Skocz do zawartości

Mimo_ck

Forumowicze
  • Postów

    550
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mimo_ck

  1. Gdzie tam "sprzedaj". Właśnie po to sie tak zabezpieczam z kumplami ( :twisted: ale to zabrzmiało),żebym za n-lat,jak sie dorobie garażu i finansów mogł po raz drugi sobie full-oryginała złożyć.Czekają już półbęby,osłona na łańcuch i lampa 7-kowskie. :mrgreen:
  2. Pozbyłem - nie pozbyłem. Kiedy zakupiłem sobie Yamaszkę silnik powędrował jako narząd ruchu do Junkersa kolegi,który też full-oryginała składał,z zaznaczeniem,że kiedyś nie sprzeda z nim motocykla. Tak samo było z moim Junkersem. Formalnie silnik jest dalej mój,heh,mam na niego umowy kupna sprzedaży od '72 roku. Kilka motocykli z nim przejeżdziło.
  3. Powiedz mi jeszcze na ilu śrubach jest montowany iskrownik do karteru. W swoim Junaku miałem siódemkowy silnik z pierwszych egzemplarzy. Iskrownik z okrągłym dekielkiem mocowany na czterech śrubach,odma po prawej stronie przedniego mocowania silnika do ramy,dwa kanały olejowe na spodzie silnika,filt oleju zamykany trójkątnym dekielkiem na trzy szpilki i kilka innych pierdółek. Do tej pory takiego silnika nie spotkałem. Spód silnika z filtrem:
  4. Była jeszcze seria motocykli "Choiński" z lat 20-tych- V2 45stopni,pojemność 2160cmm,rozrząd gorno-dolny - specjalne motocykle z rolką za tylnym kołem służące do tworzenia tunelu aerodynamicznego przed kolarzami na wyścigach. Z wyjątkiem cylindrów z silnika lotniczego Renault całkowicie polska konstrukcja Choińskiego.
  5. Ja + Luba ,sylwek z miłą chęcią,a co do zlotu wcześniej-jak dyzurów nie bedzie. Wszak my teraz są "resortowi" ;-)
  6. Moja skromna osoba tez sie powinna zjawić.Jako ze zostałem wczoraj bezrobotnym nie bede miał problemu z wolnym w pracy 8) P.S. Szachuje rozpalanie ogniska :mrgreen:
  7. Jak przyjemnie-pierwszy raz od Górki(czyli juz dwa miechy) włączam forum,i od razu na planowanie zlota sie zalapuje. Jakby co to sie pisze,bo nie mam bladego pojecia,kiedy mi dane bedzie znowu tu zajrzec. P.S.Brodaty-sprzedales XS????Kufry Ci nie zostały???
  8. Jedna rzecz mnie zawsze w "naganianiu" zastanawiała. A jak taki po*eb,w czasie jak będziesz za nim cisnął nagle spaecjalnie zahamuje????? Wprasujesz mu sie w dupe i będzie to Twoja wina,za "niezachowanie bezpiecznej odległości za poprzedzającym pojazdem".
  9. Ło Jezusicku kochanieńki............................ Wylazłżem wlaśnie spod gorącego prysznica,qrna,co zmokłem to moje. Nie wiem Świru,jak dojechałeś,ale chwile potem jak sie rozstalismy,wjechałem w taką ścianę wody,ze po ulicy płynęła rzeka ze 20 cm-przez krawężniki sie przelewało.Ino mi syczało,bo kolektory do połowy w wodzie miałem zanurzone. A tak ogólnie to nic specjalnego nie napisze,bo to,ze wszyscy macie konkretnie po*eb**e w łepetynach to żadna nowość :mrgreen: :twisted: Rasputin i "trzech gejów co mieszkają we dwóch" rządzą :!: :-D Dzieki całej ekipie ,a Krasnalowi szczególnie ,za stosunkowo udaną noc :mrgreen:
  10. To trzeba zobaczyc moją 23 ślicznotkę.Chromowane(oryginalne) kolanka sie swiecą jak psu jajca :mrgreen:
  11. A "pomykam" XJ650 jak macie zamiar trzymac do 130 w trasie to sie spokojnie moja babunia wyrobi. Swiruradom jak z Radomia smigasz to musowo przez Kielce.Napisz mi na PW o ktrej w piatek wyjezdzasz,to sie jakos zgadamy. A ty Krasnalku mi tu nie głosuj i tumultu nie podnos,bo jako szczególnie zdeprawowany osobnik bedziesz podlegał wytężonemu "nawracaniu". :mrgreen:
  12. Powitac ponownie. Krasnalku-zyje,tylko chamy-kierownictwo w robocie mnie gnebią i nie mam czasu na nic. Co do bimbra-nie ma i nie będzie.Nawróciłem sie,zrezygnowałem z uciech tego świata i hulaszczego trybu życia,jade do Górki ino po to,by was-nieszcześników na dobrą drogę sprowadzać. A co do trasy-smigam z Kielc na Kraków,Kalwarię,Wadowice,Andrychów,Żywiec i WG.Jak ktoś jest po trasie,to dajcie znac na PW lub 506812468,to sie zgadam.. Jedno co mnie martwi,to pogoda,która sie jak zwykła świnia zachowuje.Mi wczoraj grad lakier na baku naruszył,a przez portki skórzane do majtek przemokłem.A na weekenda poprawy nie zapowiadają-250 km w deszczu z kobitą na tyle mnie optymistycznie nie nastraja. Coś sie darek jako pogodynka zaniedbał.Oby sie poprawił
  13. Swewus. Ja sie melduje razem z Lubą od piątku do niedzieli. Dobrze zrozumiałem-płacimy na miejcu każdy za siebie??? Ile wynosi jeden nocleg od łebka????Jest jakaś szamka w ośrodku,czy trzeba sie wcześniej zaprowiantować???? Bedzie jakies konkretne miejsce i godzina spotkania,czy tak na żywioł sie każdy sam melduje??? pzdr.
  14. Trzy ostatnie paluchy rządzą. Szczególnie jak sie jeżdzi starszym moto(jak moja Ślicznotka z '82,gdzie hamulce odbiegają od współczenych standartów) i żeby uzyskać w miarę zadowalające efekty trzeba troche większą siłą zadziałać.
  15. Motocykl jest z YICS-em i jak Idaho napisał,śruby to sa takie śmieszne,w kształcie grzybka na imbus i rzeczywiście z ogranicznikiem. A pytam o moment dokręcania dlatego,że kumpel w XJ750(w sumie taki sam silnik-pokrywa i sruby takie same) dokręcał do końca-do ograniczników i zgniótł półksiężyce,skutkiem czego 80zł za nową uszczelkę poszło sie...tralalala ;) Nie wiem,czy to wina kijowej uszczelki(Larson),czy czegoś innego,dlatego wole rozwiać swoje wątpliwości. Pzdr.
  16. Szacuneczek. Zaworki po regulacji,a że 3 raz pokrywa była zdejmowana,to sie zastanawiałem,czy uszczelki nie wymienić. Nie wymieniłem no i po paruset km zaczeła sie najpierw pocić spod "półksiężyca",a potem sie rozwarstwiła/pękła/rozeszłą własnie na owym półksiężycu. Ale do sedna. Uszczelka nowa już czeka,a że wymiana do trudnych raczej nie należy,wiec postanowiłem sam to zrobić. I tu pytanko- czy pokrywę zaworów dokręcać "na wyczucie",tak,żeby nie pognieśc uszczelki,czy potrzebny jest do tego klucz dynamometryczny(jesli tak,to z jaką siłą dokręcać?- XJ650) Założyć samą uszczelkę,czy wartałoby delikatnie pociągnąć po niej paluchem ubabranym w silikonie;-) ? pzdr.
