szwarc

Już teraz nie wiem - coraz bardziej skłaniam się do tej Hondy cb750 seven fifty i taką chyba najchętniej bym kupił. Więc jeśli ktoś ma jakieś oferty - chętnie rozpatrzę. Jeśli ktoś ma doświadczenia z tej hondy to prosze o opis.

Czyli co Wy koledzy stawiacie na fazera ? A jak się on ma do moich wymiarów (i wymiarów żony) ? I jak tam awaryjność ? Macie jakieś ciekawe propozycje ? - z konkretnym motorem.

Po przemyśleniu sprawy wiecej kryteriów tutaj : http://forum.motocyklistow.pl/Szukam-motor...nia-t96702.html

Czyli co mówicie, że pojemność 600 wystarczy ? Już zaczynam się powoli orientować. Więc tak. Może zacznijmy od początku - szukam motocykla poważnego (poważnie wyglądającego) - potrzebny mi on do jazdy z żoną - szybko też lubię śmigać - ale bardziej po to aby pojechać gdzieś na zlot - nie musi być to aż tak koniecznie wyścigowa jazda jak jakąś żyletką. Co prawda najpoważniejszy jest chopper ale też chciałbym spróbować czegoś innego. Szukamy turystyka takiego co by można było do niego zamontować bezproblemowo box-y (a najlepiej jak już będzie z boxami) - nie koniecznie NAKED - ale jeśli będzie, też mi nie przeszkadza. Motor musi być wygodny dla dużego człowieka 191 cm i wagi około 100 kg wzrostu i przystosowany też do jazdy z "plecakiem" ale małym 151 cm i waga 52 kg wzrostu. Pojemność może nie koniecznie minimum 750 cm ale chciałbym aby moc była bliska 100 KM - pośmigać też lubię. Chciałbym też aby nie wymagał wkładu finansowego - najlepiej po wymianach - i w miarę możliwości, żeby były dostępne i niedrogie części i serwisy. Mieszkam w pobliżu serwisu Yamaha. Najlepiej aby był napędzany wałem - bo z tego co się orientuję jest on najmniej obsługowy aczkolwiek jeśli będzie trzeba o łańcuchach też się pouczę. Ładne mam wymagania co :o) Z tego co oglądałem dotychczas. Przyznam tak - Yamaha fazer - z wyglądu mi sie podoba najbardziej: http://moto.allegro.pl/item358854533_yamaha_fazer.html ale i ta honda też fajna (poważniejsza) w prawdzie nie taka bajerancka ale - zerknijcie: http://www.allegro.pl/item351504118_honda_...i_turystyk.html Szkoda tylko, ze bez kardana. Bandit i hornet - jakoś mi się nie widzą. Poza tym bandit 600 - cos około 70 km. Teraz tak napiszcie coś o tych motorach - fazer vs cb 750 s.f.. - który byście wybrali i dlaczego, jak tam wyglądają ich osiągi itd. Czyli co wstępnie już (w końcu) mamy ustalone co szukam i za ile (max 8500 zł) Mam prośbę - poszukajcie coś z tego typu na otomoto i na allegro - lub jeszcze gdzie indziej - jakbyście coś ciekawego znaleźli dajcie linki - wiadomo fachowcy potrafia lepiej ocenić nawet po zdjęciach. Oczywiście - jeśli macie jeszcze jakieś propozycję (inne niż te które wybierałem) wszystko rozważę. Bart_b - czekam na zdjęcia - dokładny opis i propozycję cenową.

Wiem, że nie znajdę, dlatego rozważam też turystyki.

Nie no enduro nie wchodzi w grę. W zasadzie najlepiej się czuję w chopperach. Ale wszystkie propozycję rozważę - prędkość też lubię. Ludziska proponujcie - polećcie coś laikowi - miałem tylko jednego vn750a motor stylistycznie piękny ale poza tym to jestem zrażony, skomplikowany, brak części i akcesoriów, trudna naprawa, mało mechaników - którzy chcą sie podjąć naprawy ewentualnych usterek. Może tak kolejność u mnie jest taka: chopper turystyk sportowy rozważę wszystkie sugestie i propozycję. Cena jaką wydębię to max 8500 zł A jeździć się chce.

Znalazłem jeszcze coś takiego: http://moto.allegro.pl/item356502366_suzuk...acz_warto_.html http://moto.allegro.pl/item357557325_honda_magna_1100.html

Będę dysponował kwotą tak do 8000 zł Szukam motoru o pojemności najmniej 750 cm, w zasadzie to gustuję w chopperach ale nie jestem do końca przekonany - miałem kawasaki vulcan vn750 i był strasznie awaryjny. Szukam teraz coś innego - najlepiej z rejonu dolnego śląska. Wyraźcie swoje zdanie na temat, awaryjności, dostępu do części zamiennych i wyposażenia dodatkowego, zachowania się motoru i charakterystyki silnika - no i oczywiście co sądzicie na temat ceny. Pierwsze co znalazłem: http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M754464

kilka godzin.

Sprzedałem go za 6300 zł Dzisiaj już pojechał :D Smutno mi straszne. W związku z tym - Kupię motocykl - najlepiej choppera lub turystyka - cena do 8000 zł, w stanie nie wymagającym żadnego wkładu finansowego - nadającego się do jazdy, czekam na propozycję na [email protected] Najlepiej województwo dolnośląskie.

Kupię motocykl - najlepiej choppera lub turystyka ale ścigacze też rozpatrzę - cena do 8000 zł, w stanie nie wymagającym żadnego wkładu finansowego - nadającego się do jazdy, czekam na propozycję na [email protected] Najlepiej województwo dolnośląskie.

Ładowania nie ma - już pisałem - sprawdziłem napięcia - a poza tym nie zapala sie przednia lampa - która (według schematu) zapala się tylko gdy dziala alternator. Moze chcesz zakupić - przy dobrej cenie sprzedam go. Wiem, że jest ładny i ma straszliwego kopa - ale ja jestem za cienki aby go zrobić - no zrobię chłodnicę na 100% ale z ładowaniem i uszczelką pod deklem sobie nie poradzę - no chyba że znajdę mechanika.

Sprzedam motocykl taki jak w opisie - zobaczcie pełny opis problemu z nim na stronie: http://forum.motocyklistow.pl/Kawasaki-vul...cy--t96604.html Najlepiej kontakt na [email protected] lub gg 1947168 ew telefon 508336995 Cena do uzgodnienia.

Chciałbym oddać go do kogoś, kto doprowadzi mi go do stanu użyteczności. Ładowania wiem, że nie ma - a elektryk samochodowy nie znając się na silniku moto co mi powie - że nie ma ładowania. Prostym powodem tego jest to, że jak ściągnę klemrę przy zapalonym moto - nawet przy wysokich obrotach motor gaśnie - a gdyby było ładowanie chodził by dalej. Panowie jak znacie kogoś kto mi to wszystko porobi czyli: alternator wymiana uszczelki może wymiana łańcuszka rozrządu - profilaktycznie - chociaż nie jest konieczna - nic nie stuka i nie zgrzyta chłodnica - chociaż to ewentualnie jestem w stanie zrobić sam - wystarczy tylko przyspawać aluminiową rurkę do wlotu od góry i przykręcić. bardzo proszę o pomoc i kontakt Macie rację wolałbym zrobić go i jeździć a nie żeby stał sobie w domu i ciągle w nim grzebać. Włożyłem w niego kupę kasy, czasu i nerwów - i to mój pierwszy motocykl. Ale już szlak mnie trafia i finanse się uszczuplają - więc albo robię albo sprzedaję - jak ktoś chętny to pytać - cena do uzgodnienia.

Proszę pomocy - zerknijcie na ten temat: WIELKI PROBLEM

Widać nici z mojej kariery motocyklisty. Mam same problemy z moim motorem. Może na wstępie opiszę Wam problem. Wybrałem się na giełdę motocyklową do Wrocławia. Zajechałem normalnie bez problemów - jedynym problemem była zbyt wysoka temperatura w układzie chłodzenia. Wracając z giełdy był straszny korek no i moto stało w tym korku i mocno sie zagrzał. I w pewnym momencie motor zgasł. Ku mojemu zaskoczeniu rozrusznik nie chciał zakręcić, akumulator był rozładowany - przy pomocy motocyklistów - popchałem moto i odpaliłem (już był wtedy ochłodzony), po pewnym czasie motor znowu zgasł, i tak robiłem przez kilka razy - aż zgasł na amen i nie chciał już odpalić. Pewien życzliwy motocyklista podjechał do mnie autem i odpaliliśmy go kablami z aku - ruszył ale po pewnym czasie znowu zgasł. Wpadłem na pomysł aby wykręcić żarówkę z lampy przedniej (która załączała się automatycznie po odpaleniu motocykla - wersja amerykańska). Po tym zabiegu motocykl (po odpaleniu od kabli) jechał już normalnie - ale akumulator się nie naładował. Wyskoczyłem więc w stronę A4 do domu - wracając temperatura była dalej wysoka - prawie na czerwonym polu - aż tu w pewnym momencie wystrzelił wąż od chłodnicy. Byłem skazany na to aby jechać bo jakbym stanął to już byłby już amen - musiałbym go pchać ze 80 km. Wiem, że ktoś może powiedzieć, że trzeba było stanąć - ale niestety nie stanąłem bo za bardzo nie miałem wyjścia. Zajechałem do domu. Okazało się, że rurka wlewowa od góry do chłodnicy jest przeżarta. Termostat był strasznie zasyfiony. Wstawiłem rurkę miedzianą i obkleiłem ją tzw. spawem na zimno, poczyściłem wszystkie styki, termostat, przepływy i węże. Poskręcałem - odpaliłem moto i okazuje się, że chłodzenie działa teraz ok. Nagle okazuje się, że nie zapala się lampa przednia (żarówka sprawdzona) i jest bardzo słabe ładowanie akumulatora - napięcie na klemrach w granicach 12 v po załączeniu halogenów spada do 11-11,5 v na wyższych obrotach lekko wzrasta ale nie dużo, mierzyłem to napięcia na klemrach innego vulcana i tam było 13 a na około 4000 rpm 14 v. No ale nic to , obszedłem obwód zrobiłem sobie zasilanie lampy troszkę inaczej i śmignąłem rundkę. I kur... okazało się, że spaw na zimno nie wytrzymał i puściła chłodnica. Znalazłem jeszcze jedną wadę - na deklu z góry cylindra tylnego - puszcza lekko olej i jest wypierdziana uszczelka. Z chłodnicą myślę że sobie poradzę - muszę znaleźć tylko kogoś, kto przyspawa mi aluminiową rurkę do aluminiowego korpusu w chłodnicy. Gorzej z resztą - na to już jestem za cienki. Przypuszczam, że w skutek zbytniego nagrzania motoru szlak trafił alternator i tą uszczelkę, z resztą od początku, jak go kupiłem miałem problemy z akumulatorem - kupiłem wtedy nowy co do teraz załatwilo sprawę - ale w zasadzie mało śmigałem bo nie było pogody. Nie mam już siły grzebać przy tym moto. Trzeba zobaczyć co z tym ładowaniem, wymienić uszczelkę pod deklem no i załatwić sprawę chlodnicy. Nie wiem czy znasz kogoś kto mógłby mi pomóc. Naprawdę włożyłem w ten motor już sporo pieniędzy i pasji - jet to mój pierwszy motor. Albo doprowadzę a raczej ktoś mi go doprowadzi do pożądku albo sprzedam go za okazyjną cenę. Jestem już załamany - cały ten tydzień siedziałem i grzebałem aż tu dzisiaj okazuje się, ze wszystko na marne. Tak wyglądał na początku: www.grodziec.org/motor/k1.jpg www.grodziec.org/motor/k2.jpg www.grodziec.org/motor/k3.jpg www.grodziec.org/motor/k4.jpg www.grodziec.org/motor/k5.jpg www.grodziec.org/motor/k6.jpg www.grodziec.org/motor/k7.jpg www.grodziec.org/motor/k8.jpg www.grodziec.org/motor/k9.jpg A tak teraz - ale co z tego jak pośmigać nim nie mogę: www.grodziec.org/motor1/1.jpg www.grodziec.org/motor1/2.jpg www.grodziec.org/motor1/3.jpg www.grodziec.org/motor1/4.jpg www.grodziec.org/motor1/5.jpg www.grodziec.org/motor1/6.jpg www.grodziec.org/motor1/7.jpg www.grodziec.org/motor1/8.jpg www.grodziec.org/motor1/9.jpg Dodam jeszcze, że jest to kawasaki vulcan z 93 roku 49000 km, wersja amerykańska, lampa przednia zapala się sama po odpaleniu motocykla, świecą się też kierunki. Posiadam do niego książkę serwisową w wersji angielskiej. Akumulator nowy. Styki przeczyszczone. Nie widać uszkodzeń w kablach. Przydało by się jeszcze wymienić łańcuszek rozrządu - profilaktycznie. Może jest ktoś z moich okolić kto mi pomoże i podejmie się doprowadzenia mojego motocykla do porządku. Moje rejony to - Bolesławiec, Złotoryja, Legnica, Lubin, Lwówek Śląski, Wrocław. Chciałbym żeby to byl najlepiej fachowiec, który ma motor taki i zna się na rzeczy - oczywiście nie za darmo. A jak nikt się nie pojawi to z chęcią go sprzedam - cena do uzgodnienia.

Teraz to już włosy z głowy rwę !! Zrobiłem chłodnicę tak jak należy przepłukałem cały układ. Wszystko śmiga, wentylator się załącza. Nagle okazuje się, że nie zaświeca się światło przednie (załączało się automatycznie po zapaleniu silnika) - posprawdzałem wszystkie kable - wygląda ok - napięcie nie dochodzi do przekaźnika od świateł, chyba jest to przekaźnik - jest na nim napisane - RESERVE, LIGHTING DEVICE 12v - nie świeci tylko lampa przednia - nie świeci tez kontrolka od uszkodzenia lampy, żarówka na 100 % dobra, bezpieczniki też, kierunki i tylnia lampa świecą nawet po odłączeniu tego ustrojstwa, co do ładowania na klemrach napięcie wzrasta do prawie 14 v podczas pracy silnika. Nic przedtem nie grzebałem przy instalacji (jeszcze) - juz normalnie nie mam siły z tym motorem, co może być powodem - gdzie to sprawdzić !? Cewki posprawdzam jak znajdę schemat. Przeanalizowałem schemat światła przedniego. Wynika z niego, że na skutek prądu z alternatora, załączany jest układ Headlight relay (zaznaczony na schemacie na czerwono) - zbadałem, czy jest gdzieś napięcie na reserve lighting device szczególnie na niebieskim przewodzi BL - okazało się, że niema - więc albo alternator nie daje prądu albo uszkodził się ten układ (na czerwono) - jak myślicie. Wydaje mi się, że alternator chyba nie padł no bo aku jest ładowane. Więc teraz zastanawiam się co zrobić - myślałem czy nie można by manualnie podac napięcia na niebieski przewód - to powinno rozwiązać sprawę czyż tak ? Jeszcze pytanie czy headlight relay (zaznaczony na schemacie na czerwono) to jest przekaźnik czy tylko jakiś układ opóźniający - chodzi o to, że chciałbym to zrobić tak że napięcie będzie podawane na niebieski przewód za pomocą przełacznika i zastanawiam się czy w obwód wkładać dodatkowy przekaźnik czy nie ? A jak jest z naprawą samego alternatora ? Czy do demontarzu trzeba zdejmować silnik - wylewać olej itd. Ewentualnie gdzie można takie coś zrobić ? A może ktoś wie gdzie kupię i wymienię alternator ? I jeszcze jedno pytanie co to za układ i gdzie się znajduje ten zaznaczony na schemacie na żółto ? Poniżej link do schematu: http://www.grodziec.org/motor/schemat.jpg Kur... już sam nie wiem co robić - jakoś nie cieszy mnie perspektywa dużego wydatku.

Ludziska przyrządy mam, tylko interesują mnie wartość - chodzi mi o sprawdzenie ładowania a nie akumulatora. U mnie napięcie na klemrach rośnie wraz ze wzrostem obrotów. Chcę to porównać jak to wygląda u innych posiadaczy vn750a, więc może ktoś odpowie na moje wcześniejsze pytanie konkretnie. Gdyby ktoś zmierzył prąd też będę wdzięczny. Chcę sprawdzić co się stało - mam nadzieję, że alternator jest ok bo jak nie to załamuję ręce, szlak mnie trafi i chyba spale ten motor.

