-
Postów
92 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez gof
-
W temacie - znalazłem fajną stronę, niestety po angielsku, ale jak ktoś zna język to warto zajrzeć. http://www.nhtsa.dot.gov/people/injury/ped...motosafety.html
-
Super temat i strasznie dużo informacji - trudno je przyswoić za jednym razem :) Dobrze jest zawsze skręcać przeciwskrętem, dzięki temu wyrobimy sobie nawyk. Raczej chodzi o to że jak ktoś ma pałować na gumie to i tak będzie to robił - ale może tamten post mu uświadomi dlaczego jednak dojeżdżając do skrzyżowania powinien odpuścić. Sprawdzone :-) Może nie migacz, ale nie mając wyrobionego odruchu w sytuacji zagrożenia w ogóle nie myśli się o klaksonie. Za to przy którejś z pierwszych jazd L-ką na B przy awaryjnym hamowaniu raz udało mi się włączyć wycieraczki... Do dzisiaj nie wiem jak :) Od siebie ze swojego skromnego doświadczenia dodam jeszcze kilka porad. Nogi wbite w podnóżki. W "sekcie" tłumaczyli to tak - mózg nie mając stabilnego podłoża będzie chwytał się rękami, taki biologiczny mechanizm chroniący nas przed upadkiem. Kiedy nogi nie stoją stabilnie na podnóżkach to mimo woli będziemy trzymali się kierownicy, a wiadomo czym to grozi. Często widzę motonitów na dosyć konkretnych (i ciężkich) sprzętach, wlokących nogi za sobą kilkadziesiąt metrów po ruszeniu... Oprócz tego ja zawsze w zakręcie wbijam nogę mocno w przeciwległy podnóżek (pochylam moto na prawo - wbijam w lewy). Ale prawdę mówiąc nie wiem czy to coś daje. Kolejna rzecz - stopy na podnóżkach a nie lewa dotykająca dźwigni zmiany biegów (bo może zaraz będziemy wrzucali wyższy bieg). Czemu? Jak komuś kiedyś podbije nogę na dziurze i zmieni bieg, to zrozumie :) (sprawdzone) Ciuchy. Temat często olewany. Ilu motonitów śmiga latem w krótkich spodenkach i podkoszulkach? Gdzieś czytałem że ubieramy się nie do jazdy a do upadku, coś w tym jest. Szlify się zdarzają i będą się zdarzały, nie chcę moralizować, ale nie chciałbym polecieć po asfalcie w krótkich spodenkach... Co do hamowania tyłem - zdania są mocno podzielone. Mnie uczyli że tyłu używa się raczej do stabilizacji zawieszenia niż do hamowania - ale jeszcze nie pojąłem na czym ta stabilizacja polega :) W każdym razie hamuję tylko przodem (nawet awaryjnie), czy to dobrze czy źle - temat na długą dyskusję...
-
Poradnik "KUPOWANIE MOTOCYKLA"
gof odpowiedział(a) na Dyzio temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocykla
Temat stary ale odświeżę. Wszędzie. Idź do jakiegoś warsztatu i zapytaj czy ktoś chce dorobić, może nawet w sieci. To się opłaca, jak miałem kupować SV650 (sprowadzony przez dalszą rodzinę, więc niby trupa by mi nie wcisnęli) to wziąłem ze sobą mechanika i znalazł mi z 15 rzeczy na które ja w ogóle nie zwróciłem uwagi. Gdyby nie on to już jeździłbym tym sypiącym się złomem (a raczej szukał kasy na naprawy - to optymistyczny wariant). Zresztą jakiś czas temu gdzieś w innym temacie na forum wrzucałem zdjęcia tej SVki, nieźle się na nią napaliłem. Z tego co się zorientowałem (być może zupełnie błędnie?) najlepiej jest kupować od motocyklisty. To widać czy koleś handluje złomem czy sprzedaje swoje oczko w głowie uczciwie mówiąc co było robione, co jest do zrobienia itd. Mechanika tak czy inaczej zawsze warto zabrać. -
Dałem ogłoszenie, dzięki :) Temat nadal aktualny.
-
Byłoby super ale Ełk trochę daleko, szukam z okolic Warszawy bo chcę podjechać ze znajomym mechanikiem żeby obadał.
-
Jak w temacie - chętnie przygarnę, nikt nie chce się pozbyć?
-
Chińczyk po rozbiórce - jeżeli potrzebujesz jakiegoś elementu, zapytaj.
