].
  17. No, wkońcu wiem czemu te YBR 250 potrafiły mi czasem zgasnąć w dość nieoczekiwanym momencie ;D na placu ;) A co do redaktora, napewno przeczyta sobie na forum i zrobi z tego co dostanie na maila + z forum artykuł i będzie git ;) Moja historia: Mój kurs był średni, tzn. duuuużo jeżdżenia na placu, kręcenia ósemek itp. oraz mało jazdy, która najczęściej była po okolicznych wioskach ;) Instruktor słaby, źle wyjaśnił mi sposób robienia ósemki ( ! ), ogólnie był to taki starszy koleś, który częściej siedział w samochodzie / gadał z innym instruktorem od samochodu / ciężarówki niż mnie pilnował ;] Plusem za to było to, że przy niskiej cenie (z rabatem za robienie dwóch kursów w tej samej szkole zapłaciłem tylko 850 zł ;) ) miałem możliwość jazdy na motocyklu takim samym co w WORD, tj. Yamaha YBR 250, co w mieście, w którym się uczyłem było fenomenem ;) . Egzamin zdałem za drugim razem. Pierwszy oblałem już na ósemce, którą zrobiłem tj. na kursie i egzaminator nie był łaskaw powiedzieć mi, w czym dokładnie tkwi problem w mojej ósemce. Druga próba oblana z powodu nie upewnienia się przy ruszaniu (stres swoje zrobił). Za to drugi egzamin zdałem właściwie bez problemowo, dokształciłem się w domu z wszystkich zadań egzaminacyjnych "od zera", aby nie być gdziekolwiek zaskoczony ;] . Mocno padało, drugi egzamin z jakiegoś powodu miałem na Hondzie CBF 125, ale nie było źle, chwile się przyzwyczajałem i już w miarę śmigałem. Egzaminator wyglądał i zachowywał sie groźnie, ale jednak był dość miły, jak sie później okazało ;] Motocykl zgasł mi tylko raz na górce, hamowanie awaryjne OK (chociaż na końcu się zaasekurowałem nogą), potem na mieście 2 błędy, tj. zła kolejność wykonywania czynności przy wyprzedzaniu / omijaniu i tradycyjny błąd na jednokierunkowej przy skręcie w lewo. Egzaminator po egzaminie powiedział mi, że zdałem, ale zwrócił uwagę, abym zwrócił większą uwagę na kolejność przy wyprzedzaniu i omijaniu (najpierw się oglądałem, potem kierunek), bo kiedyś może to się źle skończyć. Teraz tylko starać się zdać na samochód (jednocześnie robię kat. A i B) i odebrać prawko ;]
  18. Na pierwszy moto (na A1) chyba była by lepsza Honda Varadero 125 ;) . Kumpel ma i sobie chwali, w szczególności za rozmiary (największe moto w klasie 125 ccm) ;] V-max nie powala, bo jakieś 125 km/h, ale za to wygląda jak o wiele większa pojemność i ma ładny dźwięk (Silnik V2) ;]
  19. oskarroza

    100 tyś.km

    Gratulejszyn ;) Kolejnych setek tysięcy życzę ;) Poza tym, widzę, że masz "tendencję wzrostową" w km ;D Każdy kolejny moto to więcej kilosów przejechane ;]
  20. Ja szczerze mówiąc też ;P Może z powodu pogody (deszcz non stop prawie) dali wszystkim zdającym na kat. A 125 ccm (mniej zrywne itd.). Ważne, że zdałem, bo przecież i tak pewnie pierwszy własny moto to nie będzie ani 125, ani 250 na których przyszło mi w trakcie nauki i egzaminów jechać ;P Pewnie tak jak wyżej wspomniałem uzbieram kiedyś kasę na CB 500 ;]
  21. marzy mi się CB 500, ale najpierw muszę uzbierać kasę na jakiś sensowny (czyt. jeżdzący, sprawny itp.) egzemplarz ;]
  22. Dzisiaj zdałem egzamin na prawko kat. A (drugie podejście) ;D Pogoda nie była za sprzyjająca (deszcz...) i motocykl innej pojemności, niż powinien (Honda CBF 125, a byłem nastawiony na 100 %, że pojadę tym samym, co na pierwszym egzaminie, czyli Yamahą YBR 250), ale wszystko w miarę poszło ;] Koleś przede mną się efektownie glebnął przy hamowaniu awaryjnym, więc miałem delikatnego "stracha" przed tym zadaniem, ale poszło ok, przy delikatnej pomocy lewej nogi, bo moto się już też zaczynało na końcu kłaść ;P Na placu raz mi zgasł na wzniesieniu (aż chce się powiedzieć "Te 125 to w ogóle nie jeżdżą! ;P ", ale za to druga próba była udana ;] ) no i zrobiłem 2 błędy w ruchu drogowym (tradycyjny błąd na jednokierunkowej i zła kolejność przy wyprzedzaniu i omijaniu [najpierw się oglądałem, potem kierunek] ) . Teraz nic, tylko opijać zwycięstwo, pamiętać, żeby tych błędów co zrobiłem na egzaminie już nigdy nie popełnić i taki sam sukces osiągnąć 16 Sierpnia na egzaminie na kat. B ;] ... no i poooowolutku zbierać kasę na zakup pierwszego motocykla ;]
  23. a ja się jeszcze męczę, narazie miałem po 1 podejściu na jazdę kat. A i kat. B (teoria A + B bezbłędnie ;P ) ;] 3 Sierpnia drugie podejście do motocykla w Gdańsku. Mógłbym zdać za pierwszym (miałem dość miłą instruktorkę , która mi, "świeżakowi", przypominała co się robi ;D), ale powaliło mi się wszystko na placu (swoją drogą to też wina instruktora od kat. A, bo trochę mi źle wyjaśnił zadania - ale cóż). Do B podchodzę znowu 16 Sierpnia, chociaż tu czuję, że będzie gorzej niż na motocyklu (łatwiej przychodzi mi jazda na moto po prostu ;) ).
  24. ech, ja dostałem rower na komunię i też nie było przechwałek za bardzo... Swoją drogą, uważam, że kupowanie małemu niewyrostkowi skutera, a co gorsze quada jest głupotą. Co rok widzę jak dzieciaki, którym głowa LEDWO wystaje zza kierownicy zapier. po drogach skuterkami, oczywiście bez blokad, bo przecież taki 9-latek musi poszarżować po ulicach, nie znając w ogóle przepisów... Jeszcze gorzej sprawa wygląda z quadami, bo wszyscy myślą, że jak ma 4 koła to jest super git malina, a przecież quad jest na tyle lekki, że niedoświadczony kierowca może efektownie przekoziołkować na jakimś zakręcie...
  25. Pomijając to, że twój pierwszy post powinien znaleźć się w Powitalni, a nie tutaj... 1. Na gwarancji nie wymienia się bezpłatnie (w ramach gwarancji) skutków upadku, kolizji itd. Ba, nawet z tego co wiem stłuczka itp. powoduje koniec gwarancji, ale to ciebie akurat nie dotyczy. 2. Zależy jak się glebnął, gdzie i jakie skuter miał "obrażenia" w wyniku gleby. Niech zapoda ci zdjęcia, jeśli ma, skutera po glebie, dobrze by było też pojechać do niego z kimś, kto się co nieco zna i obejrzeć silnik + posłuchać jak odpala i pracuje. 3. Co do ceny, to wszystko zależy nie tylko od tej gleby, ale i przebiegu. Jak ma duży to pewnie i te 2 tysiące to za dużo, chociaż sądząc po tym, że ma gwarancje, ma max. 5 tysięcy km.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...