  17. Raczej kontrolę. Stuknęło mi już ponad 19 tyś od kupna mojej 650-ki, i dopiero pierwszy raz musiałem(serwis musiał) 4 płytki delikatnie przyszlifować.Przy wcześniejszych dwóch kontrolach(właśnie co +/- 6000) luzy trzymały sie w normie.
  18. Mi tez termin nie pasuje. Nie da sie póżniej?????
  19. U mnie allegro króluje- Junak przez allegro znalazł sie w Czechach,dzieki allegro przywedrowala do mnie Yamaszka.
  20. To u mnie taka sama sytuacja w zeszłym roku zakończyła sie stłuczonym lusterkiem,złamaną klamką i rysnietym kierunkiem ;) Od tamtej pory używam tylko i wyłącznie centralki. Roboty nie duzo wiecej,a przynajmniej czlowiek spokojny.
  21. Nie wiem jak w japońcu,ale swego czasu jak dosiadałem Junaka to przy każdym odjęciu gazu z tłumika dolatywał strzał. Powodem było rozszczelnione mocowanie kolanka do głowicy(wypaliło/wydmuchało uszczelkę).Po założeniu nowej i dokręceniu wszystkiego jak Bog przykazał problem zniknał.
  22. Temat dla mnie na czasie- przedwczoraj(czwartek) wracalem sobie po drugiej zmianie (ok.22.20) do chałupki. Na zjeżdzie pod wiadukt,na nieoswietlonej drodze jakieś 1.5m przed sobą zobaczyłem,że przez szerokość całej jezdni jest zerwany asfalt(rożnica poziomów jakieś 10 cm-potem sprawdzałem) i droga wysypana żwirem i kamieniami. Hamulce raczej odruchowo niż planowo,przod wpada w wyrwe,ucieka na zwirze i leże. Fartem jest,że prędkość była minimalna,bo chwile wczesniej był zakręt 180 stopni.Leże pod motocyklem,który opiera sie na prawym gmolu i moim glanie.I leżąc pod motocyklem podnosze go w sekundke,a normalnie sprawia mi to trudnośći(230kg). Wnioski- glupota ludzka nie zna granic- panowie remontujący droge stali jakies 800m dalej i tam była migająca lampka(mieli jedną i ustawili obok siebie,żeby nikt nie ukradł). Gmol uratowal dopiero co wymieniony dekielek silnika,a glan stope.Przeszlifował sie do bachy ,ktora delikatnie sie pogieła,chroniąc moje paluchy przed zmiażdzeniem. Poszedłem opierd***ć drogowców i mialem dzwonic po policje,ale suma sumarum żadnych strat w motocyklu poza przytartym gmolem(nawet klamka nie posza),wiec sobie odpuściłem.Po prostu zrobiłem sobą bardzo skuteczną osłonę pomiędzy moto a asfaltem 8) Po raz kolejny doszedłem do wniosku ,że jest jeszcze wiele rzeczy,które głupota ludzka jest w stanie wymyśleć. ;)
  23. Szacuneczek. W sumie to nie miałem bladego pojęcia,kaj dać tego posta,wiec daje tu,bo o części motocykla przecież sie sprawav rozchodzi ;-) Ale do rzeczy. Cały tydzień miałem takiego niefarta,ze kończąc zmiane w robocie o 22 wracałem w niezbyt przyjemnej aurze,a mianowicie w strugach deszczu. A że motocykl trzymam na parkingu pod pokrowcem pojawiał sie problem- czy takiego umokniętego sprzęta pakować pod pokrowiec,czy zostawić na noc na deszczu nie przykrywająć i przyjść sobie rano,wytrzec do sucha i dopiero przykryć(i tak zrobiłem,tyle ze po dniach n-tu,bo ciągle lało). Z jednej strony grozi gnicie pod plandeką,z drugiej elektryka może zamoknąć(?) Co czynić w takowych mokrych sytuacyjach??? P.S.Tylko nie piszcze "wynająć garaż" ;-) pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...