Aku podładowałem prostownikiem (nie jest zajechany) i chcę sprawdzić jak to jest u innych. W książce serwisowej jest właśnie napisane żeby tak zmierzyć (może nie dokładnie tak) - a ja chcę mieć odniesienie do prawidłowych wartości - bo akurat u mnie jak dodaję gazu napięcie się zmienia - i na wolnych obrotach też jest inne. Więc jak możesz to pomierz i napisz - przyda mi się i już.

Nigdy nic nie chciałem za darmo - uważam, że ceny powinny być rozsądne, a nie powinno się zdzierać z ludzi. Widać Wy myślicie inaczej - więc proponuję organizatorom - na przyszły raz zróbcie znaczki po 100 zł (też może być na szlachetny cel) bo jak widać i tak je ludziska kupią - a dla mnie może zrobicie zrzutkę (chociaż na jeden). Pozdrawiam.

Mam prośbę, czy ktoś z szanownych posiadaczy vn750 zechce pomóc i zmierzy dla mnie: 1. Napięcia na akumulatorze bez klemr. 2. Napięcie na akumulatorze po wpięciu do motora - z klemrami. 3. Napięcie na akumulatorze po przekręceniu stacyjki. 4. Napięcie na akumulatorze dla różnych obrotów - np. bez gazu (1000 rpm), 3000, 4000, 7000 Mam wersję amerykańską, świecą się kierunki i zapala się lampa przednia - więc proszę o pomiar w podobnych warunkach. Aczkolwiek - jeden pomiar bez lampy przedniej też by się przydał - odłączę żarówkę i porównam. A jeszcze gdyby ktoś napisał jak wygląda sprawa poboru prądu podczas ładowania to już by było całkiem super. Stawiam browara. Wie ktoś może jak wstawić rurkę aluminiową lub miedzianą do chłodnicy - korpus jest aluminiowy, pospawać się raczej nie da - no bo cieniutka blaszka no i aluminium, przylutowac tez nie bardzo bo cyna nie łapie aluminium.

Dobra, dobra Panowie nawiedzeni - widzę, że jak ktoś powie coś złego i innego niż Wy o zlocie w Częstochowie - ukrzyżowalibyście - gratulacje - Panowie MOHOCYKLIśCI (od moherowych beretów). Ja wyraziłem swoje zdanie i zostałem strasznie przez to zaatakowany. Widzę, że tak jak POLSKA DLA POLAKóW - tak to forum, ten temat - TYLKO DLA NAWIEDZONYCH.

Już sam nie wiem czy wtedy działał czy nie - rozkręciłem dzisiaj praktycznie cały układ chłodzący, strzelił wąż który idzie od termostatu do chłodnicy od góry, muszę też dorobić rurkę do chłodnicy - właśnie dla tego węża bo ta strasznie przeżarta i wątpię aby to trzymało. Rozkręciłem termostat - był w środku strasznie zawalony - wyczyściłem, i sprawdziłem w wrzącej wodzie - otworzył się bez problemu. Teraz wszystko porobię i założę, martwi mnie tylko to ładowanie - dlaczego do cholery aku się rozładował - czy to może mieć jakieś powiązania ? Silnika podczas jazdy nie przegrzałem (chyba) bo był jeszcze płyn na spodzie w chłodnicy - jak odkręciłem przewód to jescze trochę się wylało. Z resztą nie będę się przejmował muszę to zrobić i gitara.

Niby tak - aku rozładował się właśnie jak motor był gorący - ale dla czego potem sie nie podładował i nie kręcił nawet jak motor zupełnie ostygł. Nawet potem przy zimnym motorze gdy już odpalił zaraz, po przejechaniu 20 m gasł tak jakby odcinało paliwo, a kontrolki - od oleju i luzu - ledwo się jarzyły - co do tego nie mam złudzeń - aku rozładowane do zera - dopiero jak wyciągł żarówkę z lampy przedniej motor jechał normalnie. A jak sprawdzić termostat ? i gdzie on się znajduje ?

