davin

Ja tez takim sprzętem w biały dzień po mieście jeżdzę ;P

W obecnych czasach - dostępność "różnego rodzaju" ubrań na moto - od kevlarowych dżinsów po kombi jest tak duża, że można wybierać a wybierać. Dobry kask, rękawiczki, buty - chyba aż tak w upale nie przeszkadzają. ( ale to moje zdanie ) a reszta... to zależy od kaprysu. Z drugiej strony jak miałbym sobie wypominać po "ew" szlifie" aaa mogłem założyć buty i rękawiczki no i chociaż zbroje .. to wole jednak napić się co chwila wody z plecaka, niż zasuwać w t-shircie... nie wspomnę już o owadach, których uderzenie czasami boli ;P . Ale jak to mawiają polak wie lepiej - i tak jak ze wspomnianym zapinaniem pasów w aucie. Każdy odpowiada za siebie i swoje umiejętności. Pozdro

Witaj w końcu jakieś "enduro" ;)

No jak nie jak tak :) , ale żeby to zrozumieć trzeba śmigać na Enduro :icon_twisted: hehe

Przecież na łonie natury to tak " najzdrowiej " i w zgodzie z przyrodą :) :crossy:

Dzieki, w prawdzie jedna "opaską" już to złapałem profilaktycznie po zauważeniu sytuacji - a jutro pofatyguję się do ludzi od zderzaków .. może mogą coś takiego "skleić", ( jak nie to opaski i tyle ). Pozdro

I stało się, dzisiaj po "normalnej jeździe" pękło mi mocowanie lampy ( to takie małe plastikowe ustrojstwo ) przy liczniku :banghead: . Czy wy też mieliście podobne "przypadłości" i czy można to "skleić" u tych co to spawają zderzaki. Ew. czy jest jakiś "dobry zamiennik który nie pęka od jeżdżenia i drgań. Pozdro

Gdzie tam jest fotoradar ? :eek:

Heh, autem jechałem tez w stronę M1 od ronda na Kozienice. Nowy nabytek? mmm B-king? :crossy: Pozdro men,

No i jak tam "Panie Mucha" wracasz do zdrowia widzę... wczoraj to ja wyprzedziłem Twoja firmową furkę przed rondem heh Pozdro men.

Czołgu tak łatwo nie zatrzymasz :P u nas sa 2 tory ( w tym jeden taki całkiem całkiem a drugi " dziki" ) a mnie i tak bardziej kreci śmiganie po duktach leśnych, niżeli po torze. :icon_twisted: Najlepiej 3 razy SZ .... szybkie, szerokie - szutrówki :crossy:

"samochód nissan, kierowany przez 25 - letniego mieszkańca Warszawy" ... duże auto - to jasne ze " taki ma zawsze i wszędzie prawo do wjechania przed mniejszego, dodatkowo warszawiak... jakoś mnie ten styl jazdy nie dziwi... " ja jadę i mam wszystko w d... " Zabił ..i teraz będzie musiał z tym żyć. [*]

Skąd ja to znam, mając motocykl enduro - każdy myśli ze po wyjeździe z pod salonu czy warsztatu motocyklowego gdzie z reguły urzęduje większa grupa "motocyklistów" "KAZDY" musi dać na gumę, albo odjechać na pełnej petardzie. To tak jakby każdy zakręt puszką brać bokiem. ( jakoś nie widzę żeby KAŻDY tak robił ). No ale moje miasto jest dziwne i ludzie tu przebywający też "czasami" są dziwni. Masz taki "motóR" i nie dajesz na koło. - ten tekst jest wszech obecny. To takie "ocenianie umiejętności". Śmieszni są ludzie żyjący w przekonaniu - ("jak palę łącze, dziduje po mieście i latam na gumie to jestem gość ... reszta to ..uje). Ps... gość z filmu - może miał akurat jeden z tych "złych dni w roku" - tak czy siak współczuje. Zdrowia życzę :)

Ja mam ale od modelu z 2004 roku po angielsku ;) W razie co tu lezy - kliknij Pozdro

U nas od niedawna maja 1 taka Beemkę z fotoradarem ;) BMW K 1200 GT http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/artic...T0206/942780687 Jeżeli dobrze pamiętam - to ten gościu jeździł wcześniej Diversionem 900, nie sądzę żeby byle komu dawali takiego GT'ka . A z Policją na moto w naszym mieście raczej normalnie jest - pozdrawiają i ogólnie sądzę ze to spoko ludzie. Pozdro

Widzisz też czytałem tę książkę, i zgadzam się z jej autorem - po jeździe na rowerze - motocykl to taki "duży rower z silniczkiem - więc jak dla mnie jest po prostu łatwiej ;) a nawyki wyrobione na rowerze można w łatwy sposób zaadoptować do motocykla. A cały bajer w przeciwskręcie polega na tym ze jak zaczniesz go stosować to cała jazda staje się "bajecznie " prosta i przyjemna - i nie ma "walki" na zakrętach ( bo nie wyda i wylecę ). Poradź temu "ubogiemu w wiedzę" instruktorowi żeby poczytał trochę lektur "obowiązkowych". Zanim zacznie "na siłę" uczyć innych. Pozdro

Moto "trochę" ciężkie do czystego szaleństwa ;) z tego co pamiętam z płynami wazy 168kg... Ale ja akurat polowałem na TTR'e, więc mi to nie przeszkadza. A tutaj małe co nieco - jazda na TT 600 Pozdro :crossy:

Witaj witaj

U mnie było podobnie jak u was - qmple piaskowali mi głowę myślami o enduraku na 1 moto i enduraku w ogóle jako moto. Jeżeli zmienię teraz moto to tylko na coś ala nowa Tenere. Wiem czego chcę, a pomysł z zakupem enduro - nawet do latania po drogach i lekkich szutrach był idealny. Na naszych popękanych i dziurawych drogach pokrytych litrami oleju, który ostatnio dał mi do wiwatu - JA po prostu nie widzę innego sensownego motocykla - TYLKO i wyłącznie enduro. Jak to mawiają "enduro nie pęka" :buttrock: Pozdro

Hej, błoto i kurz będzie w miarę praktyki ;) chociaż bardziej wole 3 razy SZ ... szybkie, szerokie szutrówki heh A program w jakim filmik był zmontowany to Sony Vegas. Pozdro

Moje pierwsze 2.000km na moto za mną ... i stąd taki krótki filmik upamiętniający ten moment. http://www.vimeo.com/4886470 Pozdro

Może nie taki "brudny film" :icon_biggrin: , ale moje pierwsze 2.000km na moto za mną ... i stąd taki krótki filmik. omc enduro bojz hehe http://www.vimeo.com/4886470 Pozdro

Masz racje .. w sumie ja postępuję tak samo. Jedynie na samym początku jazdy na moto jeszcze pałałem chęcią uczenia innych - w miarę praktyki po prostu przeszło mi, czasami warto zawiesić dumę i spokojnie zjechać z drogi - samochody jak by nie patrzeć są większe od motocykli :wink: Więc jak ktoś wpada w szał najlepiej zachować spokój, wykorzystać rozsądek i możliwości motocykla do wyplątania się z niebezpiecznej sytuacji, np "popędzić z prędkością światła, aż agresor zniknie z tyłu". Zauważyłem ze głownie w porach nocnych na drogę wyjeżdżają różni dranie i dziwacy. Niektórzy szukają zaczepki, albo co gorsza są w dodatku po paru głębszych. Pozdro

Co prawda to prawda, ja mam nawyk wpadania na skrzyżowanie i w oczekiwaniu na zielone mam zapięty już bieg. Tak jak kierując puszką tak i na moto obserwuje otoczenie "za plecami" nigdy nic nie wiadomo. Druga sprawa- w nagłych sytuacjach - gdzie ktoś wlezie bez wyobraźni na przejście to hamuje inaczej tylko jak jest ku temu sposobność.. łatwo dostać w plecy od "gapowicza". Dzisiaj wieczorem pośmigałem trochę po okolicy i miałem dziwne odczucie.. - facet gapił się na mnie przez szereg 3 skrzyżowań ze światłami, obydwaj jechaliśmy do czasu w tym samym kierunku. Kiedy po 3 skrzyżowaniach dotarliśmy do ronda - na rondzie już był ruch, więc obydwaj musieliśmy się przed nim zatrzymać.. - pasy równolegle.. lewy i prawy -- przy ruszaniu facet bezczelnie ściął oba pasy zmuszając mnie do wjechania na trawkę na rondzie i pognał przed siebie. Wiem ze moim motocyklem mogę.. ale wk..rzył mnie jak nie wiem co.. Nie wiem czy i co chciał udowodnić ale też zauważyłem ze cześć ludzi ma dziwne nawyki - ( uczenia innych ) Pare miesięcy temu miałem akcje w stylu - ja juz kręcę sie na rondzie.. a do ronda dojeżdża duzy mercedes z jeszcze większym bejem w środku .. wpada na rondo prosto pod moje koła i jeszcze trąbi na mnie. Bez większych ekscesów odkręciłem i wyniosłem sie z tamtego miejsca - ( to nie rosja ze "wiekszy ma zawsze racje" ) ale ja byłem na prawie a ten dojeżdżał i jeszcze zaczał trąbić - zupełnie gościa nie rozumiem. Wyznaję zasade.. nie ma sensu dyskutować... lepiej ratować siebie. w ostateczności pukanie w czoło i fak ju ;) - co prawda jak ktoś juz wcześniej napisał- agresja rodzi agresję... a na naszych drogach przejście ze skrajnej radości po terrorystyczny gniew to moment. Dlatego lepiej po prostu nie dać sie wyprowadzić z równowagi. Pozdro

Przykra sprawa - kiepsko czyta się tego typu wiadomość... trzeba się cieszyć w tym wszystkim ze żyjesz stary a moto ... jak nie to to inne :crossy: Jak zwykle nagonka na motocyklistów trwa :banghead: Pozdro