-
Właśnie dlatego chciałbym wyćwiczyć, ale żeby móc ćwiczyć trzeba wiedzieć co ;) To przede wszystkim. Ale wiadomo jak jest, czasem jednak się nie udaje. Piach, olej, cokolwiek.
-
Hmm a jakby nacisnąć nogą na podnóżek po przeciwnej stronie niż pochylenie? Tzn. jak skręcam w lewo to na prawy?
-
Załóżmy że źle oceniliśmy prędkość i śliskość nawierzchni i stało się, jesteśmy pięknie złożeni na zakręcie a tył zaczyna łapać uślizg. Jaka powinna być w takiej sytuacji odruchowa reakcja?
-
Dokładnie. Przepisy przepisami, a my i tak musimy myśleć za innych i przewidywać - nie chroni nas blacha... "Tu leży ten co miał pierwszeństwo i koniecznie chciał go użyć"
-
Było coś takiego, ale dotyczyło chyba wyprzedzania - że można wyprzedzać z prawej (swoim pasem) jak ktoś na sąsiednim (lewym względem nas) ma wrzucony kierunek w lewo. W sumie miałem szczęście - nie wywaliłem się (tylko było blisko), straty i we mnie i w sprzęcie zerowe. Odruchowo (chyba zły odruch) oparłem się prawą nogą, ale generalnie już leciałem na glebę. Możliwe że gdyby pojechał do tyłu parę cm dalej to złamałbym coś w tej prawej nodze.
-
A jeżeli gość już zjechałby zupełnie z pasa i był (prostopadle) na pasach przeciwnego kierunku? Nie pamiętam prawdę mówiąc jak dokładnie było, czy zjechał.
-
Trzymaj się Ewelina. Wiem że to nie wystarczy, ale jesteśmy z tobą.
-
Miałem dzisiaj taką sytuację - samochód przede mną wrzucił lewy kierunek i zaczął zawracać, więc zacząłem go mijać z prawej strony. W momencie kiedy moje przednie koło było na wysokości jego zderzaka zaczął cofać. Nie wiem czy się rozmyślił czy chciał zawracać na trzy (raczej miał miejsce do zawrócenia na raz), mniejsza z tym bo nic się nie stało (chociaż metr dalej i by się stało, bo nie uderzyłby w koło tylko zmiażdżyłby nogę), ale reakcja była mniej więcej jakby uderzył w słupek. Ja na moto już prawie leżę a on machnął ręką na przeprosiny i jak gdyby nigdy nic pojechał dalej. Koleś oczywiście w wieku mocno geriatrycznym. Dyskusje na temat obowiązkowych badań po przekroczeniu pewnego wieku pojawiały się już wielokrotnie... Nie wiem czyja to była wina - chyba jego, bo przed wrzuceniem wstecznego powinien się upewnić że w nic nie przywali. Ale wina winą a potencjalne obrażenia obrażeniami. Uważajcie na takie rzeczy, jak omijacie kogoś kto wykonuje manewr to jednak możliwie daleko od niego, pewnie jakbym był bliżej prawej to zdążyłbym dodać gazu i uciec. Taka uwaga na szybko.
-
Szkoda chłopaka. Wszyscy czasami popełniamy błędy, smutno czytać jak dla kogoś z nas ten jeden błąd okaże się tym ostatnim. Kondolencje dla rodziny i przyjaciół.
-
Wymusza, oblałem na tym (lewe i prawe za szeroko).
-
Temat właściwie wyczerpuje pytanie. W serwisówce skutera mam podany moment przykręcenia wariatora i dzwonu sprzęgła do wału napędowego i wyjściowego w przekładni (odpowiednio 38Nm i 55Nm). One były przykręcane kluczem udarowym z dużo większym momentem - nie wiem dokładnie jakim bo nie ja przykręcałem, ale nie zdziwiłbym się gdyby było ze 300Nm. Teraz będę zmieniał wariator, rozkręcał to wszystko i chcę już przykręcić prawidłowo, kluczem dynamometrycznym - pytanie jest takie czy to dokręcenie udarowym nie zepsuło gwintu na tyle, że moment podany w serwisówce będzie za mały i rozpadnie mi się to wszystko po paru kilometrach. Jak myślicie? Przykręcić mimo wszystko zgodnie z serwisówką czy bardziej? Skuter to chińczyk (139QMB) więc nie zdziwiłbym się gdyby to był "chiński plastik zwany metalem"...
-
Jak w temacie - nigdzie tego nie można dostać, a mój wziął i się rozpadł...
