Skocz do zawartości

przemekpal

Forumowicze
  • Postów

    287
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez przemekpal

  1. przemekpal 251 nie ma lancuszka :buttrock: . tam jest sprzeglo nabijane na stozek walu. przyczyna moze byc wyjechany zabierak sprzegla i ta duza zebatka. a co do biegow to moze byc wina wodzikow

     

    Kurde sory..

    Zapomniałem dodać, że pisałem tego posta na przykładzie ETZ 150, którą kiedyś posiadałem. Myślałem, że główną różnicą w tych dwóch motocyklach jest pojemność.. Także jeszcze raz przepraszam.

    Ale jakby komuś w 150-tce cos stukało od strony sprzęgła, to na 99% będzie to wyciągnięty łańcuszek.. U mnie tak walił, ze hoho :banghead:

     

    Pozdrawiam

    Przemek

  2. możliwe, że masz luzy na koszy sprzęgłowym... ale ogólnie da się z tym jeździć. U mnie pamiętam latał po około 1,5 cm na boki ale sprzęgło po wymianie tarcz działało dobrze.

    A za stukanie może być winny wyciągnięty już łańcuszek sprzęgłowy. Też to miałem, luźny łańcuszek wytarł do połowy ten boczny karter czy jak to tam się nazywa. U mnie strasznie stukał, wymiana załatwiła sprawę.

     

    Pozdrawiam

    Przemek

  3. Różnie, wszystko zależy od mechanika i chyba od jego humoru :banghead:

    Uwierz mi, że rozbieżności cenowe są duże.

    Ja np za regulacje zaworów i czyszczenie i synchro gaźników zapłaciłem 200 zł. W innym serwisie za tą samą usługę powiedzieli mi 450-500 zł :notworthy:

     

    Pozdrawiam

    Przemek

  4. No, kolega się widzę poprawił :biggrin:

    To tak, jeśli chodzi o filtr powietrza:

    do niedawna w moim Zygzaku miałem jakiś docięty byle jak z gąbki i też nie za bardzo pasował na swoje miejsce (bokiem spokojnie moto mogło sobie zassać powietrze nie przefiltrowane) i po założeniu oryginalnego filtra różnicy nie odczyłem żadnej.

    Odnośnie serwisówek to najczęściej są w j. angielskim. Mozna też znaleźć w hiszpańskim i chyba niemieckim. W j. polskim nie licz, że coś znajdziesz :biggrin:

     

    Proszę, link dla Ciebie z serwisówka do Twojego moto ---> SERWISÓWKA

    przewiń stronke i znajdziesz gsxr 600 '97-00

     

    Pozdrawiam

    Przemek

  5. heh...ja w czoraj pojechałem w deszcz do dziewczyny.okolo 20km no i padało ładnie całą drogę :bigrazz: jedynie kto byl niezadowolony to ona,bo miałem mokre spodnie.ale za to był dobry pretekst żeby je wysuszyć :clap:

    ale do rzeczy: mysle ze spotkanie w komarówce,a raczej przed nią,powinno nastapic napewno.powinnismy sie poznac,pogadac,oswoic sie.zeby nie bylo sztywniactwa pozniej,albo dzielenia sie na grupki.wiecie jak mnie to wkurza?!zamiast siedziec i gadac razem to sie odlaczaja Ci co sie znają i gadaja w swoim gronie. jak spotkanie to spotkanie. ustalimy cos tu kiedys na czasie.ktorys weekend gdzies na jeziorku jakims.pogoda sie nam robi wiec bedzie łatwiej i wiecej zechce ludu przybyć.

     

    i mądrze i politycznie gadasz :wink: :wink:

    jakby co to ja sie na to pisze :crossy:

  6. Kurde Merh już i tak miałem smaka na ta Komarówkę, a teraz już całkiem :lapad: Dobrze byłoby polecieć tam kilku osobową grupą, zawsze to raźniej..

    Odnośnie moknięcia na moto to chyba nikt nie lubi.. Ostatnio jadąc na paradę ślubną do znajomego taka ulewa mnie złapała, że aż spalił mi się telefon w kieszeni... No ale cóż.. takie życie motocyklisty :)

  7. A Komarówka, to zajedwabisty pomysł :banghead:

    Mam kumpla, który był tam już 3 razy i twierdzi, że impreza jest rewelacyjna...

    Pomyślcie tylko, integracja do późnych godzin nocnych, a później jeszcze śmichy-chichy w namiotach... ;) :banghead: No coś pięknego...

    Pomimo, że się teraz nie znamy, tam poznamy się bardzo dobrze :banghead:

    Bo na taką impreze tylko w grupie trzeba jechać... Bo samemu to wiadomo jak jest...

     

    Pozdrawiam

    Przemek

  8. Hmm.. ale myślę, że do Lublina przyjechałoby więcej ludzi, niz nad jeziorko...

    Kurde to naprawde dobry pomysł, pasowałoby się styknąć i poznac, kto się kryje pod tymi nickami :)

     

    Aha, nie wiem, czy wypaliłby ten weekend, bo niektórzy mogli go sobie juz zaplanować.. Trzeba by się umawiać na za tydzień... Myślę, że naprawdę kilka motorków by się zjechało... powiedzmy na plac zamkowy..

    Hmm.. dobrze mówię? :D

     

    Hehe, i jeszcze jedno. To już kwalifikuje się na nowy temat w dziale "Lublin" ;)

  9. tak mowi teoria, ale o ile pamietam jak kiedys w zxr 750 "szosowym" ( nie torowym) zdjelismy je to byl "pic na wode", ale glowy nie dam uciac

     

    Dokładnie, kiedyś troche o tym czytałem bo zastanawiałem się nad kupnem właśnie takiego moto.

    W szosowych 750-tkach to atrapy, żeby się chyba wydawało, że motocykl ma ze 200 KM a i żeby konkurencję trochę postraszyć.. :bigrazz:

    Także śmiało możesz je zdjąć..

     

    Pozdrawiam

    Przemek

  10. jeden dzieciak wkręcił moją CB na takie obroty ze pewnie od zjechania z taśmy w Okinawie nie widziała :-) ąz mi sie żal jej zrobiło....

    ogolnie rzecz biorąc trzeba uważać na takie dzieciaki, bo dla nich zepsuć co kolwiek to chyba nic trudnego :D

     

    nom... to dla nich żaden problem :buttrock:

    Dlatego u mnie kluczyk był cały czas wyjęty :)

    Ale za to sporo dzieciaków się ze mną przejechało.. :icon_mrgreen:

     

    Sobótka, mijaliśmy się chyba kilka razy wożąc dzieci :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...