Berbim

Miałem kiedyś okazję przejechać się VXem i powiem że dobrego wrażenia na mnie nie zrobił. Wygląda jak naked ale prowadzi się jak chopper. W tym czasie jeździłem SV 650 i na jej tle wypadł naprawdę blado, przynajmniej pod względem właściwości trakcyjnych. Ale muszę też przyznać, że wygląd i dźwięk z kominów niczego sobie.

Mając na względzie Twój wiek (jak podajesz 13 lat) To ta prędkość jest i tak zbyt wysoka. :bigrazz:

Myślę że dasz sobie z trampkiem radę i Ci się spodoba. W moim przekonaniu jeździ się nim wygodniej i jest bardziej funkcjonalny niż choperki.

stary kluczyk wystarczy.

Przypomina mi to moje naście lat. Wtedy też stawiałem na gumę "pancerną" Jawkę,bez podpierania się o podłoże, ale z pokorą przyznam że na dużo krótszym dystansie. Z wiekiem mi przeszło i teraz to już tylko na dwóch kołach :)

Przyłączam się do gratulacji. I życzę następnych 44 na motocyklu.

Co do leasingu to nie wiele mogę Ci powiedzieć,ale weź sobie do serca to co pisze Nitro. Kiedyś też miałem wywrotkę i z własnego doświadczenia wiem,że z jednego samochodu nie ma zbyt dużych dochodów. Jeśli myślisz o usługach typu obsługa indywidualnych budów,piasek,żwir itp. to raczej zapomnij o kredytach bo będzie ciężko z ich obsługą. Chyba,że będziesz miał zapewnioną stałą robotę w jakiejś firmie.Ale trzeba pamiętać że w dzisiejszych czasach nie ma nic pewnego. Nie twierdzę, że tego nie przeskoczysz,ale dobrze przemyśl sprawę bo możesz w ten sposób umoczyć swoje oszczędności. Od siebie powiem ,że to niezbyt dobry pomysł żeby pierwszy i jak na razie jedyny sprzęt brać w leasing. Powodzenia.

Jeśli masz na myśli motocykl szosowy, to nie jeździć po krawężnikach. Paskudne wgnioty zostają. ;)

Napięcie ładowania masz za duże. Całkiem możliwe, że to jest przyczyna przepalania się bezpiecznika ale nie jestem znawcą tematu. Należało by to skonsultować z elektrykiem znającym temat motocykli,bo z tego co się orientuję to te alternatory mają regulator pracujący na nieco innej zasadzie niż w samochodzie.

Z napięciem, tak jak pisze Piotr. A co do palenia bezpieczników,to możesz mieć jakieś zwarcie w układzie świateł stopu. Miałem kiedyś taki przypadek,włożyłem jakoś nie fortunnie pod siedzenie linkę do zapinania moto i robiła zwarcie właśnie przy hamowaniu przed skrzyżowaniem. Zanim załapałem o co chodzi też dwa bezpieczniki poszły z dymem.

Czy tego typu ustrojstwo da radę w porę ostrzec,że jest się namierzanym dajmy na to przez wideorejestrator? Gdyby ktoś chciał się podzielić doświadczeniem w tym temacie,to byłbym wdzięczny :smile: Przyznam,że puszką powożę dosyć rozsądnie,ale motocykl rządzi się swoimi prawami i to jest silniejsze ode mnie. :wink: A tak nawiasem mówiąc,to tych nieoznakowanych radiowozów przybywa w takim tempie,że nachodzą mnie jakoweś lęki, przed ich nadmierną "opieką" w stosunku do mojej skromnej osoby.

cyfral Napisano 13.12.2009 - 17:22 tak czytam,czytam i wniskuję że w niektórych przypadkach to rzeczywiście efekt jest niezły w innych tylko zniszczone zostały wydechy Jeśli ktoś uważa, że zrobienie kilku otworów w oryginalnym wydechu to profanacja. To na swoje usprawiedliwienie mam to,że wystarczy wstawić odpowiednio dociętą blachę i po sprawie. Trwa to kilka minut,kwestia odkręcenia i przykręcenia sześciu śrubek i wydechy są z powrotem ciche.

Czy takie rozwiercenie wydechów,na dłuższą metę powoduje jakieś skutki uboczne ? Ja już przeprowadziłem podobny zabieg i niczego niepokojącego nie zauważyłem. Akustycznie się poprawiło,a co do mocy i momentu to nie zauważyłem żeby ubyło ;)

Nie bardzo wiem co może być powodem takiego stanu,ale to co podpowiada theBald1 sprawdza się u mnie w Junaku. Też tak praktykuję przed uruchomieniem,z tym że moto odpalam sporadycznie. Wcześniej też miałem SV 650 i nic podobnego nie miało miejsca. Może faktycznie trafiłeś na jakiś lipny olej. U nas w kraju (choć nie tylko u nas) wiele rzeczy jest możliwych.

W oryginalnym wydechu nie ma takiej opcji. ;) A szkoda.

Dzięki za ruszenie tematu. Połączenia przy liczniku już sprawdzałem i czyściłem bo było deczko śniedzi.Ale nic to nie pomogło. Muszę jeszcze sprawdzić połączenia od strony impulsatora. Gdzieś już wcześniej czytałem ,że takie objawy mogą świadczyć o nie fachowej ingerencji w licznik, przy odkręcaniu przebiegu. Czekam na dalsze sugestie. Może ktoś już miał podobne objawy w swoim moto.

Szukam kontaktu z kimś kto potrafi naprawić elektroniczny licznik. Przypuszczam,że licznik był "odwijany" i chyba coś spartolili. Prędkość nie trzyma stałej wartości tylko skacze sobie,mimo że obroty utrzymują stałą wartość. Niby da się z tym jeździć ale wkurza z lekka.