-
Kat. A i stuningowany skuter (ale zarejestrowany jako motorower)
gof opublikował(a) temat w Przepisy, ubezpieczenia, kredyty
Nie wiecie czym prawnie grozi jazda pojazdem zarejestrowanym jako motorower, ale nie będącym nim, mając prawko A? Czy taki skuterek nie spełniający wymagań na motorowery (czyli 45km/h 50cm3) jest traktowany jako motocykl i mając A można legalnie nim jeździć, czy np. jest traktowany jako niezgodny z rejestracją (bo w dowodzie rejestracyjnym jest jasno że to motorower) i będą jakieś problemy - a jeżeli tak, to jakie? -
"Jazda motocyklem, a przyjmowanie lekarstw"
gof odpowiedział(a) na jeszua temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
No xanax i inne z alprazolamem (afobam itd.) to hardkor, nie polecam. Raz przejechałem na czerwonym i dopiero po paru sekundach doszło do mnie że było czerwone... -
1. Rower, ze 12 lat miałem - jechałem po chodniku, gościu wyjeżdżał z bramy - zatrzymałem się na jego masce. Spanikował bardziej niż ja :D Straty żadne - tylko kierownica się przekrzywiła, ale wyprostowałem. 2. Jakoś tak przed pierwszym 1000 km, zero doświadczenia, trochę grzebałem przy swojej 50-ce i pojechałem sprawdzić osiągi, akurat padało - 70-75 na liczniku, tory tramwajowe... Nawet nie chodzi o to że tory były pod małym kątem (bo były prostopadle do mnie), tylko podkłady były śliskie. No i położyłem moto, sprzęt ucierpiał bardziej niż ja - poobcierany, jedna podgrzewana manetka wyrwana, u mnie tylko przetarty kombinezon, spodnie i małe obtarcia na rękach i kolanie. Lekki szok, jakiś robotnik (bo były roboty drogowe z 50 metrów dalej) krzyknął czy nic mi się nie stało - odkrzyknąłem że nic, pozbierałem się i pojechałem dalej. Dobrze że nic za mną nie jechało. 3. Wakacje, z dziewczyną, leśna piaszczysta droga - chcę ruszyć, ale widocznie zabrakło doświadczenia w jeździe z plecaczkiem - i piękna gleba prosto w pokrzywy... Efekt - cała prawa ręka i plecy w pęcherzach, na szczęście u niej mniejsze straty, i tak było mi strasznie głupio i wyrzuty sumienia miałem. 4. W te mrozy -18 stopni co były jakiś czas temu zablokowała mi się linka gazu. Widocznie zardzewiała, dostała się woda i zamarzła albo coś - nie wiem, wymieniłem już. W każdym razie wychodzę z pracy, rozrusznika przy tej temperaturze nawet nie ma co katować więc odpalam z kopa (stojąc obok) a że CVT to poleciał od razu do przodu - zatrzymał się dopiero na ogrodzeniu kilkanaście metrów dalej :) Straty - połamany kufer i tylna lampa. Na szczęście nikt nie widział :) Od tamtej pory trzymam przy odpalaniu hamulec. 5. Nie gleba ale uczucie niezapomniane - normalna prosta droga, jadę koło 60, na pasach obok samochody, i nagle utrata przyczepności... Nie wiem co się stało, ale jakoś opanowałem. Nie wiedziałem że ciśnienie może mi tak szybko skoczyć :D Oczywiście musiałem zjechać od razu na pobocze i się trochę uspokoić... Na razie tyle, oby nie było więcej - kumpel miał trzy na skuterze (dwie nie z jego winy), wszystkie zakończone w szpitalu - po ostatniej stwierdził że chce żyć i sprzedał skuter.
-
I jak się sprawa rozwiązała?
-
"Jazda motocyklem, a przyjmowanie lekarstw"
gof odpowiedział(a) na jeszua temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
A kto to sprawdzi - jak nie mają uzasadnionego podejrzenia to zbadają tylko profilaktycznie na alkohol i tyle. Inna sprawa to bezpieczeństwo ale to już każdy musi ocenić sam, w końcu głupie zmęczenie też nie sprzyja prowadzeniu. Są psychoanaleptyki (głównie te działające długofalowo) które w normalnych dawkach nie wpływają realnie na prowadzenie. Epileptycy często (zawsze?) mają aurę, czyli taki specyficzny stan przed atakiem. Poza tym atak musi wystąpić przynajmniej dwa razy w ciągu jakiegośtam okresu czasu żeby zdiagnozować padaczkę - podobno dużo zdrowych ludzi miało pojedyncze epizody padaczkowe.