ZOstałem wybrany Prezesem wyprawy :?: A płaci ktoś coś za to :?: (prezes powinien nieźle zarabiać 8) ) No cóż. Jak dla mnie to traska jest w miarę lajtowa (na razie dzienny rekord to 900km z groszem). Ale faktycznie nasze kochane żółtodziobki mogą mieć nie lada zadanie przed sobą. Najważniejsze to przeliczyć siły na zamiary, bo z motyką na słońce to nie jest dobry pomysł, ale na Węgry traska jest spokojna, można się spokojnie turlać i odpoczywać w knajpkach i na stacjach benzynowych... Ważne jest nastawienie i żeby nie gonić nikogo na siłę.