pootietang

jak nie masz klucza do zawiechy to płaski śrubokręt wystarczy, ostatnio jak z kumplami regulowaliśmy w gs'ie to klucz poleciał gdzies w kąt bo śrubokręt okazał się praktyczniejszy :) :banghead: to coś to jakaś zwyczajna zaślepka. może z zależności od wersji moto/silnika jest tam coś podłączone ale najwidoczniej u ciebie tak musi być.

właśnie miałem pytać o te oponki bo czaję się na takie, tylko chciałem wiedzieć jak zachowuje się na tyle(jeśli ktoś stosuje na tyle to proszę o opinię)

dokładnie kurs musi być :) czy się umie jeździć czy nie warto obczaić maszynkę egzaminacyjną. co nie znaczy że nie można wcześniej zapisać się na egz. jeśli myśli o zimie czy wiośnie to w zasadzie nie ma wielkiej różnicy bo jak pisałem zimą zimno a wiosną pogoda zmienna. najlepiej moim zdaniem zapisać się na wiosnę na kurs, przynajmniej poznasz jazdę w różnych warunkach a na egz zapisać się( jeśli się da) zaraz po rozpoczęciu jazd, ja tak zrobiłem. czas który spędza się zazwyczaj na czekaniu można wykorzystać żeby jazdy zaliczyć, przynajmniej szybciej czas leci i człowiek tak się nie niecierpliwi :D

wydaje mi się ż egdyby to było coś warte to wiodące marki kasków coś by robiły w tym kierunku. na pewno przeszkadzało by mi coś takiego gdybym stał na światłach bo zasłania to co znajduje się nad nami. trzeba by przetestować :icon_mrgreen:

jeśli będzie śnieg to egz przełożą, nikt nie będzie ryzykował twojego zdrowia i życia bo odpowiadają za ciebie. z pewnością jeśli egz wypadł by zimą to nie było by lekko bo sama temp daje w kość a wiosną to znowu pogoda jest bardzo zmienna więc trudno coś tu doradzić.

ja papierek dostałem po 1 wyjeżdżonej godzinie bo długie terminy na egz. ale mimo to chodziłem dalej na jazdy, w końcu zapłaciłem za kurs( szkoda tylko że przez cały kurs tylko ósemki robiłem :notworthy: )

po co pisać o czymś jak się nie ma o tym pojęcia?? co za ludzie ;) :icon_razz: :icon_razz: trzeba zadzwonić do ośrodka w którym docelowo ma się zdawać i będzie wiadomo, jeśli nie w jednym osrodku to można spróbować w innym. nie ma przepisu który by zbraniał ale niektóre ze wzgl. bezpieczeństwa nie organizują kursów "poza sezonem"

nie jest tak źle, no może poza yarisami a tak poza tym to raczej szczelne są(jeszcze cieknące napinacze rozrządu w corollach ale uszczelnienie tego to 5min roboty)

to kupię sobie kilka podusi elektrycznych i będę odkładał oponki przed wyjazdem z garażu :D :) ;)

foks, gdzie te NAGIE ZDJĘCIA KOLEŻANEK Z LICEUM! :( :biggrin: :biggrin: jeśli chodzi o policję to nie wiem ale puszkarze i nieraz piesi pukali się po głowie jak widzieli mnie jadącego zygzakiem, w sumie to mi nie przeszkadza bo wyglądają wtedy jak debile i przynajmniej wesoło jest :lalag: :lalag: :lapad:

od kiedy w carismach są silniki renault?? skrzynie biegów owszem były francuskie ale silnik??. nigdy nie lubiłem carism bo miały trochę rozwiązań rodem z francji przez współpracę z renault i jakościowo trochę gorsze od toyot(materiały nie montaż) jeśli chodzi o toyotę to bezawaryjność została w japonii a niestety niewiele modeli trafia z kraju "kwitnącej wiśni" do nas. diesle z tych roczników nie były zbyt awaryjne o ile nie były katowane i były serwisowane. najważniejsze żebyś nie kupił nowego avesia z D-CAT'em(obecnie nazywany z powrotem D4D) bo nie zarobisz na olej(silnikowy).

a co ma mieć w tym wieku?? mamy XXI w. więc jeździ moto a nie dyliżansem :icon_mrgreen: :notworthy: :D

CO ZA TYP!!! szczerze to dziwi mnie to trochę bo z chamstwem ze strony zwykłego kierowcy spotkałem się nie raz ale taksówkarze zawsze robili mi miejsce. samochód jest dla nich narzędziem pracy i zazwyczaj wolą zjechać żeby na siłe się nikt nie przeciskał i nie uszkodził czegoś. nic raczej nie poradzisz na buraka, ja osobiście wywinął bym mu jakiś numer(po za drogą uczęszczaną razem, np pod jego chatą) i chociaż wiele by to nie zmieniło to miałbym satysfakcję.

miałbym kilka uwag odnośnie wykończenia wnętrza ponieważ wewnątrz materiał ma tendencje do prucia się na szwach ale nie to jest najważniejsze tylko ochrona w końcu. miałem ostatnio okazję przetestować retbike :smile: muszę powiedzieć że poza gipsem na kostce nie było mi nic, żadnych otarć czy siniaków. swoją rolę spełnił należycie niestety nie wygląda po zajściu najlepiej, między innymi dlatego jest to ostatni kombinezon tekstylny jaki kupiłem(skóra jest jednak mocniejsza). jeśli masz taką możliwość(a ztego co piszesz to masz) to kupuj skórę, jakiś kombinezon 2-częściowy a jeszcze ci starczy na jakąś lajtową kurtkę tekstyl na lato. jeszcze jedno, nie wiem jakie masz buty ale nie radzę na ty oszczędzać. ja kupiłem probiker'y za 90 zł i nadają sie co najwyżej do chodzenia po górach.

TT w środku wygląda super ale nie wiem czy mialeś okazję w nim siedzieć lub jechać. auto niby sportowe ale widoczność z niego jest baaardzo kiepska co jest dziwne bo duża prędkość i ograniczona widoczność to niebezpieczne połączenie. każde inne audi ( no poza al2 )jak najbardziej.

nie wiem co wam się podoba w celice :biggrin: te starsze to przynajmnie jakoś wyglądały w środku a teraźniejsza jakościowo i materiałowo przypomina yarisa, wszędzie tandetne tworzywo! 1.6 idzie trochę lepiej od corolli 1.6 bo jest lżejsza a 1.8 daje nawet radę ale kopa ma dopiero na wyższych obrotach(yamaha wrzuciła do tego silnika swoje 3 grosze). nie wiem ile idzie na maxa bo jak miałem wrzucać 6-tkę to jakiś burak zajechał mi drogę :D . w większości są to auta skatowane(szczególnie TS) ale po to są :D

zauważyłem jak już dodałem odp :) sorka

duże koszta są jak się wymienia dla zasady a nie sprawdzi się dobrze, tak jak w tym przypadku. po co było kupować gaźnik jak jak nawet nie sprawdziłeś czy paliwo jest dostarczane?? nie potrzebnie ładujesz kasę w to auto, podejrzewam że taniej by ci było dać do mechanika bo przynajmniej nie wymieniałbyś części w ciemno. teraz kupisz pompę i też nie mas pewności czy odpali, podaj paliwo do gaźnika bezpośrednio i zobacz czy pali, jak nie będzie palił to zastanów sie czy warto inwestować. przy okazji objawy jakie dale opisałeś nie wróżą silnikowi długiego żywota.

jak to po co, a po co są lampki na choince?? Dla ozdoby!! :icon_mrgreen:

sam nieraz byłem oślepiony prze motocykl ale to wszystko jest kwestia ustawienia wysokości świateł. swoje bardzo mocno obniżyłem i wiem że nie oślepiam bo sprawdzałem to z dziewczyną(jechałem za nią a potem mijaliśmy się z naprzeciwka, dodam że jechała samochodem) stwierdziła że o wiele bardziej rzucam się w oczy ale nie oślepiało jej. nie czuję się chamem, burakiem ani kimś bez kultury a twoje argumenty w ogóle do mnie nie przemawiają i wątpię żebyś kogoś przekonał. w jednym się zgodzę być oślepiony to wkurzające ale jak wspomniałem to kwestia ustawienia wysokości świateł no i obciążenia tyłu motocykla.

oprócz żarówki potrzebna jest jeszcze przetwornica ponieważ ksenon potrzebuje dużo wyższego napięcia. na allegro jest wiele zestawów do samochodów w cenach zaczynających się od około 450zł więc do moto powinno być taniej ale nie polecam takich tanich zestawów bo żarówki dosyć szybko się przepalają,lepiej troszkę dopłacić. montaż banalny. i coś do tematu. jeżdżę cały czas na długich i w dzień i w nocy z tym że mam je bardzo nisko ustawione, widoczny jestem, lepiej widzę i nie oślepiam.

jeśli chodzi o małe prędkości(korek itp) jak wyżej, pomocny bardzo jest tylny hamulec. jeśli chodzi o większe prędkości to nie ma dobrego sposobu na łuki i zakręty, można moto spowolnić ale jeśli mocniej spróbujesz nacisnąć klamkę to moto zacznie prostować się z pochylenia i wyrzuci cie z zakrętu i jeśli dasz tylny to nie musze chyba pisać co się stanie z tylnym kołem. jeśli jest to łągodny w miarę łuk a musisz wychamować to pozostaje tylko (o ile masz na to miejsce) wyprostować moto, mocno zahamować (jeśli ma to być tylko konkretne wytracenie prędkości a nie zatrzymanie to składasz się i dalej jedziesz żeby cie nie wyrzuciło). ciężko jest takie rzeczy samemu ćwiczyć bo żeby było bezpiecznie to muszą być odpowiednie warunki. czasem konkretne marki organizują szkolenia dla użytkowników swoich sprzętów np suzuki organizuje "suzuki moto szkołę" i w sezonie organizują w różnych rejonach kraju szkolenie, mnie to szkolenie nieraz uratowało dupę a zapłaciłem za nie chyba coś koło 70 zł, myślę że to nie jest dużo. słyszałem też o czymś podobnym organizowanym przez yamahę, nie wiem jak to jest z innymi markami.

silnikiem też można zblokować chwilowo koło, zależy jakie obroty mamy. też jestem za używaniem więcej niż jednego spowalniacza, w zasadzie to redukuje(ale nie do 1:) ) i do tego oba hamulce (tylny delikatnie ale naprawdę dużo daje) jeśli ci coś nagle wyjedzie to już jest hamowanie awaryjne i tu nie ma czasu zbytnio na redukcje tylko tylny max a przedni mocne szybkie pujsacje. przy naprawdę dużej prędkości czasem lepiej spróbować coś ominąć bo hamowanie przy 200 to nie najlepszy pomysł( sorry że znowu 200:) )

nie miałem praktycznie styczności z moto zanim sie zapisałem, kumpel z roboty mnie zaraził i dałem się namówić. kurs był śmieszny trochę bo ciągle tylko ósemki, normalnie miałem doła jak nie wiem, żałowałem że zapisałem sie do takiej szkoły. na "mieście"( jeśli można to tak nazwać bo w sumie to były to obrzeża miasta) byłem jakieś 10-15 min. mimo to egz poszedł elegancko. niestety podobnie jak z innymi pojazdami nauczyć jeździć można się dopiero po odebraniu prawka bo kurs przygotowywuje cię tylko do zdania egzaminu(chyba że ktoś już wcześniej śmigał).

170 gs'em na autostrodzie ale musiałem przykleić się max do moto i nogi na tylne podnóżki bo jak miałem nogi na przednich podnóżkach to 160 :biggrin: