krzysiek34

Ludzie nie zawsze o tym wiedza, szczegolnie jesli nie zajmuje sie na co dzien handlem motocyklami czy samochodami, a kupuja na firme zeby zaoszczedzic (np. Vat, dochodowy itp.) ; pozniej sprzedajac musi zdjac ze stanu firmy faktura.

zalezy od urzedu, w moim przypadku wystarczylo ksero z dopiskiem "zgodne z oryginalem " i nieczytelny podpis. (ja mialem faks i nie chcieli przyjac wiec obciolem nozyczkami koncowki faksu z numerami itp co z faksu wychodzi, zrobilem ksero podpisalem ze zgodne i zero problemow)

najczesciej potrzebny jest wpis do ewidencji kiedy sprzedajacy prowadzi dzialalnosc pod innym adresem niz adres zamieszkania (inny adres na fakturze i inny w dowodzie rejestracyjnym, dotyczy to osob fizycznych prowadzacych DG), wtedy ksero wpisu jest konieczne i nie ma sznas zeby to obejsc tak wiec dzwon kolego do sprzedajacego zeby ci przefaksowal wpis (tam sa adresy zamieszkania i siedziby firmy) jesli sprzedajacy nie ma nic na sumieniu to nie widze problemu zeby podeslal Ci ten papierek, bez tego nie zarejestruja pojazdu.

kolego nie rozumiem o co ci chodzi, dostales kilka opinii od innych kolegow, wiekszosc mowi ze nie wplaca sie kasy (z roznych powodow np. moto kradzione itp.) w ciemo a ty ciagle swoje ze to pozadny handlarz itp. Skoro masz juz wyrobiona wlasna opinie na ten temat i wiesz od poczatku wiesz co chcesz zobic to po co sie jeszcze pytasz. co do opinii "wydaje sie na pozadnego.." - mnie tez wydymal, wydawaloby sie pozadny handlarz.

z wlasnego doswiadczenia powiem: nie chcesz zostac wydymany nie wpalcaj kasy. nie twierdze oczywiscie ze wszyscy handlarze to oszusci ale niewielu jest uczciwych a roznego rodzaju umowami przedwstepnymi itp (jesli ktos chce oszukac) mozna pozniej sobie podetrzec albo nad lozkiem powiesic "ku przestrodze", na policje i prokurature nie masz co liczyc. z drugiej strony jest ryzyko jest zabawa

ludziska przeciez zyjemy w PL-u a jak to pokutuje w USA w/g amerykancow " to kraj k...y i zł...eja", no i sporo racji maja. 2 latka temu sprzedawalem swoj poprzedni motek (piekne zdjecie viaderka na tle łaki), ogloszenie lecialo TYLKO na allegro, i co...? i po 3 tyg. juz dawno po sprzedazy to samo zdjecie z moim motkiem moim nr. tel i calym opisem pojawia sie w ogloszeniach pewnej gazety o tematyce motocyklowej. Wniosek : skoro kradna spore firmy dla ktorych pewnie pracuje sztab prawnikow (a moze tylko jeden) to niestety nie ma co liczyc ze bedzie lepiej. ja co prawda olalem sprawe bo oprocz kilku tel. nic mi nie szkodzilo ale na miejscu kolegi Tysona nie odpuscibym a winowajce wydoil na maxa. pozdrawiam i trzymam kciuki za porządany obrót sprawy.

czesc kolego nie jestem prawnikiem ale wydaje mi sie ze jakikolwiek kopiowanie bez uzyskania zgody zarowno wlasciciela strony jak i dajacego ogloszenie jest nielegalne, w/g mnie zgode taka musi dac nie tylko wlasciciel strony na ktorej jest ogloszenie ale tez osoba dajaca to ogloszenie (chyba ze w regulaminie stoi ze ogloszeniodawca zgadza sie na taka czynnosc wtedy jedna zgoda mniej) ps. niech sie kolega pochwali swoim nowym dokonaniem (stronka) jakis namiar czy cos.

a co ma do tej sytuacji namalowany na parkingu nr. , a gdybym sie zatrzymal na czyims miejscu parkingowym w celu zawiazania sznurowadla w bucie to znaczy ze wlasciciel tego miejsca moze mnie rozjechac (ewentualnie przewiezc na masce swojego auta poza jego miejsce prakingowe) zgodnie z prawem bo to jego miejsce?

