Dex

Gacu, dobrze napisałeś. Na pierwsze moto dobra jest 600- setka np. i BASTA. Póki się nie będzie pewnie prowadzić mniejszych pojemnościowo motocykli, nie ma co marzyć o tych "większych". Opanowanie jazdy motocyklem to nie tylko odkręcenie na prostej, ale i bezpieczne i prawidłowo technicznie, pokonywanie winkli, manewrowanie sprzętem przy małych prędkościach etc. Reasumując, IMHO, do tych pojemności, zwanych przez niektórych - jedynie słusznymi, trzeba dojrzeć, nabrać doświadczenia. A i może warto się zastanowić, czy faktycznie aż tak potrzeba nam dodatkowych kg, czy też KM, by jazda motocyklem była satysfakcjonująca dla nas i sprawiała przyjemność?

No fajna ;) , ale to nie ten klimat :wink: :banghead:

Ładny i wydaje się, że w stanie ok.

Imho, Yamaha poszła co do wyglądu criuserów w kierunku tym, który mi ogólnie nie pasi. Jest to zaprzeczenie wyglądu i rasowości - charakterywności cruisera. Taki wygląd a'la mikrobi :D Błlleeeeeee.

Czyli jak domniemam, dopiero przy chodzącym piecyku jak coś jest nie tak to się zapala albo jedna, albo druga :D

Hmmm, czyli jak mówisz :buttrock: to spox.

W moim Dandiku przed odpaleniem piecyka palą się obydwie kontrolki - od oleju i od chłodnicy, czyli jest ok. Po zapaleniu silnika oczywiście gasną. Ale nie w tym rzecz. Mam pytanie, czy ta od chłodnicy przed odpaleniem silnika, czyli po przekręceniu kluczyka nie powinna się zapalić i zaraz zgasnąć ?

Hary, dokładnie. Zgadzam się z Tobą w 100% Posłuchajcie jak mój Big Dandy pięknie gra na pustych :icon_mrgreen: http://www.dexterxvs.com/Dandus.wav

Nic nie regulowałem, nic nie strzela, a piecyk chodzi jak trza. Jeżdżę tak już 3 sezon :crossy:

Adam, dokładnie. Mój Dandik też od razu miał prucie przeze mnie :bigrazz: NIe głośno, a basowo i rasowo.

No i już po :bigrazz: Pełen serwis foto jest tu http://www.dexterxvs.com/terislub.html

Patent na przypalanki wdechu? Przesunąć podnóżki do przodka ;P

Mój Dandy pali kulejąc z prędkościami ok 100 - 110 km/h do 5.5 l. Rzecz jasna, jeździmy szybciej, to i spalanie wzrasta. Ja osobiście wolę jazdę pow. sto dwudziestu. Wtedy moto pieknie i gra i i przyjemność większa :icon_biggrin: Wielkość jaką podałeś mój vn osiąga jak gonimy coś kole 150-160, tak więc wydaje się mi, że twój moto troszku za dużo je :) No tak, ale ja mam wyprute wydechy, a co za tym idzie, pono skład mieszanki ubożeje. Zaś co się tyczy osiągów, to mój Big Dandy SPOKOJNIE osiąga 170 km/h.

Igor, dokładnie. Po hamowaniu silnikiem z przygazówką poznać wprawionego motonitę. Ja zawsze hamuje silnikiem w taki sposób, później tylko wystarczy po zatrzymaniu się pyknąć do góry wajchę zmiany biegów i już się ma luz.po co trzepać biegami na postoju. Chciałbym tu zauważyć przy okazji, że vn 800 ma takie zabezpieczonko, które nie pozwala przy nieruchomej skrzyni biegi (moto stoi), przerzucić się na inne położenie niż luz. Taki to patent kawasaki. Nie spotkałem czegoś takiego w dragu. Jest to baaaaaaaaaaaardzo pomocne. PS Przy tym hamowaniu silnikiem, kiedy to nie używam hebli (przynajmniej na początku), naciskam leciutko nożny, co by dać znać sąsiadom z tyłu, że faktycznie hamuję :)

Dla mnie co najmniej dziwne miejsce sobie wybrałeś do montażu. Ja bym umiejscowił fanfarki na g-molu.

Cała przyjemność po naszej stronie :icon_mrgreen: Miło będzie zobaczyć mordki znane tylko via net i forum.

Ostrożnie z tym montażem alarmu. Zazwyczaj proste wpięcie się w kierunki nie wystarczy. Przecież większość alarmów realizuje funkcje mówiąc krótko - immobilizera, a co za tym idzie, trzeba mieć pojęcie jak się wpiąć w elektrykę itd. Ja odradzam domowe grzebanie. Lepiej jechać do serwisu, zapłacisz góra stówkę imasz problem z głowy. PS Choć sam jestem i z zawodu i z wykształcenia elektromechamikiem, to jednak nie odważyłem sie grzebać w instalacji dandiego, by założyć alarm. Zrobili to szybko i sprawnie w serwisie.

Będą nam towarzyszyc nasi koledzy z naszego klubu Cyc w ilosci kole 30 motocykli, ale milo bedzie i Was zobaczyc :icon_mrgreen:

http://dexterxvs.com/zap.htm

Mój Big Dandy pożera od 5 do 7 litrów. Te 7 l spala jak pędzimy kole 150-160 km/h. przy spoko jeździe, coś ze 100 km/h spala właśnie 5 l, ale co to za jazda :) :P

Ja tylko w kwestji kolanek. Nie wierz gościowi, że moto jeżdżone oszczędnie, skoro ma taki kolor kolanek. Jeździłem 5 sezonów ds 650 z wyprutymi wydechami nie oszczędzając rol gazu :) i NIGDY nie miałem przebarwienia. Tutaj barwa świadczy o tym, że albo facet przegiął kiedyś z katowaniem sprzęta, albo jechał zbyt dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuugo na ssaniu. IMHO, tak na marginesie, generalnie prawie zawsze owe przebarwienia występują w sprzętach sprowadzanych z Raichu. Hmmm....

Szyba to podstawa :buttrock: Żal mi tych, co to bez niej latają. Wszelkie robactwo mają na kurtkach, a i prędkości autostradowe są dla nich męczące :) A wracając do tematu, masz kasę, to łykaj oryginał. Mnie osobiście szkoda by było PL-enów na taką. Wszak np. mgg robią super cruiserowe szyby, i nawet skroją" pod ciebie wymiar, fason etc. I to za połowę ceny :P

Dzięki panowie, za KONSTRUKTYWNE odpowiedzi. Właśnie o to mi chodziło, jak wypruś oryginalne wydechy :buttrock: Jeszcze raz dzięki.

Dzięki panowie za odpowiedzi, ale mój kolega przeszedł już etap rozwiercania, dźwięk taki pierdzący :icon_mrgreen: Józef, M. Jordan, czy macie oryginalne i wyprute wydechy, czy też jakieś customy? Mnie chodzi o wybebeszenie tych oryginalnych. Czy wystarczy, jak wywale tą tylnią ściankę i wszystko wyleci (jak było w moim vn), czy też trzeba "drążyć" dalej?

Koledzy forumowicze, jak w temacie. Mój kolega zanabył siedem pione i chciałby wypruć wydech - wydechy :icon_mrgreen: Czy to jest w ogóle możliwe i ma sens, bo przecież tam są dwa w jednym. Robił ktoś coś takiego w hondzie? Jaki efekt to dało? Warto się w to "bawić" ? A jak już, to od strony technicznej jakby to wyglądało? (sam proces wyprucia).