Skocz do zawartości

Pietra

C.Y.C.
  • Postów

    590
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pietra

  1. I juz po Nawet mi sie do domu bez zadnej gleby na moim Dragu dotrzec udalo w przeciwienstwie do poranka kiedy zaliczylem dwie sztuki Pozdrawiam wszystkich pozytywnie zakreconych
  2. A my wlasnie z imprezy wracamy Jeszcze pare godzin snu i CYC-e sie stawią z prowiantem Pozdro
  3. No to juz jutro o 11 sie spotykamy. Dzisiaj jeszcze moto trzeba odkurzyc, ubranko przygotowac i kielbaski kupic. Tomek rozwiazales problem kijowy ? :D Pozdro
  4. Zabiore aparata, z patykami tylko gorzej bedzie Kusi zeby DL-a odpalic ale chyba sie opre i przyjade Dragiem Bedzie bardziej odlotowo kolka krecic Pozdro
  5. PGR Konstytucja konstytucja a jak jest duze bezrobocie no nie podskoczysz. Szef kaze ty musisz a nie podoba sie to do widzenia I tak to juz jest Albo dostaniesz wolne ale nie 2-go ale kiedy indziej Pozdro
  6. Witam Pewnikiem i w tym roku na majowy weekend /moze nie koniecznie caly/ pojedziemy na Bialorus do Grodna na inaugurację motosiezona Bylem rok temu i moge powiedziec tylko jedno - bylo kompletnie i totalnie odlotowo Organizacja extra, impreza wieczorem takze Goraco polecam Pozdrawiam
  7. No troche to kosztuje - kolo 1100 ale mozna na pewno cos tanszego kupic Pozdrawiam
  8. Ja mam Caberga Justissimo z opuszaną blendą /przysłoną przeciwsłoneczną/. Jeżdzę w nim juz 2 sezony i sobie chwalę - jest słońce - opuszczasz przysłonę, nie ma - podnosisz Pozdrawiam
  9. Ksiązka serwisowa pewnie nic nie wyjasni bo jej nie ma ;) A tak na powaznie to po prostu go obejrzyj: - tarcze hamucową czy nie zjechana bardzo - przejedz sie -przy 30-50 km/h pusc kierownice i sprawdz czy moto jedzie prosto - jak tak to znaczy nie pogiete jest przepchaj je na luzie troche i posluchaj czy nie stuka, puka itp. A tak wogole to ja mam takiego XVSa do sprzedania z 1991 roku i ma przejechane 35k km Ja sam niewiele jezdzac zrobilem nim w dwa sezony 12k Jakby cie moj interesowal to daj znac Pozdrawiam
  10. Witam Wlasnie nabylem V-Stroma i potrzebuje zakupic alarm do niego. Co mozecie polecic i dlaczego akurat taki? Pozdrawiam
  11. Ja jezdze dragstarem 650, to moj pierwszy moto po 6 letniej przerwie - poprzednio byla MZ TS 250 - i nie nazekam. Za to po dwoch latach smigania na nim mysle o zamianie na 1100 Motocykl bardzo porzadny, chlodzenie powietrzem, oleju nie pije - jezdzi sie dobrze Pozdrawiam
  12. Trasa maprawde piekna, w zeszlym roku tam jechalem Pozdro
  13. Pietra

    Szyk podróżny

    Dawcy, po prostu dawcy :) Ale mi sie podoba. Ja dlatego wlasnie jezdze cruiserem bo sie nie moge powstrzymac przed odkrecaniem na maxa Sorry za OT Pozdrawiam
  14. Dokumenty sie znalazly ale musze je osobiscie odebrac z Wegorzewa. Ponadto szef wysyla mnie w piatek na Litwe tak wiec nie wyrobie sie aby z wami pojechac. Qrcze. Szkoda Wszystko sie pokrecilo Szerokiej drogi. PS. Ile maszyn jedzie? Pozdrawiam
  15. Witam Moj wyjazd do Lwowa stoi pod duzym znakiem zapytania. W zeszla niedziele w Wegorzewie zaje**li mi portfel ze wszystkimi dokumentami. Dzisiaj, po rejsie zaczynam wyrabiać nowe ale siem pewnie do piatku nie uda. FUCK Jedyna nadzieja ze "uczciwy" zlodziej odeśle mi dokumenty. Pozdrawiam
  16. Witam Tomek Pare pytan i uwag: 1. Wyjazd w piatek - hmmm - moge sie nie wyrobic a do Lwowa sie jedzie 4 godziny tak wiec prawdopodobnie polecimy w sobote o swicie. Ciekawe o ktorej w piatek wszyscy moga jechac bo jak w miare wczesnie to mozna sie pokusic zeby do Lwowa bez stopu podjechac. 2. Nie dalo sie nic w tym domu polskim zalatwic? Na miescie to by sie zdalo jakiegos browara albo dwa zrobic a potem na moto 6 km? Ja spalem w hotelu Lwow - pokoj z wygodami /znaczy lazienka/ 140hr o ile dobrze pamietam. Ma parking strzezony. Osobiscie tego hotelu nie polecam bo syfiasty troche a le jako ostatecznosc moze byc. 3. Dlaczego chcesz wracac w niedziele a nie w poniedzialek? 4.Trasa Zamosc - Hrebenne - miodzio - nowy asfalt, zakrety, gorki dolki - poprzycieralem obcasy w butach :( 5. W Hrebennem ruch duzy ale motocyklem kolejke sie objezdza. Jest jeszcze droga przez przejscie w Krakowcu ale potem droga jest dla czolgow, ulozona z plyt betonowych - tragedia. W Zlociencu /albo jakos tak/ jest zamek do obejrzenia - 60 km od Lwowa w kierunku na Chmielnicki - mozna by podjechac. Podsumowujac - lepiej spac we Lwowie - tak to bedziemy sie marszrutkami poruszac. Pozdrawiam
  17. Ja zamierzam wyjechac z Warszawy o 16:00 - ktos moze jeszcze jedzie? Pozdrawiam
  18. Nic nie placilismy - co prawda byla jakas oplata ekologiczna o jakiej gadali celnicy ale pogranicznik kazal jechac tak wiec Moldawie przejechalismy bez zadnych oplat Pozdro
  19. Ja zakupilem skarpety na miejsce tych co mi sie z sakwa spalily i wszystko Pozdrawiam
  20. Droga przez Wyszogrod moze nie zachwyca ale i tak chyba szybciej niz przez Warszawke. My z Wawy bedziemy jechac przez Pisz i Orzysz tak wiec licze ze wszyscy forumowe koszulki beda mieli na zlocie i sie jakos rozpoznamy. Pozdrawiam
  21. Interkom sprawdza sie do 100km/h Powyzej za bardzo trzeszczy - pianki na mikrofon przykleilem kropelka bo odpadaly. Moze sie sprawdza w kaskach integralnych bo w otwartych lipa. Tankbag za ta cene bardzo OK - co prawda magnesy moglyby byc mocniejsze ale ogolnie spoko. Skarpetki musze teraz kupic nowe bo stare splonely razem z sakwa ale niezla sprawa. Co do pokrowca to musze zmierzyc moto - ciekawe czy dla DragStara 650 bedzie dobry Pozdrawiam
  22. A przez Wawe bedziecie jechac? Tu juz sie zbiera kilka ekip na wyjazd do Gizycka tak wiec mozna by cos zgrac Pzdr
  23. Wlasnie z Rumunii wrocilem, jest bardzo spoko, ludzie otwarci /mimo ze nie rozumialem niczego :D / Paliwo 3,35 lei/litr ale lej tylko na Lukoil, MOL lub OMV. PETROM jakis syf leje, moto mi sie na tym krztusilo. Co do dzieciakow to jak mi sie droga skonczyla to w jednej wsi sie zatrzymalem, oczywiscie obleglo mnie stado miejscowych ale spoko - pogadali, ja tez - oczywiscie o czym to juz nie wiadomo :P - motor obmacali ale nic sie nie stalo, nic nie zginelo. Generalnie Rumunia jest o wiele bardziej cywilizowana niz Ukraina. Na stacjach karta mozna placic. Ogolnie looooz Pozdrawiam
  24. Witam W niedziele po poludniu wrocilismy. Podroz fajna - 3890 km sie zrobilo czyli troche wiecej niz zamierzalem. Pogoda niestety dawala nam w kosc. ladnie bylo tylko do Krakowa, tam burza i tak juz zostalo przez 5 dni :D Pierwszego dnia dojechalismy do Budapesztu, 750km - jakos ViaMichelin mnie oklamal i podal 100km mniej. W Budapeszcie dzien odpoczynku i zwiedzania ze znajomymi wegrami. W poniedzialek wyjazd do Rumunii do Cluj-Napoka. Tamze troche zwiedzania i przejazd do Turdy gdzie spalismy w hotelu DRAKULA - ale szmirka dla turystow z niemiec - hehe. Kolejnego dnia przelot do Shigishoary, zwiedzanko - w deszczu oczywiscie - a potem jazda na trase transfagarska - i tutaj uwaga - odradzam rumunskie stacje benzynowe takie jak PETROM - nalalem tam paliwa bo nie bylo gdzie i zanim je przepalilem to moto sie krztusilo, dusilo i bylo niefajnie. Polecam za to Lukoil i jak sie trafi to MOL i OMV. Noc spedzilismy w schronisku w Balea LAc 2034m.n.p.m. Jak nie bylo chmur i mgly to widoki cudo ale przewaznie byla. Podjazd z glownej drogi trasa transfagarska na szczyt to 25km zakretow - asfalt nawet niezly. Srode zaczelismy deszczem i w takiej to pogodzie zjezdzalismy z gor - tym razem 35 km zakretow ale asfalt zdecydowanie gorszy - duzo dziur i trzeba uwazac. Dojezdzajac do Pitesti ogarnela nas powodz, podtopione wioski, woda na drodze, generalnie ciekawie bylo. W samym Pitesti moj moto mial dosc i poprzez uszkodzona uszczelke miedzy fajka i przewodem wysokiego napiecia zaczal iskre gubic. Na szczescie byla stacja Lukoil gdzie zapodalem suszenie i bandaz z izolacji elektrycznej co nawet pomoglo. Tamze zdecydowalismy ze jedziemy do Bukaresztu obejrzec boskie pomysly Caucesku jak Dom Ludu i sztuczna rzeka w centrum. Na autostradzie do Bukareszku kiedy wkoncu przestalo padac dorwal nas kolejny zywiol - ogien - prawa sakwa ktora byla akurat pusta - deszczowki mielismy na sobie - i docisnieta jeszcze expanderem - zapalila sie od rury wydechowej - no i sie dzialo - sakwe trzeba bylo odciac, spalilo sie troche rzeczy jak spodnie skorzane mojej Justyny, ocieplacze na kolana, skarpetki motocyklowe, mapa polski i rolka papieru toaletowego ktory najprawdopodobniej zapalil sie jako pierwszy i podpalil reszte. Po odcieciu sakwy i malych przepakowaniach pojechalismy zwiedzac Bukareszt a stamtad tego samego dnia do delty dunaju do Braila gdzie za male pieniadza znalezlismy extra hotel. W czwartek wjezdzalismy na Ukraine, oczywiscie trzeba przejechac 2km przez Moldawie, czyli dwie odprawy celne, pieczatki itd. Dobre bylo to ze obylo sie bez oplat zadnych, nawet po ekalogiu nie trzeba bylo placic, moldawianin po prostu powiedzial jechac. Na granicy ukrainskiej bloto po pachy - ledwo przejechalem a i tak jeden but po kostki w blocie uwalany. Tego dnia jechalismy do Odessy, po drodze jeszcze raz bylismy w Moldawii :P - tym razem 10km - ale kontrola to tylko posterunek celny. Dobrze ze Polacy nie potrzebuja wiz do Moldawii bo na miejscu jest to nie do zalatwienia - spotkalismy slowencow ktorzy caly dzien starali sie vize kupic i nic im z tego nie wyszlo. W Odessie totalny brak miejsc w hotelach albo baaaaardzo drogo. Oczywiscie padalo. Rano z uwagi na pogode zdecydowalismy ze jedziemy do Baru - wiekszosc drogi autostrada, bardzo ladnie sie jedzie, milicja z suszarkami czasem stoi ale motocyklistow nie lapie. Po nocy w Barze - gdzie nie ma nic ciekawego - wyruszylismy do Kamienca Podolskiego - bardzo ladny zamek i ogolnie cale stare miasto, potem Chocim - tez zamek i bocznymi drogami do Lwowa. Po drodze kolejny zywiol - tym razem krowi - przejezdzajacy z naprzeciwka Ford Transit bardzo ladnie rozbryzgal krowie placki na drodze tak ze motocykl, bagarze no i my bylismy nagle w woniejace cetki. Po doczyszczeniu dotarlismy do Lwowa. Tak kolacja, piwko, wino gruzinskie i rano wyjazd w kierunku Warszawy. W Polsce od Hrebennego do Zamoscia droga jak mazenie - bez dziur i fajne zakrety - obcasy w butach troche przytarlem. Z racji ze bylo jeszcze wczesnie wpadlismy w odwiedziny do rodziny na podlasiu a wieczorkie zakonczylismy trase w 2oo. Kto byl to widzieal, kto nie byl to trudno. Fotki gdzies wrzuce jak przyjazny serwer znajde. Pozdrawiam PS. Mam do sprzedania 320.000 rumunskich lei /po denominacji to sa 32 leje/ bo mi sie ostaly. Jak ktos jedzie do Rumunii to chetnie sprzedam bo wymienic w Polsce to raczej nie wymienie :D
  25. No dobra - rano wyruszamy - jak wroce i bde mial sily to jakas relacje zapodam Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...