kolego jesli masz troche czasu to nie odpuszczaj, zaloz mu sprawe cywilna i ciagnij dopoki mu chociaz prawka nie cofna skoro jest pierdolniety to raczej prawka miec nie powinien z tym powinien zgodzic sie kazdy nawet malo kumaty sedzia. swoja droga to i tak masz mocne nerwy po takim tekscie dziada juz bym pewnie siedzial w wiezniu za uszkodzenie ciala ze szczegolnym okrucienstwem a moze i co wiecej.

ma ktos ochote na wypad w nasze i slowackie gory? wyjezdzamy z kolega 2 motocykle w piatek 11.09.2009 ok 7 rano z sochaczewa. plan jest taki zeby malo lazic duzo jezdzic po naszych i slowackich gorach powrot w niedziele wieczorem. predkos przelotowa w granicach 120-140km/h, spanie w motelach, pensjonatach albo pokojach co sie znajdzie. jak ktos chetny to zapraszam na priv, GG albo na meila zeby dogadac szczegoly.

ma ktos ochote na wypad w nasze i slowackie gory? wyjezdzamy z kolega 2 motocykle w piatek 11.09.2009 ok 7 rano z sochaczewa. plan jest taki zeby malo lazic duzo jezdzic po naszych i slowackich gorach powrot w niedziele wieczorem. predkos przelotowa w granicach 120-140km/h, spanie w motelach, pensjonatach albo pokojach co sie znajdzie. jak ktos chetny to zapraszam na priv, GG albo na meila zeby dogadac szczegoly.

hahahaha dawno sie tak nie usmialem, dobry tekst :notworthy:

ja nie wyrokuje, po prostu albo mam pecha albo ludzie jezdzacy po moim miescie puszkami olewaja mnie kiedy jade motocyklem tzn. traktuja mnie jak powietrze (i nie ma mozliwosci zeby mnie nie widzieli, pogodny dzien dosc duzy pomaranczowy motocykl swiatla itp. wiec wydaje mi sie ze robia to swiadomie ) szczegolnie ostatnio sie to nasililo. Jezdze tez sporo puszka i powiem tylko tyle, na aucie nie wymuszaja (byc moze sie boja bo duze) na motku totalna olewka (tu sie nie boja ). To jest tylko moje subiektywne zdanie na ten temat, tyle ze czy jade autem czy motkiem uwazam sie za pelnoprawnego uzytkownika drog z takimi samymi prawami i obowiazkami jak inni kierowcy ale jadac motorkiem mam wiecej obowiazkow niz praw i to nie za sprawa przepisow tylko kierowcow puszek.

sory ze wracam do tematu ale mam pytanie dotyczace jescze tej sprawy, mianowicie czy sad ma jakis konkretny termin na dostarczenie wyroku czy panuje wolna amerykanka? pytam bo sprawa odbyla sie ponad 1,5 miesiaca temu i do dzis nie dostalem zadnego pisma z sadu nic znaczy zero i tak na chlopski rozum to o tym ze ta sprawa sie odbyla i jaki jest jej wynik wiem tylko ja , sedzia, protokolnatka no i agresywny moher tyle ze to wszystko jakos malo oficjalne jest.

zapomniales dodac jeszcze : "musial byc potwornie najebany bo jechal te 200km/h od kraweznika do kraweznika i w dodatku na gumie od samego lowicza, wiem bo sasiad za nim gnał swoim wypasionym tico i wszystko widzial"

wnioski z takiej i wielu innych sytuacji wyciagnolem juz kilka lat temu, ale bedac tylko czlowiekiem nie jestem w stanie brac odpowiedzialnosci za wszystkich uzytkownikow drog w tym kraju, uwazam tylko, ze ktos kto wymusza pierwszenstwo na kimkolwiek swiadomie czy nie (nie przestrzega podstawowych przepisow, jest slepy ,gluchy, glupi, ma za malego itp) powiniem poniesc konsekwencje swoich czynow (tak jak zlodziej kradnac ma swiadomosc ze jak go zlapia to go zamkna). Niestety w tym kraju taki cwiok powie ze nie zauwazyl (chociaz widzial) i dostanie w zawiasach wyjdzie z sadu z poczuciem bezkarnosci i radosci ze wydymal system (czytaj: jaki jestem cwany nikt mi nie podskoczy)