Dzisiaj miałem zajefajny dzionek. Może ktoś przy okazji poda jakieś sugestie. A więc tak. Wybrałem sie z rańca na giełdę motocyklowa we Wrocku. Do przejechania miałem jakieś 130 km w jedną stronę. Motorek szedł ładnie. Prędkoś to cały czas około 120-130 km/h po drodze A4. Troszkę nadmiernie się grzał (wskazówka była w pobliżu czerwonej strefy) - co mnie troszkę dziwiło ale zignorowałem to i śmigałem dalej. Oczywiście wentylatorek od chłodnicy działa. Zajechałem na giełdę, porobiłem takie sobie zakupy. No i czas wracać do domu. Motorek odpalił, po czym w trasę, gigantyczny korek - w sumie stanie co 10 s na 3 minuty i tak przez około godzinkę, temperatura moto wysoka - prawie na czerwonym polu. No i tak jadę i jadę i jadę i nagle moto gaśnie. Okazuje się, że wyczerpał się się akumulator - rozrusznik nie chce zakręcić. Więc poprosiłem przejezdnych ziomków co by mnie popchali - moto odpalił i śmigał dalej ale po jakiś 15 min znowu zgasł, więc znowu poprosiłem itd. i znowu gasł - no i potem zgasł na amen - akumulator wyczerpał się zupełnie. Dziwne jest to bo na pych palił i światło z przodu świeciło mocno (więc ładowanie jest) - ujechał kilka metrów i gasł znowu. No i co stanąłem sobie na poboczu aż zjawiła się dobra wróżka - super motocyklista, który śmignął do domu po czym wrócił autem z kablami, moto odpaliło - po czym po przejechaniu kilku metrów znowu zgasł - a trzymałem go na wysokich obrotach. Zdecydowałem, że wykręcę żarówkę z przedniej lampy. Po tym zabiegu moto cisnął cały czas aż do samego domu. Ale żeby było weselej, jadę już sobie ładnie po A4 - na 5 biegu - w kierunku upragnionego domu - temperatura tak jak poprzednio w pobliżu czerwonej strefy - a tu nagle trzask i kupa dymu i smród płynu chłodnicowego. Ale ku memu zaskoczeniu temperatura moto spada - więc co nie zatrzymuję się tylko jadę - no bo jak stanę i zgaśnie to amen - jak dodawałem więcej gazu moto kopciło - gdzieś w rejonach chłodnicy - ale temperatura była znacznie niższa - o wiele niż przy sprawnej chłodnicy - no i tak dojechałem do domu - wszystko było gorące i zalane więc jeszcze dzisiaj nic nie ruszałem. Może jutro. Moto po zgaszeniu już nie odpalił - akumulator nadal wyczerpany. Na koniec dodam - moto to vn 750a wersja amerykańska - tzn. po przekręceniu stacyjki zapalają się przednie kierunki (lekkim światłem), światło przednie automatycznie zapala się po odpaleniu motocykla. Akumulator nowy - ma góra 3 miesiące - trzyma - sprawdzałem przy ładowaniu go prostownikiem dwa dni temu. Zwarcia raczej w motocyklu nie ma bo nic nie iskrzy podczas podpinania klemr. Raz mi się rozladowal - tzn po kilku zakręceniach po dłuższym postoju tzn 2 tygodnie. Ładowanie sprawdzałem miernikiem na aku - i tak na wolnych obrotach napięcie jest nieco niższe niż samego aku - samo aku ma około 12,82v po odpaleniu na wolnych obrotach 12,42 v, po przygazowaniu 13,5 v - nie wiem czy tak ma być czy nie - myślę sobie, że gdyby nie było ładowania to lampa z przodu nie świeciła by zupełnie a świeci normalnie i świeciła nawet z tym problemem. Co do chłodnicy - nie wiem - bo jeszcze nie patrzyłem - poziom płynu wcześniej w zbiorniczku wyrównawczym byl prawidłowy - poza tym płyn był wymieniany. Może macie jakieś pomysły czy sugestie ? Dziękuję za pomoc wszystkim którzy mi jej udzielili.