oczywiscie niecierpliwie czekamy na jakiekolwiek info w tej sprawie i zyczymy szybkiego powrotu na 2oo

tak czy srak wymusil pierwszenstwo motocykliscie i zabil chlopaka, a teraz probuje Go zeszmacic zeby bronic swoje dupsko. Chlopak nie zyje i robienie z niego winnego (jechal droga z pierwszenstwem nie wazne szybko czy wolno) jest zwyklym kurestwem szczegolnie, ze nie mozliwosci sie bronic. sory za emocje ale ostatnio mialem taka sytuacje i tylko to ze jechalem b.wolno pozwala mi tu pisac a kutas z puszki machnal tylko reka "sory" , bylem taki obsrany ze pojechalem dalej zamiast dogonic fiuta i mu ta reke wsadzic w dupe (dla obroncow wymuszajacych fiutow powiem ze jechalem duza droga z pierwszenstwem ok 50km/h on wyjechal z drogi osiedlowej a swiatla wlaczaja sie w moim motku wraz z przekreceniem kluczyka w stacyjce) czy gdybym sie zagapil albo na drodze lezalby piasek i wbilbym sie w tego buraka to tez byscie piszczeli ze moja wina i ze ten mily pan ktory by mnie zabil to "normalny i uczciwy czlowiek dla ktorego to zdarzenie jest rowniez tragedia i musi sobie z nia poradziec". powiedz to rodzinie zabitego albo jego zonie i dzieciom jesli ma - ja mam.

wlasnie co z kierowca puszki, jesli masz jakiekolwiek wiesci o tym aucie to dawaj na forum socho to male mistaeczko bede sie rozgladal (o ile koles jest stad albo okolic) moze uda sie namierzyc ale potrzeba wiecej info (marka, kolor ) co koliwek

niestety przy 150km/h za duzo burakow jeszcze probuje swoich sil swoimi wypasionymi golfami 3 albo BMW rocznik 86, dopiero powyzej 180km/h mozna poczuc sie heppi :biggrin:

gratuluje trafnego wyboru :clap:

sprawiedliwosc jednak istnieje!!!!! :clap: co prawda na razie sie rodzi w wielkich bolach ale jest nadzieja (przynajmniej w mlodych i nie zepsutych i do tego wiedzacych cos o swojej pracy sedziach). Po dlugich bojach zostalem wczoraj uniewinniony. Agresywny moher ktory chcial mnie orznac zamotala sie jak dzieciak w swoich zeznaniach (najpierw zeznala ze byla z synem potem ze sama, na moje pytanie kiedy powiadomila policje o zdarzeniu zaczela krzyczec ze od razu, najpierw dzwonila ale policja nie odbierala tel :banghead: wiec pojechala osobiscie na komende tyle ze zajelo jej to 3 dni :biggrin: , notatka policji sporzadzona 3 dni po zdarzeniu) klamala jak rasowy oszust ale najlepsze teksty byly: po co pan sie wypiera jak to pan (oczywiscie ona nie byla siwadkiem zdarzenia, niby jak wyszla z hurtowni to juz po akcji bylo) i drugi tekst : ja pana skads znam pamietam pan byl w tej hurtowni (gdzie niby mialo miejsce zdarzenie). Gdyby nie to ze sporo stresu i zdrowia kosztowal mnie ten wystep wczorajszy to bym ja troche pociagal po sadach (proba wyludzenia czy falszywe zeznania itp.), ale mam za duzo roboty i szkoda mi mojego czasu. na koniec powiem tylko jedno: mina mohera w czasie oglaszania wyroku -BEZCENNE. pozdrawiam wszystkich i nie odpuszczajcie oszustom.

Rudy trzymamy kciuki :lalag:

i umnie cos takiego bylo w wiaderku. opona w calkiem dorym stanie ale jak reka przejechalem lekko z boku to wyczowalne byly schodki, koles w warsztacie powiedzial ze na bank opona ma "schodki" po wymianie wszystko ustapilo, ale jak mowilem na pierwszy rzuk oka oponka prawie jak nowa.

kolego zaczynasz sie starzec, ale jak cie to pocieszy to ja i wielu innych tez pozdrowienia :icon_biggrin: